Październik 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja te generalnie wolę siedzieć do północy czy 1 a spać potem do 10, to dla mnie najlepszy czas. Niestety godziny pracy czy szkoły są zupełnie inne i muszę się męczyć. Wiem, że pod koniec ciąży i po porodzie będzie gorzej, bo pobudek będzie więcej spanie trudniejsze, ale to będzie bez porównania inny czas i będzie możliwość ewentualnych drzemek z dzieckiem (choć różnie to bywa haha syn miał np turbodrzemki po kwadransie 🤣). Myślę że skorzystam jak już pójdę na zwolnienie, wtedy będę odsypiać z rana.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2024, 10:35
-
Alexs wrote:O zapomniałam o św. Rodzinie. Nie brałam ich w ogóle pod uwagę.
Raszek mi wszyscy odradzają
Ja rodziłam w Raszei pierwszego synka. Opieka przed porodem, jak i po porodzie cudowna. Położne tam są prawdziwymi aniołami. Natomiast sam poród, no cóż... Nie powinni mi pozwolić rodzić naturalnie, lekarz na izbie przyjęć wpisał w moją kartę nieprawdziwe wymiary miednicy, co wyszło przy pomiarach na porodówce (nie miałam później siły dochodzić czy celowo - są bardzo nastawieni na porody SN czy zwykły błąd). Finalnie skończyło się dobrze, ale było o krok od tragedii. Dlatego teraz decyduje się na poród poza Poznaniem.Alexs lubi tę wiadomość
-
Maszonek wrote:Co do porodu - że względu na stopień referencyjności chyba zdecyduje się na UCK w Gdańsku. Byłam tam z plamieniem w 6tc i wrażenie było ok.
przyjaciolka wlasnie ma tam cc dzis, dam znać jak tam jej opinia. Ja tez tam rodzilam i chyba znowu tam bede, chyba ze mnie odeślą gdzieśMaszonek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hera098 wrote:Kompletnie nie mam pojęcia 🙁 Chciałabym przegadać to ze swoją ginekolog właśnie, bo ona w którymś pracuje, chyba na Raszei.
O to bardzo ważne że masz ginekologa, który gdzieś w szpitalu pracuje. Ponoć to pomaga i inaczej na Ciebie patrzą.Hera098, Vam lubią tę wiadomość
-
sernik_z_rodzynkami wrote:Ja rodziłam w Raszei pierwszego synka. Opieka przed porodem, jak i po porodzie cudowna. Położne tam są prawdziwymi aniołami. Natomiast sam poród, no cóż... Nie powinni mi pozwolić rodzić naturalnie, lekarz na izbie przyjęć wpisał w moją kartę nieprawdziwe wymiary miednicy, co wyszło przy pomiarach na porodówce (nie miałam później siły dochodzić czy celowo - są bardzo nastawieni na porody SN czy zwykły błąd). Finalnie skończyło się dobrze, ale było o krok od tragedii. Dlatego teraz decyduje się na poród poza Poznaniem.
A gdzie? Masz jakieś miejsce godne polecenia? -
Alexs wrote:A gdzie? Masz jakieś miejsce godne polecenia?
Wysłałam Ci zaproszenie do przyjaciółek 🙂Alexs lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAlexs wrote:O to bardzo ważne że masz ginekologa, który gdzieś w szpitalu pracuje. Ponoć to pomaga i inaczej na Ciebie patrzą.
U mnie w mieście nawet jeśli prowadzący Cię ginekolog pracuje w szpitalu i tak jest tylko wołany do CC, porody zazwyczaj odbierają położne.. co też daje mi do myślenia, nie wyobrażam sobie tak bez lekarza.. -
strzyga wrote:U mnie w mieście nawet jeśli prowadzący Cię ginekolog pracuje w szpitalu i tak jest tylko wołany do CC, porody zazwyczaj odbierają położne.. co też daje mi do myślenia, nie wyobrażam sobie tak bez lekarza..
Wydaje mi się, że to normalne. Przy poprawnie przebiegającym porodzie to położna Ci towarzyszy. Lekarz czasem może zajrzy, sprawdzi czy wszystko ok, ale generalnie to go nie ma.strzyga, Hera098, mewa lubią tę wiadomość
3 lata starań
2 poronienia (6tc, 9tc), 1 ciąża biochemiczna
insulinooporność, niedoczynność tarczycy
usunięcie częściowej przegrody macicy
12.02 dwie kreski
26.10 córeczka na świecie 💚 -
nick nieaktualny_ine wrote:Wydaje mi się, że to normalne. Przy poprawnie przebiegającym porodzie to położna Ci towarzyszy. Lekarz czasem może zajrzy, sprawdzi czy wszystko ok, ale generalnie to go nie ma.
Rozumiem, to nie ma czym się martwić_ine lubi tę wiadomość
-
Ja chodzę spać 22.30/23.00, a wstaję 7.30/8.30, więc 9 godzin raczej jest z przerwami na 3-5 spacerów na siku
Ostatnio kilka razy zdarzało mi się obudzić w nocy i nie mogłam później zasnąć przez godzinę-dwie i mam jakis natłok myśli, których nie mogę opanować. Mam nadzieję, że to chwilowe.
W ogóle myslę, że jak przejdę już na L4 w czerwcu to chciałabym się zapisac na terapie. Nigdy nie byłam, a w ostatnim czasie wiele moich znajomych zaczęło chodzić i bardzo sobie chwali. To będzie taki czas dla mnie gdzie mogłabym też na bieżąco rozmawiać o jakis potencjalnych pojawiających się obawach, chciałabym też bardziej poznać siebie, przegadać swoje życie, mniej się denerwować co mam nadzieje pozytywnie przełoży się na moją cierpliwość do dziecka i narzeczonegopodejrzewam, że też ciężko będzie mi się odnaleźć bez pracy (byłam przeokrutną pracoholiczką i żyłam na bardzo wysokich obrotach), będę pewnie na początku ciągle myśleć o pracy i jak mój zespół sobie radzi. Chciałabym w macierzyństwo wejść jako wyczillowany, spokojny człowiek gotowy na skupienie się na dzidziusiu. Oby to się udało
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2024, 11:56
Hera098, Vam lubią tę wiadomość
[
’95 🙎🏼♀️
30.01 ⏸️
31.01 173 beta HCG
7.02 2582 beta HCG
15.02 6+2 CRL 4 mm fasolki z bijącym serduszkiem 💓
12.03 10+0 CRL 3.14 cm maluszka
29.03 12+3 I badanie prenatalne 🩺 CRL 6.20 cm wstępnie chłopczyk 👶🏼
15.04 15+0 CRL 10.90 cm 119g 💙 Julian
31.05 21+4 II badanie prenatalne 🩺 530g 🧸
26.07 29+4 III badanie prenatalne 🩺 1702g dużego synka 🩵
11.08 31+6 kontrola na IP 2300g 🫶🏽
12.09 36+3 ostatnia wizyta 2950g 🩺
______________
Termin 7.10.2024 🤞🏼
27.09.2024 g.22.36 🤍
3070g 55cm ✨ -
Hej,
Ale duzo pisalysciewidze juz tematy porodów. Ja jak narazie zyje sobie tu i teraz i nie mysle ani o wyprawce ani o porodzie. Ja z tych co na wszystko maja czas wiec luz blues 😅 do 35tc chce miec wszystko naszykowane , zaczne gdzies sierpien/wrzesien.
A jesli chodzi o poród to u mnie rozkmina odpada bo bede miala drugie cc. Jest to straszny bol ale do przezycia, to sie szybko zapomina. Dzidziol przeslania caly matczyny swiat 🥰
U mnie wskazanie ze wzgledu na przepukline ledzwiowa, mam 9 mm i tak juz kilka lat uciekam od operacji kręgosłupa. Przy parciu sn mogłabym calkiem rdzen uszkodzic i wiadomo co by bylo dalej.
Przy cc dla mnie najgorsze bylo znieczulenie, tzn mnie tak zlapalo ze nawet rece mnie mrowily. Ciagle w swojej głowie ( nie wiem jak to ująć 😁) probowalam ruszac,zginac nogi a tu nic, zero czucia. Okropne uczucie, wrecz panikowalam w srodku ze nie czuje tych nog. Sciskalam pielegniarke za reke na bloku, pamiętam jak lekarz powiedzial moze sie Pani poczuc jak np motocyklista po wypadkuradosc gdy czucie w nogach wrocilo(u mnie pozno po ok 4-5h ) byla nie do opisania 🫡
Co do zasyrzyku w kręgosłup to mialam wy...bane już na wszytsko bo mialam podawany podczas skurczow krzyżowych wiec bylam tak sciorana bolem ze nawet go nie poczulam 😅 ( wody odeszly mi tydzien przed planowana cc wiec niestety doswiadczylam skurczow porodowych przez jakies 4 godz zanim trafilam na stol, bylam najedzona i musieli odczekac 😅 bo powinno sie byc na czczo )Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2024, 12:17
Vam lubi tę wiadomość
Starania o drugiego bobasa od 06.2023
06.2019 - I ciąża , brak serduszka 8tc , poronienie wywoływane w szpitalu
06.2020 - II ciąża , 3254 g cuducóreczka jest z nami
09.2023 - III ciąża , ciąża biochemiczna
12.2023 - IV ciąża , 6tc serduszko bije -> 8tc poronienie samoistne , poronienie chybione
06.02.2024 cień cienia
07.02 beta 17.90
9.02 beta 61.70
20.02 beta 10 688
26.02 usg 5+4tc , FHR + 💓🤞🤰
01.04 10+4 tc , maluszek rośnie- 41 mm
11.04 - I prenatalne
Mutacja genu MTHFR, PAI1
Niski progesteron
PCOS
PrenaCare complete, jod, duphaston , heparyna -
merry_merry wrote:Ja chodzę spać 22.30/23.00, a wstaję 7.30/8.30, więc 9 godzin raczej jest z przerwami na 3-5 spacerów na siku
Ostatnio kilka razy zdarzało mi się obudzić w nocy i nie mogłam później zasnąć przez godzinę-dwie i mam jakis natłok myśli, których nie mogę opanować. Mam nadzieję, że to chwilowe.
W ogóle myslę, że jak przejdę już na L4 w czerwcu to chciałabym się zapisac na terapie. Nigdy nie byłam, a w ostatnim czasie wiele moich znajomych zaczęło chodzić i bardzo sobie chwali. To będzie taki czas dla mnie gdzie mogłabym też na bieżąco rozmawiać o jakis potencjalnych pojawiających się obawach, chciałabym też bardziej poznać siebie, przegadać swoje życie, mniej się denerwować co mam nadzieje pozytywnie przełoży się na moją cierpliwość do dziecka i narzeczonegopodejrzewam, że też ciężko będzie mi się odnaleźć bez pracy (byłam przeokrutną pracoholiczką i żyłam na bardzo wysokich obrotach), będę pewnie na początku ciągle myśleć o pracy i jak mój zespół sobie radzi. Chciałabym w macierzyństwo wejść jako wyczillowany, spokojny człowiek gotowy na skupienie się na dzidziusiu. Oby to się udało
Jakbym czytała o sobie, zwłaszcza to o cierpliwości, pracoholizmie i wysokich obrotach 😂
Na pocieszenie powiem, że człowiek ma ogromną zdolność do adaptacji. Przez pierwsze dwa tygodnie L4 non stop myślałam o pracy, śniła mi się, zastanawiałam się czy wszystko idzie po mojej myśli, frustrowałam się że mnie tam nie ma. Po miesiącu - dnie spędzone w domu to dla mnie żaden problemNawet, o dziwo, nie mam poczucia że „marnuję czas” (a tego bardzo się bałam). Wkurwiam się i wybucham wciąż, ale chyba mniej niż kiedyś. Chce być dla córeczki cierpliwą mamą (wiem, że idealna nie będę!). No i nie bez znaczenia jest to, że od kilku miesięcy jestem na terapii. Szłam z jeszcze innymi powodami w głowie (poprzednie straty, cierpienie wiecznej staraczki, strach o kolejną ciążę) ale bardzo polecam! Oczywiście to nie czarodziejska różdżka, a długi proces i ważne jest też dobrze trafić (za kilkukrotnie zaczynałam terapię aż wreszcie trafiłam na osobę, która mi w pełni podładowała), ale polecam
merry_merry, Vam lubią tę wiadomość
3 lata starań
2 poronienia (6tc, 9tc), 1 ciąża biochemiczna
insulinooporność, niedoczynność tarczycy
usunięcie częściowej przegrody macicy
12.02 dwie kreski
26.10 córeczka na świecie 💚 -
Maja2023 wrote:Hej,
Ale duzo pisalysciewidze juz tematy porodów. Ja jak narazie zyje sobie tu i teraz i nie mysle ani o wyprawce ani o porodzie. Ja z tych co na wszystko maja czas wiec luz blues 😅 do 35tc chce miec wszystko naszykowane , zaczne gdzies sierpien/wrzesien.
A jesli chodzi o poród to u mnie rozkmina odpada bo bede miala drugie cc. Jest to straszny bol ale do przezycia, to sie szybko zapomina. Dzidziol przeslania caly matczyny swiat 🥰
U mnie wskazanie ze wzgledu na przepukline ledzwiowa, mam 9 mm i tak juz kilka lat uciekam od operacji kręgosłupa. Przy parciu sn mogłabym calkiem rdzen uszkodzic i wiadomo co by bylo dalej.
Przy cc dla mnie najgorsze bylo znieczulenie, tzn mnie tak zlapalo ze nawet rece mnie mrowily. Ciagle w swojej głowie ( nie wiem jak to ująć 😁) probowalam ruszac,zginac nogi a tu nic, zero czucia. Okropne uczucie, wrecz panikowalam w srodku ze nie czuje tych nog. Sciskalam pielegniarke za reke na bloku, pamiętam jak lekarz powiedzial moze sie Pani poczuc jak np motocyklista po wypadkuradosc gdy czucie w nogach wrocilo(u mnie pozno po ok 4-5h ) byla nie do opisania 🫡
Co do zasyrzyku w kręgosłup to mialam wy...bane już na wszytsko bo mialam podawany podczas skurczow krzyżowych wiec bylam tak sciorana bolem ze nawet go nie poczulam 😅 ( wody odeszly mi tydzien przed planowana cc wiec niestety doswiadczylam skurczow porodowych przez jakies 4 godz zanim trafilam na stol, bylam najedzona i musieli odczekac 😅 bo powinno sie byc na czczo ) -
Maszonek wrote:Też mam przepuklinę l5/S1 7 mm bodajże. Kto Ci wydawał skierowanie na CC na tej podstawie?
Ortopeda, ja od 16 roku sie borykam z tym, rwy kulszowe, niedowlady, dretwienia itd. Ale w koncu trafilam na odpowiedniego fizjo i trzymam sie jego zalecen i jest gut, mam nadzieje ze po ciazy uda mi sie szybko wrocic do rehabilitacji.
Najlepiej pogadaj z ortopeda krory Cie prowadzi i zapytaj sie co mysli o Twoim porodzie,zalezy pewnie od umiejscowienia i ucisku , niech powie czy jest duze ryzyko czy nie.Maszonek lubi tę wiadomość
Starania o drugiego bobasa od 06.2023
06.2019 - I ciąża , brak serduszka 8tc , poronienie wywoływane w szpitalu
06.2020 - II ciąża , 3254 g cuducóreczka jest z nami
09.2023 - III ciąża , ciąża biochemiczna
12.2023 - IV ciąża , 6tc serduszko bije -> 8tc poronienie samoistne , poronienie chybione
06.02.2024 cień cienia
07.02 beta 17.90
9.02 beta 61.70
20.02 beta 10 688
26.02 usg 5+4tc , FHR + 💓🤞🤰
01.04 10+4 tc , maluszek rośnie- 41 mm
11.04 - I prenatalne
Mutacja genu MTHFR, PAI1
Niski progesteron
PCOS
PrenaCare complete, jod, duphaston , heparyna -
Maszonek wrote:U mnie było podobnie z dolegliwościami - łącznie z tym, że byłam na turnusie tzw. prewencji rentowej z ZUS. Niestety nie mam prowadzącego ortopedy...
Mysle ze jak masz wyniki rezonansu to kazdy inny Cie przyjmie i oceni sytuacje. W ciazy w ciagu 7 dni powinien Cie przyjac na nfz.Starania o drugiego bobasa od 06.2023
06.2019 - I ciąża , brak serduszka 8tc , poronienie wywoływane w szpitalu
06.2020 - II ciąża , 3254 g cuducóreczka jest z nami
09.2023 - III ciąża , ciąża biochemiczna
12.2023 - IV ciąża , 6tc serduszko bije -> 8tc poronienie samoistne , poronienie chybione
06.02.2024 cień cienia
07.02 beta 17.90
9.02 beta 61.70
20.02 beta 10 688
26.02 usg 5+4tc , FHR + 💓🤞🤰
01.04 10+4 tc , maluszek rośnie- 41 mm
11.04 - I prenatalne
Mutacja genu MTHFR, PAI1
Niski progesteron
PCOS
PrenaCare complete, jod, duphaston , heparyna -
strzyga wrote:U mnie w mieście nawet jeśli prowadzący Cię ginekolog pracuje w szpitalu i tak jest tylko wołany do CC, porody zazwyczaj odbierają położne.. co też daje mi do myślenia, nie wyobrażam sobie tak bez lekarza..