Październik 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Anna_bella wrote:Ja 😣
Pamiętam jak Espoir się martwiła, że zostanie ostatnia 😂 U mnie się nic nie zapowiada na to żeby Emilka wyszła po dobroci więc w poniedziałek szpital, będzie już 40+6. Mam nadzieję, że będą mi odrazu wywoływać a nie zostawią na obserwacji 😵💫
Gratulacje dla najświeższych mam 🥳
Emakarena ale super, że się pokazałaś i podzieliłaś z nami dobrymi wieściami. 3mam kciuki, odzywaj się czasem 😊
Ogólnie ciągle sikam ostatnio, bardzo mi naciska na pęcherz. Wcześniej tak nie miałam więc współczuję tym z Was które się męczyłyście z tym przez większość ciąży.
Hera śliczny ten albumik 😍
No to i tak urodzisz pierwsza pewnie… U mnie dziś 40+3 a na wywołanie dopiero mnie wezmą chyba 02.11 😣 Ja już psychicznie siadam… To samo co przy pierwszym porodzie….
Dziś jadę do szpitala na kontrolę KTG (muszę robić co dwa dni, a że wypadło na weekend to muszę robić w szpitalu)1 IVF/ 6 zapłodnionych komórek - została 1 blastocysta (nie zostało nic do mrożenia) / udało się 🩷
09.02.2023 - córeczka 🌸
2 IVF/ 9 zapłodnionych komórek - 3 ❄️❄️❄️/ z pozostałych 6 została 1 blastocysta/ udało się 💪🏻
14.02.2024 - test ciążowy pozytywny
29.02.2024 - mamy serduszko 🩷
04.04.2024 - wyniki NIFTY PRO - zdrowa dziewczynka ! 👧🏼
13.06.2024 - połówkowe
15.07.2024 - 900g
13.08.2024 - 1600g
03.09.2024 - 2300g
26.09.2024 - 3300g
11.10.2024 - 3700g
18.10.2024 - 4000g
23.10.2024 - termin porodu - czekamy na Melisę 🌸
-
Hera098 wrote:Już tyle mamusiek rozpakowanych, że miałam nadzieję na więcej nocnych rozmów🤪🤪 A tu nic🙈
Nie no domyślam się jaki jest zapierdziel.
Ale ja np przy karmieniu mam najwięcej czasu, aby posiedzieć na telefonie, czytać forum i do Was pisać😁
P.S. mam wrażenie, że ciągle jestem do tyłu. Mam nawet listę w notatniku rzeczy, które mam zrobić w nocy 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października, 09:10
-
Ja z kolei od pediatry usłyszałam, że espumisan 6x dziennie po 5 kropel do posiłku, a wody absolutnie się nie daje dziecku do 5-6ego msca życia... Co lekarz to inaczej😛
Do 3ego tyg życia Laura dostawała espumisan codziennie 2x po 4 krople, a od 3ego tyg 6x po 5 kropel jak zarządziła pediatra😛 Pierdzi przepięknie (jak stary dziad😂) i brzuszek ma miękko, a my jesteśmy spokojniejsi. Ale i tak zdarzają się dni płaczu przez pierdy, więc nie jest to dawka przesadzona😜Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października, 09:33
strzyga , Kasiap899 lubią tę wiadomość
Ja 26, On 34
PCOS, lekka IO,
MTHFR A1298C - A/C hetero
PAI - 4G/4G homo
26.01 - Beta 9,9😍
07.02 - USG (2,5tyg leżeć, bo pęcherzyk nisko ułożony)
24.02 - CRL 8,3mm bobasa + mikroserduszko❤️
11.03 - CRL 2,75cm i serce 175😍
Wyniki Nifty, niskie ryzyka, córcia Laura👶🏻🩷
04.04 - CRL 7,27cm
Łożysko przednia ściana
19.04 - CRL 9,5cm, ⚖️160g
02.05 - wyczułam pierwsze ruchy👣❤️
16.05 - 340g⚖️
Połówkowe ok, 32cm 😊
04.06 - 513g⚖️
13.06 - 714g ⚖️
17.06 - 40cm dłuugiego dzieciaczka🤯🤭❤️
02.07 - 1kg⚖️
echo serca dobre
24.07 - 1720g⚖️
08.08 - 2200g⚖️
12.08 - 2600g ⚖️
27.08 - 2800g⚖️
02.09 - 3140g⚖️
09.09 - 3600g⚖️
17.09 - szpital, 3800g⚖️
20.09 - cesarka, 3510g Szczęścia❤️
-
Ale w ogóle Laura tak ciągle odchrząkuje dużo, coś jej się lepi w gardle, jest taka w nocy przez to rozdrażniona, wygina się przez to, że myślę właśnie czasami aby podać jej trochę wody na to gardełko.
Myślicie że to dobry pomysł? Co uważacie o tym podawaniu wody?
Pewnie to dość sporna kwestia tak jak z tym espumisanem😛Ja 26, On 34
PCOS, lekka IO,
MTHFR A1298C - A/C hetero
PAI - 4G/4G homo
26.01 - Beta 9,9😍
07.02 - USG (2,5tyg leżeć, bo pęcherzyk nisko ułożony)
24.02 - CRL 8,3mm bobasa + mikroserduszko❤️
11.03 - CRL 2,75cm i serce 175😍
Wyniki Nifty, niskie ryzyka, córcia Laura👶🏻🩷
04.04 - CRL 7,27cm
Łożysko przednia ściana
19.04 - CRL 9,5cm, ⚖️160g
02.05 - wyczułam pierwsze ruchy👣❤️
16.05 - 340g⚖️
Połówkowe ok, 32cm 😊
04.06 - 513g⚖️
13.06 - 714g ⚖️
17.06 - 40cm dłuugiego dzieciaczka🤯🤭❤️
02.07 - 1kg⚖️
echo serca dobre
24.07 - 1720g⚖️
08.08 - 2200g⚖️
12.08 - 2600g ⚖️
27.08 - 2800g⚖️
02.09 - 3140g⚖️
09.09 - 3600g⚖️
17.09 - szpital, 3800g⚖️
20.09 - cesarka, 3510g Szczęścia❤️
-
My w 3 tyg podawaliśmy espunisan 2x4 kropelki, teraz 2x6. Dziewczyny, a znacie Rurki Windy? Bo jak nie, a męczycie się z gazami, to polecam. My wczoraj znowu ratowaliśmy się windy i to jest ulga w moment. Dla Bruna i dla nas tez 🤣🙈
Wodę podawaliśmy, ale moze ze 2x, przy pierwszej akcji z zablokowaniem kupki. Bruno gdzieś w 2 tyg przestał robić codziennie, tylko raz na 3dni, martwiło nas to, polozna zaleciła wodę. Teraz juz nie podaje, bo wiemy, ze to nie zatwardzenie.
Butelki mamy z wolnym przepływem Lovi medical +, canpol oraz neno, wszystkie 120ml narazie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października, 17:48
Mkm89 lubi tę wiadomość
-
TynciaQ94 wrote:No to i tak urodzisz pierwsza pewnie… U mnie dziś 40+3 a na wywołanie dopiero mnie wezmą chyba 02.11 😣 Ja już psychicznie siadam… To samo co przy pierwszym porodzie….
Dziś jadę do szpitala na kontrolę KTG (muszę robić co dwa dni, a że wypadło na weekend to muszę robić w szpitalu)
Dobrze chociaż, że masz te ktg zlecane co 2 dni to nie będziesz się martwić jak tam dzidziusiem. U nas tak nie zlecają . Miałam robione tylko 2 razy.
No ale masz rację psychicznie ciężko, fizycznie też z resztą . Chociaż i tak wszyscy mi mówią, ze mam mały brzuszek. Martwi mnie to wywoływanie bo tu dziewczyny i z balonikiem po kilkanaście godzin i nic czasem to nie daje. Na forum już tematy kupkowe i mlekowe a my dalej czekamy ☹️
Hera nie mogę znaleźć tej opcji, ale jestem pewna że gdzieś to widziałam. Możliwe, że wyskoczyło mi po prostu samo jak skończyłam 40 tydz. Jak znajdziesz to się podziel 😊
Wody się nie zaleca takim maluszkom. Mleko w większości składa się z wody, więc nie wiem czy na gardełko to pomoże. Może to przez to wędzidełko tak chrząka? Albo suche powietrze? Najlepiej położnej zapytaj, pewnie miała takie przypadki😉
Espumisan też słyszałam od 1szego miesiąca, ale może w wyjątkowych sytuacjach lekarz dopuszcza wcześniej. Te rurki windy właśnie są podobne dobre, termoforki, masaż brzuszka i kładzenie w tej pozycji tzw odgazowujacej (leży na pleckach na naszych kolanach z nóżkami do góry na naszym brzuszku).strzyga , Hera098 lubią tę wiadomość
-
Hera, ja lecę na dwa fronty z tymi pytaniami pytam położnej z przychodni i pytam tej mojej znajomej i z tą wodą, to obie potwierdziły, że można, ale to tak jak Kacperek jest na MM, a nie cycku
Oczywiście was też słucham, bo są tu mamusie ze stażami i wiedzą już co i jak
Jeszcze zapytam z ciekawości - wy wybudzacie dziecko na jedzenie czy czekacie, aż samo się obudzi? Ja już sama nie wiem co lepsze, czy wybudzanie czy na żądanie
Czekam na wizytę pediatry.. mam nadzieję, że pokaże się w przyszłym tygodniu. Ciekawe co ona powie odnośnie tego espumisanu.
-
U nas są spore problemy z bolibrzuszkiem, więc położna zaleciła espumisan 10 kropli co 3 godziny. I jest lepiej!
Wody małej nie podajemy, nawet prawdę mówiąc nie widzę w tym sensu, skoro mleko jest dla takiego brzdąca zarówno jedzeniem, jak i piciem. Po prostu często przystawiam i tyle
Nie, ja nie wybudzam. Dzisiaj w nocy Gabi spała na przykład ciągiem 5 godzin. Wychodzę z założenia, że skoro śpi, to tego potrzebuje. Jak będzie głodna, to się obudzi i tyle. I jak na razie nam się to sprawdza, a poza tym my chodzimy bardziej wyspani 💪🏼
Słyszałam o cudowności tych rurek windy, też nawet je mam, ale z drugiej strony słyszałam, żeby z nimi uważać, bo mogą podrażnić odbyt i wtedy będzie większy problem 😅
Ja w nocy w ogóle nie tykam telefonu, jedynie żeby godzinę sprawdzić lub zapalić światełko przy przewijaku 😅 nawet jak karmie, to robię to na leżąco i obie po chwili zasypiamy, także telefon mi nie jest w ogóle potrzebny. Ale za to w ciągu dnia, to faktycznie jedynie przy karmieniu mam czas na internety 😂Hera098, Vam lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za Wasze polecenia butelek. Idę na 12 z Jasiem do pediatry, zobaczymy co powie.
U nas też espumisan jest w repertuarze, pomaga na bąkistrzyga lubi tę wiadomość
-
Ja też co przeczytam, to ktoś coś ode mnie chce i zapominam, co chciałam napisać 🙈
Gratuluję wszystkim rozpakowanym i trzymam kciuki za te, które jeszcze czekają 🤞 Tyncia, przykro mi, że końcówka jest dla Ciebie tak stresująca 😕
U nas jest 🔥 Dobrze, że mąż ma jeszcze tydzień wolnego, ale już się boję, co to będzie jak zostanę z dwójką sama. Wiem, że sobie poradzę, ale trochę przeraża mnie, że zawsze któryś z synów będzie musiał poczekać, a przekonanie 3 latka żeby poczekał nie jest łatwe 🤡
Do tego wczoraj w nocy starszak dostał ataku krtani, dobrze że miałam sterydy w domu. Ale teraz chodzę i denerwuje się, żeby Alek niczego nie złapał...TynciaQ94 lubi tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o wybudzanie, to ja wybudzam, ale Alek ma jeszcze żółtaczkę, więc muszę pilnować, żeby regularnie jadł. Do miesiąca będę wybudzać, tak jak starszaka ze względu też na możliwe spadki cukru
Espumisan u nie używamy, jakoś się boję przed ukończeniem miesiąca. Ratujemy się termoforem i masażami brzuszka, do tego przyciskanie nóżek do brzuszka i rowerekstrzyga , Vam lubią tę wiadomość
-
Ogarnęłam, jak w aplikacji zakończyć ciążę! Wchodzicie w ten plusik taki, krwawienie i tam jestem opcja poród 💪🏼
strzyga , Hera098, Nejt, ms, Vam, Nicole123, Yggy, Olaura, Neta, Miphuhiz lubią tę wiadomość
-
Tajlandia22 wrote:Ogarnęłam, jak w aplikacji zakończyć ciążę! Wchodzicie w ten plusik taki, krwawienie i tam jestem opcja poród 💪🏼
W życiu bym się nie zorientowała 😵💫
Dzięki 😁❤️Tajlandia22 lubi tę wiadomość
Ja 26, On 34
PCOS, lekka IO,
MTHFR A1298C - A/C hetero
PAI - 4G/4G homo
26.01 - Beta 9,9😍
07.02 - USG (2,5tyg leżeć, bo pęcherzyk nisko ułożony)
24.02 - CRL 8,3mm bobasa + mikroserduszko❤️
11.03 - CRL 2,75cm i serce 175😍
Wyniki Nifty, niskie ryzyka, córcia Laura👶🏻🩷
04.04 - CRL 7,27cm
Łożysko przednia ściana
19.04 - CRL 9,5cm, ⚖️160g
02.05 - wyczułam pierwsze ruchy👣❤️
16.05 - 340g⚖️
Połówkowe ok, 32cm 😊
04.06 - 513g⚖️
13.06 - 714g ⚖️
17.06 - 40cm dłuugiego dzieciaczka🤯🤭❤️
02.07 - 1kg⚖️
echo serca dobre
24.07 - 1720g⚖️
08.08 - 2200g⚖️
12.08 - 2600g ⚖️
27.08 - 2800g⚖️
02.09 - 3140g⚖️
09.09 - 3600g⚖️
17.09 - szpital, 3800g⚖️
20.09 - cesarka, 3510g Szczęścia❤️
-
O matko, dziewczyny... Nie wiem od czego zacząć. Może od najlepszej części, czyli tego, że Mikko urodził się w niedzielę, 20.10 o 5:18, ważąc 3020g i mierząc 52cm, czyli - jak przypuszczałam po USG - drobny, długi i szczupły 😅 ❤️ Poród miał być naturalny, ale zakończył się pilnym CC.
Ostatnio pisałam tutaj tydzień temu, kiedy wylądowałam w szpitalu i zdecydowali się wywołać poród. Zaczynając od początku, w nocy z czwartku na piątek o 1:30 zaczęły się skurcze co 10 min. Po dwóch godzinach były już co 8/7 min, ale w ciągu dnia już bardziej się wyciszyły i przestały być regularne. W nocy z piątku na sobotę skurcze powróciły i były mocniejsze, ale nieregularne. W sobotę też zdecydowaliśmy się pojechać do szpitala sprawdzić jak się ma maleństwo, byłam wtedy 41+0. Do szpitala dotarliśmy ok. południa, zrobiono KTG gdzie puls malucha szalał z jednej skrajności w drugą i długo się w tych skrajnościach utrzymywał. Po KTG miałam USG i badanie. Szyjki nawet nie mogła mi wyczuć, na USG wyszło, że jest mało wód, są na granicy, ale młody ma pełny pęcherz, więc lekarz zasugerowała, że jak się wysika to ten poziom się podniesie. Już wcześniej mnie uprzedziła, że chciałaby mnie zatrzymać w szpitalu za względu na wiek ciąży i chciałaby obserwować tętno dziecka. W międzyczasie kiedy przygotowywali mój pokój zrobiono mi kolejne KTG, na którym wartości były już dużo bardziej ustabilizowane. Poszliśmy do pokoju (mieliśmy rodzinny, mąż był ze mną cały czas) po czym zostaliśmy poinformowani, że lekarze po konsultacji zdecydowali się wywołać poród. Od 16 do 22 dostawałam co dwie godziny tabletki, które pomogły wyregulować skurcze i powoli rozkręcały akcję. Zrobiono mi jeszcze tego dnia dwa kolejne KTG.
Problemy zaczęły się ok. 23, kiedy ostatnia tabletka zaczęła działać. O północy poprosiłam o coś przeciwbólowego, dostałam panadol 1g, który równie dobrze mógł być cukierkiem, nie poczułam w ogóle, żeby zadziałał. Skurcze były już co 2/3 min, bardzo mocne i zaczęłam drżeć, a później w ogóle telepać. W końcu jakoś około 3 nad ranem podczas każdego skurczu całe ciało mi sztywniało i zupełnie nie mogłam opanować bólu oddychaniem. Zadzwoniliśmy po położną, która próbowała mi zrobić KTG, ale z którejkolwiek strony by nie podłączała to nie mogła wyczuć małego. Zadzwoniła po drugą położną i lekarza dyżurnego, ja ledwo kontaktowałam, ale zarejestrowałam tylko tyle, że w pokoju nagle znalazły się chyba ze 4 położne i lekarka, przyjechało drugie łóżko i stwierdzili, że jedziemy na 4. piętro - czyli porodówka. Była 3:06, pamiętam jak mnie wieźli, że przez łzy zobaczyłam zegar na ścianie. To był najgorszy moment, panicznie bałam się o dziecko, żeby żyło, sama z ciągłym bólem i dygotami też myślałam o tym, że chcę żyć i nie zostawiać męża samego z dzieckiem. Przewieźli mnie do kolejnego pokoju, sprawdzili maleństwo na USG, podłączyli cewnik, przebili wody, podłączyli coś co było przyczepione do główki dziecka i umożliwiało stałe badanie jego tętna, a ja dostałam gaz rozweselający, który naprawdę bardzo mi pomógł przy skurczach - wszystko to działo się błyskawicznie i z niesamowitym spokojem lekarzy i położnych, nikt nie biegał i nie panikował, wszyscy byli super spokojni, wszystko wyjaśniali krok po kroku i pytali o moją zgodę. Uprzedzili mnie, że całkiem możliwe, że sytuacja zakończy się pilnym CC. Niestety, maluszek bardzo źle reagował na każdy skurcz i tętno bardzo mi słabło. W tym momencie, mimo moich wcześniejszych uprzedzeń do CC, wiedziałam, że to jest najlepsza rzecz, jeśli nie jedyna, jaką można zrobić, żeby wszystko dobrze się skończyło. W Finlandii CC nie jest tak popularne jak w Polsce i wręcz mnie przepraszali, że tak urodzę.
Przewieziono mnie na salę operacyjną, kiedy mnie przygotowywano do CC, jedna z położnych pomogła mężowi ubrać się na salę - i to jest świetne, że on był ze mną cały czas, miał tylko warunek siedzieć na krześle przy mojej głowie za zasłonką i nie patrzeć co dzieje się za nią. Cały czas trzymaliśmy się za ręce, nie mam pojęcia jak bym dała radę bez niego. Sama operacja też bardzo na spokojnie, anastezjolożki cały czas coś opowiadały, żeby odwrócić myśli od powagi sytuacji, potem wszystkie się śmiały, bo Mikko zaczął krzyczeć zanim w ogóle dobrze wyjęły go z brzucha😂 Ta ulga, którą poczułam kiedy zaczął płakać jest nie do opisania. Całą ciążę się bałam, że urodzę i na sali zapadnie cisza, nawet nie wiem skąd mi się ten lęk wziął. Przyłożono mi go do twarzy, zaczęłam do niego mówić i momentalnie się uspokoił🥹 Wzięli go do innego pomieszczenia na mierzenie, mąż poszedł z nimi i 'dociął' pępowinę, mamy nawet zdjęcia jak Mikko leży na wadze, położna mu podpowiedziała, że to fajna pamiątka i może robić zdjęcia😊 Potem mąż wrócił na swoje krzesełko przy mnie i kangurował maleństwo, a mnie zszywali. Jak tylko skończyli dostałam go i już przez kilka kolejnych godzin tak sobie leżeliśmy skóra do skóry. Kiedy po operacji przewieźli mnie do innego pokoju zapytano czy chciałabym go nakarmić - tego trochę się bałam, bo chciałam bardzo, a przez całą ciążę żadna siara mi nie wyciekała ani nic - a tu wszystko ok, nawet maluszek od razu załapał o co chodzi, widziałam później notkę, że to pierwsze karmienie było w 42 minucie po urodzeniu - biorąc pod uwagę pierwsze kangurowanie męża i czas, kiedy mnie zszywali to faktycznie błyskawicznie oboje załapaliśmy😍
Po porodzie przewieźli nas do sali rodzinnej, ciągle byliśmy we trójkę, co było wspaniałe. Jedyny 'minus' to to, że łazienkę mieliśmy przechodnią - dzieloną z inną rodzinką z pokoju obok, ale o ile nie synchronizowaliśmy się wizytami w łazience to było spoko 😉 Do domu wyszliśmy w środę, po pięciu dniach. Mieliśmy wcześniej, ale po drodze wyszło, że maleństwo ma za niski poziom cukru i wjechało karmienie co 2 godziny i rozkręcanie laktacji. Mi jeszcze włączył się taki nastrój, że przy najmniejszym ruchu dziecka już podskakiwałam i obserwowałam czy wszystko ok, więc przez pierwsze dni spałam w sumie 2 godziny🤡
Teraz w domu jest dużo, dużo spokojniej, sytuacja z cukrem została opanowana, wagowo też ładnie przybieramy i ciągle mocniej zakochujemy się w naszym słoneczku❤️ I, jak chyba wszyscy rodzice, nie możemy się nadziwić jakie to nasze dziecko jest cudowne🥹 Ja też dochodzę do siebie bardzo fajnie po CC, od paru dni już nie potrzebuję żadnych środków przeciwbólowych, emocjonalnie za to miewam zjazdy i czasem płaczę na wspomnienie tego strachu o życie syna. Nie CC, ta operacja była w sumie jednym z najlepszych momentów, ale za ten niewyobrażalny strach podziękuję.
Uff, napisałam. Przepraszam, że tyle się do Was nie odzywałam, ale chyba same rozumiecie, że działo się aż za dużo. Cieszę się, że mamy tu tę grupę i możemy się wygadać. Lecę poczytać co u Was❤️Tajlandia22, Mkm89, Zaczarowan, sernik_z_rodzynkami, TynciaQ94, nutella_, Nejt, Apka, Vam, Maszonek, Nicole123, Hera098, Yggy, cynamon, świtezianka, ms, Kasiap899, mewa, Alga_I, Katka123, Neta, Miphuhiz, Malutka 35, sundari86 lubią tę wiadomość
🇫🇮
👩 33 👨 34
Starania od 4/2023
⏸️ 7/2023
💔 8/2023 5t6d, poronienie samoistne
Ponowne starania od 10/2023
⏸️ 2/2024
20.2 GA 5t6d, CRL 3.2mm, serduszko bije ❤️
EDD 16.10.2024
3.4 GA 12t4d, CRL 64.3mm ❤️
EDD 12.10.2024
29.5 GA 20t4d, 364g chłopaka 😍💙
30.7 GA 29t3d, 1434g 😍💙
20.10.2024 - synek już z nami! 😍💙
41t1d, 3020g & 52cm
-
🌸Olaura, ogromne gratulacje! Już się martwiłyśmy o Was, dobrze, że się odezwałaś ❤️ współczuję tego strachu, ale najważniejsze, że mały jest już z Tobą i możecie się poznawać i zakochiwać w sobie!
Olaura lubi tę wiadomość
-
Olaura wzruszająca relacja, bardzo gratuluję i cieszymy się, że Mikko bezpiecznie z Wami na świecie 💖!
Ja mam dzisiaj zły dzień, szykując się do pediatry spadłam ze schodów niosąc Jasia , tzn zjechałam na tyłku kilka schodków w dół. Jasiu mi całe szczęście nie wypadł, ale ja wpadłam w taką histerię, że co ze mnie za matka, że nie mogliśmy wyjść do tego lekarza . Z kolei lekarz powiedział, że mam się nie zamartwiać, ważne, że coś tam przybiera i nie jest to powód do paniki, że je raz mniej raz więcej. Teraz na ostudzenie emocji jesteśmy na pięknym jesiennym spacerzeOlaura, Hera098, Katka123, Neta, Malutka 35 lubią tę wiadomość
-
Anna_bella wrote:Dobrze chociaż, że masz te ktg zlecane co 2 dni to nie będziesz się martwić jak tam dzidziusiem. U nas tak nie zlecają . Miałam robione tylko 2 razy.
No ale masz rację psychicznie ciężko, fizycznie też z resztą . Chociaż i tak wszyscy mi mówią, ze mam mały brzuszek. Martwi mnie to wywoływanie bo tu dziewczyny i z balonikiem po kilkanaście godzin i nic czasem to nie daje. Na forum już tematy kupkowe i mlekowe a my dalej czekamy ☹️
Hera nie mogę znaleźć tej opcji, ale jestem pewna że gdzieś to widziałam. Możliwe, że wyskoczyło mi po prostu samo jak skończyłam 40 tydz. Jak znajdziesz to się podziel 😊
Wody się nie zaleca takim maluszkom. Mleko w większości składa się z wody, więc nie wiem czy na gardełko to pomoże. Może to przez to wędzidełko tak chrząka? Albo suche powietrze? Najlepiej położnej zapytaj, pewnie miała takie przypadki😉
Espumisan też słyszałam od 1szego miesiąca, ale może w wyjątkowych sytuacjach lekarz dopuszcza wcześniej. Te rurki windy właśnie są podobne dobre, termoforki, masaż brzuszka i kładzenie w tej pozycji tzw odgazowujacej (leży na pleckach na naszych kolanach z nóżkami do góry na naszym brzuszku).
Może i dobrze, że kontrolują, aczkolwiek mam wrażenie, że ta kontrola to tak na „odwal się” byleby zrobić a i tak się każdy trzyma tych 10 dni po terminie.
Dziś mi mówili, że jak się nie zacznie to się mam zgłosić 10 dni po terminie , ewentualnie 9 dni.
Czyli na Wszystkich Świętych - wtedy kiedy nie chciałam rodzić 😵💫 Trochę smutno jakby Meliska miała mieć urodziny 01.11 albo 02.11.
Jedyne co mi zostało, to prosić ginekologa - może się ugnie i da mi skierowanie chociaż na 31.10
Natomiast problem polega na tym, jak widzisz sama po postach dziewczyn, że wywołanie z reguły trwa długo.
Ja rodziłam 36h pierwszy raz, teraz też mam obawy, że wywołanie będzie trwało długo…
Ale mimo wszystko chcę już mieć to wszystko za sobą…Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października, 14:33
1 IVF/ 6 zapłodnionych komórek - została 1 blastocysta (nie zostało nic do mrożenia) / udało się 🩷
09.02.2023 - córeczka 🌸
2 IVF/ 9 zapłodnionych komórek - 3 ❄️❄️❄️/ z pozostałych 6 została 1 blastocysta/ udało się 💪🏻
14.02.2024 - test ciążowy pozytywny
29.02.2024 - mamy serduszko 🩷
04.04.2024 - wyniki NIFTY PRO - zdrowa dziewczynka ! 👧🏼
13.06.2024 - połówkowe
15.07.2024 - 900g
13.08.2024 - 1600g
03.09.2024 - 2300g
26.09.2024 - 3300g
11.10.2024 - 3700g
18.10.2024 - 4000g
23.10.2024 - termin porodu - czekamy na Melisę 🌸
-
Olaura, Mkm89, Vam, Hera098, Yggy, nutella_, merry_merry, Kasiap899, Nicole123, Katka123, Neta, Miphuhiz, Malutka 35, sundari86 lubią tę wiadomość
-
sernik_z_rodzynkami wrote:Ja też co przeczytam, to ktoś coś ode mnie chce i zapominam, co chciałam napisać 🙈
Gratuluję wszystkim rozpakowanym i trzymam kciuki za te, które jeszcze czekają 🤞 Tyncia, przykro mi, że końcówka jest dla Ciebie tak stresująca 😕
U nas jest 🔥 Dobrze, że mąż ma jeszcze tydzień wolnego, ale już się boję, co to będzie jak zostanę z dwójką sama. Wiem, że sobie poradzę, ale trochę przeraża mnie, że zawsze któryś z synów będzie musiał poczekać, a przekonanie 3 latka żeby poczekał nie jest łatwe 🤡
Do tego wczoraj w nocy starszak dostał ataku krtani, dobrze że miałam sterydy w domu. Ale teraz chodzę i denerwuje się, żeby Alek niczego nie złapał...
Kurde mialam nadzieje ze 3 latkowi bedzie latwiej wytlumaczyc zeby poczekal bo z dwulatkiem tragedia jak chodzi o cierpliwosc...
U nas dzisiaj miesiac Lilianki. A u mnie chyba jakis baby blues wjechal bo sie czuje jak brzydka dojna krowa. Nasz starszak wysysa ze mnie resztki energii przy tych swoich napadach zlosci i w zasadzie odpoczywam i/lub korzystam z czasu z Malutka jak on jedzie do ktorejs babci, a potem mam wyrzuty sumienia, ze to babcie wychowuja mi dziecko.
Dzisiejsza zalamke rozladowalam troche przy swoim punkcie honoru- cala ciaze zastanawialam sie czy uda mi sie zrobic ten tort dla mojego synka i na szczescie przy wsparciu babc i męża sie udalo:
https://zapodaj.net/plik-S9MsHWS0Cr
Sorry za tlo, ale nie bede Was oszukiwac pieknie wykadrowanym zdjeciem podczas gdy po pracy kuchnia wyglada jakby wybuchla w niej bomba i juz zabraklo czasu, zeby to posprzatac.
Synek jest kocim fanem (ku mojej rozpaczy, w domu mamy psa i ja kotów nie lubie ) i zamowilam jeszcze taki topper:
https://zapodaj.net/plik-Lm9fBmmSgul
Mkm89, Vam, Hera098, sernik_z_rodzynkami, nutella_, merry_merry, Nicole123, Neta, Miphuhiz, sundari86 lubią tę wiadomość
12.2021 ICSI -> 1 zarodeczek 5.1.1
17.02.2022 FET; cykl naturalny
23.02 6dpt: beta 23.07; prog 14.60
24.02 7dpt: beta 51.19; prog 32.35
26.02 9 dpt: beta 115.9; prog 40.72
02.03 beta 824.3; prog 33.54
Pierwsze USG 14.03 6w1d CRL 0.57 cm i bije
27.10.2022 urodził sie zdrowy Synek 💙
_______________________________________
Wrzesien 2023 -wracamy po rodzeństwo, II procedura, 07.09 punkcja
30.01.2024 FET cykl naturalny, zarodek 3.1.1
6dpt beta 49.83
8dpt beta 122
10 dpt beta 345.18
13 dpt beta 1385.65
17 dpt beta 7032.83
12t1dc usg 1trym, ryzyka niskie, dziewczynka?
19t6dc USG 2trym, 334g córeczki
29t4dc USG 3 trym, 1510g naszej dziewczynki
26.09.2024 urodziła się zdrowa Córeczka
-
TynciaQ94 wrote:Może i dobrze, że kontrolują, aczkolwiek mam wrażenie, że ta kontrola to tak na „odwal się” byleby zrobić a i tak się każdy trzyma tych 10 dni po terminie.
Dziś mi mówili, że jak się nie zacznie to się mam zgłosić 10 dni po terminie , ewentualnie 9 dni.
Czyli na Wszystkich Świętych - wtedy kiedy nie chciałam rodzić 😵💫 Trochę smutno jakby Meliska miała mieć urodziny 01.11 albo 02.11.
Jedyne co mi zostało, to prosić ginekologa - może się ugnie i da mi skierowanie chociaż na 31.10
Natomiast problem polega na tym, jak widzisz sama po postach dziewczyn, że wywołanie z reguły trwa długo.
Ja rodziłam 36h pierwszy raz, teraz też mam obawy, że wywołanie będzie trwało długo…
Ale mimo wszystko chcę już mieć to wszystko za sobą…
Trzymam kciuki żeby udało się wcześniej . Ja też bym nie chciała na wszystkich świętych rodzić więc Cię rozumiem. No nic, co by się nie działo mam nadzieję, że i my w przyszłym tygodniu będziemy tulić nasze dzieciątka ☺️
Strzyga korzystajcie ze słoneczka. U nas dzisiaj szarawo ale wczoraj było pięknie. Jak urodzę to pewnie skończą się te piękne słoneczne dni 😶