Najlepsze prezenty świąteczne-Grudniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Madziula, nie mam pojęcia, co można kupić na chrzciny. Mój kupował swojemu siostrzeńcowi zegarek, co moim zdaniem było durne, bo przecież mały może go założyć za 15 lat, a wtedy to już może mu się w ogóle nie podobać. Ale inni kupowali np. biblie dla najmłodszych i do tego po prostu zabawki.
Olcia, dalej czekam na fotki, podobno poszły już do druku, więc może w przyszłym tygu będą. Właśnie się zastanawiałam też jak to jest z tym odciąganiem skóry, bo co położna to opinia. Niby teraz się w ogóle nie odciąga... jestem w kropce z tym tematem. A w temacie pasa poporodowego, to też różne opinie chodzą. Ja na razie nie kupuję. Zobaczę, jak będę się regenerować po porodzie.
Torbę mam spakowaną, tylko rzeczy na ostatnią chwilę mi zostały typu szczoteczka, kapcie.
Guerrentenshi, to ja widzę, że ostro się wziełaś za wywoływanie. Byłaś jakoś na czasie na Usg? Ile już Piotruś waży?
Madziula87 lubi tę wiadomość
-
Madziula ja rok temu na chrzciny dla chłopaka (choć to wg mnie obojętne jaka płeć) kupiłam biblię w obrazkach dla najmłodszych z grawerem na okładce z datą chrzcin i imieniem, sesję rodzinną (byli mega zadowoleni) i sanki ze śpiworkiem
chrzestny kupił krzesełko do karmienia i też byli zadowoleni
Madziula87 lubi tę wiadomość
-
Ja też tylko ostatnie rzeczy do torby muszę dopakować
Mam tylko jeden stanik do karmienia, taki jakiś dziwny jest. Chciałam kupić jeszcze ze 2, ale nie mam pojęcia jaki rozmiar i chyba dokupię dopiero po porodzie.
Po ostatniej wizycie w szpitalu, gdzie w torbie nie było kubka, sztućców i ładowarki do telefonu - tym razem te rzeczy spakowałam jako pierwsze
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
Madziula my na chrzciny zamówiliśmy sesje fotograficzna dla dziecka i jego rodziców ważna chyba przez rok. Z tego co wiem mają w planach wykorzystać ją na roczek
Co do pasa też się nad nim zastanawiałam i jak będę wiedziała, że mam cesarkę na 100% to kupię.
Torba jeszcze nie spakowana, ale mam w planach zrobić to w przyszły weekend.
Dziewczyny czy Wy prasujecie ubranka malucha, bo ja właśnie nie wiem czy ma to sens czy nie
A dzisiaj mam wizytę i ktg już się doczekać nie umiem, tylko nie wiem jak się ogolę :p
Werix, Olcia..89, Madziula87 lubią tę wiadomość
-
Werix, dobrze pamietam, że to Ty tak dzielnie robiłaś sobie sama masaż krocza? Podpowiedz w jakiej pozycji? Nie umiem sobie wyobrazić jak się do tego "złożyć" to jakaś straszna ekwilibrystyka
Ja cały czas sie waham...w pierwszej ciąży robił mi mąż, ale i tak byłam nacinana...Teraz męża nie poproszę, bo i tak ciagle go nie ma...
-
chiara wrote:
Dziewczyny czy Wy prasujecie ubranka malucha, bo ja właśnie nie wiem czy ma to sens czy nie
NIE!!!!!Ale w pierwszej przed narodzinami Hani raz uprasowałam, bo jarały mnie te przygotowania hehe
Potem juz nie miałam siły ani czasu, teraz tym bardziej
Isia86, chiara, Dagn_, Nita, polkosia lubią tę wiadomość
-
Tak to ja
na początku na stojąco robiłam, pochylając się do przodu, lekko uginając nogi i wypychając tyłek. Jedną ręką masowałam, a drugą podtrzymywałam się na kolanie. Teraz robię na leżąco i tylko poduszkę podkładam sobie pod pupę: jest o wiele wygodniej. Idzie mi już o niebo lepiej i wcale nie boli. Muszę tylko często paznokcie przycinać.
Stanika do karmienia jeszcze nie kupiłam. Czekam do 36 tc. Kupię max 2 do tego koszulki, które polecała polkosia. A ile koszul macie? Ja mam 3, ale ponoć ta z porodu rzadko nadaje sie do kolejnego użytku, więc chyba będę musiała kupić jeszcze jedną. -
Ja wszystkie ciuszki prasuję, ręczniki dla małej i pieluchy też wyprasowałam
No właśnie ja do porodu wybieram taką, którą i tak mam zamiar wyrzucić, tylko muszę ją odplamić, bo dziwnie się pobrudziła, a trochę wstyd w takiej poplamionej. Ta pójdzie do wyrzucenia, dodatkowo spakowane mam jeszcze 3.
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
chiara wrote:Dziewczyny czy Wy prasujecie ubranka malucha, bo ja właśnie nie wiem czy ma to sens czy nie
A dzisiaj mam wizytę i ktg już się doczekać nie umiem, tylko nie wiem jak się ogolę :p
ja już mam co prawda wszystko po prane i ładnie poukładane w szufladach, ale do prasowania mi tych ciuszków daleko, bo strasznie nie lubię prasować, a ponoć i tak tylko przy pierwszym dziecku się prasuje, więc czy jest sens w ogóle prasować?
14.01.2016 - [*] 8t3d ;(
9.12.2016 - 38t1d - 3270g, 52cm)
-
Odnośnie naciągania skórki u chłopców tez ostatnio na jakiś warsztatach słyszałam to samo o czym pisze Werix. Ze teraz się tego nie robi. Ze położne i pediatrzy każą tej skórki nie ruszać, nie uelastycznić, tylko zostawić "samą sobie". Moim zdaniem to bez sensu. Mam dwóch braci (jest duża różnica wieku) i pamiętam ze obydwu mama naciągała. Tak samo moja przyjaciółka swojemu synkowi (teraz ma 3 latka). I nic się z ich siusiakami nie działo. A inna znajoma tego nie robiła i mały musiał być nacinany. Więc ja się pytam jaki jest w tym sens??? Nie lepiej ćwiczyć od małego i uniknąć zabiegów?! Dziwne podejście teraz mają te położne. Nie rozumiem tego.
A powiedzcie mi, bo widzę ze dużo dziewczyn kupuje juz witaminy. A pytałyscie w szpitalu jak będą podawać dziecku witaminę k? Bo z tego co słyszałam to co szpital to własne wytyczne. Bo jeśli doustnie, to trzeba kupić i później w domu też podawać. Ale jeśli dziecko dostanie w zastrzyku, domięśniowo, to to jest tylko jednorazowe i później się już podobno nie podaje. Niby położna mówiła ze można wybrać jak się chce. Ale ja.słyszałam, że w tym szpitalu w którym ja chce rodzić, wszystkim dzieciom dają zastrzyk. Wtedy witaminy do kosza i nie potrzebnie wydane pieniądze...
A jeśli chodzi o koszule do porodu... Czy ktoś decyduje się na taką jednorazową? Bo kupuje się ubranie ochronne dla taty. I u wielu sprzedawców widziałam tez podobne koszule do porodu. Takie wiązane, jednorazowe. I właśnie się nad tym zastanawiam... Czy kupić taką?
http://allegro.pl/jednorazowa-koszula-do-porodu-karmienia-s-m-i6243074332.html
Nie szkoda będzie mi ją wyrzucić. A bawełniane dużo droższe. Jeśli mam kupić na poród i potem wyrzucić to szkoda trochę. A zapewne nie będzie się już do niczego po porodzie nadawać. Doradzi ktoś? Co o tym myślicie?
-
O koszuli do porodu nie myślałam hmmm aż się boję o czym jeszcze nie pomyślałam. W sumie nie wiem czy porod będzie sn czy cc. A do cc chyba dają koszulę zabiegową? Przy sn ta jednorazowa też jest dobrym pomysłem.
Baranosia przykro mi, że masz takie problemy, mam nadzieję, że uda się jakieś masaże załatwić.
Nita jak wybrałam ubranka dałam je do szafki i przykrylam ręcznikiem póki co zapach ok i mam wrażenie, że je zabezpieczyła przed kurzem.
Ja póki co z prasowanie jestem na nieale też nie chcę zaszkodzić lub doprowadzić do alergii.
-
Ja wyprasowałam wszystko raz i więcej prasować nie będę, chyba że sporadycznie i jak będzie trzeba się gdzieś pokazać :p no i pewnie rzeczy nowe.
Też z tym naciąganiem mam zagwostkę. Zapytam się jeszcze mojej położnej środowiskowej, jak najwyżej już do mnie przyjedzie.
Zrobiłam zakupy i jestem wykończona. A tu jeszcze tyle do zrobienia...
Dzisiaj mamy próbę szczelności domu i jest trochę stresik, bo od tego zależy czy dostaniemy dofinansowanie na dom energooszczędny.
Wolę mieć jednak swoją koszulę, bawełnianą. Jakoś tak człowiek chyba bardziej swojsko się czuje w takiej. Swoje kupiłam za 18 pln i dokupię jeszcze takie same ze dwie. -
Baranosia a probowalas rozgrzac to miejsce termoforkiem i czy wtedy jest jakas poprawa? bo to by troche rozluznilo miesnie. Ale nie mega goracym tyko takim zebys delikatnie czula ciepelko.
Ja mialam raz problemy z plecami to wtedy masaz i kladli mnie na matach rozgrzewajacych.
-
Jeju, już torby pakujecie? Ja jeszcze nie zaczęłam o tym myśleć a co dopiero pakować ;)Za to o praniu i prasowaniu myślę od jakiś 2-3 tygodni i na razie na myśleniu się kończy
Ja do porodu biorę starą koszulę. Wolę sobie kupić nowe ładne do domu do karmieniaDagn_, Nita, Olcia..89 lubią tę wiadomość
-
Ale tu dziś ruch, jak w warzywniaku
No i dobrze
U mnie ciężka noc. Zmienić pozycję z lewej na prawą to teraz nie lada wyczyn, bo brzuch jest bardzo ciężki. Boli wszystko, a teraz jeszcze zaczęła mnie boleć kość ogonowa. Gaviscon na zgagę pomaga coraz mniej. Może z godzinkę mam ulgę a potem znów kwasy podchodzą.
Kurde mam porąbanego sąsiada. Ma pełno liści na swojej posesji. Zamiast to zgrabić na kupkę i spalić, to on kupił taką maszynę do oddmuchiwania liści. Jaki to ma sens? Przecież wydmuchuje liście poza posesję, a potem za kilka dni i tak wiatr je znów zawieje do niego. No debil! W dodatku ta maszyna jest tak potwornie głośna, a on zaczyna imprezę z nią już od 6 rano czasami. Leń śmierdzący, za grabie by się wziął! -
MoBo wrote:Baranosia a probowalas rozgrzac to miejsce termoforkiem i czy wtedy jest jakas poprawa? bo to by troche rozluznilo miesnie. Ale nie mega goracym tyko takim zebys delikatnie czula ciepelko.
Ja mialam raz problemy z plecami to wtedy masaz i kladli mnie na matach rozgrzewajacych.
Mam z tym żyć i tylejedynie mogę spróbować basen, jacuzzi i prosić męża o masaż pleców i stóp
MoBo lubi tę wiadomość