Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Nieśmiała wrote:Madlene ja z moim tez sobie upatrzylismy Camarelo sirion ale xsi8. Potwierdzam ze mięciutki
jedynie co to mi sie spacerowka nie podoba za bardzo, ale mysle ze to przeżyję jakos. I tak pozniej bede inną kupowac
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2017, 12:50
-
No to chyba odpuszczę sobie tą bazę do isofixa, patrzylam na używane, najtańsza za 250 była + wysyłka. Chyba, ze dokupimy po urodzeniu jeśli się okaże, że fotelik jest za mało stabilny.
W ogóle na stronach producentów zazwyczaj można sprawdzić czy fotelik pasuje do danego modelu auta, ale i tak najlepije przymierzyć samemu. Ja się miło zaskoczyłam, bo sie okazało, ze w mojej Skodzie z 2002r jest ten isofix. Przeczytałam też gdzieś, że ten system jest we wszystkich Skodach wyprodukowanych po 99r. -
BurzaHormonów - ja w mojej starej corsie nie mam isofixa ale wiem że u męża w aucie na pewno jest. Przy Mai nie miałam tego typu fotelika i spokojnie dawaliśmy radę z "normalnym". Ja pewnie bym nie kupowała ale skoro znajomi mi dają to skorzystam.
Tak przy okazji to się wyżalę ad. wózka ... wkurzyłam się wczoraj na siostrę. Mam wózek od niej i umówiłyśmy się że jej zapłacę (wiem że kasa się przyda, ale mówiłam że trochę później nie teraz) szczególnie że w tym miesiącu nagle poprosiła mojego M. na ojca chrzestnego (miał być ktoś inny...). Dziecku się nie odmawia i tak niespodziewanie wyskoczyliśmy z kasy ... A wczoraj słyszę jak się żali mamie że jeszcze jej za wózek nie oddałam... myślałam że mnie trafi.
Kurcze wiedząc ile dostała w kopercie dała by spokój - cholera może jej się wydaję że śpimy na forsie ... Miałam jej oddać w sierpniu po wypłacie ale tak mną tąpnęło, że poszłam do ojca pożyczyłam i mój maż oddał jej ta kasę jeszcze wczoraj (bez zbędnego komentarza).
ps. chyba wie, że coś jet na rzeczy bo od wczoraj nie dzwoniła do mnie a tak wydzwania kilka razy dziennie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2017, 13:05
-
Mika, z rodziną to najlepiej na zdjęciach. U mnie też są takie akcje, ale z teściową. Mnie to jeszcze osobiście nie dotknęło, ale jej córkę, ktora z nią mieszka od 10 lat wielokrotnie. Ponoć z każdego grosza rozliczy, także już się przygotowuję na pierwsze rozliczanie rachunków, bo od 2 tygodni też z nią mieszkamy.
-
No to współczuje
właśnie z rodzinką na zdjęciach...
Szkoda że pinda do mnie nie zadzwoniła (ale pewnie wiedziała, że jej powiem co nie co). Słowem nic nie powiedzieliśmy ad Chrztu (gdzie od dawna było mówione że ojcem będzie przyjaciel jej partnera) a 2 tyg. przed okazuje się że on nie ma bierzmowania (jaja - może myśleli że przejdzie). I wówczas pomysł mój mąż ...
PS macie już wybranych chrzestnych oczywiście jeśli będziecie chrzciły dzieci ? -
Rzeczywiscie kiepsko. U mnie w rodzinie z obu stron za darmo wszystkie uzywane rzeczy dostawalam... zazwyczaj my cos drobnego kupujemy w zamian dla ich dzieci, ale to jakis ciuch czy zabawka, tak symbolicznie.
A.ten wozek taki wyzszej klasy bo ja tak sobie gadam, ale te rzeczy co ja dostalam to juz taki sfatygowane, wiec tez nie ma co porownywac jak Twoj w stanie idealnym
-
baassiia wrote:Rzeczywiscie kiepsko. U mnie w rodzinie z obu stron za darmo wszystkie uzywane rzeczy dostawalam... zazwyczaj my cos drobnego kupujemy w zamian dla ich dzieci, ale to jakis ciuch czy zabawka, tak symbolicznie.
A.ten wozek taki wyzszej klasy bo ja tak sobie gadam, ale te rzeczy co ja dostalam to juz taki sfatygowane, wiec tez nie ma co porownywac jak Twoj w stanie idealnym
wiesz nie chodzi mi że miałam jej dać za niego kaskę (bo tu nie ma dyskusji taki wózek mogłaby spokojnie sprzedać ale o fakt jak to było załatwione - bo za ten wózek miałam jej dać z tej kasy co poszły na chrzest) Gdyby mój M nie był ojcem chrzestnym to pewnie dalibyśmy mniej kasy a tak... Pomijam że matka chrzestna poszalała jak się dowiedziałam jaki prezent to o mało z krzesła nie spadłam. (łańcuszek i 100 zł no poszalała ( może bym nie psioczyła jeśli bym wiedziała że nie mają a wiem że jest inaczej - no ale to nie mój biznes) -
Też zauważyłam, ze często jak ludzie mają więcej kasy to każdego grosza żałują
ale w sumie nie mam porównania, u mnie nigdy nie zbywało kasy, więc też nie miałam się kiedy do niej przywiązać
to tak pół żartem, pół serio, nie mam nic do ludzi zamożnych
a co do dostawania rzeczy to się też dziś dowiedziałam, ze wyżej wspomniana siostra mojego męża powiedziała jego drugiej siostrze, że ja chyba nic od niej nie chcę (w zeszłym roku urodziła dziecko), bo o nic nie poprosiłam. Jesli by zaproponowała to bym przyjęła z wdziecznością, ale nie wyobrażam sobie, że sama bym miała prosićduma by mi nie pozwoliła. Ale to też nie wiadomo ile w tym wszystkim prawdy, tutaj nikt nikomu nic nie mówi wprost tylko na zasadzie poczty pantoflowej. Przynajmniej mogę się wam pozalić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2017, 13:49
-
BurzaHormonów - tez bym się nie prosiła co innego jak ktoś zaproponuje. Ostatnio sąsiadka powiedziała że ma ten fotelik z isofixem i jeszcze kołyskę hybrydową (że jak chcę to mi da, pożyczy), koleżanka przyniosła mi 2 wory ciuchów plus fotelik samochodowy - jak już się wyleżże to na pewno coś kupię dla ich dzieciaków.
baassiia - w Kraku zaduch jak trza - ja umieram a nic nie robię !!! Cieszę się że dziś wracam do siebie do domu, tam mam klimę w salonie i nie zawaham się jej użyć.
Moi kochani rodzice zabierają mi Maję na weekend (na działkę a tam mają basen ... o mamo jakbym pojechała) -
Pół dnia grzebalam w ciuszkach od siostry... mam... dużo, dużo, aż za dużo ciuszków
I się chyba trochę przeforsowałam, a tylko siedziałam na podłodze i przekladalam z kupki na kupkęTo teraz muszę odpocząć, bo brzuch się spina
Dobrze, że jutro wizyta to zobaczę co i jak i czy wszystko dobrze
-
Dziewczyny czy u was w rodzinie tez sie tak zdarza ,ze przyjedzie do was osoba ktora was dlugo nie widziala i komentuje wam,ze to brzydkie dla dzidziusia kupilas , a to nie powinno tak stac ,a to ma za blady kolor,a to za intensywny i to zazwyczaj matki ktore maja juz sporawe swoje dzieci. Tak sie zastanawiam czy tylko u mnie w rodzinie sa dziwne te kobiety czy i u was ? I z czego te ich "rady" sie wywodza. Czy rzeczywiscie chca nam dobrze doradzic czy jakas zazdrosc przez nich przemawia. Bo dzis wywnioskowalam ze ta osoba jakby zla na mnie jest ze ja w ciazy jestem ,dodam ze ona sie starala I chlopaka i ma dwie dziewuchy i jak sie dowiedziala ze u mnie chlopak bedzie to stiwerdzila ze bedzie robila synagrudzień2015 mama aniołka (*)
październik2017 mama Oskarka
maj2019 mama Mikusia
-
chcebardzobycmama wrote:Dziewczyny czy u was w rodzinie tez sie tak zdarza ,ze przyjedzie do was osoba ktora was dlugo nie widziala i komentuje wam,ze to brzydkie dla dzidziusia kupilas , a to nie powinno tak stac ,a to ma za blady kolor,a to za intensywny i to zazwyczaj matki ktore maja juz sporawe swoje dzieci. Tak sie zastanawiam czy tylko u mnie w rodzinie sa dziwne te kobiety czy i u was ? I z czego te ich "rady" sie wywodza. Czy rzeczywiscie chca nam dobrze doradzic czy jakas zazdrosc przez nich przemawia. Bo dzis wywnioskowalam ze ta osoba jakby zla na mnie jest ze ja w ciazy jestem ,dodam ze ona sie starala I chlopaka i ma dwie dziewuchy i jak sie dowiedziala ze u mnie chlopak bedzie to stiwerdzila ze bedzie robila syna
I mnie chyba nie ma takich "dobrych rad"
-
Witam się z Wami po wizycie
W sumie oprócz tego, że przy kolejnych stawianiach się macicy, którym towarzyszy ból mam jechać do szpitala, to niczego się nie dowiedziałam
Wizyta na nfz, więc Usg nie miałam i żadnych kolejnych badań też mi nie zlecił. Mam anemię, więc przepisał mi kolejne porcje żelaza i powiedział, żebym odstawiła cukier i smażone, bo wyniki po godzinie krzywej cukrowej nie są zbyt dobre (170. A więc od jutra dietka
Dziękuję Wam jeszcze za wczorajsze rady, bo ta no spa naprawdę pomogła
z rana trochę brzuch mnie bolał i przy chodzeniu, ale jest już duuuużo lepiej
Liczyłam dzisiaj na Usg, żeby zobaczyć ile waży
ale będę miała za miesiąc, więc wtedy zobaczę co u mojego szkraba
Caro lubi tę wiadomość
-
Hej! Wybaczcie, że tak ni z gruszki ni z pietruszki, ale mam trochę do nadrobienia i nie jestem na bieżąco, aby odnieść się do waszych postów.
Proszę Was o poradę w moim dylemacie torby do wózka..
Od dawna już marzy mi się taka firmy Joissy w różowe ornamenty ze zdjęcia poniżej. Problem w tym, że jest droga, ok 175 zł plus przesyłka. Jakiś czas temu sobie postanowiłam, że na nią jakoś uzbieram
Ale wczoraj koleżanka zaproponowała czy nie chciałabym od niej odkupić torby ciemnoszarej, nóweczki w stylu SkipHop za ok 60 zł. Też jest ładna, klasyczna, do wózka mi pasuje, ale nie do końca w moim stylu, bo ja lubię jasne kolory i wzory. Tylko, że ta jest dużo bardziej uniwersalna- całoroczna, a zastanawiam się czy ta kremowo-różowa w zimę nie wyglądała by głupio.. No i duża oszczędność by była, mogłabym w to miejsce dziecku coś dokupić.
Minus szarej torby (powód dla którego koleżanka chce ją sprzedać jest to, że nie można mieć w niej jednocześnie zaczepów do wózka i długiego paska, bo wpinają się w te same klamry. Czyli zdejmując z wózka, trzeba wczepić długi pasek na ramię, a to trochę nie wygodne, bo obie ręce do tego trzeba mieć wolne, no i pasek nosić w kieszonce..
Pomóżcie, bo nie chcę tej szarej jeśli nie kupię trzymać długo w domu, ale jeśli się zdecyduję na różową to kupię ją za jakiś czas dopiero (i to w tajemnicy przed mężem, bo uznałby to za niepotrzebny duży wydatek), bo puki co krucho z kaską..