Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
My będziemy mieć pokoik dla dziecka, ale jeszcze jest cały do remontu, w pokoiku będzie łóżeczko (mam po sobie, tylko do odmalowania), gdzie chcę żeby dziecko spało, ale później tak po pół roku myślę najwcześniej, będę robić co mogę, żeby mi się udało, chociaż zdaję sobie sprawę, że może być różnie
Na początek w sypialni, ale nie w łóżku, też jestem przeciwniczką, mimo tego, ze pies śpi z nami, ale to co innego, bo pies to śpi w nogach, czasem się przenosi na podłogę, schodzi, kiedy ma powiedziane żeby zejść, bez żadnego ale
dziecko chce żeby spało osobno, bo wiem, że jak pozwolę od początku spać w łóżku, to później z tego łózka nie bd chciało wyjść przez kilka lat... kupię na pewno kołyskę albo kosz Mojżesza i będzie przy naszym łóżku, łózeczko nam do sypialni sie nie zmieści. Na olx jest dużo ofert i spokojnie do 250zł można kupić już z materacykiem i pościelą, nowego nie będe kupować, bo drogie i jak na kilka miesięcy używania, to myślę, że się nie opłaca najzwyczajniej, a ja staram się wszystko kupować z głową, bo nie stać mnie na wszystko nowe i inne gadżety... Nawet chyba rezygnuję z tej elektronicznej niani- też spory koszt jak dla mnie, mamy nieduże mieszkanie, więc jestem w stanie wszystko usłyszeć, dzidziuś dzięki przenośnej kołysce, będzie praktycznie zawsze przy mnie, w nocy na pewno się będę budzić razem z dzieckiem, bo będzie ta kołyska koło mnie, więc ostatnio tak przemyślałam i chyba nie będę kupować.
dżdżownica lubi tę wiadomość
-
A ja tak jak patulla z doświadczenia wiem że nie wyobrażam sobie wstawania po nocach rozbudzania siebie dziecka po to by cyca dać pierwsze tygodnie na pewno z nami w łóżku mamy duże starczy dla nas troje potem łóżeczko w sypialni a później do swojego pokoiku tak robiłam przy starszych i obyło się bez płaczu i latania po nocach .Niestety ale uważam że noworodka nie da się tak odseparować od matki i ustawić jak my chcemy bo czasami kończy się to źle .Ale to już inny temat;-)
baassiia, kiti lubią tę wiadomość
-
monaJa wrote:A ja tak jak patulla z doświadczenia wiem że nie wyobrażam sobie wstawania po nocach rozbudzania siebie dziecka po to by cyca dać pierwsze tygodnie na pewno z nami w łóżku mamy duże starczy dla nas troje potem łóżeczko w sypialni a później do swojego pokoiku tak robiłam przy starszych i obyło się bez płaczu i latania po nocach .Niestety ale uważam że noworodka nie da się tak odseparować od matki i ustawić jak my chcemy bo czasami kończy się to źle .Ale to już inny temat;-)
Lola83 lubi tę wiadomość
-
Ja karmiłam swoją mała do roku, ale zawsze odkładałam do swojego łóżeczka bo bałam się że spadnie mi z łóżka lub że mąż ją zgniecie, bo on ma sen jak niedźwiedź. Po 6 miesiącach robiłam to na autopilocie chyba. Teraz małą (niecałe 2 lata) bedę chciała powoli przenieść do drugiego pokoju, żeby się nie budziły na wzajem, ale do będzie możliwe pewnie dopiero od września. mam nadzieję że to 1,5 miesiąca wystarczy jej na zaakcepotwanie nowej sytuacji.
-
Mój syn w pewnym momencie na próbę zostawienia go samego w pokoju w łóżeczku zaczął reagować wymiotami i kupą ze stresu...raczej nie było to wyrachowane działanie z jego strony. Ja nie jestem w stanie doprowadzać go do aż takiego stanu.
Na razie jest tak, ze zasypia u siebie a ok północy ląduje u nas chociaż zdarza się, że dośpi sam do 2 czy nawet 3. Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień kiedy dośpi do rana
U nas też ten problem, że dość często wyjeżdżamy na dłużej 1-3 tygodnie i się małemu rutyna rozbija. To też nie pomaga.
Umówiłam się w PL na 4 maja na USG. Uspokoję się mam nadzieję -
jagusia_pe wrote:Ja karmiłam swoją mała do roku, ale zawsze odkładałam do swojego łóżeczka bo bałam się że spadnie mi z łóżka lub że mąż ją zgniecie, bo on ma sen jak niedźwiedź. Po 6 miesiącach robiłam to na autopilocie chyba. Teraz małą (niecałe 2 lata) bedę chciała powoli przenieść do drugiego pokoju, żeby się nie budziły na wzajem, ale do będzie możliwe pewnie dopiero od września. mam nadzieję że to 1,5 miesiąca wystarczy jej na zaakcepotwanie nowej sytuacji.
My jak się urodził drugi synek byliśmy zmuszeni być w jednym pokoju i na szczęście młodszy nie budził StarsZego, ani odwrotnie
-
Ogolnie dziewczyny po porodzie zycie wywraca sie do gory nogami. Czesto nasze wyobrazenia nijak maja sie do rzeczy2istosci. Ja dostalam wielkim obuchem w leb! Bylo bardzo ciezko, skrajne zmeczenie i mega strach o dziecko. Bardzo mama mi pomogla i fizycznie i psychicznie. Bylo wiele momentow gdzie zalowalam decyzji o macierzynstwie. Bralam leki od psychiatry ze wzgledu na stres wlasnie. Nie mialam depresji tylko duze problemy z corka a ja jestem bardzo wrazliwa na cierpienie bliskich. Nie moglam spac, jesc z nerwow... no ale patrzcie minal rok i znow jestem w ciazy i to planowanej, takze obok strachu jest tez ogrom milosci.
Teraz inaczej mysle o macierzynstwie
No ale kazdej z nas zycze malenstwa ktore bedzie jadlo, spalo a miedzy czasie gaworzylo i sie usmiechalobez kolek i placzu
monaJa, Lola83, Treselle, patulla, kiti lubią tę wiadomość
-
Agnesqe wrote:Dziewczyny chciałam Was zapytać o włosy. Czytam, że w ciąży są takie mocne, gęste a ja mam cały czas problem, bo bardzo mi wypadają
W czasie prysznicu i myciu głowy, następnie suszeniu wyczesuje garstkę włosów. Czy to może być niedobór jakiejś witaminy? Czy też tak macie?
Może to cię pocieszy, mi wypadają cały czas i wypadały wcześniej. Stosowałam rozne specyfiki, szczotki, witaminy i zawsze było tak samo. Na szczęście ubytku włosów nie mam, więc po prostu się do tego przyzwyczaiłam. Zawsze się to nasila właśnie po myciu. Generalnie człowiek dziennie gubi sporo włosów, jak masz długie to automatycznie na szczotce wydaje ci się ze jest ich więcej. Jeśli jednak uważasz że problem się nasilił, to może faktycznie brak ci jakiejś witaminy. Ja problem olałam już dawno i wciąż mam czuprynę -
baassiia wiadomo, wszystko wyjdzie w praniu
Ja jestem psychicznie nastawiona na wszystko, że może być też bardzo ciężko, że będzie płacz, zgrzyt zębów, wątpliwości co do swoich umiejętności przy początkowym zajmowaniu się dzieckiem itd., czasem się zastanawiam czy w ogóle instynkt macierzyński będzie u mnie działał
, wszystko będzie nowe i na pewno będą chwile zwątpienia... ale też moze być wszystko na spokojnie, także nie ma co panikować, wszystko czas pokaże i będziemy się tym dzielić później
Każda z nas musi to przejść, Wy co już macie doświadczenie, macie o tym pojęcie, więc myślę, że w jakimś stopniu już macie łatwiej, bo wiecie czego sie spodziewać
a planować możemy i myśleć jak to będzie u nas wyglądać, tylko najwyżej później będziemy te swoje plany i założenia udoskonalać i ewentualnie zmieniać
baassiia lubi tę wiadomość
-
dżdżownica wrote:Barbie też tak myślę, wolę mniej a nowych. Dla siebie też nigdy nie kupiłam nic używanego. Takie mam podejście. Ginekolog na NFZ może dać skierowanie do każdego specjalisty i muszą Ciebie przyjąć w dniu zgłoszenia.
A prywatny ginekolog? Może dać skierowanie czy nie? -
Dziewczyny co powiecie na podróże na tym etapie? Chodzi mi o podróż samochodem ok 500 km (ok 8 h). Jak sobie wtedy radzić? Czy wystarczą częste postoje i zmiana pozycji?
Wybieramy się na majówkę do mojej najbliższej rodziny i wszyscy na mnie najeżdżają że jestem niepoważna. Ale jeśli teraz nie pojadę to nie będę ich widzieć przynajmniej z rokbratanek już się pyta, która to ciocia Ewa
Byłam specjalnie na wizycie w poniedziałek i lekarz nie miał przeciwwskazań.
A jak u Was? Podróżujecie?
Szczęśliwa mama Majeczki :*
Dziecinka (10 tydzień) (*) 8.2015 -
Ja odkladalam corke przez 5 miesiecy. Pozniej bylam tak wyczerpana, ze nie wiedzialam kiedy dzien, kiedy noc. Bylo albo kp albo spanie oddzielnie. Wybrałam karmienie i tak corka zagoscila w naszym lozku
co w ogole jest mega fantastyczne. Oczywiscie nie jak ktos spi na rozkladanej wersalce, bo wtedy lipa z miejscem.
Na pewno nie bede sobie narzucac rezimu, ze dziecko musi spac oddzielnie. Kobieta powinna robic wlasnie tak, jak jest jej wygodnie, bo naprawde jak pisze basia trudno sobie nawet wyobrazic jakie to wyczerpanie fizyczne przy opiece nad takim maluchem. Kupimy na poczatek chicco next2me i tak zaczniemy, a potem sie zobaczy. nie wyobrazam sobie juz, ze bede wstawac na karmienia. Mowie to ja wielka przeciwniczka i wysmiewczyni spania z dziecmi przed 3 laty
Piotruś
Helenka
-
E_w_c_i_a wrote:Dziewczyny co powiecie na podróże na tym etapie? Chodzi mi o podróż samochodem ok 500 km (ok 8 h). Jak sobie wtedy radzić? Czy wystarczą częste postoje i zmiana pozycji?
Wybieramy się na majówkę do mojej najbliższej rodziny i wszyscy na mnie najeżdżają że jestem niepoważna. Ale jeśli teraz nie pojadę to nie będę ich widzieć przynajmniej z rokbratanek już się pyta, która to ciocia Ewa
Byłam specjalnie na wizycie w poniedziałek i lekarz nie miał przeciwwskazań.
A jak u Was? Podróżujecie?
Ja jeżdżę do rodziców około 5-6h w jedną stronę, teraz raczej 6h bo więcej razy postój na siusiuNawet nie pomyślałam, że mogłabym ich nie odwiedzić w święta. Teraz pod koniec maja mój brat ma komunie więc też jadę a to chyba będzie 19tc. Zamawiam tylko adapter do pasów dla wygody. W czasie jazdy przerwy są nawet i cztery. Nie widzę problemu w takich podróżach jeśli nie ma przeciwwskazań od lekarza i jeśli dobrze się czujemy
Oczywiście jazda bez szaleństw
I nie prowadzę podczas tak dalekich tras bo muszę pozycje zmieniać.
E_w_c_i_a lubi tę wiadomość
-
Bella_Bella wrote:A prywatny ginekolog? Może dać skierowanie czy nie?
Prywatny gin może dać skierowanie NFZtowskie jak są ku temu przesłanki (np wiek, obciążenie genetyczne rodzinne itp).początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
Bella_Bella wrote:Ja jeżdżę do rodziców około 5-6h w jedną stronę, teraz raczej 6h bo więcej razy postój na siusiu
Nawet nie pomyślałam, że mogłabym ich nie odwiedzić w święta. Teraz pod koniec maja mój brat ma komunie więc też jadę a to chyba będzie 19tc. Zamawiam tylko adapter do pasów dla wygody. W czasie jazdy przerwy są nawet i cztery. Nie widzę problemu w takich podróżach jeśli nie ma przeciwwskazań od lekarza i jeśli dobrze się czujemy
Oczywiście jazda bez szaleństw
I nie prowadzę podczas tak dalekich tras bo muszę pozycje zmieniać.
No właśnie... i te postoje na siusiu... jak pomyślę o tych warunkach w przydrożnych kiblach to aż mi się mocz zatrzymujeSzczęśliwa mama Majeczki :*
Dziecinka (10 tydzień) (*) 8.2015 -
nadziejastru wrote:Agnesque ja miałam przed ciąża problem z wypadaniem włosów... ale moze to przez stres, nie znalazłam przyczyny, ale jak zaszłam w ciąże to rosną szybciej i nie wypadają, więc nie wiem co doradzić, ale ja mam znowu problem z łupieżem w ciąży, no nic nie pomaga, już z 5 szamponów póbowałam, naturalne, z apteki, rzepakowe i inne i ciągle mi się sypie
Ja niestety mam problem zawsze z łupieżem, w ciąży się nasilił. Polecam jednak pójść z tym do dermatologa. Wcześniej brałam tabletki natomiast w ciąży są one niedozwolone i już podczas starań odstaawiłam. Problem się nasilił, dostała leki do smarowania skóry tj. locoid crelo i szampon stieprox i lekarka mówiła, że na pewno dzidziulkowi nic nie będzie, a łupieżu wreszcie od dawien dawna nie mam żadnegowięc nie ma co się męczyć.
nadziejastru lubi tę wiadomość
-
Ja tak dziś bojowo nastawiona bo moja teściowa mi zaczęła mówić jak to syna rozpieściłam. Marudzi, źle śpi, nie chodzi, nie mówi - moja wina. Matka do odstrzału.
Co do podróży. W poprzedniej ciąży w 3 miesiącu jechaliśmy autem z Berlina do Budapesztu.
5 miesiąc Mały trip Berlin - Monachium - Wenecja - Wiedeń - Berlin.
7 miesiąc Polska 800km.
Teraz na majówkę też jedziemy do Polski - 800km
I w czerwcu na chrzciny bratanicy.
Moim zdaniem jeśli ciąża nie jest zagrożona to można jechać. Przecież to jak siedzenie na kanapie w domuE_w_c_i_a lubi tę wiadomość
-
E_w_c_i_a wrote:Dziewczyny co powiecie na podróże na tym etapie? Chodzi mi o podróż samochodem ok 500 km (ok 8 h). Jak sobie wtedy radzić? Czy wystarczą częste postoje i zmiana pozycji?
Wybieramy się na majówkę do mojej najbliższej rodziny i wszyscy na mnie najeżdżają że jestem niepoważna. Ale jeśli teraz nie pojadę to nie będę ich widzieć przynajmniej z rokbratanek już się pyta, która to ciocia Ewa
Byłam specjalnie na wizycie w poniedziałek i lekarz nie miał przeciwwskazań.
A jak u Was? Podróżujecie?
Ja własnie wybrałam się w podróż 4 godziny samochodem i sama prowadziłam, generalnie to sama jechałam. Wszystko było ok. Myślę, że jeśli zatrzymasz się gdzieś, może zaplanujcie jakąś restaurację odwiedzić na obiad po drodze, żeby odpocząć dłużej, zrobić siku w lepszych warunkach niż stacja paliwto nie widzę dlaczego nie skoro lekarz nie widzi przeciwskazań. Moja koleżanka poleciała na Dominikanę w 3 miesiącu ciąży. Ja byłam zaskoczona, chyba bałabym się tak polecieć ona czuła się dobrze i była zadowolona z podróży. Lekarz nie zabronił lecieć, a to naprawdę fajny lekarz - taki z głową. Kazał natomiast jej spacerować po samolocie i wybrać siedzenie od środka, żeby mogła ruszać nogami.
E_w_c_i_a lubi tę wiadomość