Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się z Wami w ten przykry dzień ...
Aniu nie ma słów, które opiszą jak mi przykro... pewnie nam wszystkim. Przeżyjcie żałobę, opłaczcie synka i wróćcie do życia jak będziecie już wystarczająco silni.
A ja jestem dzisiaj jak z krzyża zdjęta. Budziłam się w nocy i czułam co jakiś czas kłucie z prawej strony, bardzo nisko w podbrzuszu. I tak przez cały dzień, jakby mi ktoś wbijał szpilke. Co to za dziadostwo nie wiem ;/
Jutro połówkowe, więc podpytam lekarza. Mam nadzieje, że nic złego się nie dzieje ...Novum Warszawa
04.2016 ICSI 12 dpt hcg 227.7
czekamy na prezent świąteczny. Matylda -
kalina123 wrote:A co do jedzenia to u mnie dziś tak:
1 śniadanie ok 9: 2 kanapki z pełnoziarnistego chleba z serem żółtym + pół pomidora
2 sniadanie ok 12: 1 kanapka z serem, pół pomidora i serek wiejski
ok 16 pół obiadu: ryż + indyk i surówka z białej kapusty
Teraz: drugie pół obiadu
I na kolację pewnie zjem biały serek z odrobiną konfitury, kromka chleba i szklanka soku warzywnego
wow podziwiam szczerze, u mnie dziś oprócz normalnego jedzenia to w gratisie jagodzianka i cynamonka, ale u mnie już 7 kg na plusie14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
Isia86 wrote:wow podziwiam szczerze, u mnie dziś oprócz normalnego jedzenia to w gratisie jagodzianka i cynamonka, ale u mnie już 7 kg na plusie
hehe u mnie w gratisie śliwka w czekoladzie i 2 paski czekolady
pozwalam sobie na te słodkości tylko dlatego, że staram się jeść racjonalnie i regularnie
ja już od kilku lat jem te 5 posiłków dziennie, więc dla mnie teraz to żadna nowość
bez ciąży waga ładnie się trzymała, jak sobie pozwoliłam na trochę za dużo słodkości to na chwilę zmieniałam trochę gramaturę posiłków i znów waga wracała na swoje miejsce a teraz jem tak jak wtedy i dupa, + 8kg jak w mordę strzelił -
1. Śniadanie 8:00 - półtora kawałka wegetariańskiej pizzy z wczoraj
2. Drugie śniadanie 10:00 - jabłko, dwie łyżeczki masła orzechowego, garść migdałów i żurawiny
3. Trzecie śniadanie 12:00 - bułka pełnoziarnista z serem, masłem i ogórkiem kiszonym
4. Przekąska 13:00 - jabłko
5. Obiad 16:30 - ziemniaki ze śmietaną, ogórki kiszone, kotlety sojowe
6. Kolacja 19:30 - bułka pełnoziarnista z masłem i kotletem sojowym, dwa jabłka
Jeśli chodzi o napoje, piję tylko wodę, mleko lub wodę z miodem i witaminą C. Ewentualnie soki wyciskam sama.
Jak dotąd +7kg, maluch waży około 700gram. Miałam dzisiaj jabłkowy dzień, bo mam papierówki niepryskane od teścia
To, co mnie najmocniej syci, to na pewno nabiał: jajka i twaróg.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 21:00
Sea lubi tę wiadomość
-
Cudek i Kostka wszystkiego najlepszego
Wczoraj rozwalił mi się telefon więc mam tu dostęp do neta z doskoku na mamy laptopie...
Aniu, aż mi dech zaparło i się popłakałam ;( Bardzo mi przykro i życzę Wam dużo siłycudek2 lubi tę wiadomość
-
Nita wrote:U mnie 9 kg na plusie, ale mój klocek w środku też dość waży - ostatnio 550 g także sporo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 22:43
-
Em, u mnie dokładnie w 22+1 synek ważył 550 gramów. Nastraszyli mnie, że spory chłopak, ale żeby się nie martwić, bo później waga i tak się wyrówna. Tyle, że ja drobna jestem, niska i przed ciążą tylko 51 kg ważyłam, ale mój mąż to kawał chłopa, bo wysoki i ponad 100 kg żywej wagi. Chyba nasze dziecko się za tatusiem udało
Cudek, Koska88, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń z okazji urodzin.
Koska jak Ci się podobało w UK? Mogłabyś tu mieszkać na stałe?cudek2 lubi tę wiadomość
-
Ja właśnie na lotnisku czekam na boarding. Mi sie tu bardzo podoba tylko, ze ja przyjeżdżam na 1-2 tygodnie na urlop wiec to cieżko oceniać. Mój maz, który przyjezdza na 3 miesiące pracować juz taki zachwycony nie jest i nie chce sie tu przeprowadzić
-
Strasznie to wszystko ciężkie... jakoś nie mogę uwierzyć, w to,co się wydarzyło.
Nie wiem,dlaczego jedni rodzice mogą cieszyć się zdrowym i silnymi dziećmi,drudzy walczą o nie latami z różnym skutkiem, inni zmuszeni są do poddania się w tej kwestii, bo ich organizmy mówią "nie", a najgorsze, co może spotkać człowieka to to, co aktualnie przeżywa Ania z mężem. Utrata dziecka, już w tak zaawansowanej mimo wszystko ciąży jest dla mnie nie do wyobrażenia. Ten ból. Rozpacz. Tysiące pytań w głowie, na które nie uzyska się odpowiedzi. I jak żyć po śmierci maleństwa dalej... wiem...czas leczy rany, ale są takie, które sączą się latami i często o sobie przypominają.
I dlaczego? Czego ma nas to nauczyć?
Pokory? Radzenia sobie w traumatycznym momencie- po co? Dziękowania za to, co jest? Cholera... nie rozumiem. Ilekroć umiera dziecko... ja po prostu nie rozumiem.
Aniu... przytulam. Nie wyobrażam sobie nawet tej pustki, która czujecie. (*)Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2016, 07:18
Martusiazabka, Nulka lubią tę wiadomość
-
Też muszę wprowadzić jakieś stałe godziny posiłków i znaleźć skuteczny sposób by nie podjadać bo jeśli racjonalnie swojego żywienia nie poukładam to zaraz sie skończy na jednym posiłku dziennie - zaczynającym się rano a kończącym się wieczorem. Może w notesiku zacznę planować dzień do przodu lub w ciągu dnia zapisywać będzie mi łatwiej co akurat wpadło do brzuchola żebym później się nie zdziwiła stojąc na wadze u pielęgniarki i nie głowiła dlaczego kilogramy z powietrza się wzięły :p bo już niejednokrotnie byłam w szoku, że w ciągu kilku dni zwiększył mi się obwód danej partii ciała mierząc się centymetrem
-
Zajrzałam na fb na profil pt. "Posiłki w szpitalach" i widziałam m.in. jak wygląda posiłek po porodzie. Hmm chciałabym podejść do tego optymistycznie, że służba zdrowia już od pierwszych chwil po narodzinach chce żebyśmy jak najszybciej wróciły do spoich figur super babek które miałyśmy przed ciążą ale trzeźwo patrząc na wyżej wspomniane wyborne danie "dwie kromki chleba, tyciusia kosteczka masełka i podejrzanie wyglądająca mięsna papka"* to nie brzmi ani nie wygląda jak posiłek regeneracyjny po tak wielkim naszym wysiłku.
* w sumie to moje domysły i nadzieje, że to jednak było masło a nie wyrób nie leżący nawet obok nabiału od krówki a mięsne mazidło czy faktycznie mięso zawierało? jeśli jednak to w jakim ułamku procenta
A wiecie co jest pewnym faktem? To że dużej części posiłków żadna pani kucharka, pani dietetyk układająca te powalające menu oddziałowi ani panie salowe, położne kompletnie nikt by nie podał swoim najbliższym w domu na obiedzie,kolacji itp :<Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
Ja tam w szpitalu najchetniej zjadlabym cos cos bedzie lekkie, energetyczne i zamieszka w moich jelitach do poki zrobienie 2 bedzie rownie stresujace jak porod ;p
Czesc kochane. Wczoraj wieczorem myslalam ze umre. Wzielam paracetamol a godzine pozniej poszlam spac. Zdziwilo mnie ze mlody nie szalal a w nocy obudzil sie o 3 i 5. Przez co teraz nie obrywam a od godziny brzuch powinien tanczyc. Mam nadzieje ze to nie przez paracetamol.
Zostal mi tylko wredny katar i troche bol glowy.
Ide znalezc sobie jakies zajecie bo oszalec juz idzie z nudy w domu.
Milego dnia kochane :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2016, 08:50
Szczęśliwa Mamusia, Ruby, Kokardka44 lubią tę wiadomość
-
Więc ja chyba już u Męża złoże zamówienie na moją fantazję dania po porodzie - by przyniósł słoik z domowymi klopsikami w sosie kurkowym, mizerią i ziemniaczki z koperkiem a do tego maślanka naturalna do popicia, na deser kompot ze śliwkami hehe
Chyba czas zamrozić te kurki i oznaczyć etykietką "kurki na poporodową celebracje. Nie ruszać bo łapki poucinam" :p a w grudniu będzie jak znalazł
Jako, że jestem w 21 tygodniu ciąży i nie wiem kiedy to zleciało więc zanim się obejrzę już będzie ta jedyna w swoim rodzaju podróż z bólami. Z jednej strony się obawiam ale z drugiej... przecież czekam na ten dzień calutkie życiea pewna jestem, że gdyby mężczyźni mieli rodzić dzieciątka to świat skończyłby się razem z wymarciem dinozaurów wiec kobitki, mega silne i wytrzymałe z nas bestie!
Martusiazabka, Werix lubią tę wiadomość