Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Niee.. Mi to bardziej chodziło o to, że (patrząc na całokształt tego jak "przechodzę" ciąże) nie jest tak, że CHCE wcześniej urodzić, ale o to, że BOJĘ SIĘ że do terminu nie dotrwam, więc "nastawiam się na wrzesień" z tą myślą, że ciąża donoszona wybija 27.09 i do tej daty odliczam. A potem będę dziękować za każdy kolejny dzień Co by nie było to lepiej być mile zaskoczonym.
Też odliczam - jeszcze 47dniWiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2017, 12:42
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
Basia - to racja takze minimum niech nasz pociechy posiedzą do 37 tc.
Ja pamietam jak Mike rodziłam byłam już w 40 i 6 dniu ciąży i faktycznie ta końcówka ojj ciężka była (ja wagowo też).Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2017, 13:04
-
Ja moja poprzednia dwójkę urodziłam w 39 więc nie lidze się nawet że dotrwam do terminu z tym wrześniem to tak że ja wiem że to za wcześnie . Mieliśmy nadzieję że uda się miesiąc wcześniej i urodzę na swoje urodziny ale spieszyć nam się na sile nie spieszy
-
Proszę bardzo to model sanitas
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ed94bd03c28a.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3180d33c4619.jpg
Dodam tylko że koleżanka ma już 3 rok ten model i nadal służy, możliwy pomiar czolo
i ucho 59zl w lidluWiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2017, 14:43
czekajacanacud1, AlicjaaA lubią tę wiadomość
-
Mój synek zachorował wczoraj i dziś byliśmy w przychodni.Nie znoszę tam chodzić, ale jak mus to mus.Ale co mnie spotkało to ręce opadają.Kolejka do rejestracji, kilka osób przede mną, ja przedostatnia, za mną stary dziad.Ja z wielkim brzuchem, upocona, bo poszłam na piechotę do tej przychodni, w spacerówce mój synek chory z gorączką, zasmarkany i kaszlący.Stałam tylko, żeby odebrać nasz numerek.Odstałam swoje, jest moja kolej, a stary obleśny dziad wpycha się przede mną i zaczyna załatwiać swoje sprawy w okienku, zapisy do trzech lekarzy, odbiór wyników badań, coś tam jeszcze także kilka minut się mu zeszło, a mnie aż zamurowało.
Potem czekam już przed gabinetem, oczywiście jest opóźnienie, w gabinecie jest numer 3, a my mamy 9, więc mały słabiutki, ale czekamy.Chwilę przed naszym wejściem wpada mamusia z około 14letnim synusiem i od razu: czy ona może z synem wejść przed nami bo on jest zdrowy tylko potrzebują papierek, że może być zaszczepiony, nie zgodziłam się, bo czekałam z małym ponad godzinę i dałam radę, więc ona też może poczekać.Ja wchodzę do gabinetu, ona łapie syna za rękę i wchodzi ze mną.Także jej syn został zbadany przy mnie, bo z gabinetu wyjść nie zamierzałam, oczywiście znowu musiałam chwilę poczekać, a tamten dzieciak nie czuł się zbyt komfortowo, ale skoro nie mogli chwilę zaczekać to ich problem.Ilu jest idiotów na świecie!
Wyżaliłam się -
nick nieaktualnyHej dziewczyny:) Ale dzisiaj ciepło, w cieniu 36 stopni... Mam pytanie czy myślicie już coś od rozszerzaniu diety dla maluszka? Tak właśnie pomyslałam nad tym, bo mniej więcej wzbogacanie diety wypadnie nam marzec/kwiecień wiadomo, że to indywidualna potrzeba dziecka No ale tak liczę. No i niestety w tym czasie nie będzie jeszcze młodych świeżych warzyw. Ja jestem zwolenniczką rozszeżanie diety po przez metodę BLW (nie wiem czy ją znacie). No i tak właśnie myśle pojechać do babci z pola zabrać marchewkę i ziemniaczki, ogólnie wszystko co tam ma i po obróbce termicznej zamrozić dla małej Wtedy w marcu będę miała pewność, że warzywa sprawdzone, świerze i przyrządzone przeze mnie:) Jakoś nie przekonują mnie słoiczki sklepowe. Oczywiście nie mówię im nie, gdzieś na podróż czy dalszy wyjazd, ale ogólnie chciała bym małej sama gotować w myśl metody BLW
Któraś już tak bardzo wybiegała w przyszłość czy tylko mnie tak porwało? ;p -
Agnesqe wrote:Hej dziewczyny:) Ale dzisiaj ciepło, w cieniu 36 stopni... Mam pytanie czy myślicie już coś od rozszerzaniu diety dla maluszka? Tak właśnie pomyslałam nad tym, bo mniej więcej wzbogacanie diety wypadnie nam marzec/kwiecień wiadomo, że to indywidualna potrzeba dziecka No ale tak liczę. No i niestety w tym czasie nie będzie jeszcze młodych świeżych warzyw. Ja jestem zwolenniczką rozszeżanie diety po przez metodę BLW (nie wiem czy ją znacie). No i tak właśnie myśle pojechać do babci z pola zabrać marchewkę i ziemniaczki, ogólnie wszystko co tam ma i po obróbce termicznej zamrozić dla małej Wtedy w marcu będę miała pewność, że warzywa sprawdzone, świerze i przyrządzone przeze mnie:) Jakoś nie przekonują mnie słoiczki sklepowe. Oczywiście nie mówię im nie, gdzieś na podróż czy dalszy wyjazd, ale ogólnie chciała bym małej sama gotować w myśl metody BLW
Któraś już tak bardzo wybiegała w przyszłość czy tylko mnie tak porwało? ;p
Ja już mam pomrożone truskawki, maliny, porzeczki, borówki i inne dobrodziejstwa z działki właśnie z myślą o dziecku, żeby sobie popróbowało zanim przyszłoroczne będą gotowe Warzyw za wiele nie mam, bo działka bardziej owocowa, ale gdybym miała to też bym przygotowała z tą myślą
Może faktycznie to wybieganie w przyszłość ale ja mam bzika na punkcie planowaniaPaździernik 2017 synek -
Agnesqe wrote:Hej dziewczyny:) Ale dzisiaj ciepło, w cieniu 36 stopni... Mam pytanie czy myślicie już coś od rozszerzaniu diety dla maluszka? Tak właśnie pomyslałam nad tym, bo mniej więcej wzbogacanie diety wypadnie nam marzec/kwiecień wiadomo, że to indywidualna potrzeba dziecka No ale tak liczę. No i niestety w tym czasie nie będzie jeszcze młodych świeżych warzyw. Ja jestem zwolenniczką rozszeżanie diety po przez metodę BLW (nie wiem czy ją znacie). No i tak właśnie myśle pojechać do babci z pola zabrać marchewkę i ziemniaczki, ogólnie wszystko co tam ma i po obróbce termicznej zamrozić dla małej Wtedy w marcu będę miała pewność, że warzywa sprawdzone, świerze i przyrządzone przeze mnie:) Jakoś nie przekonują mnie słoiczki sklepowe. Oczywiście nie mówię im nie, gdzieś na podróż czy dalszy wyjazd, ale ogólnie chciała bym małej sama gotować w myśl metody BLW
Któraś już tak bardzo wybiegała w przyszłość czy tylko mnie tak porwało? ;p
Też nad tym ostatnio myślałam, zwłaszcza, że Dziewczyny z wątku z którymi znam się już długo już urodziły swoje Maluchy to właśnie zaczynają wprowadzanie. I powiem szczerze, że metoda BLW mnie baaardzo zainteresowała i napewno będę chciała spróbować Są fajne książki nt temat i podobno Ala'Antkowe Blw jest ciekawa.początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
My już po wizycie Bobo waży już 2 kg i jest wszystko w porządku. Bawił się jedna ręką pepowina a drugą siusiakiem
Wszystkie przepływy w porządku, serce pracuje idealnie, tętno 131. Nic nie zapowiada przedwczesnego potodu. Jestem bardzo szczęśliwa.
Cc będę miała po skończonym 39 tc więc około 6.10.India26, Barbie24, kiti, Agnesqe, patulla, Caro, Zielona_konczynka, E_w_c_i_a, almaanies, Anuśka19, mimoza, BurzaHormonów, Pampcia, MałaMi88, aaniluap, Dziobuś lubią tę wiadomość
-
BurzaHormonów wrote:Zapytaj czy mozesz mieć swoją piłkę. U mnie w szpitalu w prawdzie są, ale można zabrać inne swoje przedmioty zeby umilić poród, np świeczki zapachowe.
piłki są na wszystkich porodówkach, są też worki sako, w zależności jak się trafi to są prysznice, na niektórych salach wanny, materace, drabinki, także całkiem spoko, ale do tego porodu wertykalnego są takie specjalne stołki z dziurą, które podobno mają dla nich cenę nie do przeskoczenia. Ze szkoły rodzenia to wiem, że warto zabrać ze sobą piłki kortówki, bo podobno całkiem kojący jest masaż lędźwi za ich pomocą. -
nick nieaktualnymalwa88 wrote:Ja już mam pomrożone truskawki, maliny, porzeczki, borówki i inne dobrodziejstwa z działki właśnie z myślą o dziecku, żeby sobie popróbowało zanim przyszłoroczne będą gotowe Warzyw za wiele nie mam, bo działka bardziej owocowa, ale gdybym miała to też bym przygotowała z tą myślą
Może faktycznie to wybieganie w przyszłość ale ja mam bzika na punkcie planowania
O a ja właśnie w drugą stronę, warzywa mam, ale owoców nie mam. Z tym, że zacznę od warzyw, owoce to jabłuszka, gruszki a potem truskawki czy borówki to już pomalutku będą
-
Agnesqe wrote:O a ja właśnie w drugą stronę, warzywa mam, ale owoców nie mam. Z tym, że zacznę od warzyw, owoce to jabłuszka, gruszki a potem truskawki czy borówki to już pomalutku będą
Wiadomo, też na początek zacznę z jakimiś łagodnymi warzywami Niestety nie mam póki co żadnych ze sprawdzonego źródła.
A pierwsze owoce u nas to pewnie dopiero w czerwcu-i to też różnie bywa, bo te plany z roku na rok coraz bardziej ubogie, więc młody będzie mógł sobie posmakować jakąś ich niewielką ilość z ogródka z zeszłego lataPaździernik 2017 synek -
My cały czas na bieżąco coś albo mrozimy albo w sloiczki pasteryzujemy albo musy blendujemy żeby maleńka miała zresztą już pisałam w zeszłym tygodniu.
U nas zresztą zawsze było dużo zapraw więc już przyzwyczajeni jesteśmy. Teraz mam sezon na kabaczki dziś robiłam 1 turę lecza reszta od poniedziałku.09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
India26 wrote:piłki są na wszystkich porodówkach, są też worki sako, w zależności jak się trafi to są prysznice, na niektórych salach wanny, materace, drabinki, także całkiem spoko, ale do tego porodu wertykalnego są takie specjalne stołki z dziurą, które podobno mają dla nich cenę nie do przeskoczenia. Ze szkoły rodzenia to wiem, że warto zabrać ze sobą piłki kortówki, bo podobno całkiem kojący jest masaż lędźwi za ich pomocą.
aha, to chyba nie do końca Cię zrozumiałam -
Dziewczyny które biorą luteinę i magnez. Mam pytanie bo pierwszy raz się z tym spotkałam.
Od wczoraj biorę te leki i mam wrazenie jakby brzuch napinał mi się częściej niż wcześniej i czuję ciągnięcie . Czy któraś też tak miała bądź ma?
Z synem brałam luteinę ale nie przypominam sobie żebym miala takie efekty "uboczne" że je tak nazwe -
Anuśka19 wrote:Dziewczyny które biorą luteinę i magnez. Mam pytanie bo pierwszy raz się z tym spotkałam.
Od wczoraj biorę te leki i mam wrazenie jakby brzuch napinał mi się częściej niż wcześniej i czuję ciągnięcie . Czy któraś też tak miała bądź ma?
Z synem brałam luteinę ale nie przypominam sobie żebym miala takie efekty "uboczne" że je tak nazwe
Ja miałam przepisany magnez i luteinę właśnie na twardnienia brzucha . Przez pierwszy tydzień brania nadal mi twardniał ,potem coraz rzadziej. Luteina chyba jest po to by się z szyjka nic nie działo ,a wiadomo że każdy lek działa przy regularnym stosowaniu łez i odpoczywaj jak ci się bardzo napina brzuch to możesz nospe wsiąśćpatulla, Anuśka19 lubią tę wiadomość
grudzień2015 mama aniołka (*)
październik2017 mama Oskarka
maj2019 mama Mikusia