Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
patulla wrote:Aaa.... Ja też nie mam... lekarz na nfz
To kiepsko tak bez możliwości kontaktu z własnym lekarzem. Prawdę powiedziawszy myślałam, że każdy lekarz udostępnia swój numer swojej pacjentce w ciąży. Widocznie nie wszyscy mają tak dobrze i zainteresowanego lekarza. Ja mam od samego początku numer do mojej ginekolog i w razie czego mam dzwonić. -
Ja tez chodzę prywatnie i badania wszystkie mam płatne. W grudniu poszłam do rodzinnego bo było mi szkoda pieniędzy to mi powiedział że jak mnie stać na leczenie prywatne i lekarz tamten mnie kieruje to on mi na nic skierowania nie da w ramach nfz. Ostro się z nim poklocilam wtedy bo zgłaszałam mu objawy tarczycy już 1,5 roku prędzej a on ze nie ma sensu badac bo napewno nie mam. Sprawdził w karcie i było wpisane i głupio mu się zrobiło i mi dal skierowanie łaskawie. Wolę już płacić a nie ze łaskę robią że wypisza.09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Bella_Bella wrote:To kiepsko tak bez możliwości kontaktu z własnym lekarzem. Prawdę powiedziawszy myślałam, że każdy lekarz udostępnia swój numer swojej pacjentce w ciąży. Widocznie nie wszyscy mają tak dobrze i zainteresowanego lekarza. Ja mam od samego początku numer do mojej ginekolog i w razie czego mam dzwonić.
-
nick nieaktualnyBella_Bella wrote:To kiepsko tak bez możliwości kontaktu z własnym lekarzem. Prawdę powiedziawszy myślałam, że każdy lekarz udostępnia swój numer swojej pacjentce w ciąży. Widocznie nie wszyscy mają tak dobrze i zainteresowanego lekarza. Ja mam od samego początku numer do mojej ginekolog i w razie czego mam dzwonić.
Ja tak samo. Moja gin jest super, ostatnio odebrała telefon w niedziele rano. Jak może ro zawsze odbiera, albo pisze SMS, bądź oddzwania. Po wizycie zawsze mówi, jakby co to prosze dzwonićTylko, że ja chodzę prywatnie.
-
nick nieaktualnymadlene88 wrote:Kochana a nogawki też szerokie?I rzeczywiście 2 pak?I czy u dołu są rurki? Bo kupiłam ostatnio i musiałam oddać bo szerokie były doły a teraz w sketchersach lubię chodzic
to 38.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNatikka123 wrote:Ja tez chodzę prywatnie i badania wszystkie mam płatne. W grudniu poszłam do rodzinnego bo było mi szkoda pieniędzy to mi powiedział że jak mnie stać na leczenie prywatne i lekarz tamten mnie kieruje to on mi na nic skierowania nie da w ramach nfz. Ostro się z nim poklocilam wtedy bo zgłaszałam mu objawy tarczycy już 1,5 roku prędzej a on ze nie ma sensu badac bo napewno nie mam. Sprawdził w karcie i było wpisane i głupio mu się zrobiło i mi dal skierowanie łaskawie. Wolę już płacić a nie ze łaskę robią że wypisza.
Uważam tak samo. Zresztą, może jestem uprzedzona, ale uważam, że płatna wizyta jest przyjemniejsza, dłuższa i bardziej kompetentna... Na lepszym sprzęcie, z większym zaangażowaniem i trwa tyle ile ja chce a nie, że siedzi sto tysięcy ludzi w poczekalni:/ Poza tym, to każdego indywidualna decyzja. Wszystko niestety rozchodzi się o pieniądze
Bella_Bella lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
No cóż U mnie w mieście do prywatnego lekarza czekają babki 5-6 h zanim zacznie przyjmować. I przyjmuje nawet do północy, to sorry, ale nie wydaje mi się, że to jest jakiś super komfort, a po drugie to po 10-20 pacjentkach wątpię, że poświęca tyle czasu ile się chce itd. No może sprzęt ma lepszy, ale o komforcie to nie ma mowy. A o kasie to nie wspomnę, niestety mnie nie stać i na wizyty i na wszystkie badania. A w przychodni do której chodzę nie czuje się gorzej traktowana. Nie można od razu zakładać, że jak na NFZ to do du... jest opieka. Czekam na wizytę ok. 2 h, więc nie jest tak źle w porównaniu z prywatnym gabinetem.
smeg lubi tę wiadomość
-
Gdyby nie prywatny lekarz to pewnie by mnie z Wami tu nie było już. Nikt by mi takich rzeczy nie sprawdził. Jestem po przejściach i zaplace każde pieniądze żeby było dobrze. Poza tym dziecko też wymaga dodatkowych kosztów więc jak to mówi mój M trzeba się przyzwyczajac.
Bella_Bella, dżdżownica lubią tę wiadomość
-
mana wrote:dziewczyny mam pytanko do dziewczyn które biorą Duphaston. ile za niego płacicie ?
z racji tego że jestem na L4 jestem uziemiona więc postanowiłam wysłać męża a że muszę kupić 4 op to postanowiłam poszukać gdzie jest najtaniej i natrafiłam na cenę 46.39!! no z krzesła spadłam !!!
https://bazalekow.mp.pl/lek/53792,Duphaston-tabletki-powlekane
Ostatnio kupiłam i zapłaciłam niecałe 25 zł za opakowanie -
No cóż dziecku można kupić używany wózek, czy ubranka odkupić od kogoś i tym samym zmniejszyć koszty. Fajnie jak kogoś stać na to czy na tamto. Gdybym chciała/musiała to znalazłabym pewnie pieniądze na to czy na tamto, ale jak nie muszę to po co... np. Wkacji za granicą można się obejść...
-
nick nieaktualnyAsiaa91 wrote:Gdyby nie prywatny lekarz to pewnie by mnie z Wami tu nie było już. Nikt by mi takich rzeczy nie sprawdził. Jestem po przejściach i zaplace każde pieniądze żeby było dobrze. Poza tym dziecko też wymaga dodatkowych kosztów więc jak to mówi mój M trzeba się przyzwyczajac.
Mam tak damo jak Ty. Moja gin eyleczyła mnie z problemów hormonalnych. Przez rok czasu, robiła odpowiednie badania, dawała leki i położyła u siebie na oddziale. Pamietam kilka razy poszłam do gin na NFZ, namówiła mnie mama, która notabene jest pielęgniarką... Pani gin na NFZ powiedziała, że mama problemy hormonalne bo widocznie to nie moja pora na dziecko...
Wydam każde pieniądze na maleństwo, badania i opiekę na najwyższym poziomie
-
Asiaa91 wrote:Gdyby nie prywatny lekarz to pewnie by mnie z Wami tu nie było już. Nikt by mi takich rzeczy nie sprawdził. Jestem po przejściach i zaplace każde pieniądze żeby było dobrze. Poza tym dziecko też wymaga dodatkowych kosztów więc jak to mówi mój M trzeba się przyzwyczajac.
Nie lubię za przejścia.
Lubię za to, że jesteś tu z namiAsiaa91 lubi tę wiadomość
-
Agnesqe wrote:Mam tak damo jak Ty. Moja gin eyleczyła mnie z problemów hormonalnych. Przez rok czasu, robiła odpowiednie badania, dawała leki i położyła u siebie na oddziale. Pamietam kilka razy poszłam do gin na NFZ, namówiła mnie mama, która notabene jest pielęgniarką... Pani gin na NFZ powiedziała, że mama problemy hormonalne bo widocznie to nie moja pora na dziecko...
Wydam każde pieniądze na maleństwo, badania i opiekę na najwyższym poziomie
Dzięki BellaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2017, 20:11