X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Październikowe mamy 2017
Odpowiedz

Październikowe mamy 2017

Oceń ten wątek:
  • KaroLove Autorytet
    Postów: 1379 546

    Wysłany: 2 maja 2017, 13:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale Wy dziś dużo skrobiecie :D jak tam samopoczucia?

    mhsvqps6xtrui0qr.png
    nzjdvkcblpclr0lc.png
    12t 3w- 6,38cm drugi SYN <3
    17t 4w- 220g, SYN <3
    29.05 badanie połówkowe potwierdzono -SYNUŚ! <3
  • Treselle Autorytet
    Postów: 428 334

    Wysłany: 2 maja 2017, 13:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KaroLove wrote:
    Ale Wy dziś dużo skrobiecie :D jak tam samopoczucia?

    Moje w miarę ;) jestem po pobieraniu krwi i dziś na szczęście nikt mi igłą w ręce nie wiercił :d poszło gładko ;-)

    dqpr3e5e0v8168du.png
  • Pampcia Autorytet
    Postów: 355 255

    Wysłany: 2 maja 2017, 13:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tematem wizyt w szpitalu przypomniałyście mi moją niedawną kłótnię z mężem... :/
    szlag mnie trafił jak się przy okazji jakiejś rozmowy nawinął ten temat, kiedy się okazało, ze mamy zupełnie inną wizję.
    będę rodzic w rodzinnym mieście męża i kiedy powiedziałam ze nie chcę najlepiej przez kilka dni ŻADNYCH odwiedzin to wielkie zdziwienie. i nawet nie chodzi o mnie, najpewniej będę udawała ze śpię, wiec to nie problem. ale mam wyrobione zdanie na temat kontaktu dziecka z innymi zaraz po porodzie, oswajania ze środowiskiem, w sensie im mniej ludzi tym lepiej. teściowa niby jedzą ziejąca ogniem nie jest ale wiem jak będzie - ONA CHCE! zobaczyć, pomacać itd i nikt jej nie zatrzyma.
    ale jak mi sprowadzą bratanków/siostrzeńców to po prostu wyproszę.
    ehh żyłka mi skacze na samą myśl bo do mojego NIC nie dociera, mało kiedy taki oporny jest. ma któraś pomysł jakich argumentów uzyć?

    f2w3dqk3604phf94.png
  • Barbie24 Ekspertka
    Postów: 246 183

    Wysłany: 2 maja 2017, 13:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dla mnie właśnie ten szpital to najgorsza trauma.Mój pierwszy pobyt w szpitalu to też przy porodzie syna.Uważam, że to jest najgorszy czas to siedzenie tam :/ Po pierwsze zupełne pozbawienie kobiety godności.Lekarz przyszedł na "przegląd", nawet nie zamknął drzwi od pokoju i kazał mi się położyć i pokazać krocze :/ Akurat to co najciekawsze miałam wystawić w stronę drzwi :/ Moją prośbę, żeby zamknął drzwi potraktował jako nadmierny wysiłek z jego strony :/ Albo baby od laktacji, które bez pytania wyciągają Ci pierś i sobie ją ugniatają.Ja miałam pokój taki oddzielny na szczęście, więc nie musiałam zwracać uwagi czy komuś nie przeszkadza obecność mojego męża.Mógł siedzieć ze mną ile chciał i kiedy chciał, inaczej sobie nie wyobrażam.Teraz też wykupię pokój jednoosobowy po porodzie.W ogóle dla mnie bycie w obcym miejscu w tak nowej sytuacji jest straszne, więc ja potrzebuję kogoś bliskiego.Wolę męża czy kogoś z rodziny niż towarzystwo obcej kobiety, nigdy nie wiemy z kim przyjdzie nam dzielić pokój.Nie wyobrażam sobie, żebym była odizolowana od bliskich w tym czasie.
    Mnie pobyt w szpitalu wykończył.Cały czas byłam pod stresem czy dobrze wszystko robię, pielęgniary patrzyły na ręce kiedy coś się robiło przy dziecku, ale na pomoc nie bardzo można było liczyć.Raz przyszła jakaś ekipa go badać.Kazały mi rozebrać dziecko, robiłam to pierwszy raz, więc powoli, delikatnie, a jedna wręcz mi małego wyrwała i na szybko ściągnęła mu ubranka.Po tym "super ważnym" badaniu nawet nie poinformowano mnie czy wszystko dobrze, taka tajemnica ;) Podobnie było po usg główki (mały miał krwiaka po vacuum), też lekarz nie miał zamiaru powiedzieć jak to wyszło, jedna miła pielęgniarka dosłownie w tajemnicy przed lekarzem powiedziała, że usg wyszło dobrze.
    Poza tym byłam tam totalnie wykończona, prawie nie spałam w tym szpitalu, marzyłam o wyjściu do domu, aż w końcu sama się wypisałam.Z dzieckiem było dobrze, tylko ja miałam słabe wyniki krwi i dostawałam antybiotyk.Gdybym się nie wypisała się na własne życzenie to kto wie ile jeszcze by mnie tam potrzymali.Po powrocie do domu dosłownie odżyłam.
    Teraz będzie jeszcze trudniej, bo nie wiem jak rozstanę się z synkiem na tyle czasu :(

  • patulla Autorytet
    Postów: 2533 2103

    Wysłany: 2 maja 2017, 13:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pampcia, jedyny argument jaki moim zdaniem jest sensowny: będziesz zmęczona, obolała i jeszcze raz zmęczona i chcesz odpocząć i nacieszyć się ta wyjątkową chwilą kiedy chcesz poznać i nauczyć się własnego dziecka ;)

    Barbie, ja rozstanie ze starszym przeżyłam strasznie. Ale to też dlatego, że nie miałam Maluszka od razu przy sobie, a sama czułam się dobrze, ale psychika siadala, normalnie rozmawiając z mamą czy siostra rzeź telefon płakałam, gdzie ja nie jestem skora do takich wylewnych rozmów. Teraz nastawiamy się inaczej, to będzie czas na poznanie Maluszka i jedną z niewielu chwil tylko z Nim ;)

    Pampcia lubi tę wiadomość

    dqprj44jb8yg6zfw.png9f7jx1hpfxfexs93.png
    l22ne6ydz3bwmwg9.png
  • mimoza Autorytet
    Postów: 498 411

    Wysłany: 2 maja 2017, 13:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jeszcze nigdy nie przebywałam w szpitalu. Ja rodzę ponad 100 km od naszych rodzinnych miast więc rodzina raczej nie wpadnie w odwiedziny do szpitala. Po wyjściu ze szpitala chciałabym by wpadła do mnie mama, pomóc mi na początku przy bobasku, a jak przyjadą moi rodzice, toi teściowie będą chcieli wpaść.

    wnidrl68oe42jn4s.png

    1usawn1575ou2tgw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 maja 2017, 14:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ehhh zazdroszczę wam dziewczyny takiej beztroskiej myśli o porodzie. Tzn, że macie już na niego jakiś plan, że wyobrażacie sobie jak to będzie, jakbyście chciały by było... Nie potrafię jakoś tak patrzeć w przyszłość... Ja mam tak paskudne wyniki, że na prawdę nie wiem jak to będzie... Bardzo przyjemnie was się czyta, ale wielokrotnie mam wrażenie jakby mnie to nie dotyczyło. Cieszę się z ciąży, szaleje z radości słysząc za każdym razem serduszko córci na usg, ale z tyłu głowy jest ogromny strach i obawa... Powiem wam szczerze, po prostu boje się, że tej ciąży nie donoszę i to stwierdzenie wzbudza ogromnie dużo emocji z którymi zresztą sobie nie radzę... Ehhh jestem już zmęczona ciągłym strachem, obawami... Tak bardzo się boje;(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2017, 14:17

    monaJa lubi tę wiadomość

  • aaniluap Autorytet
    Postów: 322 257

    Wysłany: 2 maja 2017, 14:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnesqe, mam baaaaardzo podobnie. Mimo, że wiem, że w ciąży jestem to mam wrażenie że dzieję się to gdzieś obok. I nadal boję się cieszyć tak na 100% bo wiem jak bardzo bolesne mogłoby być rozczarowanie. Mąż mówi, że tym razem nie może być inaczej jak tylko dobrze, ale nad moją głową krążą jednak czasem czarne chmury. Myślę, że ten strach, w mniejszym lub większym stopniu, pozostanie już z nami do końca życia, bo zawsze będziemy się o te nasze kruszynki martwić, bez względu na ich wielkość i wiek :)
    Trzymaj się i dużo uśmiechu życzę :)

    Agnesqe, monaJa lubią tę wiadomość

    02502cdf1c.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 maja 2017, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @aaniluap dziękuje za zrozumienie :) Też mam cudownego męża bez którego psychicznie nie dałabym rady. Jest moim największym starciem, po stokroć powtarza, że będzie dobrze! Żeby nie było ja myśle pozytywnie, na prawdę nie mogę się doczekać kiedy maleństwo utule w rękach, jednak strach jest ogromny... Wiesz, wiem, że to córka, ma imię, cały czas wyobrażam sobie jak będzie wyglądać, jak wielką więź już z nią czuje a co dopiero będzie jak sie urodzi. Oszaleje na jej punkcie, ale puki co latam po wszystkich możliwych lekarzach, nie opieram się na opini jednego lekarza tylko szukam kilku i modlę się w kółko się modlę i przysięgam nie ma sekundy w moim życiu bym nie myślała o tej małej kruszynce :(
    Mam w niebie dziadka, najcudowniejszego człowieka jakiego poznałam w życiu i wierze, że On czuwa nad moją córeczką, nie pozwoliłby ani mi ani małej na rozczarowanie czy cierpienie!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2017, 14:43

    aaniluap, Treselle lubią tę wiadomość

  • 0202oliwcia Autorytet
    Postów: 1726 1111

    Wysłany: 2 maja 2017, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnesqe kochana rozumie cie doskonale ja mam podobnie niby wiem że moja córcia tam jest bo czuje jej ruchy i w ogóle ale no właśnie zawsze pozostaje ale chyba do samego końca będę się bała przez te moje poronienia a na dodatek tak jak u Ciebie kiepskie wyniki typu Rzucawka ,przedwczesny poród czy zatrzymanie wzrostu u dzieciątka i to wszystko już przed 34 tc to jest aż 6 tyg wcześniej jeśli dobrze pójdzie ..... :-(

    w4sqyx8dc2rm5g6k.png

    Synek Piotruś 2019 <3 Córeczka Oliwia 2013 <3. Małgosia 2017 <3
    Aniołki <3 <3 <3 <3
    Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe
  • czekajacanacud1 Autorytet
    Postów: 1528 724

    Wysłany: 2 maja 2017, 15:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja tam swojej tesciowej nie lubie i z nia raczej malo rozmawiam. ale przed porodem mam zamiar zadzwonic di niej i powiedziec ze nie zycze sobie wizyt i nalotow. bede na bank wymeczona utyrana a ona jak zwykle powie cos w stylu ze nie przyszla do mnie tylko do wnusia.. dlatego wyprostuje ja juz na wstepie a jak mimo wszystko przyjdzie to ja grzecznie pozegnam :) jeden ch.. dla mnie co pomysli bo i tak mam z nia beznadziejne stosunki i nie mam zamiaru nigdy prosic jej o pomoc ani o przypilnowanie dziecka :) za to jaka jest pinda :)

    mana lubi tę wiadomość

    6sutskjolve431gm.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 maja 2017, 15:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    0202oliwcia napisałam na priv :*

    0202oliwcia lubi tę wiadomość

  • BurzaHormonów Autorytet
    Postów: 695 362

    Wysłany: 2 maja 2017, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Na szczęście w rodzinie mojego męża nie ma zwyczaju odwiedzania świeżo upieczonych mam w szpitalu, a moja rodzina mieszka 250km od nas więc jeśli już ktoś przyjedzie to nie od razu i raczej tylko mama, ewentualnie brat z czego będę się cieszyć. Ale uświadomiłyście mi, że odwiedzający ewentualną współlokatorkę mogą być kłopotliwi. Nie wyobrażam sobie uczenia się karmienia i opieki przy obcych... Dlatego na dzień dzisiejszy postanowiłam że dopłacimy za sale jednoosobową, bo jest taka możliwość, choć szpital jest dosyć daleko ok 40min autem. Mam nadzieję że zdążymy;) i mąż będzie mógł nocować. Na początku czerwca wybieram się do tego szpitala na dni otwarte, chciałabym też chodzić tam do szkoły rodzenia.
    I tu pojawia się pytanie - w którym tygodniu wybieracie lub wybrałyście się na kurs? Z tego co wiem to będzie trwał 4-6 tygodni

    zpbnzbmh7h9mfz19.png
  • Bella_Bella Autorytet
    Postów: 3366 1723

    Wysłany: 2 maja 2017, 15:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    patulla wrote:
    Co do polpasca to ja właśnie miałam w 7 tc tej ciąży. Na plecach z jednej strony miałam niewielki skupisko krost. Bolał mnie cały bok i w ogóle, ale dało się żyć. Jakieś 2 tygodnie bolało i brałam Heviran.

    Heviran w ciąży? To ładnie... Ale pewnie inaczej się nie dało. Ważne ze już jest dobrze.

    m3sxskjoa5ll377l.png
    34bwk0s3uvbnlpvu.png
  • Zielona_konczynka Autorytet
    Postów: 258 271

    Wysłany: 2 maja 2017, 15:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Melduje się po wizycie :) z dzidziusiem wszystko ok :) płeć pozostaje bez zmian :) mam nadzieje że już tak zostanie :)
    Pojechałam dzisiaj na zakupy i oczywiście musiałam coś kupić dzidziusiowi :P nie mogłam się powstrzymać :)

    Dzisiaj tak za mną chodziły ogórki małosolne i maliny więc musiałam sobie kupić :) tak się tym objadłam, że się ruszyć nie mogę :P

    kiti, Agnesqe, Anuśka19, madlene88, Barbie24, Natikka123, Dziobuś, Kimmy lubią tę wiadomość

    3i49io4p7lvf8hsy.png
  • kiti Autorytet
    Postów: 2171 4230

    Wysłany: 2 maja 2017, 15:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny. U nas taka paskudna pogoda w De, caly czas pada wiec majówka nie udana.

    Jak tak czytam o waszych historiach i obawa co do szpitala, odwiedzin to się jednak ciesze ze mieszkam daleko od rodziny bo ominęły mnie te przyjemności ;-) w szpitalu był przy mnie tylko m ale nie powiem wkurzaly mnie pielgrzymki do wspolokatorek. No ale tu dużo Turków a oni to pełno dzieci i wielkie rodziny...

    Teraz cały czas mysle jak to będzie bez córki te parę dni a chciałabym żeby m byl przy porodzie.

    Anuska jaka figura i nie wiem gdzie te kg masz schowane.

    Amelka <3
    201509114956.png
    Aleksander <3
    ex2bi09k0ms1b5pi.png
    Nasz Aniołek * 11tc (21.04. -02.07.2016)
  • Anuśka19 Autorytet
    Postów: 979 650

    Wysłany: 2 maja 2017, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zielona Koniczynka
    wczoraj wieczorem robiłam małosolne ;-) uwielbiam 5słoików ;-) hehe

    Kiti
    Dziekuje.. :-) upchały się tu i tam ;-)

    Zielona_konczynka, kiti lubią tę wiadomość

    p19udqk3biqtk3ub.png
  • Anuśka19 Autorytet
    Postów: 979 650

    Wysłany: 2 maja 2017, 16:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karo Love słyszałam że półpasiec nie jest aż tak bardzo niebezpieczny jak sama ospa :-/ ile prawdy nie wiem. Ja portkami trzęse bo u znajomych ospa się zadomowiła. A ja nie chorowałam nigdy ani na ospe,ani różyczke ani tym podobne :-/

    p19udqk3biqtk3ub.png
  • Zielona_konczynka Autorytet
    Postów: 258 271

    Wysłany: 2 maja 2017, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anuśka19 wrote:
    Zielona Koniczynka
    wczoraj wieczorem robiłam małosolne ;-) uwielbiam 5słoików ;-) hehe

    Kiti
    Dziekuje.. :-) upchały się tu i tam ;-)


    Też musze zrobić :)
    bo wszystkie co dzisiaj kupiłam już zjadłam :(

    3i49io4p7lvf8hsy.png
  • KaroLove Autorytet
    Postów: 1379 546

    Wysłany: 2 maja 2017, 16:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anuśka19 wrote:
    Karo Love słyszałam że półpasiec nie jest aż tak bardzo niebezpieczny jak sama ospa :-/ ile prawdy nie wiem. Ja portkami trzęse bo u znajomych ospa się zadomowiła. A ja nie chorowałam nigdy ani na ospe,ani różyczke ani tym podobne :-/
    No zobaczymy. Pojadę na IP później. O ile bo puki co mniej boli ;)

    Ojej to uważaj :/ żebyś się nie zarazila. I fajnie ze w końcu coś napisałaś ♡

    Ej też swirujecie na punkcie ogórków? :D ja za zwykłymi, zielonymi. Z jogurtem naturalnym :D kooooooocham mizerie haha jeszcze mam smaka na pomidory w śmietanie xD. ...........

    Anuśka19 lubi tę wiadomość

    mhsvqps6xtrui0qr.png
    nzjdvkcblpclr0lc.png
    12t 3w- 6,38cm drugi SYN <3
    17t 4w- 220g, SYN <3
    29.05 badanie połówkowe potwierdzono -SYNUŚ! <3
‹‹ 656 657 658 659 660 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak zadbać o spokój i relaks w czasie ciąży. Praktyczne porady dla przyszłych mam.

Bycie matką to jedno z najważniejszych i najwspanialszych przeżyć, jakie doświadcza każda kobieta, która rodzi dziecko. Przyjemne i sielskie chwile spędzone z pociechą poprzedza czas nie zawsze spokojnego oczekiwania na poród. W czasie ciąży często jesteśmy tak samo szczęśliwe, jak i zestresowane, a to sprawia, że warto pomyśleć o sobie w kontekście relaksu i odpoczynku. W jaki sposób uprzyjemnić sobie czas oczekiwania na dziecko? Czy ciążowe dolegliwości można jakoś zminimalizować i poddać się domowemu SPA? Oczywiście, że tak. Za chwilę podpowiemy Ci, jak to zrobić skutecznie i bez wielkich przygotowań!

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny?

Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Karuzela łóżeczkowa, która rośnie razem z dzieckiem

Karuzele do łóżeczka to nie tylko dekoracja – pomagają stymulować zmysły malucha i wspierają jego rozwój. Kolorowe, poruszające się elementy przyciągają uwagę dziecka, rozwijając wzrok oraz koordynację. Dodatkowo, delikatna muzyka i spokojne ruchy karuzeli mogą działać kojąco, pomagając maluchowi w wyciszeniu się przed snem.

CZYTAJ WIĘCEJ