Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU mnie jest w kazdej rubryce o dzwiecznej nazwie /szyjka macicy/ R-0.
Poza tym wyczytalam, ze mam drugi stopien dojrzalosci lozyska. Ktore jest na scianie przedniej. Odpalilam google, przeczytalam kilka info i zamknelam google. Nie bede sobie psuc weekendu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 12:35
-
Ja nie wyobrażam sobie porodu bez mojego męża - on też nie zostawiłby mnie z tym samej. Przeżywał tak samo jak ja, chciał brać udział, pomagać (na tyle na ile mógł.
Na pewno poród bardzo nas do siebie zbliżył.
W trakcie już samego porodu, stał obok mnie - nie wgapiał się w krocze
Trzymał za rękę i po prostu był - To było dla mnie najważniejsze.
No i oczywiście, przechodząc widział jak mnie szyją, ale widział też wszystko przez co przeszłam i wydaje mi się, że jeszcze bardziej docenił mnie jako kobietę...Nie zostawiło to traumy na jego psychice i nie myśli na pewno o moim kroczu jak uprawiamy seks
Wydaje mi się, że to jakieś dziwne lęki..
Ale jak najbardziej zgadzam się z opinią, że nic na siłę - nie ma nic gorszego niż zmusić kobietę by rodziła z mężem jeśli ona lub on tego nie chce, albo zmusić żeby rodziła sama, gdy oboje z mężem chcieli być wtedy razem...Wtedy faktycznie może zostać trauma...
Martusiazabka, Chamomilla lubią tę wiadomość
-
Ja sobie właśnie uświadomiłam, że mój ginekolog to te oznaczenia wpisuje przed badaniem
Chyba muszę rozważyć zmianę gin. Mój jest spoko, lubię lekarzy, którzy nie wyszukują miliona problemów i nie zlecają niepotrzebnych badań, ale jak szyjka skrócona, to on też zbagatelizuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 14:36
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
nick nieaktualny
-
Werix, moj szwagier wlasnie kupił BD Husky, bo szukali wózka i spotkali jakaś pare na osiedlu, która go miała i wychwalała. i szczerze mówiąc sama sie bardzo poważnie nad nim zastanawiam, jest u mnie na pierwszym miejscu na razie - do tego ma ten Winterpack w zestawie. Zrobiłam porządny research i ponoć jest to bardzo fajny wózek jak na przedział do 2000zl- wcale nie gorszy od Jedo Fyn, jak nie lepszy...sama marka BD jest nieco niedoceniana, bo w przeszłości mieli kilka kiepskich modeli. Dam znać za 2-3 miechy, czy dalej sa zadowoleni
Werix lubi tę wiadomość
-
Tu nie chodzi o brak tolerancji (wtf?) tylko raczej o szczere zdziwienie, ba rzekłabym kopara mi opada na takie gadki, że biedny mężulek nie może znieść widoku krwi, porodu, cierpiącej żony. Gadki jak dla gimbazy. A jak byś (nie daj Boże) ciężko zachorowała i za przeproszeniem robiła pod siebie rzadkie, śmierdzące fekalia to mąż też by się wzdrygnął i obrzydził? Kto by wtedy Ci zmieniał pieluchę? Do domu opieki by Cię oddal? Nie wiem, to chyba jednak roznice kulturowe i mentalne miedzy Polską a innymi krajami, bo ja z takim podejściem mężczyzn, mężów znajomych się nigdy nie spotkałam i dla mnie to jakis totalnie dziwny świat, który dziewczyny tu przedstawiają. No ale, jak wspomniałam... Różnice mentalne i kulturowe...Kushina wrote:Czuję się wywołana do tablicy, bo to ja zaczęłam ten temat
Co do wizyt u lekarza to mój mąż nie był na jeszcze żadnej, między innymi dlatego, że oboje pracujemy i łatwiej mi się umówić jak dostosuję termin tylko pod siebie, a nie jeszcze pod niego. Teraz pewnie pójdzie ze mną na połówkowe, bo chciałabym, żeby zobaczył swojego synka "na żywo" jak się rusza itp, a nie tylko wydruk, na którym mało co widać. A potem pewnie znowu będę chodzić sama. Nie widzę potrzeby, żeby go prowadzać na wszystkie wizyty, chociaż jeśli inni tatusiowie chcą chodzić na każde usg i mają na to czas to też super 
Co do porodu to gdyby mi powiedział sam z siebie, że chce mi towarzyszyć to proszę bardzo, ale jeśli mówi, że nie chce tego widzieć to trudno, ja sobie poradzę
Ludzie są różni, dla jednych narodziny są cudem i pięknym przeżyciem, dla innych to jest czynność fizjologiczna, niezbyt estetyczna. Trochę tolerancji proszę 
polkosia, Isia86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ej, ale jakie nerwy, o co kaman?
ja Wam powiem, ze moj maz przy pierwszym porodzie byl i zawsze smial sie na wczesniejsze stwierdzenia, ze to "odwazne" i "czy sie nie boi takich widokow". przy przyjeciu do szpitala poszly mi wody i on te moje wody z podlogi papierem scieral. widzial, jak mnie milion razy kłuli, widział krew na podpasce i widzial rowniez moje hemoroidy jak glowka juz wychodzila. nikt mu nie kazal "tam" zagladac, ale chcial zobaczyc pierwszy głowke i pewnie hemoroidy wielkosci sliwek go nieco zdziwily, ale prawda jest taka, ze nie wyobrazam sobie, zeby go nie bylo. nie wyobrazam sobie lezec sama przez tyle godzin wsrod obcych ludzi, z samej nudy bym umarla. przy najwiekszych bolach dawal mi wskazowki, mowil z polozna kiedy przec i w najwazniejszych chwilach slyszalam tylko jego glos. a moment kiedy polozyli mi Malego na brzuch od razu po wyjeciu to najpiekniejszy moment naszego zycia. nic nie jest w stanie temu dorownac. kiedys zawsze sie smialam jak kolezanki o tym mowily, w koncu co to za romantyzm? krew, pot, czesto wymiociny i kał. jednak poczucie bliskosci miedzy rodzicami i dzieckiem w tamtym momencie to bylo cos faktycznie niesamowitego.
owszem, istnieje grupa mezczyzn, ktora mdleje na widok krwi i jest tylko zawalidroga na porodowce. istnieje tez grupa, ktora chcialaby byc przy tym, a z roznych wzgledow nie moze byc. jednak uwazam, ze dla umocnienia zwiazku, dla takiego uczucia bliskosci warto przezyc to razem. jesli ktoras z was sie waha ze wzgledu na malo estetyczne aspekty porodu, to naprawde w tamtej chwili nie ma zadnego znaczenia dla faceta. on duzo bardziej przejmuje sie tym, ze Was to mega boli, ze sa bezradni. mysle, ze rowniez takich uczuc warto doswiadczac w zwiazku. a widok zakrwawionego cudaka, pomarszczonego i mega brzydkiego to w tamtym momencie naprawde najpiekniejszy widok dla faceta
aha, u nas z seksem jak najbardziej ok
tyle z mojej strony.
Isia86, Nita, karolajna88, Martusiazabka, Fuksja90 lubią tę wiadomość
-
U nas z seksem też OK i nie ma absolutnie żadnego obrzydzenia. A nawet mąż komplementował niedawno, że tak mnie ładnie zszyli, że nawet nie widać i nie ma żadnej różnicy
Aż sama się przed lustrem wtedy rozkraczyłam sprawdzić. Mieliśmy niezły ubaw 
Ja się z Nitą całkowicie zgadzam, ale nie chciałam już ciągnąć tematu, żeby nie było kłótni. Mało estetyczna to może być firanka na oknie
W tych kategoriach to porodu chyba nie da się jednak opisać
Isia86, Nita, Martusiazabka, asiam lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
nick nieaktualnyNita wrote:To tylko moje zdanie i szczere zdziwienie, nic więcej, a do agresywnosci zdecydowanie mi daleko i żaden mój post jej nie przejawia, więc nie stwarzaj dramaturgi. Toż to zwykła wymiana zdań na temat porodu.
Oczywiście mozna miec odmienne zdanie i sobie dyskutowac, o to chodzi w forum, ale nalezy zachowac kulture wypowiedzi, a nie napadac na siebie. Nie kojarze, zebys sie wczesniej udzielala w tym temacie. Nagle wparowujesz i wyzywasz mojego męża od gimbazy itp - jak dla mnie to zwykle trollowanie.
-
Z tym jest troche jak z seksem podczas okresu. Niektorym to nie przeszkadza a inni daja bardzo na wstrzymanie. Moj byly nawet nie angazowal przytulanek kiedy byl okres. Damian ani razu nie mial z tym problemu, zawsze sie smial po jak byl wybrudzony. Matki i ciotki mowia ze oszalal ze chce wejsc na porodowke. Jednak bylismy ze soba przy tylu kryzysowych badz hardcorowych sytuacjach ze w sumie mu sie nie dziwie. A fakt ze chce od razu razem ze mna zobaczyc mlodego i moc go ucalowac jest silniejszy niz obrzydzenie do krwi badz tego ze moge popuscic :p ale przede wszystkim to my mamy czuc sie komfortowo. Na sile nie potrafilabym go ciagnac ani on nie wpychalby sie gdybym miala sie z tym czuc zle. A Ci ktorzy nie chca isc nie sa niedojrzali czy nieuczuciowi. Na tym korytarzu pewnie paznokcje zjedza i zrobia ze sto kilometrow... a niestety znam przypadek zwiazku gdzie on uczestniczyl w porodzie i ich relacje intymne padly.
Szczęśliwa Mamusia, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak se leze i tak se mysle co tu zeżreć
i tak mnie mysl naszla, ze jeszcze 2 miesiace temu mialam ten sam problem w ciut innej wersji pt co tu zeżreć i nie rzygnąć 
Ale ten czas leci. Po jutrze juz sierpien a powietrze pachnie juz jesienia.
Zaraz bedzie rubudu - listopad i sie zacznie

Fajnie, nie?
Isia86, Nulka, cudek2, Izieth lubią tę wiadomość
-
a ja myślę o podłączeniu sobie cewnika, żeby co 5 min. nie latać do wc na siku... zwariuję zaraz
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2016, 21:24
guerretenshi, cudek2, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm
)
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH


















