Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
rewoppka wrote:
Dziewczyny jak wy macie z serduchowaniem? Bo u mnie jest bardzo kiepsko Boli bardzo.. Jest strasznie ciasno.. Nawet jak dziewicą byłam to było luźniej :p Czy któraś z Was też tak miała?
Ja też odczuwam lekki dyskomfort ale z każdym kolejnym razem jest lepiej i boli mniej..
-
MOI a jaką kaszką? bo chce kupić a nie mam pojęcia w tym temacie I to tak codziennie trzeba z mlekiem czy później bedę mogła dodać coś innego do zupki? Bo wiecie jak to jest z tym odciaganiem. Kiepsko mi idzie żeby uzbierać jak chce gdzieś wyjść a tak codziennie to czarno to widzę.
-
Smutas zapomnialam ja spytac jaka to byla kaszka Na poczatek sa to tak male ilosci do podania, ze chyba uda Ci sie odciagnac choc troszke pokarmu?
Kiedy stwierdzisz, ze kaszka jest ok i bedziesz chciala ja podawac jako posilek, to moze trzeba kupic juz taka z mlekiwm modyfikowanym? Kurcze sama nie wiem. Ja tez niepewnie sie czuje w tematyce rozszerzania diety -
tofirus wrote:Mitaka, a Olek śpi coś lepiej po kleiku?
Jak dodawałam jedną łyżeczkę do mleka na noc to nic w spaniu się nie zmieniło. Wczoraj natomiast zjadł pół miseczki łyżeczką no i spał mi bez jedzenia w nocy od 11 do 4.30 więc jak na niego to b. dłuuugo, ale nie wiem czy to zbieg okoliczności czy może faktycznie ten popołudniowy kleik go tak naładował, dzisiaj jadł marchew z ziemniakiem to zobaczymy...Jutro znowu kleik.
A glutenu to się nie podaje w 5 albo 6 miesiącu w zależności od sposobu karmienia?
Co do serduchowania to mnie jakby szew szczypie na początku potem już nie czuje.tofirus lubi tę wiadomość
-
O MATKO!!!!! To jest na 100% 4 skok rozwojowy! Maruda całodniowa. Nie wiadomo dlaczego marudzi, czasem płacze, czasem robi rywkę i tylko lecą łzy. Już nie posiedzi dłużej w bujaku czy w huśtawce, szczególnie jak jest marudny, to jest masakra. Częściej wisi na cycku, chociaż krótko. W nocy wróciliśmy do pobudki o 1:30. Czyli zasypia 21 - 21:30 czasem jeszcze dokarmianie koło22, spanie do 1:30, potem spanie 2-4/5, jedzenie i już troszkę bardziej wybudzony ale jednak zasypia i śpi do 6 (bo mąż wstaje do pracy) lub 7 (bo mąż wychodzi i zamyka drzwi). Dziś udało się jeszcze po karmieniu o 7:45 "spać" do 9:30, bo co chwilę go głaskałam budzona marudzeniem przez sen i machaniem nóżkami pod kołdrą - oczywiście od pobudki w naszym łóżku. Zaraz zrobimy test i wsadzę go w chustę. Potem kąpiel koło 20 i mam nadzieję spanie o 21.
Boże mam nadzieję, że to jakoś przetrwamy, bo to marudzenie jest bardzo męczące. Najgorzej jak muszę sama z nim wyjść na spacer. Ubieram go i idę sama się szybko odziać w płaszczyk i buty. Jest ryk aż wezmę go na ręce. Potem schodzimy na dół i znowu ryk po włożeniu do wózka. Zasypia w ciągu 5 min, bo wychodzimy w czasie drzemki:-) Najfajniej jak w pon, śr i piątki wychodzi z nim dziadek haha Jutro moja kolej i wielkie wyzwanie, żeby zdążyć się wykąpać i wysuszyć włosy zanim wstanie, bo inaczej nie zdążę ze wszystkim przed spacerem i albo Młody będzie długo marudził, albo ja nie zjem śniadania przed spacerem - a tego nie przeżyję[/url][/url] -
nick nieaktualnyKasiaMJ wrote:O MATKO!!!!! To jest na 100% 4 skok rozwojowy! Maruda całodniowa. Nie wiadomo dlaczego marudzi, czasem płacze, czasem robi rywkę i tylko lecą łzy. Już nie posiedzi dłużej w bujaku czy w huśtawce, szczególnie jak jest marudny, to jest masakra. Częściej wisi na cycku, chociaż krótko. W nocy wróciliśmy do pobudki o 1:30. Czyli zasypia 21 - 21:30 czasem jeszcze dokarmianie koło22, spanie do 1:30, potem spanie 2-4/5, jedzenie i już troszkę bardziej wybudzony ale jednak zasypia i śpi do 6 (bo mąż wstaje do pracy) lub 7 (bo mąż wychodzi i zamyka drzwi). Dziś udało się jeszcze po karmieniu o 7:45 "spać" do 9:30, bo co chwilę go głaskałam budzona marudzeniem przez sen i machaniem nóżkami pod kołdrą - oczywiście od pobudki w naszym łóżku. Zaraz zrobimy test i wsadzę go w chustę. Potem kąpiel koło 20 i mam nadzieję spanie o 21.
Boże mam nadzieję, że to jakoś przetrwamy, bo to marudzenie jest bardzo męczące. Najgorzej jak muszę sama z nim wyjść na spacer. Ubieram go i idę sama się szybko odziać w płaszczyk i buty. Jest ryk aż wezmę go na ręce. Potem schodzimy na dół i znowu ryk po włożeniu do wózka. Zasypia w ciągu 5 min, bo wychodzimy w czasie drzemki:-) Najfajniej jak w pon, śr i piątki wychodzi z nim dziadek haha Jutro moja kolej i wielkie wyzwanie, żeby zdążyć się wykąpać i wysuszyć włosy zanim wstanie, bo inaczej nie zdążę ze wszystkim przed spacerem i albo Młody będzie długo marudził, albo ja nie zjem śniadania przed spacerem - a tego nie przeżyję -
"Ponad 40% rodziców wprowadza stałe posiłki przed ukończeniem 4 miesiąca życia dziecka, średnio w 11 tygodniu. Aż 9% z nich robi to przed ukończeniem 4 tygodnia życia!"
tu cały artykuł:
http://mataja.pl/2015/02/wprowadzanie-posilkow-uzupelniajacych-do-diety-niemowlaka-dlaczego-mamy-nie-sluchaja-rekomendacji-i-co-z-tego-wynika/lubek lubi tę wiadomość
-
rewoppka wrote:Wszystkiego najlepszego dla 4-miesięczniaczków
Ja tez mam ochotę dać już jabłuszko ale jeszcze za wcześnie, chociaż mama mi ostatnio powiedziała, że jak byłam mała to dawała mi już w 3 miesiącu i dalej lubię jabłka
Dziewczyny jak wy macie z serduchowaniem? Bo u mnie jest bardzo kiepsko Boli bardzo.. Jest strasznie ciasno.. Nawet jak dziewicą byłam to było luźniej :p Czy któraś z Was też tak miała?
Mnie boli tam gdzie bylam nacinana...
-
No to se pojechałam na zakupy że hoho... pojechaliśmy do teściów po 15. A młoda jadła o 12. Myślę sobie nakarmie ją tam ale dupa. rozryczała sie jak nie wiem. W końcu zasnęła pospała do 17. Chciałam ją znowu nakarmić i zaś nic. Dopiero o 18 w pozycji dość nietypowej bo kleczalam nad nią i celowałam cyckiem do buzi. Wreszcie się udało zjadła. Ale cyrk. Teraz wykapana śpi. A zakupy zrobi tatuś jutro.
Co do rozszerzania diety to ja czekam na bliżej 6 miesiąca. Ale chętnie poczytam co u Was! -
Pauletta gluten rekomenduje się wprowadzać w 5 najpóźniej w 6 miesiącu życia dziecka, jeżeli się tego nie zrobi, to chyba koło 9 miesiąca, wg WHO, ale nie chce skłamać. Pediatrzy mówią, że to najlepszy okres dla dziecka, ale czy tak jest. Ja mam wizytę u lekarki w środę, najpierw pobiadoli, że Zosia mało przybrała, przez miesiąc 400g, wg siatek WHO dla dzieci karmionych piersią jest między 10 a 15 centylem a naszych polskich między 3 a 5 heheh, ale przynajmniej nie będzie miała problemów z nadwagą
-
KasiaMJ wrote:O MATKO!!!!! To jest na 100% 4 skok rozwojowy! Maruda całodniowa. Nie wiadomo dlaczego marudzi, czasem płacze, czasem robi rywkę i tylko lecą łzy. Już nie posiedzi dłużej w bujaku czy w huśtawce, szczególnie jak jest marudny, to jest masakra. Częściej wisi na cycku, chociaż krótko. W nocy wróciliśmy do pobudki o 1:30. Czyli zasypia 21 - 21:30 czasem jeszcze dokarmianie koło22, spanie do 1:30, potem spanie 2-4/5, jedzenie i już troszkę bardziej wybudzony ale jednak zasypia i śpi do 6 (bo mąż wstaje do pracy) lub 7 (bo mąż wychodzi i zamyka drzwi). Dziś udało się jeszcze po karmieniu o 7:45 "spać" do 9:30, bo co chwilę go głaskałam budzona marudzeniem przez sen i machaniem nóżkami pod kołdrą - oczywiście od pobudki w naszym łóżku. Zaraz zrobimy test i wsadzę go w chustę. Potem kąpiel koło 20 i mam nadzieję spanie o 21.
Boże mam nadzieję, że to jakoś przetrwamy, bo to marudzenie jest bardzo męczące. Najgorzej jak muszę sama z nim wyjść na spacer. Ubieram go i idę sama się szybko odziać w płaszczyk i buty. Jest ryk aż wezmę go na ręce. Potem schodzimy na dół i znowu ryk po włożeniu do wózka. Zasypia w ciągu 5 min, bo wychodzimy w czasie drzemki:-) Najfajniej jak w pon, śr i piątki wychodzi z nim dziadek haha Jutro moja kolej i wielkie wyzwanie, żeby zdążyć się wykąpać i wysuszyć włosy zanim wstanie, bo inaczej nie zdążę ze wszystkim przed spacerem i albo Młody będzie długo marudził, albo ja nie zjem śniadania przed spacerem - a tego nie przeżyję
Widzę że nie jestem sama z tym serduchowaniem.. Moja siostra ostatnio mówiła mi o technikach relaksacyjnych żeby znowu wszystko wróciło do normy, zobaczymy czy zadziałają! -
nick nieaktualny