Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
sylwia1985 wrote:oj ciezko u mnie - maly nie spi ani w dzien ani w nocy a maz nie pomaga bo twierdzi ze siedze w domu a on musi pracowac i musi sie wysypiac- przykro mi okropnie chociaz plakalam ze jest mi ciezko - nie wiem jak do niego dotrzec. Wlasnie pojechal sobie na basen a ja zamknieta w 4 scianach z ciagla placzacym dzieckiem - jestem wymeczona i nie mam juz sil
Rany, Sylwia, ale jest mi Ciebie szkoda.... Kompletnie nie rozumiem podejscia Twojego męża, tym bardziej ze niedawno pisalas jak bardzo i jak długo staraliscie się o dziecko...A on się teraz zachowuje jakby to było tylko Twoje dziecko a nie Wasze...
Paju, Nelly, Anoolka, Kasiula09 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysylwia1985 wrote:oj ciezko u mnie - maly nie spi ani w dzien ani w nocy a maz nie pomaga bo twierdzi ze siedze w domu a on musi pracowac i musi sie wysypiac- przykro mi okropnie chociaz plakalam ze jest mi ciezko - nie wiem jak do niego dotrzec. Wlasnie pojechal sobie na basen a ja zamknieta w 4 scianach z ciagla placzacym dzieckiem - jestem wymeczona i nie mam juz sil
Dzidzia może płakać bo czuje Twoje zmęczenie i zdenerwowanie. Może wykorzystaj teściową i poproś żeby posiedziała trochę z małym a Ty się na spokojnie wykąp, zjedz i odetchnij
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja też jeszcze w dwupaku, choć termin za 2 dni
nie piszę, ale z zainteresowaniem cały czas was podczytuję
Mam do was pytanie - czy decydowałyście się na lewatywę przed porodem??? Bo ja jestem w kropce, niby warto, bo przyspiesza poród, ale z drugiej strony w razie "niespodzianki", (która po lewatywie wcale nie jest wykluczona) w czasie parcia jest ona wtedy bardziej kłopotliwa niż bez użycia lewatywy. Będę wdzięczna za wasze doświadczeniapozdrawiam!
-
Kochane Krzys urodzil sie dzis o 4.35 i ma 3660g i 54cm. Porod generalnie ciężki...mialam na poczatku w planach rodzic w 100% naturalnie, ale wzielam w koncu znieczulenie bo juz nie dawalam rady kiedy okazalo sie ze jest dopiero 4 cm rozwarcia, ale potem poszlo w mig do 8...tylko ze to znieczulenie chyba dobrze nie dzialalo, bo czulam ból i tak przy skurczach, moze delikatnie mniejszy ale czulam, no i jak zaczelo sie parcie to myslalam ze juz nie dam rady, slabo mi bylo i zaczelam zasypiac miedzy skurczami...W koncu Krzyś wyskoczyl i okazalo sie ze mial duzo szczescia bo byl 2 razy owiniety pępowiną, byla ona mega długaaa...no i jeszcze na dodatek oddal smolke zanim wyszedl....A potem okazalo sie ze krwawie mocno z macicy i nagle zaczeli biegac kolo mnie ludzie, cos mi tam grzebali, musieli mnie wylyzeczkowac, to bylo meeega nieprzyjemne...
musieli mi tez podac krew,bo sporo jej stracilam... mam tez kilka szwow, bylam nacieta no i jeszcze minimalnie pęklam. Przyszla zaraz pediatra i niestety ale zabrali nam Krzysia do obserwacji, przez tą pępowinę i smółke
Ale jak go zobaczylam nie moglam uwierzyc ze to nasze dzielo
ma taką miękką skórke i takie tycie paluszki
Nelly, ao12., MOI, pestka, Kajaoli, Strokrotka, Kasiula09, Vilenka, lubek, Anoolka, anka_a lubią tę wiadomość
-
Paaolka kochana, poród ciężki i widać że sie wycierpialas, ale na szczęście to już za Tobą, dalas radę i Krzyś jest z wami, mam nadzieję ze wszystko z nim dobrze, i tobie życzę szybkiego gojenia sie i powrotu do sił!
I oczywiście gratuluję mamusiu
WypoczywajWiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2014, 22:43
paaolka lubi tę wiadomość
-
Italik wrote:Ja też jeszcze w dwupaku, choć termin za 2 dni
nie piszę, ale z zainteresowaniem cały czas was podczytuję
Mam do was pytanie - czy decydowałyście się na lewatywę przed porodem??? Bo ja jestem w kropce, niby warto, bo przyspiesza poród, ale z drugiej strony w razie "niespodzianki", (która po lewatywie wcale nie jest wykluczona) w czasie parcia jest ona wtedy bardziej kłopotliwa niż bez użycia lewatywy. Będę wdzięczna za wasze doświadczeniapozdrawiam!
-
paaolka wrote:Kochane Krzys urodzil sie dzis o 4.35 i ma 3660g i 54cm. Porod generalnie ciężki...mialam na poczatku w planach rodzic w 100% naturalnie, ale wzielam w koncu znieczulenie bo juz nie dawalam rady kiedy okazalo sie ze jest dopiero 4 cm rozwarcia, ale potem poszlo w mig do 8...tylko ze to znieczulenie chyba dobrze nie dzialalo, bo czulam ból i tak przy skurczach, moze delikatnie mniejszy ale czulam, no i jak zaczelo sie parcie to myslalam ze juz nie dam rady, slabo mi bylo i zaczelam zasypiac miedzy skurczami...W koncu Krzyś wyskoczyl i okazalo sie ze mial duzo szczescia bo byl 2 razy owiniety pępowiną, byla ona mega długaaa...no i jeszcze na dodatek oddal smolke zanim wyszedl....A potem okazalo sie ze krwawie mocno z macicy i nagle zaczeli biegac kolo mnie ludzie, cos mi tam grzebali, musieli mnie wylyzeczkowac, to bylo meeega nieprzyjemne...
musieli mi tez podac krew,bo sporo jej stracilam... mam tez kilka szwow, bylam nacieta no i jeszcze minimalnie pęklam. Przyszla zaraz pediatra i niestety ale zabrali nam Krzysia do obserwacji, przez tą pępowinę i smółke
Ale jak go zobaczylam nie moglam uwierzyc ze to nasze dzielo
ma taką miękką skórke i takie tycie paluszki
-
nick nieaktualny
-
Paaolka gratuluje! Na szczescie masz to już za sobą! A teraz pozostanie Ci tylko cieszenie sie Krzysiem!
W ogóle nasze dziecię przeszło samego siebie wczoraj...od kąpieli do 24 nie chciał spać...a na pewno był zmęczony bo i przed kąpielą złapał tylko drzemkę 40min...normalnie nie wiedzieliśmy co sie dzieje..i na zmianę to płakał to sobie gadał do siebie...bez kitu mój M zaczął sie śmiać czy ją kofeina go z piersi nie poilam:D normalnie wszystkie stadia od płaczu do śmiechu przeszliśmy. Masakra. A teraz co? Nakarmiony i oczy jak 5zl. nie wiem co w niego wstapilo. Dziewczyny jak usypiacie swoje maluszki? My wcześniej nie mieliśmy aż takiego problemu więc szukam rozwiązań
paaolka, ao12. lubią tę wiadomość
-
Dziekuje dziewczyny
ja dochodze po malu do jako takiej sprawnosci, ale siedzenie to mega problem, no i generalnie osłabiona jestem...ale Krzys dodaje mi teraz sily, nie moge uwierzyc ze to moje dziecko
Bergo polozna mowila ze nasza pępowina ok.1,5 metra miala. A jak sie ma Twoj Przemuś?Aniqa, ataga4 lubią tę wiadomość
-
Paaolka, gratuluje!!! Masz juz Krzysia przy sobie
Teraz dolaczysz do naszego nocnego grona karmiacych mamusiek
Z tego co piszesz porod byl ciezki, jak sie czujecie?
O kurcze, teraz zobaczylam, ze pisalysmy w tym samym momencie, ciesz sie swoim malenstwem - te pierwsze chwile sa niezapomnianeWiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2014, 04:35
paaolka, ao12. lubią tę wiadomość