Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Nelly wrote:Kajaoli, czy gdybyś miała rodzić na plecach bez osoby towarzyszącej w kilkuosobowej sali przedzielonej parawanem, leżeć w 6-osobowej sali poporodowej z sypiącym się tynkiem z sufitu i personelem rodem z najgłębszego PRLu albo dla odmiany rodzić w komfortowej jedynce przystosowanej do porodu rodzinnego w wybranej przez Ciebie pozycji, leżeć na 2-osobowej sali poporodowej z łazienką w nowoczesnym szpitalu pod opieką życzliwego personelu, który w miarę możliwości uwzględnia wszystkie Twoje potrzeby i oczekiwania, to co byś wybrała? Wiadomo, większość wybiera tak samo i stąd tłok. Dopóki różnice w standardzie opieki okołoporodowej pomiędzy polskimi szpitalami będą tak duże jak obecnie, nie widzę szans na wprowadzenie francuskiego systemu. Jedne szpitale będą b. oblegane, inne wybierane z konieczności.
Prawda, do Zoski chcą wszyscy, mnie to nawet bardziej przekonuje postepowosc personelu i ich wiara i energia w to, co robią. To sprawia, że wiem, że będę czuła się bezpieczna. Pewnie w porodzie to mi już będzie obojętne, czy na sali jestem sama czy nie i czy jest ładnie (co innego po). Btw, Nelly, zastanawialas się nad wykupem jedynki po porodzie? Nie zapytałam o to na wizycie, a coś gdzieś czytałam na forum, że trzeba wyrazić wstępne zainteresowanie wcześniej.
A te kliniki we Francji są płatne? Ja bym pewnie wybierała te opcje, jeśli jest lekarz, którego znasz i któremu ufasz. No i blisko. Twój komfort jest bardzo ważny
Nelly, Kajaoli lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry
U mnie dziś pogoda super słoneczko świeci i jest bardzo ciepło
Ataga przyszły mi staniki i dla mnie są dobre nawet rozmiar ok czego sie obawiałam na pewno jeszcze coś dokupie tak jak Aniqa mówi żeby mieć kilka, Poczwarkah dzieki za info o stanikach
U mnie niestety wyboru ze szpitalem nie ma bo w mojej miejscowości jest jeden i kilka w innym miescie odległym o 50 km.ataga4 lubi tę wiadomość
-
Lubek, ja nie chodziłam do Zosieńki, tylko do szkoły Magdy Witkiewicz. A jeśli czytałaś Mundrą czy Poradnik zielonych rodziców, to miałaś okazję przeczytać wywiady z moją położną jako pierwsze w obu książkach
Myśl o jedynce przeszła mi przez głowę, ale ponieważ jestem obecnie w takiej sytuacji, że nawet poród siłami natury nie jest w moim przypadku oczywisty, to jakoś się ta myśl oddaliła. Pewnie we wtorek będę miała kolejne badania wątrobowe i po nich spotkamy się z Marią, podpiszemy umowę, przygotujemy plan porodu i ustalimy szczegóły, które wyglądają dla nas realnie.lubek lubi tę wiadomość
-
ataga4 wrote:Ja miałam wynik już na drugi dzień, bo ujemny. Ale jeśli coś by wyhodowali to wydluzyloby się to o jakieś 3 dni. Tak mi powiedziała babka z laboratorium
A to nieźlemyślałam, że dłużej się czeka. Chociaż pewnie też zależy od laboratorium.
-
Nelly wrote:Lubek, ja nie chodziłam do Zosieńki, tylko do szkoły Magdy Witkiewicz. A jeśli czytałaś Mundrą czy Poradnik zielonych rodziców, to miałaś okazję przeczytać wywiady z moją położną jako pierwsze w obu książkach
Myśl o jedynce przeszła mi przez głowę, ale ponieważ jestem obecnie w takiej sytuacji, że nawet poród siłami natury nie jest w moim przypadku oczywisty, to jakoś się ta myśl oddaliła. Pewnie we wtorek będę miała kolejne badania wątrobowe i po nich spotkamy się z Marią, podpiszemy umowę, przygotujemy plan porodu i ustalimy szczegóły, które wyglądają dla nas realnie.
Oo:), nie mam teraz książki, bo pożyczylam, ale chyba kojarzę p. Marie. Może zdążę tez zaznajomić się z poradnikiem zielonych rodziców, jeśli polecasz.
Daj znać we wtorek, jaką podjęłyscie decyzję, trzymam kciuki za sn, jeśli byś tego chciała, ale przede wszystkim, żeby Ci badania dobrze wyszły i nie musiała się stresować.
Zastanawiałam się nawet, czy będziesz wciąż współpracować z położna, no bo okoliczności się trochę zmieniły, jeśli decyzja padnie na cesarke, to chyba nieuzasadnione?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2014, 09:55
-
ja chodziłam do szkoły rodzenia akredytowanej przez centrum Żelazna i położne mówiły, że jak nie ma miejsc na porodówce to proponują właśnie dom narodzin...ale na zasadach takich jak na porodówce, czyli możliwość znieczulenie itp...
Natomiast pytałam się swojego lekarza o przyjęcie do szpitala na żelazną...Bo nie wykupuje położnej ,ale moj lekarz tam pracuje...to niby mówi, że jest mnostwo chętnych i odsyłają...(najczęściej na Solec - i mi Solec polecał), ale starają się przyjąć swoje pacjentki, tzn od lekarzy tam pracujących....No zobaczymy jak to będzie ze mna...Bo na żelaznej jeszcze nie byłam - w środku...A jak odeślą to pojadę na karową albo na Solec własnie...lubek lubi tę wiadomość
-
Kasiula09 wrote:Dzień dobry
U mnie dziś pogoda super słoneczko świeci i jest bardzo ciepło
Ataga przyszły mi staniki i dla mnie są dobre nawet rozmiar ok czego sie obawiałam na pewno jeszcze coś dokupie tak jak Aniqa mówi żeby mieć kilka, Poczwarkah dzieki za info o stanikach
U mnie niestety wyboru ze szpitalem nie ma bo w mojej miejscowości jest jeden i kilka w innym miescie odległym o 50 km.
Kasiula dzięki za infoA jak wybieralas rozmiar to sugerowalas się tymi wymiarami obwodu i biustu dla danego rozmiaru co piszą w treści aukcji?
-
Hello w nowy dzień
Ja już po śniadaniu. Dzisiaj zaserwowałam sobie kaszę manną na mleku
Pychotka
Ostatnio ''dręczą'' mnie smaki z dzieciństwa
. I nie mam wcale zamiaru sobie odmawiać, później przyjdzie na to czas
Czeka mnie dziś trochę sprzątania, w sumie robi to mój mąż ale szkoda mi już go trochę i mam zamiar go w tym wspomócPracuje po 12h i przyjeżdża padnięty
Czekam dziś na kuriera, przyjdzie ochraniacz na lóżeczko i organizerwięc czeka mnie dziś pranie
-
Lubek, też chodziłam do Zosieńki, ale w czwartki
Nam powiedzieli, że jeśli chodzi o ten pokój za dodatkową opłatą to nie ma możliwości wcześniejszej rezerwacji ani nic, ale najlepiej powiedzieć od razu przy przyjęciu żeby zaczęli ewentualnie szykować miejsce.
Mnie jak nie przyjmą na Żelazną (chociaż wciąż się łudzę że wykupiona położna coś pomoże) to pewnie pojadę na Inflancką.
lubek lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny:)
Wypisali mnie ze szpitala. Uff. Miałam robione kilka razy ktg, następnego dnia usg z przepływami i wszystko w porządku. Nie wiem dlaczego to ktg na izbie wyszło źle. Nieźle się zestresowałam jak się dowiedziałam, że mam zostać. W domu chore dziecko, bez torby, z cukrzycą ciążową (dieta cukrzycowa szpitalna była po prostu śmieszna, właściwie same zakazane rzeczy i 3 posiłki, a ja muszę jeść 6!).
Ale naprawdę czułam się się tam bezpiecznie, pomimo tego, że to zwykły szpital powiatowy. Po przyjęciu na oddział miałam ktg o 22, 2 w nocy i 6 rano, po obchodzie bardzo dokładne usg, badania krwi. Tylko w ogóle nie spałam - leżałam w sali m.in. z noworodkiem (nie ma tu patologii, więc nie mają oddzielnych sal), obok sal porodowych (no nie ma co ukrywać krzyki były i to dosyć ostro). Ale opieka położnicza super, naprawdę wszyscy mili i pomocni. Gorzej jest już po porodzie, dziewczyna z sali właściwie w ogóle nie spała drugą dobę, ciągłe karmienie, przewijanie, tulenie maluszka. No, ale tak chyba teraz jest w większości szpitali - nie ma za bardzo co liczyć na pomoc przy dzieciaczku. Pamiętam, jaka wykończona wyszłam po pierwszym porodzie - nie spałam prawie 3 doby.
W niedzielę idę na kontrolne ktg na izbę, trzymajcie za nas kciuki, bo boję się, że stres może spowodować znowu takie przyspieszenie tętna maluszka.lubek, anka_a, paaolka, Nelly, Anoolka, ania.g, Kajaoli, ataga4, pestka lubią tę wiadomość
-
No i jeszcze dowiedziałam się o porodzie pośladkowym. Przy drugim porodzie cesarka nie jest wcale gwarantowana. Jak spełni się kilka warunków (wymiary miednicy, wielkość dziecka itp.) to jest próba porodu naturalnego z założeniem, że w razie zagrożenia cc. Ale z drugiej strony lekarz powiedział, że na poród sn musi wyrazić zgodę rodząca i lekarz na dyżurze. No uparte to moje dziecię. A...na usg waga 2860g.
Kajaoli lubi tę wiadomość
-
Kaszulator, swietnie ze ejstes w domku!
Ja zjadlam sniadank oi jedziemy ze znajomymi do galerii do Warszawy, wiec akurat dziekuje za info o stanikach to sobie zerkne
co do tych szpitali to ja jestem w szoku jak wy o tym wszystkim tu piszecie, dyskutujecie, wybieracie sobie itd.... ja mam w miesice jeden szpital powiatowy,i w 3 pobliskich miastach ale jakos nawet nigdy nie myslalam o tym by ladowac gdzies poza swoim miastem i nawet nie zastanawialam sie nad wyborem miejsca narodzin a opinii za dobrych moj szpital nie ma
to ile wy wiecie, rozgladacie sie itd to mnie po prostu pozytywnie przeraza ze az tak sie angazujecieKaszulator lubi tę wiadomość
-
Kaszulator, dobrze, ze jesteś już w domku
Niestety zazwyczaj w szpitalach sprawa jedzenia tak wygląda. W swoim życiu leżałam 3 razy w szpitalu i zawsze czekałam na obiadki od mamy bo inaczej umarłabym tam z głodu.
Ja w przyszłym tygodniu jadę na konsultacje w sprawie znieczulenia do szpitala w którym zamierzam rodzić. Cieszy mnie ta opcja bo jak przyjadę już rodzić nie będę musiała nikogo prosić tylko dam skierowanie i powiem, że chcę znieczulenie.
-
Kaszulator super że już Cie wypuścili do domku i że wszystko jest w porządku
Z ciekawością czytałam to co pisałaś o naszym szpitalu, no i w sumie wydaje mi się że nie ma co panikować, chyba jednak zdecyduje się na poród tutaj
tylko gorzej będzie jak okaże się że nie ma miejsc i trzeba do Wawy jechać...
A powiedz, ta dziewczyna z którą leżałaś miała wykupioną położną, czy nie? Bo jak byłam na szkole rodzenia to babeczki mówiły że pomagają w opiece nad maluchami, przystawianiem ich do piersi i w ogóle, że są odpowiedzialne za pacjentki i maluchy aż te wyjda do domu, ale między słowami sugerowały wlasnie wykupienie sobie ich "usług"..Ja tam nie mam kasy żeby 1500zl na położną płacić...ale mam nadzieje ze chociaż opieka przy samym porodzie bedzie ok.
A tak w ogóle to ładna waga już Twojego maleństwamoże jeszcze zdecyduje się odkręcić, trzymam kciuki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2014, 11:35
Kaszulator lubi tę wiadomość