Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
KasiaMJ wrote:Dziewczyny czy mialyscie kryzys laktacyjny? Ja od kilku dni (możliwe że od zapalenia piersi) widzę, że piersi wolniej się wypełniają, a młody szybko wyjada z jednego i czasem muszę dac drugiego. Wcześniej po jednym zasypial. No i popołudniu jak prawie cały czas wisi na cycu , piersi są puste i na noc muszę dac mm:-/
Założę się, że żadnej z Was dzieci tyle nie wiszą na piersi co moje. Od początku jedno karmienie to min. 30 min. efektywnego ssania, a bywa godzina i dłużej, bo płacze, kiedy ją odstawiam i charakterystycznie kręci główką lub wkłada rączkę do buzi. W pierwszych dniach po urodzeniu jadła niemal non stop, aż zaczęłam wariować, bo nie mogłam nawet wyjść do toalety czy wziąć prysznica. Od paru dni przed snem ssie 2-3 godziny (!), najwidoczniej robi sobie zapasy na dłuższe drzemki w nocy, ale przedwczoraj tak samo długo wisiała na cycu, a potem obudziła się normalnie na nocne karmienie. Ale nie dokarmiam mm. Nawet jak mam miękkie i wyglądające na puste piersi, to i tak coś tam sobie wyssie, bo mleko wytwarza się na bieżąco (czuję to specyficzne mrowienie jak ciągnie).
DeLaCruz, agatas, lubek lubią tę wiadomość
-
mam jakiegos dola chyba ciagle tylko siedze w domu z malym i zajmuje sie nim ciagle - nie mam czasu wyjsc nawet na zakupy spozywcze a o zakupach odziezowych czy kosmetycznych na poprawe humoru nie ma co liczyc
kurcze jak tak dalej pojdzie to wpadne z depreche a na dodatek ta paskuda pogoda jest dolujaca i to ze ciemno sie robi juz od 16. Jak juz robi sie ciemno to mam dola bo wiem ze znowu bedzie ciezka noc - juz sie boje powrotu do codziennosci
-
sylwia1985 wrote:mam jakiegos dola chyba ciagle tylko siedze w domu z malym i zajmuje sie nim ciagle - nie mam czasu wyjsc nawet na zakupy spozywcze a o zakupach odziezowych czy kosmetycznych na poprawe humoru nie ma co liczyc
kurcze jak tak dalej pojdzie to wpadne z depreche a na dodatek ta paskuda pogoda jest dolujaca i to ze ciemno sie robi juz od 16. Jak juz robi sie ciemno to mam dola bo wiem ze znowu bedzie ciezka noc - juz sie boje powrotu do codziennosci
mam to samo co Ty, nigdzie nie wychodzę, a na zakupy jeździ mąż. Raz nam się udało razem do marketu jechać, ale to też tak na szybko.
O zakupach kosmetycznych to nie ma mowydziś idziemy do znajomych, zaprosić ich na chrzest, to będzie moja rozrywka.
Powiem Wam że jak wywietrzyłam porządnie mieszkanie, to Mała ustała z tym sapaniem i zasnęła dość spokojnie.
Fakt jeszcze w tam tym tygodniu wietrzyłam codzień, a w tym trochę zapomniałam i może to z tego te gile.
Moja położna też powtarzała, że jak zacznie podawać się mm to w piersi będzie brakować, bo dziecko nie będzie przystawiane. I to jest takie błędne koło, bo żeby mieć mleko musisz dostawiać często Maluszka. -
sylwia1985 wrote:mam jakiegos dola chyba ciagle tylko siedze w domu z malym i zajmuje sie nim ciagle - nie mam czasu wyjsc nawet na zakupy spozywcze a o zakupach odziezowych czy kosmetycznych na poprawe humoru nie ma co liczyc
kurcze jak tak dalej pojdzie to wpadne z depreche a na dodatek ta paskuda pogoda jest dolujaca i to ze ciemno sie robi juz od 16. Jak juz robi sie ciemno to mam dola bo wiem ze znowu bedzie ciezka noc - juz sie boje powrotu do codziennosci
Oj jak ja marzę o wyjściu do sklepu na jakieś zakupy kosmetyczne.
A obecnie wzięcie prysznica to luksus, Mała wisi na cycu i nie chce sama spać, wiec jestem przykuta do łóżka:/ Musze Ale nauczyć spać w łóżeczku chociaż w dzień bo niedługo odleżyn dostanę ;/ -
Jeśli chodzi o mm to ja przez pierwsze 3 tygodnie podawałam wieczorem słoiczek nan pro. Robiłam tak że mąż dawał jej słoiczek ja szłam spać na 2h, potem wstawałam i odciągałam mleko. Dużo tego nie było bo 50ml ale pobudza łam tym piersi.
Dodatkowo pije herbatę na laktację z herbapolu, femaltiker +ogromne ilości wody. Pomaga mi też melisa bo mniej się denerwuje i myślę o mleku.
Obecnie zauważyłam że Mała potrafi się najeść nawet 1 piersią. Od 5 dni nie podaje słoiczków. Alicja je tylko z piersi. Ja sama czuje mrowienie jak się napełniają, Patrząc z perspektywy czasu brak mleka był kwestią stresu... Ja się jeszcze dobijałam wmawiają sobie że jestem beznadziejną matką bo nie umiem dziecka wykarmić. -
sylwia1985 wrote:mam jakiegos dola chyba ciagle tylko siedze w domu z malym i zajmuje sie nim ciagle - nie mam czasu wyjsc nawet na zakupy spozywcze a o zakupach odziezowych czy kosmetycznych na poprawe humoru nie ma co liczyc
kurcze jak tak dalej pojdzie to wpadne z depreche a na dodatek ta paskuda pogoda jest dolujaca i to ze ciemno sie robi juz od 16. Jak juz robi sie ciemno to mam dola bo wiem ze znowu bedzie ciezka noc - juz sie boje powrotu do codziennosci
Tez ostatnio mam caly czas dola tym bardziej ze mala praktycznie w dzien nie spi tylko aby na rekach by byla co jest bardzo meczace bo nic nie mozna zrobic, jeszcze w nocy od 2 do po 6 nie spala tylko ciagle placz ze juz mialam calkiem dosc. O zakupach kosmetycznych tez nawet nie mam co myslec, w ogole marzy mi sie wyjscie na jakies zakupy bez pospiechu ale teraz to raczej jest niemozliwe.
Co do przystawiania do piersi ja na poczatku bardzo walczylam zeby mala byla tylko na piersi ale jak w ciagu tygodnia przybrala tylko 100g i pediatra powiedziala ze sie nie najada i zeby wiecej dawac mm to sie podlamalam i nie chcialam zeby dziecko bylo glodne wiec trzeba bylo mm podawac i wyszlo jak wyszlo -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
KasiaMJ wrote:Ja też jem serki waniliowe i ciastka maślane. Jajka pomidory i sałaty wprowadzenie powoli jak skończy miesiąc. Wczoraj zjadłam jedno Merci z mlecznej czekolady i w nocy mały ulewal ale może to po mm, bo wieczorem mu podalismy.
Dziewczyny czy mialyscie kryzys laktacyjny? Ja od kilku dni (możliwe że od zapalenia piersi) widzę, że piersi wolniej się wypełniają, a młody szybko wyjada z jednego i czasem muszę dac drugiego. Wcześniej po jednym zasypial. No i popołudniu jak prawie cały czas wisi na cycu , piersi są puste i na noc muszę dac mm:-/
Po prostu stabilizuje Ci się laktacja. Piersi nie gromadzą już tyle, co na początku tylko produkują w miarę na bieżąco, jak dziecko ssie. Na Twoim miejscu starałabym się jak najczęściej przystawiać do piersi zamiast mm.Anoolka, Nelly, lubek lubią tę wiadomość
💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
Nelly wrote:Nam na szkole rodzenia (prowadzące ją b. intensywnie promują naturalne karmienie) mówili, że jak ktoś zacznie podawać mm, to będzie produkował mniej własnego mleka, więc będzie podawał więcej mm, a własnego mleka będzie jeszcze mniej, to błędne koło.
Założę się, że żadnej z Was dzieci tyle nie wiszą na piersi co moje. Od początku jedno karmienie to min. 30 min. efektywnego ssania, a bywa godzina i dłużej, bo płacze, kiedy ją odstawiam i charakterystycznie kręci główką lub wkłada rączkę do buzi. W pierwszych dniach po urodzeniu jadła niemal non stop, aż zaczęłam wariować, bo nie mogłam nawet wyjść do toalety czy wziąć prysznica. Od paru dni przed snem ssie 2-3 godziny (!), najwidoczniej robi sobie zapasy na dłuższe drzemki w nocy, ale przedwczoraj tak samo długo wisiała na cycu, a potem obudziła się normalnie na nocne karmienie. Ale nie dokarmiam mm. Nawet jak mam miękkie i wyglądające na puste piersi, to i tak coś tam sobie wyssie, bo mleko wytwarza się na bieżąco (czuję to specyficzne mrowienie jak ciągnie).
Nelly, całkowicie się z Tobą zgadzam. Karmiąc piersią trzeba się uzbroić w cierpliwośćAnoolka, Nelly lubią tę wiadomość
💙 2014
❤️ 2016
Czekamy na dziewczynkę...
-
Sroka wrote:U mnie zostało 2kg a tak to super, jedynie ta krecha na ciele:x ale blednie już. No i rozstępy na dole brzucha które zrobiły się tydzień przed porodem :x
Jesteśmy po drugim karmieniu. Zauważyłam u Małej katar. Wcześniej miała tylko gile w nosie bo dało się je wyciągnąć. Teraz ciągnie się przezroczysta wydzielina,która gleboko siedzi. Jak sobie z nią radzić? Od razu do lekarza czy kupić te kropelki dla niemowląt?no i kladz wyzej glowke by nie splywalo po gardle.
DeLaCruz lubi tę wiadomość
-
Racja, podawanie mm na pewno jeszcze bardziej zmniejsza laktacje i gdybym nie musiała na pewno bym się na to nie zdecydowała. U nas "karmienie" trwało czasami 4-5 godzin a Lilka ciągle płakała tzn ona nie płakała, ona się darła a łzy leciały jej strumieniami. Potrafiła dwie rączki naraz wkładać do buźki. Było po prostu widać, że jest głodna mimo tego, że siedziałam z nią od rana do wieczora praktycznie cały czas na cycku. Już w szpitalu 3 położne pomagały mi ją godzinami przystawiać do piersi ale jej słaby odruch ssania + moje małe sutki = jeden wielki ciągły płacz no i słabiutkie przybieranie. Odkąd ją dokarmiam mm budzi się co 3-4 godziny w dzień, jest pogodna i płacze tylko gdy domaga się jedzenia. W nocy natomiast śpi po 6-7 godzin, budzi się na butle i idzie spać dalej. Codziennie staram się ją zachęcać do ssania piersi ale protestuję (nie dziwie się z butelki szybciej i łatwiej się najeść
) więc odciągam mleko laktatorem i podaje co drugie karmienie (gdy mieszałam mm i moje mleko podczas jednego karmienia bolał ją brzuch i nie mogła zrobić kupki). Nie jestem jedną z tych mam które płaczą po nocach bo nie mogą wykarmić swojego dziecka ale jest mi trochę przykro bo wiadomo mleczko mamusi jest najlepsze. Najważniejsze, że Lilka jest najedzona i szczęśliwa.
Aniqa, tofirus, poczwarkah lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny jak nauczyłyście swoje dzieci tego zeby lezaly sobie same np w lozeczku, a potem zasnely, u nas zaraz jest ryk i caly czas musi byc z nami, a chcialabym zeby jak jest zmeczona polozyc ją w lozeczku polezy i sama zasnie, marzenie dla mnie.
ataga4 lubi tę wiadomość
-
Aniqa wrote:Dziewczyny jak nauczyłyście swoje dzieci tego zeby lezaly sobie same np w lozeczku, a potem zasnely, u nas zaraz jest ryk i caly czas musi byc z nami, a chcialabym zeby jak jest zmeczona polozyc ją w lozeczku polezy i sama zasnie, marzenie dla mnie.
Ja nigdy nie brałam jej do naszego łóżka...Zawsze ją karmię...przebieram i chyc do swojego łóżeczka...Jak nie zasypia to albo poleży sobie...pogrucha...ponawołuje i sama uśnie...albo płacze, to znowu ja wyjmuję, cycoch i znów do łóżeczka...
A mam pytanie: Czy Wy wchodzicie ze swoimi dziećmi do sklepów? Bo ja jeszcze ze swoją nie byłam w sklepie i unikam takich miejsc, gdzie jest dużo ludzi... -
theagnes87 wrote:A mam pytanie: Czy Wy wchodzicie ze swoimi dziećmi do sklepów? Bo ja jeszcze ze swoją nie byłam w sklepie i unikam takich miejsc, gdzie jest dużo ludzi...
DeLaCruz lubi tę wiadomość