Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas nie ma problemów ze spacerem, zawsze wychodze koło poludnia przed 2 drzemką, przy ubieraniu nie płacze wcale, nawet się chichra i je rękawiczki potem na dworzu albo od razu zasypia albo się kręci to go kładę na boku i podtykam tetre i odlatuje, ale śpi tylko 40 min na dworzu i potem jak wstanie to jeszcze poleży troche i zaczyna kwękać bo nie chce lezeć ale to ja już wracam do domu. Też niemoge sie doczekać jak będzie cieplo i w spacerówkę go wsadze bo tak to nie ma się co dziwić bo leży i nic nie widzi.
Antoś jeszcze z 2 mies powinien się zmieścić bo on już tak szybko nie rośnie, ale jak zrobiłoby sie cieplutko to wyjmę już spacerówkę.
U nas dzisiaj wiatrzycho straszne i mróz, byliśmy na dworzu we 3 ale zmarzłam strasznie.
U nas wydłuzyła się 3 drzemka z poł godziny do 2, właśnie śpi, wstanie pewnie po 4 i dopiero o 7 na noc -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyStrasznie się dziś na siebie wkurzylam. Od końca stycznia jestem na diecie bez białkowej a pomimo to cały czas wyskakują mu nowe suche plamki na ciele. Dziś spojrzalam się na skład tabletek na tarczycę a tam laktoza Dwa tygodnie diety poszły się...
-
Ja mam bardzo małą gondole i w kombinezonie nie może się w niej ruszyć a na długość może 5 cm i będzie za mały a spacerówka przechyla się cała tak że nóżki by miał cały czas trochę do góry to raczej nie bardzo... A mam też oddzielnie spacerówke ale za małe koła na nasze śniegi tak że jeszcze gnieciemy się w gondoli:-)Ewelka91
-
ataga4 wrote:A my od godziny na nogach. Małemu znów dokuczaly gazy wieczorem jak sie polozylamm o 23 to był płacz,mial brzuch jak balon, wiec zaczęłam mu nóżki do brzuszka doginac, pomogło, wypuścił pierdki i kupke przy okazji, potem go nakarmilam. Kolejne karmienie o 3, a przed 6 znów obudził się z płaczem, brzuszek znów jak balon, w ruch poszedł termofor i znów nóżki do brzuszka, ulzylo mu, baki odeszły ale wybudzil sie na dobre i bawimy sie teraz. Nie wiem co mu zaszkodziło że znów się gazuje
My też o 6 dziś pobudka, masakra jakaś, młoda też prężyła się i puszczała bączki a o 9 usrała się po same pachy Musial ja mój M pod kran wziąć. Wczoraj wprowadziliśmy ziemniaczki z marchewką może po tym.
A jak u was wprowadzanie nowych produktów? Bo u nas opornie, wypluwa wszystko marchewkę, marchewkę z ziemniaczkami, mamo, co za dziecko, może dlatego, że daje jej zawsze najpierw cycka i nie jest później głodna, ale boję się, że później, to już nic nie będzie chciała. -
Kaszulator wrote:Wcześniej myślałam, że z dwójką dzieciaków w domu jest ciężko, ale teraz zmieniłam zdaniem - wcześniej było dużo lżej, odkąd chodzi do przedszkola jest masakra. Najchętniej wcale bym go tam nie odprowadzała, przynajmniej do wiosny, no ale nie może wiedzieć, że mu odpuszczamy. Przytłacza mnie to zachowanie i choroby oczywiście, bo ja straszna panikara jestem. Zawsze jak ktoś miał przyjść to pytałam, czy zdrowy: )U mnie w rodzinie nikt się nie dziwi, ale u męża uważają mnie chyba za wariatkę, no ale dla mnie to oczywiste! Także Sisilla zupełnie Cię rozumiem.
A teraz przedszkole...na razie przywlekł przeziębienie, a co będzie dalej...Ale z drugiej strony musi chodzić, bo przecież 6 latka czeka już szkoła. Teraz żałuję, że nie wysłałam go wcześniej do przedszkola (od 9 miesiąca był z nianią, jak byłam w ciąży ze mną, później ten punkt przedszkolny), ale zawsze było jakieś ale...głównie to, że z mężem wychodziliśmy do pracy o 6 i wracaliśmy po 16, więc nawet takiego przedszkola nie było, żeby go oddać. Później miałam sajgon w racy, bo objęłam nowe stanowisko i musiałam przez kilka miesięcy przygotować laboratorium do inspekcji. Później ciąża, później pediatra mówiła, że we wrześniu lepiej nie, bo będzie przynosił choroby do noworodka, no i będzie czuł się bardzo odrzucony. No zawsze coś Chodził na jakieś zajęcia z dziećmi, no ale jak widać to za mało.
My już przyzwyczajeni do przedszkola, bo Młody chodzi drugi rok i faktycznie, drugi rok walczymy z chorobami, było dramatycznie, jest fatalnie, ale już się z tym pogodziłam. Odkąd urodziła się Zosia to chorował ze cztery razy i póki co nie złapała nic, ale musieliśmy ich izolować, a wiesz jakie to trudne. Chociaż ja latałam od jednego do drugiego, więc na pewno mogłam młodą zarazić, ale tak sie nie stało. Mój też miał okres buntu, ale staram się go przekonywać, jak w przedszkolu jest fajnie i odbieram go zawsze ja, więc sie nie opiera, ale czasem rano też mamy często płacz, ale zaciskam zęby , choć nie raz biję się z myślami, żeby go zostawić w domu, i wysyłam go mimo wszystko. Nawet teraz w ferie chodził. Widzę, że najgorzej jest jak ma dłuższą przerwę w chodzeniu, wtedy najwięcej marudzi. Trzymaj sie i pamiętaj nie jesteś sama z dwójką, ja też to przeżywam i panikuję przy każdej chorobie, ale cóż, ktoś musi -
ataga4 wrote:U mnie wyjście na spacer to jedem wielki cyrk!!! Nie ma innej opcji jak tylko ubieranie go i wychodzenie na spiocha, bo inaczej drze kopare ile sił w płucach. Najbardziej go złości czapka Więc jak przychodzi pora drugiej drzemki, tej dłuższej, to ja już muszę byc wyszykowana (ubrana, umalowana, najedzona, napita bo potem nie ma na to czasu) i naszykowane mam juz ubranka wierzchnie. Karmie go, lulam, i na staram się na spiocha ubrać. Z różnym efektem...czasem zasnie tak mocno że nie wybudzi się i wtedy szybko do gondoli, wózek na klatkę i gondola w jedną rękę, stelaz w drugą i tocze się na dół z 2 piętra. Czasem najpierw zniose stelaz lub caly wózek a schodze tylko z małym na rekach. Ale tak sprawnie zdarza się rzadko Tak jak wczoraj np trafila mi sie"pomoc", akurat jak go miałam ubierać wpadla bratowa z bratem pożyczyć kolczyki to znieśli mi wózek i dziecko, ale bratowa o cos pytala, ja odpowiadalam, i w ten sposób maly sie wybudzil i juz na dole darl sie jak go wkladalam do wózka....więc co? Bluzka do góry, cyc w usta i lulanie...nie wiem ile to trwalo, ale w końcu wyszłam na ten spacer. Miałam takie nerwy że najchętniej wróciłabym sie do domu ale byla taka piekna pogoda ze szkoda siedzieć w domu! Raz miałam takie parcie na spacer, i akurat przyszla wtedy teściowa, przy okazji bo leciała do marketu, a on aurat zasnął, no ale zanim sie ogarnęłam to on sie wybudzil, ale ubralam go i poszłam. A teściowa została z moim m w domu. Ale chyba nie obrazila sie o to ze ja wyszłam jak ona przyszla, ale tak bardzo chciałam sie wtedy przewietrzyc! Mały darl sie z 10 minut na dworzu, krecilam sie wokol bloku zeby w razie co szybko wrócić, ale w końcu zasnął, w płaczu.
Więc u mnie jest tragedia z wyjściem na spacer. A jak wy sobie radzicie?
Ja wychodzę z moją zawsze przed drugą drzemką, czyli tą dłuższą, drze się przy ubieraniu, wygina, nienawidzi czapki, ale wciskam jej smoka i trudno, drze się z nim, ja szybko się doubieram czyli buty i lecę na dół. Wózek mam w wózkowni na parterze, więc u mnie problem dźwigania wózka nie występuje. Młoda usypia dopiero jak wyjeżdżamy, wkładana do wózka też czasem wrzeszczy
-
ja mysle ze za 2 miechy juz bedzie w spacerowce choc jeszcze w gondolce troche miejsca jest bo mamy duza ale napewno nie bedzie chcial w niej lezec jak zacznie sam siedziec
Aniqa wstaw zdjatko malej bo pewne urosla juz- jestem w szoku ze juz pol roku bedzie mialaWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2015, 16:23
-
Mam pytanie do dziewczyn karmiących tylko mm. Jak wy radzicie sobie w nocy? Juz wyjaśniam o co mi chodzi. Ja jak młoda się budzi, a śpi ze mną, to wyciągam cycka, bach do buzi, zje i śpimy. Wy przypuszczam wtedy butla i śpią dzieci. Potem za jakąś godzinę u mnie głowa lata w te i we wte i znowu jej bach cycka, pociumka chwile śpi i tak ze cztery razy w nocy, a jak nie ma cycusia, jak to wygląda? Aż się boję, jak skończę karmić, jak sobie poradzę.
-
Sisilla wrote:Mam pytanie do dziewczyn karmiących tylko mm. Jak wy radzicie sobie w nocy? Juz wyjaśniam o co mi chodzi. Ja jak młoda się budzi, a śpi ze mną, to wyciągam cycka, bach do buzi, zje i śpimy. Wy przypuszczam wtedy butla i śpią dzieci. Potem za jakąś godzinę u mnie głowa lata w te i we wte i znowu jej bach cycka, pociumka chwile śpi i tak ze cztery razy w nocy, a jak nie ma cycusia, jak to wygląda? Aż się boję, jak skończę karmić, jak sobie poradzę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2015, 16:33
Sisilla lubi tę wiadomość
-
my wychodzimy przed dłuższą drzemką, często się drze, bo ubieranie to zło, ale ostatnio jak mu spiewam to patrzy na mnie i słucha Ale nawet jak chwile pokrzyczy, co często się dzieje, to zaraz zasypia. Pojeżdże z nim i wracam do domu, rozpinam go w gondoli i spi
W ogóle jutro nasza 6 rocznica z M z tej okazji dzis poszliśmy z M na miasta a dziadkowe zostali z małym i poszli z nim na spacer. Jejku jak odpoczeliśmy! Przespacerwowaliśmy się, zjedliśmy wielkie lody, wypiliśmy kawkę, powspominaliśmy, poprzytulalismy i było cudownie...i wróciliśmy po 2,5h akurat mały wstał 20 min wcześniej dopiero Rodzice się zdziwili, że tak szybko a nam to wystarczyło
także mega odpoczęłam no i teraz juz lezy obok mnie ten moj skarb i patrzy na mnie jak na obrazek się steskniłam przez ten czas
ah no i małego nakarmili rodzice moim mleczkiem i chociaz wiem ile je. A mianowice 150 ml wciagnął, więc wiem jakie porcje robić na przyszłość no i umówilismy się z rodzicami, że raz na jakiś czas w niedzielę ich zwerbujemy do Franka, powiedzieli, żę z chęcią
taaaaaki pozytywny dzień mieliśmy! a jak wasze weekendy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2015, 17:08
Anoolka, ao12. lubią tę wiadomość
-
Dokładnie Aniqa nie idzie ich nadrobić
U mnie dziś Julcia cosik marudna od 8 rano do 14 spała tylko 1,5godz a teraz nadrabia i śpi już 2 godz. , ale za to już prawie zdrowa jest troszkę katarku tylko zostało
Na spacerze przez wstrętne choróbsko nie byliśmy 2 tygodnie,ale dziś ją troszkę do słoneczka werandowałam bo lekarka pow.żeby wstrzymać się od dłuższych spacerków.
Co do gondoli to my mamy jeszcze dużo miejsca ,bo Julcia ok.65cm. ale powiem Wam że jak na spacerze mi się obudzi to nie chce leżeć i dzwiga się na łokaciach żeby się podnieść więc z utesknieniem czekam na spacerówkę , bo wtedy zadowolona będzie:-)
U mnie niestety coraz mniej pokarmu, musiałam wprowadzić raz czasami dwa razy dziennie mm ale daje jej tylko po 90ml żeby jej nie zapychać. Niestety jak pojawił się u mnie okres to zaczęło mi brakować pokarmu a Julka to głodomorek.
U nas pierwsza marchewka poszła w ruch wczoraj, pierwsze łyżeczki nieporadnie ale pózniej super i nawet po 5g.była już kupa marchewkowa We wtorek ziemniaczki z marchewką
A walentynkowy wieczór ahhhhh było cudownie. Męzuś zabrał mnie na romantyczną kolacyjkę a babcia została z Julą. Wychodziliśmy prawie usypiała a jak wróciliśmy za prawie 3 godz.to się wybudziła na cycusia i od razu szybko zasnęła co by tatuś z mamusią mogli poserduchować
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2015, 17:48
-
nick nieaktualnySisilla wrote:Mam pytanie do dziewczyn karmiących tylko mm. Jak wy radzicie sobie w nocy? Juz wyjaśniam o co mi chodzi. Ja jak młoda się budzi, a śpi ze mną, to wyciągam cycka, bach do buzi, zje i śpimy. Wy przypuszczam wtedy butla i śpią dzieci. Potem za jakąś godzinę u mnie głowa lata w te i we wte i znowu jej bach cycka, pociumka chwile śpi i tak ze cztery razy w nocy, a jak nie ma cycusia, jak to wygląda? Aż się boję, jak skończę karmić, jak sobie poradzę.
-
My już niestety przesiedliśmy się do spacerówki.. niestety, bo jeszcze Mała ma tam mnóstwo miejsca i myślałam, że pojeździ do 5 miesiąca a tu nagle numer nam wywinęła, którego obawiałam się już od jakiegoś czasu - sama podciągnęła się za krawędź gondoli i usiadła zadowolona - możecie wyobrazić sobie miny mojego męża i moją, gdy tak sobie oglądaliśmy film a tu nagle dziecko z wózka się wychyla!!! Co najgorsze musimy ją powstrzymywać w tym siadaniu, bo rehabilitantka twierdzi, że absolutnie jest jeszcze za wcześnie.. A dziecko najchętniej by już chodziło
ataga4 lubi tę wiadomość