Październik 2020 ♥️
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, powiedzcie mi jak jest u Was z ćwiczeniami w ciąży? Ja próbowałam jogi ale to chyba nie dla mnie. Albo coś źle robiłam bo albo mnie coś bolało albo gdzieś ciągnęło.. teraz po incydencie że skurczami i lekko skracającą się szyjką, zrezygnowałam bo przecież zdrowie moje i Dzieciątka jest ważniejsze. Boję sie ryzykować, że skurcze się nasilą. A z drugiej strony codziennie myślę, że jak zupełnie nie przygotuje swojego ciała to będę miała bardzo trudny poród... podzielcie się doświadczeniami?
-
nick nieaktualny
-
Hej Lena, wydaje mi się, że to dużo zależy od tego, jakie miałaś podejście do aktywności fizycznej przed ciążą.
U mnie przed ciążą było 2 razy w tygodniu joga po 90 minut, do tego 2 razy w tygodniu ścianka wspinaczkowa po 150 minut. Raz na jakiś czas zdarzał się rower. Od początku starań porzuciłam basen z uwagi na niechęć do infekcji. A no i lubię chodzić. Od dziecka. Nie znoszę jeździć (i nie mogłam być wożona w wózku - na rączkach rodziców, albo na własnych nóżkach).
W pierwszym trymestrze dopadło mnie wszystko co mogło. Byłam dętką bez żadnej aktywności fizycznej. Spacer na 3000 kroków mnie wykańczał (z dwoma przerwami na posiedzenie na ławeczce w międzyczasie). Jak dolegliwości zaczęły ustępować - koronawirus się pojawił. Odpalałam kompa i 5-6 dni w tygodniu robiłam sobie jakieś ćwiczenia dla kobiet ciężarnych, po około 15-30 minut dziennie (polecam Basia Tworek, Ola Żelazo, kanał Mama i Sport).
Po zluzowaniu lockdownu zaczęłam od spacerów. Średnio wychodzi mi po około 7000 kroków dziennie. Jasne, że mam takie dni, że mi się nic nie chce i się poruszam jedynie po mieszkaniu.
Potem doszła joga dla ciężarnych 2 razy w tygodniu po 90 minut. Dorzuciłam także ściankę wspinaczkową raz w tygodniu. W zakresie znacznie zmniejszonym, tak na około 60% tego, co robiłam wcześniej. Dłuższe przerwy, więcej odpoczywania. Wszyscy na ścianie wiedzą (teraz nie da się ukryć), że jestem w ciąży, więc naprawdę mega na mnie uważają. Raz na trzy tygodnie wychodzi mi przejażdżka rowerowa na około 5 km. To też fajnie działa na krążenie w nogach. Dopiero w trakcie ciąży zaczęłam zakładać kask rowerowy, wybieram takie trasy i pory dnia, żeby było jak najmniej ludzi i jak najmniejsze ryzyko potrącenia. Zawsze też jest ze mną Mąż na rowerze obok, żeby właśnie mnie zasłaniać.
Mam podwyższone ryzyko stanu przedrzucawkowego oraz ryzyko choroby zakrzepowo-zatorowej. Na obie te przypadłości aktywność fizyczna wpływa w sposób ograniczający, minimalizujący je. Oczywiście biorę leki, ale jednak moja wiara w ruch fizyczny i jego pozytywny wpływ na mój organizm jest bardzo duża. Konsultowałam to z fizjoterapeutą od wspinania. Konsultowałam także z lekarzami prowadzącymi oraz z położną środowiskową. Wszyscy są na tak - z głową, czyli obserwujesz swoje ciało, wsłuchujesz się w najmniejsze sygnały, jak coś jest inaczej - przerwa, woda, oddychanie, zaprzestanie ćwiczeń.
A gdy położna w szkole rodzenia powiedziała, że ciężarnym zaleca się dwa razy w tygodniu spacer po około 1 km z aktywności fizycznej - no dla mnie śmiech na sali. Umarłabym z nudów, odleżyn i prawdopodobnie "rozpuszczenia się" mięśni 😂
Za 2-3 tygodnie pewnie będę musiała zrezygnować ze ścianki, bo brzuszek będzie coraz większy i będzie przeszkadzał. Wtedy może częściej rower obie wrzucę albo dłuższe spacery.
Malutka bardzo dobrze reaguje na aktywność fizyczną. Jest spokojna. A jak siadam - zaczynają się tańce hulańce.
Chciałam też zauważyć, że staraliśmy się o Malutką 3,5 roku, jestem obstawiona lekami po czubek głowy, jednocześnie nie mam plamień, brzuszek rzadko się spina, ciąża jest spokojna, szyjka po ostatniej kontroli długa i zamknięta, dlatego mogę sobie pozwolić.ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
Krąsi-WOW! Ja przed ciaza nie byłam tak aktywna 🤔☺️
40 lat, starania od V/2018 SALVE Łódź
niedrożny prawy jajowód; histeroskopia w XII/18
AMH 1,38; lewy jajnik torbiel endo.;
1 punkcja 05.19 3 jajeczka ❄2 punkcja 06.19 1 jajeczko❄3 punkcja 07.19 5 jajeczek. Z 9 szt.
7 zapłodnionych przestało się rozwijac. W 5 i 6 dobie brak blastek 😢
A.K. X/19 4 blastki ❄️❄️❄️❄️
⚠️XII/19 polip. I/20 histero.
7II/20 4AA podane. 🍀
10dpt Beta 427
13dpt Beta 2173
14dpt USG jest kropek
35dpt 13.03.❤️ 7t.6d.
39dpt ❤️ ma 2cm
Serce się raduje, dzidzia zdrowa. Dziewczynka 🎠💗 Spotkamy się w październiku 👨👩👧29.10.2020 Laurunia ❤️
CC w Salve. Polecam!
Nie bedzie staran z pomocą med.o rodzeństwo. -
Jola, to też była kwestia odpoczynku od myślenia o niepłodności i ciągłego analizowania naszych problemów i poszukiwania rozwiązań.
Jola17a lubi tę wiadomość
ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -
Ja przed ciążą nie bylam zbyt aktywna. Przed pierwszą ciążą sporo jeździłam rowerem i dużo chodziłam w czasie ciąży rower odpuściłam ale chodziłam dużo. Jak już mi się kazali oszczędzać to i tak nie mogłam cały dzień w domu być. Musiałam trochę wyjść na parę minut chociaż no i poród nie był dla mnie bardzo ciężki. Zobaczymy jak to teraz będzie bo od poprzedniej ciąży to tyle co wyjdę z dzieckiem gdzieś na spacer czy jak coś załatwić muszę a tak to w domu. Aż mnie to przeraża
-
Jagoda, ja też nie byłam aktywna przed ciążą. Mam siedzącą pracę, po 9h przy biurku... po pracy zmęczenie też brało górę. Teraz w ciąży do 23 tygodnia starałam się chodzić na spacery ok 5 km dziennie ale teraz trochę się boję, że skurcze się nasilą. Ważniejsze jest zdrowie i żeby donosić ciążę. Pociesza się, że wiele kobiet leży w ciąży i też jakoś rodzą... ehh. Zazdroszczę Krąsi, że dajesz radę. Jeśli nie ma przeciwwskazań to super!
-
nick nieaktualnyKrąsi mega 😀 zwłaszcza ta scianka. Mi juz tak brzuch odstaje, że nie wyobrażam sobie siebie.
Roweru tez się boję, ale zauważyłam, że mam jakiś problem z koordynacją w ciąży
Przed ciązą 2x w tygodniu po godzinie był właśnie rower na silowni, ale od stycznia juz nie.
Za to dziennie robię od 8 do 16 tys. kroków, bo probuje nadążyć za moim 4 latkiem 😀 i każdy spacer wygląda tak, ze on bierze rowerek, a ja próbuje jie stracić go z oczu na polnych drogach, więc mam motywację do chodzenia 🤣
Zdarzają się dni, ze właśnie wyjdzie te 5000 tys. Czy 7 tys. Ale dla mnie to i tak dużo, jak mam dzień lezący to strasznie dziwnie się czuję. -
nick nieaktualnyDodam tylko, ze w ciąży z synem miałam dużo gorsza kondycję fizyczną, choć zaczynałam z mniejsza wagą.
Jak to się przełożyło na porod? Nie wiem, trwał 14 h i zakończył się cc przy pełnym rozwarciu.
Wydaje mi się, że wydolnosciowo zniosłam go dobrze (o ile się w ogóle da tak powiedzieć), wiem, ze mówi się, że nasze ciało meczy sie jak w maratonie, itp. Ale wtedy to nie jest tak, ze czerpiemy z jakichś zasobów, tylko działa głównie adrenalina i ta sila w nas po prostu jest
Na pewno kondycja fizyczna ma wpływ na sposób oddychania i później na regenerację organizmu juz po takim wysiłku, ale sam porod to myślę, że dla każdego jest ogromne przeżycie.
Choć nie powiem, jestem bardzo ciekawa, jak wyglądały porody Ani Lewandowskiej -
Moją aktywność mogę zawrzeć w jednym słowie-BRAK 😂
No ale mam zalecenie ograniczenia jej ze względu na szyjkę i pessar.
Na pocieszenie-poprzednia ciąża przelezana plackiem od grudnia do kwietnia. Poród naturalny w 3 godziny, czyli mięśnie mi nie zanikły do końca 😆 po porodzie też szybko się zregenerowałam.
Nad porodami Lewandowskiej też się zastanawiałam, ale gdzieś widziałam jakiś komentarz, że podobno ciężkie? Ale nie śledzę ich życia, mogę się mylić 😉 -
Wowka, pocieszyłaś mnie, bo u mnie też ćwiczeń w ciąży brak 😉 Mogę się tylko poszczycić spacerami z trzylatką i ogarnianiem domu, więc minimalna aktywność jest. Poprzednim razem siedziałam w domu od grudnia do marca, a poród choć był długi, udał się naturalnie. Teraz - wielka niewiadoma, to zależy od tylu rzeczy.
Szacun Krąsi👍 Myślę że kondycję masz na medal😁Poronienie październik 2015
Alicja marzec 2017 ❤️
Izabela październik 2020 ❤️
-
Dziewczyny, a ogarniacie temat macierzyńskiego w kontekście całej tej tarczy antykryzysowej? Jak jesteście na L4 to macie płacone 100%? Orientujecie się co w przypadku, gdy Wasz pracodawca korzystał lub korzysta nadal z tarczy? Bo z tego co słyszę to możemy mieć mniejsze zasiłki przez to...
-
ma.rysia wrote:Dziewczyny, a ogarniacie temat macierzyńskiego w kontekście całej tej tarczy antykryzysowej? Jak jesteście na L4 to macie płacone 100%? Orientujecie się co w przypadku, gdy Wasz pracodawca korzystał lub korzysta nadal z tarczy? Bo z tego co słyszę to możemy mieć mniejsze zasiłki przez to...
40 lat, starania od V/2018 SALVE Łódź
niedrożny prawy jajowód; histeroskopia w XII/18
AMH 1,38; lewy jajnik torbiel endo.;
1 punkcja 05.19 3 jajeczka ❄2 punkcja 06.19 1 jajeczko❄3 punkcja 07.19 5 jajeczek. Z 9 szt.
7 zapłodnionych przestało się rozwijac. W 5 i 6 dobie brak blastek 😢
A.K. X/19 4 blastki ❄️❄️❄️❄️
⚠️XII/19 polip. I/20 histero.
7II/20 4AA podane. 🍀
10dpt Beta 427
13dpt Beta 2173
14dpt USG jest kropek
35dpt 13.03.❤️ 7t.6d.
39dpt ❤️ ma 2cm
Serce się raduje, dzidzia zdrowa. Dziewczynka 🎠💗 Spotkamy się w październiku 👨👩👧29.10.2020 Laurunia ❤️
CC w Salve. Polecam!
Nie bedzie staran z pomocą med.o rodzeństwo. -
Ja póki co też dostaje L4 100% od pracodawcy, ale zastanawiam się co będzie z macierzyńskim. Z tego co czytałam to niektóre kobiety dostają mniej niż wtedy jakby pracodawca nie skorzystał z tarczy. Szukałam info na necie, ale niewiele z tego rozumiem, bo każda sytuacja inna.
-
Ja mam płacone 100% regularnie co miesiąc przez pracodawcę. Żyć nie umierać 😁
Jeśli chodzi o ćwiczenia w ciąży to u mnie niestety zero. Przed ciąża też. Nie jestem Fitness woman. W poprzednich ciążach też nie byłam a rodziłam szybko i bez problemów. Regeneracja po - spoko.
Pewnie wszystko kwestia indywidualna organizmu.
Teraz i w poprzedniej ciąży miałam szybko skurcze b-h, wtedy problemy z szyjką i pessar. Trudno o wysiłek w takich okolicznościach -
nick nieaktualnyJa właśnie też nie sledzę ale akurat jakoś tak moje ciążę zbiegają się minimalnie z jej ciążami i zwróciłam uwagę na te zdjęcia pod koniec ciąży, jaka jest wysportowana i w ogóle jak ten brzuszek inaczej wygląda. Nie mówiąc już co po ciąży 😂 I tak się właśnie zastanawiam, bo jest świetnym przykładem mocnej aktywności w ciazy, czy ma to rzeczywiście jakieś przełożenie, czy po prostu kazda z nas musi się i tak swoje namęczyć. Pewnie tak.
-
A ja się wkurzam. W tamtym miesiącu miałam 10 czerwca kuroniówkę a od maja jakoś mam zwolnienie. Dziś jest już 13 lipiec a ja dalej bez kasy o co im chodzi to ja nie wiem
-
nick nieaktualnyMi za L4 płaci ZUS i z początkiem miesiąca dostałam zaległe chorobowe i jest płatne 100%
O macierzyński się raczej nie obawiam u nas pracodawca nie korzystał z tarczy.
Jagoda ja od marca czekałam na wypłatę, szkoda że tyle czasu to trwa ale w końcu ruszyło.
Ja nie ćwiczę w ciąży, wstyd mi przed sobą bo obiecałam sobie że będę ćwiczyć całą ciążę, na YT dziewczyna ma fajną serię dla kobiet w ciąży i ani razu jeszcze nie spróbowałam a tu czas tak szybko leci 🙈 mój jedyny domowy fitness to albo jazda na kopie albo jak dziś gimnastyka ramion przy myciu okien... w ogóle ostatnio mam fazę na generalne porządki w domu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2020, 17:13