Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Umbrella82 wrote:Obecnie cc to nic strasznego! Fakt-operacja, ale na własne oczy widziałam mamy wstające 8 godz.po cc, kiedy ja, po 17o godzinnym porodzie sn, z bólami krzyzowymi, ogromnej utracie krwi, narkozą do szycia rozerwanego krocza- leżałam dwa dni z mdlosciami i zawrotami głowy. O krwotokach nie wspomnę. I naprawdę nie moglam zając się synem... Na dodatek syn był "wypychany"manewrem Kristellera, przez co pół roku bolały mnie żebra i mialam rehabilitacje, a syn urodzil sie z krwiakiem na główce. Krocze zmasakrowane do tego stopnia,że pół roku po porodzie konieczna była plastyka.
Wiec teraz modlę się o cc!
Szczerze współczuję. Bałam się sn ale jeszcze miałam wątpliwości czy cc będzie lepsze. Jak przeczytałam Twoja historie to jestem pewna ze wybór cc jest właściwy. Ale bardzo mi przykro że musiałaś przejść przez taki koszmar z powodu głupoty lekarzy. -
Ja się staram nie myśleć o porodzie, skupiam się na pierwszych chwilach z małą. Żeby nie zwariować i się nie nakręcac niepotrzebnie. Co ma być to będzie, wszystkiego nie przewidzimy.
A tak nieco z innej beczki, z tego co czytałam na różnych forach i tu, większość rodzących źle wspomina oksytocynę. Ostatnio gadałam z moja kuzynką, która urodziła rok temu i mówiła, że przy kolejnych ewentualnych porodach też chce oksytocynę, bo dzięki niej błyskawicznie urodziła. Generalnie bardzo ja polecała -
nick nieaktualnyZielona_konczynka wrote:Jakie ćwiczenia wykonujesz?
https://m.tipy.interia.pl/artykul_18533,jak-obrocic-dziecko-w-brzuchu.html
Moja Pani doktor powiedziała, że przede wszystkim klęk podparty i ruchy pośladków w przód i tył, 20 minut dziennieZielona_konczynka lubi tę wiadomość
-
dżdżownica wrote:Mnie nie urazilas
A jeśli w trakcie porodu się okaże że musisz mieć cc bo coś nie tak i będziesz i na dole nacieta i brzuch w szwach? Ja się tego boję w porodzie SN
Umbrella przeżyła ciężki poród czego żadnej nie życzę... Już niewiem co gorsze... Zmasakrowane krocze czy mega strach przed cięciem... Raczej Zmasakrowane krocze i przykro mi bardzo UMBRELLA!!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2017, 19:38
-
BurzaHormonów wrote:Ja się staram nie myśleć o porodzie, skupiam się na pierwszych chwilach z małą. Żeby nie zwariować i się nie nakręcac niepotrzebnie. Co ma być to będzie, wszystkiego nie przewidzimy.
A tak nieco z innej beczki, z tego co czytałam na różnych forach i tu, większość rodzących źle wspomina oksytocynę. Ostatnio gadałam z moja kuzynką, która urodziła rok temu i mówiła, że przy kolejnych ewentualnych porodach też chce oksytocynę, bo dzięki niej błyskawicznie urodziła. Generalnie bardzo ja polecała
Też słyszałam już 2 opinie odnośnie oksytocyny i raczej były pozytywnePaździernik 2017 synek -
Szczerze to ja będę chyba gnebic swojego lekarza żeby mi poród wywoływał w terminie jeżeli, będzie taka możliwość, niechce dziecka przenosić... Bo właśnie o oksytocune słyszałam wiele że szybciej się szyjka otwiera, tylko szczerze to zapewne na każda działa inaczej...
Chyba że urodze przed terminem... Chyba że mi zrobia cesarke... -
Ja pierwszy poród z oksytocyna, bo wody wcześniej odeszły, dość szybki i chyba bardziej bolesny, to minus oksy. Mówię chyba, bo drugi bez oksy, pęcherz plodowy pękł w trakcie porodu już i był mniej bolesny ogólnie sam poród, ale czy to brak oksy, czy to dlatego, że drugi, to nie wiem.
I dochodzenie do siebie po pierwszym dużo gorsze niż po drugim, akurat u mnie, ale nie pamiętam tego już Bo i po co pamiętać Pamiętam, że dałam radę i urodziłam slicznego synka
A ostatnio jak myślę o porodzie, to doszłam do wniosku, że na pierwszy poród się idzie, bo nie wie się co to, na drugi się idzie, bo się człowiek łudzi, że drugi jest łatwiejszy i tak nie boli, ale przy trzecim to nie wiem na co liczę To tak żartem trochę podchodząc do tego wszystkiego.
-
U mnie tez dlugi i bardzo bolesny porod na oxy bez zzo. Bez komplikacji z nacieciem. Bylam baaardzo slaba po, bez sil aby ustac na nogach czy zajac sie dzieckiem. Jedyny plus, ze bez komplikacji. Teraz tez szykuje sie SN, boje sie ale licze, ze rozwarcie pojdzie szybciej i ze na zzo sie zalapie...
-
madlene88 wrote:Dlatego mówię będzie co będzie, pewnych rzeczy nie przewidzimy, i wpływu mieć nie będziemy, niewiem co będzie, czy Natna krocze, czy poród będzie szybki, czy ciężki i długi... Ja się boję takiej niesamodzielnosci, a czas pokaże... Najważniejsza dzidzia, a strach zawsze ma wielkie oczy....
Umbrella przeżyła ciężki poród czego żadnej nie życzę... Już niewiem co gorsze... Zmasakrowane krocze czy mega strach przed cięciem... Raczej Zmasakrowane krocze i przykro mi bardzo UMBRELLA!!!!
No ja się właśnie najbardziej boję tego że nie wiem co się wydarzy. Przy cc jest to wszystko bardziej przewidywalne. -
Hej Dziewczyny:*
Noo ciągły się poprawki i ciągły.. I ciągły. I w koncu2 dzisiaj mogę z wielką ulgą powiedzieć, że remont skończony Wszystkie graty wyniesione, w domu posprzątane. Ufff.. A dodatkowo Teściowa dzisiaj przyjechała i wyprasowała mi już wszystkie pozostałe ciuszki
Ewcia trzymam mocno kciuki, żeby Malutka jak najdłużej siedziała w Maminym brzuszku Mimo iż to szpital i niezbyt przyjemna wizja, ale będą mieli Cię pod obserwacją. Napewno będziesz spokojniejsza.
dzdzownica dokładnie mam takie same odczucia jak Ty.. Boję się, że nie wiem co się wydarzy. Chociaż u mnie CC jest raczej przesądzone, a dodatkowo podobnie jak u Ciebie Agnesqe Mała leży już od dłuższego czasu pośladkowo. Czasem ewentualnie czuję że jest dosłownie w poprzek brzucha. Także Ona sama o wszystkim zadecyduje jeszczeE_w_c_i_a, dżdżownica lubią tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
nick nieaktualnydżdżownica wrote:No ja się właśnie najbardziej boję tego że nie wiem co się wydarzy. Przy cc jest to wszystko bardziej przewidywalne.
Jakoś bardziej przemawia do mnie to, że poród siłami natury jest bardziej przewidywalny niż cesarka. Kurczę to jest poważna operacja, nie wiadomo czy znieczulenie dobrze podadzą, czy potem dobrze zszyją, czy znieczulenie i czucie w nogach wróci, czy rana będzie się dobrze goić, czy pionizacja zostanie przeprowadzona prawidłowo, czy nie dojdzie do krwotoku, czy nie będzie komplikacji przy ewentualnej kolejnej ciąży. O matko przepraszam ale ja po prostu chyba jestem sceptycznie nastawiona do tej operacji... Ale pewnie to dla tego, że o porodzie siłami natury przeczytałam już wszystko co chciałam wiedzieć a cesarka jest dla mnie taka nieprzewidywalna ze względu na brak wiedzy. -
U mnie też wszystkie możliwe skurcze.
Braxtona to już czuję bardzo wyraźnie. Dokładnie jak opisują w necie. Skurcz przechodzący od góry do dołu brzucha. Poza tym regularne twardnienia i nocne "bóle miesiączkowe". Te bóle to chyba przepowiadające, nie?
A w ogóle co wam się pisze na KTG?
jeszcze dodam, że mój starszak obrócił się główkowo jakoś w 35 tyg dopiero. -
Anuśka19 wrote:O ja też bym walczyła o sn ... Po przeżyciach jakich doznałam po zabiegu przepukliny nigdy więcej cięć . Anestezjolog źle obliczył dawkę znieczulenia i pocięli mnie na żywca praktycznie. Wylam na operacyjnej.
-
Agnesqe wrote:Jakoś bardziej przemawia do mnie to, że poród siłami natury jest bardziej przewidywalny niż cesarka. Kurczę to jest poważna operacja, nie wiadomo czy znieczulenie dobrze podadzą, czy potem dobrze zszyją, czy znieczulenie i czucie w nogach wróci, czy rana będzie się dobrze goić, czy pionizacja zostanie przeprowadzona prawidłowo, czy nie dojdzie do krwotoku, czy nie będzie komplikacji przy ewentualnej kolejnej ciąży. O matko przepraszam ale ja po prostu chyba jestem sceptycznie nastawiona do tej operacji... Ale pewnie to dla tego, że o porodzie siłami natury przeczytałam już wszystko co chciałam wiedzieć a cesarka jest dla mnie taka nieprzewidywalna ze względu na brak wiedzy.
Ja tez się tego boję o czym piszesz ale wierzę że to będą specjaliści którzy wiedzą co robią i będą chcieli dla mnie jak najlepiej.Caro lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Dziś przyszedł mi wózek. Kupiłam używany adamex barletta. Tylko mam problem. Pytanie przedewsztstkim do tych które taki posiadają Ale również do tych które posiadają 2 lub 3 w 1. Wydaje mi się ze wózek ma luzy. Chodzi o miejsce w którym stelaż łączy się podczas rozkładania. I jak machne rączka w górę w dół to czuć luz. Nawet gondola spacerowka czy fotelik nie są sztywno tylko luźno. Trochę mnie to martwi. Co myślicie ?