Pazdziernikowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez dość czesto wchodze z małym do sklepów, tylko raz mi sie rozdarł juz przy kasie, ale sądze ze juz mu za gorąco było..
Nelly ja mam może durne pytani...ale jak wychodzisz z Madzią w chuście to zakładasz chuste na kurtke i wtedy ją tam pakujesz, czy najpierw chustujesz małą a potem zakłądasz kurtke rozpiętą? Bo ja tak czasem na szybko tez bym z moim małym wyskoczyła, ale szczerze nie wiedziałam jak zamotac i poradzic sobie z kurtką i czy jemu byłoby wygodnie tak na kurtce lezeć przytulonym...Nelly, lubek lubią tę wiadomość
-
Aniqa ja od poczatku mala odkladalam do lozeczka, co prawda u nas spi tylko w nocy ale zamierzam nauczyc ja i w dzien spac. Wieczorami to przewaznie po jedzeniu ja odkladam jak juz przysypia, a jak sie obudzi i marudzi to wkladamy jej smoczek, czesto jest tak ze nieraz dlugo uplynie az zasnie.
Na zakupach z Zuzia juz bylismy w Tesco a ostatnio tez w galerii -
U nas też katarek, a raczej właśnie sapka. Już wczoraj w nocy budziła się częściej niż zwykle i "grała" na nosie, a dzisiaj w nocy to już się mocno umęczyłyśmy. Ja głupia nie chciałam jej czyścić noska, żeby jej nie wybudzać, a ona się męczyła. Dopiero o 7 wyczyściłyśmy nosek i zasnęła spokojnie. Tylko, że u nas to jest ewidentnie ze zbyt suchego i ciepłego powietrza w pokoju. Mieszamy do świąt u teściów, a oni palą w piecu jak szaleni odkąd spadł śnieg. Wczoraj jak przyszłyśmy z Małą popołudniu z dołu do siebie, to miałyśmy w pokoju 29 stopni!. Dzisiaj wywietrzyłam, skręciłam kaloryfer, rozwiesiłam mokre ręczniki i wzięłam Małgoś na spacer, ale i tak mamy 23 stopnie. Chociaż chyba mniej charczy.
Pochwalę się Wam, że zaczęli mi dzisiaj montować w końcu kuchnię, co mocno zbliża mnie do przeprowadzki
Jeszcze chciałam się wypowiedzieć na temat laktacji, ale Małgoś krzyczy....
pestka, agatas lubią tę wiadomość
-
paaolka wrote:Nelly ja mam może durne pytani...ale jak wychodzisz z Madzią w chuście to zakładasz chuste na kurtke i wtedy ją tam pakujesz, czy najpierw chustujesz małą a potem zakłądasz kurtke rozpiętą? Bo ja tak czasem na szybko tez bym z moim małym wyskoczyła, ale szczerze nie wiedziałam jak zamotac i poradzic sobie z kurtką i czy jemu byłoby wygodnie tak na kurtce lezeć przytulonym...
paaolka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny a ja mam smieszne pytanie jak na ten etap
Jakie macie wózki i co sobie w nich cenicie? Bo my dostalismy wózek od znajomych, ale w maju rodzi im się drugie dziecko, więc chcemy im go oddać i kupic swój;)
Więc się rozglądam i glowa boli..nie wiem co wybrać
Jakie macie? Co polecacie, co sie sprawdziło a co nie?
Ja teraz używam Jedo fynn, jest fajny, ale szuakam jeszcze czegoś innego trochę..sama nie wiem tylko czego;) -
Nelly wrote:Nam na szkole rodzenia (prowadzące ją b. intensywnie promują naturalne karmienie) mówili, że jak ktoś zacznie podawać mm, to będzie produkował mniej własnego mleka, więc będzie podawał więcej mm, a własnego mleka będzie jeszcze mniej, to błędne koło.
Założę się, że żadnej z Was dzieci tyle nie wiszą na piersi co moje. Od początku jedno karmienie to min. 30 min. efektywnego ssania, a bywa godzina i dłużej, bo płacze, kiedy ją odstawiam i charakterystycznie kręci główką lub wkłada rączkę do buzi. W pierwszych dniach po urodzeniu jadła niemal non stop, aż zaczęłam wariować, bo nie mogłam nawet wyjść do toalety czy wziąć prysznica. Od paru dni przed snem ssie 2-3 godziny (!), najwidoczniej robi sobie zapasy na dłuższe drzemki w nocy, ale przedwczoraj tak samo długo wisiała na cycu, a potem obudziła się normalnie na nocne karmienie. Ale nie dokarmiam mm. Nawet jak mam miękkie i wyglądające na puste piersi, to i tak coś tam sobie wyssie, bo mleko wytwarza się na bieżąco (czuję to specyficzne mrowienie jak ciągnie).
Mój teraz zaczął więcej wisiec ale i ja czuje, że więcej je;) Ale mój teraz tak z 40 min wisi, ale mi nie przeszkadza, czytam książkę albo czytam forum i heja;) na szczęście w nocy szybciej mu idzie;)
-
Jak chodzi o wogę ciążową, cały czas 4 kg..nie chcą się kurna ruszyć..ale to nic, w sob i nd ide pobiegać! Nie jakoś dużo, ale chce znów zacząć się ruszać
Piersi tez mi masakrycznie urosły..eh oby zmalały. Nie chcę mieć az tak dużych:P w większości moich starych kurtek się własniw w biuście nie dopinam... -
Dzisiaj jesteśmy po szczepieniu, szczęśliwie na razie nic się nie dzieje, odczynu tez nie mamy. Młody waży 4850 i mierzy 58cm, główka 40, pierś 38,5 przy porodzie 3400 i 58cm, główka 35, pierś 34, także na siatkach wychodzi długi, chudy, z dużą głową
.
Miałam napisać, co nam pani doktor powie na trądzik noworodkowy. Potwierdziła, tzn powiedziała, że to się nazywa fachowo wyprysk lojotokowy i chyba nie miała racji, bo jak czytałam później, to jest co innego, chociaż to powiedzmy mniej ważne. W każdym razie pani doktor mówiła, że często to forma przejściowa przed AZS. Co prawda widziala Tymka w momencie jak krostek w ogóle prawie nie ma, została tylko sucha skóra na brwiach, uszach i trochę policzkach. Powiedziała, żeby poobserwowac do następnego szczepienia za 6tyg, jeśli się nie poprawi, to delikatnie zapytała jak się zapatruje na dietę eliminacyjna. Do tej pory natluszczac, nawilzac, linomag płyn spoko, nie wspominała o niczym innym.
Na uporczywe ulewanie polecala Gastrotuss, podobno ziołowy, nie zaszkodzi, bez recepty. Wedle naszego uznania, jeśli jest uciążliwe, zaburza przybieranie albo stwarza zagrożenie zachlysniecia. Nie widzę u nas wskazań, chociaż ulewa zawsze, nawet po kilka razy, ale może Wam się przyda.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 18:23
-
Aniqa wrote:Moja oczywiscie beczy,bo jak by inaczej, z tych nerwów odlozylam ja do wozka i powiedzialam zeby sobie beczala ile chce,ja mam dosc, i maz sie nia zajmuje bo ja juz trace nerwy od tego beczu, to trwa juz tyle ze mam dosc tego wszystkiego.
Rozumiem Cie ja mojej w nocy tez powiedzialam niech soboe placze bo mialam dosc, od kilku dni ciagle placze ze to jest po prostu meczace u nas to chyba wyrazny skok rozwojowy i jeszcze do tego wszystkiego przy puszczaniu baczkow bardzo placze i widac ze bardzo jej sprawiaja bol
-
renatkach wrote:My też dzisiaj mieliśmy szczepienie. Na razie nic się nie dzieje, ale troszkę jej urosła temperaturka teraz ma 37. Dałam jej syropek przeciwbólowy bo chyba ją bolało bo jęczała na spaniu. Ale teraz śpi spokojnie.
37 to chyba normalna, mój często tyle ma, dla niemowlaka do 37,5 jest ok. Mi zalecili podanie na zbicie, jak przekroczy 38
-
Nelly wrote:Nam na szkole rodzenia (prowadzące ją b. intensywnie promują naturalne karmienie) mówili, że jak ktoś zacznie podawać mm, to będzie produkował mniej własnego mleka, więc będzie podawał więcej mm, a własnego mleka będzie jeszcze mniej, to błędne koło.
Założę się, że żadnej z Was dzieci tyle nie wiszą na piersi co moje. Od początku jedno karmienie to min. 30 min. efektywnego ssania, a bywa godzina i dłużej, bo płacze, kiedy ją odstawiam i charakterystycznie kręci główką lub wkłada rączkę do buzi. W pierwszych dniach po urodzeniu jadła niemal non stop, aż zaczęłam wariować, bo nie mogłam nawet wyjść do toalety czy wziąć prysznica. Od paru dni przed snem ssie 2-3 godziny (!), najwidoczniej robi sobie zapasy na dłuższe drzemki w nocy, ale przedwczoraj tak samo długo wisiała na cycu, a potem obudziła się normalnie na nocne karmienie. Ale nie dokarmiam mm. Nawet jak mam miękkie i wyglądające na puste piersi, to i tak coś tam sobie wyssie, bo mleko wytwarza się na bieżąco (czuję to specyficzne mrowienie jak ciągnie).
Nelly a Magda nie złości się że mleka mało lub powoli płynie? Bo ja czasem mam wrażenie ze jak już piersi sa miękkie i wg mnie puste ale go dostawiam żeby jeszcze coś tam pociągnął,to on sie strasznie wkurza i krzyczy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 20:57
Nelly lubi tę wiadomość
-
ataga4 wrote:Nelly a Magda nie złości się że mleka mało lub powoli płynie? Bo ja czasem mam wrażenie ze jak już piersi sa miękkie i wg mnie puste ale go dostawiam żeby jeszcze coś tam pociągnął,to on sie strasznie wkurza i krzyczy
lubek, ataga4 lubią tę wiadomość
-
Ja tam na spacerku czasami wstąpię sobie do jakieś drogerii kupić braki jeśli chodzi o kosmetyki. A na większych zakupach odzieżowych byłam już dwa razy, zostawiłam małą z tatą i nie było mnie chyba z 3 godziny w domu. Staramy się też co chwile wychodzić wszyscy razem, a to do moich rodziców, teściów, zakupy itd. Mała uwielbia jeździć samochodem. W domu po dłuższym czasie zaczynam wariować.
-
Hej dziewczyny
Piszecie że dzieci Wam jedzą po 40 minut i że to długo. Mój Witu je po 25 minut z każdej piersi i jeszcze na koniec potrafi denerwować się że nie leciKażde nasze karmienie to minimum godzina (bo w przerwie między piersiami jeszcze go odbijam). Potem jeśli jest dzień to idzie spać, a najczęściej za pół godziny zaczyna płakać bo go boli brzuszek. W nocy śpi lepiej, raz na dobę po kąpieli nawet 5-6 godzin ostatnio, ale w dzień to czasem myślę że się wykończę...
Aha, czy wspominałam, że nasze karmienie trwa zazwyczaj godzinę a Witu potrafi wstać po 1,5 godziny i chcieć znowu jeść?Serio, czasem myślę że się wykończę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2014, 21:17
Nelly, ataga4 lubią tę wiadomość