Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Renatkach to jest tak zwany baby blues i jest to normalne po porodzie. Charakteryzuje się naprzemiennymi wzlotami i spadkami nastroju. Należy się zacząć martwić dopiero kiedy spadki przeważają. Większość kobiet to ma przez różny okres czasu. Także wytrzymałości życzę
[/url]
[/url]
-
sylwia1985 wrote:W miedzy czasie opisze Wam swoj porod
W sobote poserduchowalismy z mezusiem a wstajac rano tak okolo godziny 6 do toalety ccos ze mnie wylecialo tak jakby odkorkowalo i polala sie krew i troche wod. Zdenerwowana zadzwonilam do poloznej ktora wykupilismy i kazala przyjezdzac. Na miejscu zbadali mnie ale stwierdzili ze wod duzo, dziecko aktywne ale ze wzgledu na krew i moja cukrzyce stwierdzili ze zostawia mnie do dnia porodu tj do czwartku i beda obserwowac. Polezalam na patologi dwie godzinki i mowie ze czuje ze cos znowu chlusnelo - znowu zabrali mnie na badanka ale wod nadal duzo. Potem moja polozna weszla do gabinetu gdzie badala mnie ginekolog i powiedziala jedziemy na porodowke- zdziwilam sie bardzo no ale poszlam. Sala byla full wypas- duzo miejsca: prysznic, drabinki,pilka, worek itp. ginekolog nadal mnie zbadala bardzo mocno i mowi ze pecherz plodowy jest strasznie mocny wiec wziela urzadzenie taki jakies szczypce i zaczela grzebac w srodku ( bolalo) ale zaraz chlusnely wody- bylo ich ogromnie duzo - stwierdzila ze mam wielowodzie. Potem moja polozna podlaczyla mi oksytocyne i robila masaz szyjki bo powiedziala ze tak mam wszystko strasznie spiete a ja prosilam zeby robila wszystko zebym urodzila bez nacinania( bol ogromny) rozwarcie bylo na 1 cm jakos oksytocyna nie wiele robila wiec caly czas zwiekszala dawke ale moja szyjka byla uparta wiec podala lek zeby sie szybciej rozwierala i kazala isc pod prysznic i skakac na pilce. Po podaniu trzeciego razu okscyocyny skurcze byly masakrycznie bolesne tak ze nie wiedzialam co sie juz dzieje, nie mialam juz sil, bylam padnieta. Polozna powiedziala ze musimy szybko zrobic zeby bylo 6 cm rozwarcia bo wowczas poda mi zzo ( ponoc anestozjolog moze go zrobic tylko jednej pacjentce rodzacej w tym czasie) wiec mordowala mnie okropnie zebym to ja je dostala. Lekarz zakwalifikowal mnie po badaniu i podali zzo ale skurcze nadal czulam tylko ze lzejsze i lekarz powiedzial ze mam 2 godziny zeby urodzic.
Robilismy wszystko ale moja szyjka nie byla posluszna.Owszem troszke odpoczelam ale po godzinie bol zwiekszyl sie dwukrotnie a ja robilam wszystko zeby jak najszybciej urodzic-przyjmowalam rozne pozy. Wreszcie zaczely sie bole parte- okropnie bolesne a ja parlam i parlam ( powtarzajac kilkakrotnie) a polozna kierowala by glowka schodzila w dol ale jakos schodzil pod ukosme wiec musiala ja wstawic na wprost. Po kilku probach dziecko nie chcialo wyjsc wiec polozna z lekarzem zadecydowali ze musza mnie gleboko naciac i wyjac malego vacuum bo nie ma innego wyjscia bo zaczal sie denerwowac i skoczylo mu tetno do prawie 200 wiec musieli szybko dzialac. Lekarz przyssal sie do glowki dziecka, polozna naciela na skurczu krocze a jeszcze jedna kobieta wypychala go z calej sily opierajac sie o moj brzuch i z calej sily pchajac w dol- bol nie do opisania. Wyjeli szybko Nikusia i odrazu zabrali nawet mi go nie pokazujac na badania a lekarz w tym czasie zszywal krocze ktore i tak peklo dodatkowo jeszcze w strone odbytu. Po 1,5 godz dostalam swojego Nikusia ale nbylam tak slaba ze nie bylam w stanie nawet glowy podniesc. Nikus dostal 8 punktow z waga 3450 i mial 52 cm. Zawiezli mnie do lozka a maz pomogl mi sie okapac ale zemdlalam mu na rekach kilka razy ale udalo mi sie wykapac.
Moj mezus byl bardzo pomocny byl ze mna od 8 rano gdzie zabrali mnie na porodowke do 0;10 kiedy maly sie urodzil.Widzialam ze sam jest wyczerpany ale nie wyobrazam sobie tego ze mogloby go nie byc. Czulam nastepnego dnia skutki uboczne zzo: mialam bole glowy, plecow, krzyzy i slaba bylam okropnie. Krocze boli do tej pory - nie moge siadac na pupie , piersi mam obolae bo maly nie chce ssac wiec kupilam laktator i odciagam mu ale i tak mam malo wiec dokariam go sztucznym mlekiem. Najwazniejsze ze jest caly i zdrowy ale kja jak dojde do siebie to bede w pelni szcesliwa bo narazie mam troche dola ale czytalam ze jest cos takiego jak depresja poporodowa. Dodatkowo irytuja mnie gadki tesciowej jak mam robic i wogole . Chodzi non stop do mnie a ja chce odpoczywac
a tej tesciowej to przysraj jakims tekstem, neich sie obrazi na amen! nosz kurwa co za baba. -
renatkach wrote:Mam pytanie do dziewczyn, które już urodziły. Czy też macie albo mmiałyśmy takie huśtawki nastrojów? Ja raz się cieszę i śmieje, a za chwilę zalewa się łzami... Jak długo to potrwa...
nie przejmuj się minie! Kochana jak chce Ci się płakać- płacz ile wlezie
znajoma połozna mi mówiła, że to normalne, żbeym płakała bo szybciej dojde do siebie no i endorfinki sie uwalniaja jak płaczesz...także nie martw się
Ja już mam się dobrze, Tobie tez szybciutko przejdzie;* -
Sylwie po pierwsze gratuluję! O trudach porodu za chwilę zapomnisz a masz synka już ze sobą!
Kroczę poboli i przejdzie;) ja po tygodniu już śmigałam jak głupia i siadałam normalnie:) zobaczysz, szybko minie! z piersiami się nie przejmuj, przywykną(choć ja czasamia uzywam nakładek, bo jak mały zasypia to sie uśmiecha i mi miażdzy sutki:P) a mleczko przyjdziepamietaj, laktator nie jest miarodajny ile masz mleka;)
Najwazniejsze- masz to juz za sobą!I masz synka ze sobą!
-
nick nieaktualnySylwia, Lubek współczuje bolesnych porodów, ja przy was to niemam co narzekac na ból. Dobrze ze wszystko sie dobrze skończyło. Ból minie.
Co do nastrojów to mi już mineły ale ja miałam. A to beczalam,a to wymyslalam ze jestem zlą matką i takie pierdoły, teraz przyznaje sie ze mam czasem takiego nerwa jak hania beczy i beczy ze mam ochote wyjsc i niewracac.
Ktoras z was pytala ile trzymam małą w lezaczku, -niewiele tak ok 15 do 30 min bo albo potem sie jej nudzi i beczy albo ją męczą gazy i musze jej zmienic pozycje albo przytulic, ale zarąbista jest funkcja wibracji,strasznie jej sie podoba i ją uspokaja nawet z płaczu.ao12., anka_a, pestka, lubek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyao12. wrote:Wiec rozwarcie się nie zwiększyło, dostałam kolejną tabletkę. Skurcze pięknie się rysują, tylko szkoda, że rozwarcie się nie zwiększa:-(
Może jutro się coś zmieni.ao12. lubi tę wiadomość
-
sylwia1985 wrote:dziewczyny dzisiaj pierwszy raz kapalismy Nikusia i wpadl w furie- plakal caly czas jak szalony i trzasl sie choc woda nie byla ciepla a pomieszczenie dogrzane. Tez tak bylo u was?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 kwietnia 2015, 00:51
sylwia1985 lubi tę wiadomość