Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Treselle np. tutaj czytałam http://forum.gazeta.pl/forum/w,22462,142844792,142844792,Mutsy_EVO_opinie_a_rzeczywistosc_.html
Wiadomo, że najlepiej to ocenić samemu na żywo, a te opinie tylko mętlik wprowadzają, no ale ja już tak mam, że jak jest dużo słabych opinii to mnie zniechęca. A ten wózek mi się podoba i jest właśnie jedyny w takiej cenie niższej, niż np. Mutsy Igo
Witam sie dziś, boli Was brzuch może czasem? Czy nie? Bo mnie całą noc i dalej boli, nie jest to jakiś taki bardzo, bardzo mocny ból, ale czuje dyskomfort i martwię się, czy aby na pewno wszystko dobrze z maleństwem... -
Witam Mamusie
KaroLove - śmigaj do lekarza, żeby być spokojna! mój brat miał półpasiec (trochę bolało, JEDNA krostka i przechodził z nim ponad tydzień, zanim się go zmusiło do pójscia do lekarza!), i tak pewnie nie masz półpaścaale po co masz się denerwować?
co do jedzenia - apetyt raczej mam, ale na słodkiea staram się nie jeść słodkości (dzielna jestem!), na nabiał mnie odrzuca, zmuszam się, żeby jeść nabiał - a przed ciążą nabiał był moim głównym produktem... tak samo z mięsem - też się zmuszam.
tatara, sushi nigdy nie jadłam, więc nie tęsknię
brzuchola jeszcze za bardzo nie widać, jak ktoś nie wie, to nie pozna, nadal mam +1,5 kg.
brzuch mnie rzadko pobolewa, ale gin powiedziała, że bóle, ciągnięcia, i inne takie mogą być i to normalne.
co do słodkości...dziś pewnie coś wszamię, bo moja Mama na urodziny, więc...trudno będzie odmówić -
nadziejastru wrote:Treselle np. tutaj czytałam http://forum.gazeta.pl/forum/w,22462,142844792,142844792,Mutsy_EVO_opinie_a_rzeczywistosc_.html
Wiadomo, że najlepiej to ocenić samemu na żywo, a te opinie tylko mętlik wprowadzają, no ale ja już tak mam, że jak jest dużo słabych opinii to mnie zniechęca. A ten wózek mi się podoba i jest właśnie jedyny w takiej cenie niższej, niż np. Mutsy Igo
Witam sie dziś, boli Was brzuch może czasem? Czy nie? Bo mnie całą noc i dalej boli, nie jest to jakiś taki bardzo, bardzo mocny ból, ale czuje dyskomfort i martwię się, czy aby na pewno wszystko dobrze z maleństwem...
Mnie tak bolał z półtora/dwa tygodnie temu. Bardzo mnie to niepokoiło, ale później przeszło. Miałam wizytę u gin. i też dzidziulek zdrowiuteńki. Nawet zapomniałam wtedy spytać lekarza czy jest ok. Jestem pewna, że u Ciebie też wszystko w porządku, ale zawsze jeśli cię coś niepokoi to myślę, że warto spytać lekarza. Ja miałam dzień później wizytę więc nie szłam już na osobną.nadziejastru lubi tę wiadomość
-
ach! kalendarz pokazuje mi, że jestem na 41% ciąży
mamy początek maja, a za pięć miesięcy już część z nas będzie miała Maleństwa przy sobie....
Caro, kiti, Kimmy lubią tę wiadomość
-
Anuśka19 wrote:Witam. To i ja się pochwale swoim brzuszkiem choć chyba nie bardzo jest czym
Moje 72kg żywej wagi
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/63ab168298bf.jpg
Piękny brzuszekFajny taki ciążowy
Ale chyba wysoka jesteś bo w życiu bym nie powiedziała, że masz 72 kg
-
malwa88 wrote:Ja 2 lata temu miałam półpaścia i nie bolał mocno
Chodziłam i nawet nie wiedziałam co to
Bolał mnie bark po jednej stronie-ale myślałam, że mnie przewiało.
A z ta jedną stroną to prawda. I ta wysypka często jest w takim skupisku-u mnie to były na brzuchu jakieś 4 cm2 plamka z krostkami
Noo to się ciesz, że tak lekko przeszłaśTeściowa już z bólu nie wytrzymuje, dostała nawet zastrzyki przeciwbólowe. Jest mega osłabiona. I tak jak pisałam trwa to już 3 tydzień. Lekarz mówił że może trwać drugie tyle i nazwał to "półpaśccem obrzydliwym". A ta "plamka" to u niej obejmuje część brzucha i prawie pół pleców. Pełno pękających pęcherzyków. Brrrr...
Karola jak kiedyś miałam taką wysypke z różowymi krostkami na całym tułowiu (potem ręce i nogi). Myślałam, że to ospa bo dzieciaki w przedszkolu akurat przechodziły a po wizycie okazało się, że to "łupież różowy Gilberta". I najlepsze że tego się nie leczy tylko samo schodzi od 4-8tyg. U mnie trwało 6. Nigdy nie wiadomo co to na naszej skórze się pojawiJak Cię niepokoi to idź skosultuj nawet z lekarzem rodzinnym.
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
no właśnie do wysokich nie należe
167cm
ale od 8 roku ćwiczyłam lekkoatletykę techniczna
no i po 4 operacjach nóg jestem
może zapomnieli wyciągnąć tego czy tamtego z kolan
Almanies ten kalendarz belly chyba liczy miesiące księżycowe czyli po 28dni... ale to moje gdybanie -
Caro wrote:Noo to się ciesz, że tak lekko przeszłaś
Teściowa już z bólu nie wytrzymuje, dostała nawet zastrzyki przeciwbólowe. Jest mega osłabiona. I tak jak pisałam trwa to już 3 tydzień. Lekarz mówił że może trwać drugie tyle i nazwał to "półpaśccem obrzydliwym". A ta "plamka" to u niej obejmuje część brzucha i prawie pół pleców. Pełno pękających pęcherzyków. Brrrr...
Karola jak kiedyś miałam taką wysypke z różowymi krostkami na całym tułowiu (potem ręce i nogi). Myślałam, że to ospa bo dzieciaki w przedszkolu akurat przechodziły a po wizycie okazało się, że to "łupież różowy Gilberta". I najlepsze że tego się nie leczy tylko samo schodzi od 4-8tyg. U mnie trwało 6. Nigdy nie wiadomo co to na naszej skórze się pojawiJak Cię niepokoi to idź skosultuj nawet z lekarzem rodzinnym.
Wierzę-na pewno różnie to można przechodzić. No ale jak widać niekoniecznie trzeba bardzo boleśnie. Ja zupełnie przypadkiem po miesiącu (!) odkryłam co mi jest. Myślałam, że przewiało mnie na rowerze a wysypka to jakieś podrażnienie od spodni/paska-miałam to na podbrzuszu.
Podobno tez osoby starsze gorzej to przechodzą-może być to dla nich groźniejsze. Moja mama kiedyś miała to też 2 miesiące miała zwolnienia-ja z kolei jak już w końcu udałam się do lekarza dostałam tylko maść i normalnie chodziłam do pracy.
Generalnie półpasiec w ciąży najniebezpieczniejszy może być w I trymestrze, więc nawet jeśli się przytrafi (oby nie) to na pewno wszystko się skończy dobrze.Październik 2017 synek -
Anuśka19 wrote:no właśnie do wysokich nie należe
167cm
ale od 8 roku ćwiczyłam lekkoatletykę techniczna
no i po 4 operacjach nóg jestem
może zapomnieli wyciągnąć tego czy tamtego z kolan
Almanies ten kalendarz belly chyba liczy miesiące księżycowe czyli po 28dni... ale to moje gdybanie
Trudno uwierzyćNaprawdę super figura
A ja mam takie pytanie, czy któraś z Was miała tą przyjemność nigdy nie być w szpitalu jako pacjentka? Ja nigdy nie byłam i boję się, że będzie to dla mnie traumatyczne.. Pierwsza noc w szpitalu... sama z maluszkiem bez męża.. Jawi mi się to jak koszmar ;( Dosłownie czuję się tak jakbym miała zabrać ze sobą na porodówkę mojego wielkiego misia z dzieciństwa co by dodał mi otuchy -
A może by... wrote:Trudno uwierzyć
Naprawdę super figura
A ja mam takie pytanie, czy któraś z Was miała tą przyjemność nigdy nie być w szpitalu jako pacjentka? Ja nigdy nie byłam i boję się, że będzie to dla mnie traumatyczne.. Pierwsza noc w szpitalu... sama z maluszkiem bez męża.. Jawi mi się to jak koszmar ;( Dosłownie czuję się tak jakbym miała zabrać ze sobą na porodówkę mojego wielkiego misia z dzieciństwa co by dodał mi otuchy
-
Basssia u Was gości wpuszczają do sal poporodowych? U nas jest zakaz. Mąż po samym porodzie owszem i może posiedzieć byle nie za długo... Później już inna bajka... Dla gości secjalna sala. Na którą samowolnie nie wolno było zabrać dzieciątka,trzeba było powiedzieć pigule która dzieciątko przywozi pokazać
-
A może by... wrote:Trudno uwierzyć
Naprawdę super figura
A ja mam takie pytanie, czy któraś z Was miała tą przyjemność nigdy nie być w szpitalu jako pacjentka? Ja nigdy nie byłam i boję się, że będzie to dla mnie traumatyczne.. Pierwsza noc w szpitalu... sama z maluszkiem bez męża.. Jawi mi się to jak koszmar ;( Dosłownie czuję się tak jakbym miała zabrać ze sobą na porodówkę mojego wielkiego misia z dzieciństwa co by dodał mi otuchy
Miałam dokładnie tak samo jak Ty. Nieszczęśliwie się stało, że moja pierwsza "wizyta" w szpitalu była z powodu łyżeczkowania.. Teraz w tej ciąży byłam już dwa razy. Eeee no i da się przeżyćPo porodzie pewnie inna bajka, ale myślę, że to kilka dni z zagryzionym językiem i wizją wyjścia do domu
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
baassiia wrote:ja pierwszy raz właśnie przy porodzie córki. ogólnie to w porządku, ale akurat to dość komfortowy szpital. porodowa 1 osobowa, a po porodowa 2 osobowa z łazienką i prysznicem. Mimo wszystko nie mogłam wypocząć jakoś i dopiero odsapnęłam w domu. Moja kruszyna tez jakoś świrowała w tym szpitalu. Aaaa mnie bardzo irytowały częste wizyty rodziny/znajomych u koleżanki z sali chciałam się drzemać albo kp a tu obce chłopy... dla mnie to mega dyskomfort był.
Też mnie przeraża karmienie piersią przy obcych.. Generalnie jestem mniej przejęta bólem.. Może dlatego, że nie mogę sobie wyobrazić jego skali, ale wizytą w szpitalu bardzo się martwię.. i tą samotnością ;( Chciałabym mieć męża przy sobie bo jest dla mnie ogromnym wsparciem. Nie właśnie podczas porodu bo wtedy wiem, że nie wiele mi pomoże (mam na myśli końcowy etap - ja raczej chcę na końcu zostać sama) tylko kiedy już będę po, kiedy będę potrzebować się napić, żeby ktoś mnie przytulił czy poprawił poduszkę. -
Anuśka19 wrote:Basssia u Was gości wpuszczają do sal poporodowych? U nas jest zakaz. Mąż po samym porodzie owszem i może posiedzieć byle nie za długo... Później już inna bajka... Dla gości secjalna sala. Na którą samowolnie nie wolno było zabrać dzieciątka,trzeba było powiedzieć pigule która dzieciątko przywozi pokazać
-
U mnie w szpitalu też nie wpuszczali nikogo do sali, trzeba było wyjść do takiej innej. Po porodzie z mężem można było być chyba jakieś 2h. Wydaje mi się, że jest się tak zmęczonym po porodzie, że chce się nawet być samym i odpocząć w międzyczasie pomiędzy karmieniami i przewijaniem.