Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja za to zwariowałam na punkcie zup, bananów i serka wiejskiego ziarnistego. I ostatnio zaszalałam i wypiłam w lampce do wina cherry coke
ja na badania krwi idę w czwartek, a w piątek wizyta - juz sie nie mogę doczekać
I mam pytanie stomatologiczne - czy któraś z Was ma zatrzymane ósemki? Jeśli tak to tez dają Wam sie tak we znaki? Bo ja juz nie wiem czy to migrena czy te zęby... -
Agnesqe wrote:Ehhh zazdroszczę wam dziewczyny takiej beztroskiej myśli o porodzie. Tzn, że macie już na niego jakiś plan, że wyobrażacie sobie jak to będzie, jakbyście chciały by było... Nie potrafię jakoś tak patrzeć w przyszłość... Ja mam tak paskudne wyniki, że na prawdę nie wiem jak to będzie... Bardzo przyjemnie was się czyta, ale wielokrotnie mam wrażenie jakby mnie to nie dotyczyło. Cieszę się z ciąży, szaleje z radości słysząc za każdym razem serduszko córci na usg, ale z tyłu głowy jest ogromny strach i obawa... Powiem wam szczerze, po prostu boje się, że tej ciąży nie donoszę i to stwierdzenie wzbudza ogromnie dużo emocji z którymi zresztą sobie nie radzę... Ehhh jestem już zmęczona ciągłym strachem, obawami... Tak bardzo się boje;(
Mnie chyba daleko do beztroskiej myśli o porodzie. Jestem przerażona wszystkim co może mnie spotkać, od samego porodu związanego ze zmianami w ciele (pęknięcia, cięcia , szwy) przez karmienie piersią i wszystkie problemy z tym związane, po możliwość baby blues-a, wizyty rodziny itd.. Codziennie martwię się czy naszej kruszynce nic nie dolega, czy czegoś źle nie robię czy coś nie powinnam zrobić itd. Poza tym nie wiem co powinnam kupić, o czym pamiętać i jak to wszystko ogarnąć.
Pampcia wrote:tematem wizyt w szpitalu przypomniałyście mi moją niedawną kłótnię z mężem...
szlag mnie trafił jak się przy okazji jakiejś rozmowy nawinął ten temat, kiedy się okazało, ze mamy zupełnie inną wizję.
będę rodzic w rodzinnym mieście męża i kiedy powiedziałam ze nie chcę najlepiej przez kilka dni ŻADNYCH odwiedzin to wielkie zdziwienie. i nawet nie chodzi o mnie, najpewniej będę udawała ze śpię, wiec to nie problem. ale mam wyrobione zdanie na temat kontaktu dziecka z innymi zaraz po porodzie, oswajania ze środowiskiem, w sensie im mniej ludzi tym lepiej. teściowa niby jedzą ziejąca ogniem nie jest ale wiem jak będzie - ONA CHCE! zobaczyć, pomacać itd i nikt jej nie zatrzyma.
ale jak mi sprowadzą bratanków/siostrzeńców to po prostu wyproszę.
ehh żyłka mi skacze na samą myśl bo do mojego NIC nie dociera, mało kiedy taki oporny jest. ma któraś pomysł jakich argumentów uzyć?
Mój mąż też na początku nie mógł zrozumieć dlaczego nie chcę widzieć rodziny po porodzie. Wytłumaczyłam mu, że będę w połogu (z opisem mniej więcej, ile sama wiem, jak to wygląda), powiedziałam jakie mam obawy związane z karmieniem piersią i zainteresowaniem rodzinny nad procesem i moimi piersiami, którymi nie chcę świecić przed rodziną oraz jakie mam obawy wraz z porodem i potrzebuję jego oraz spokoju a nie stresu związanego z odwiedzinami i z tym że muszę dobrze wyglądać i udawać kobietę w świetnej formie. Kilka razy później jeszcze powtórzyłam i dotarło. Teraz przy okazji spotkań z rodziną, nawet bez pytania informuję, że nie życzę sobie wizyt w szpitalu oraz od razu po powrocie do domu. Nie podoba się rodzinie ale jest nadzieja, że uszanują. Zresztą myślę, że informację o urodzeniu również przekażemy kilka godzin później żeby dać sobie czas.
-
Ja też się o wszystko martwię jak to będzie itd. ale zobaczymy później, też gdzieś z boku myslę, czy aby na pewno donoszę ciąże i szczęśliwie urodzę, mimo już kompletowania ciuszków czy mebelków. Maż powtarza będzie na pewno dobrze, tego się trzymam, ale myśli swoich nie odgonię mimo wszystko. Dziś kupił 2 śliniaki
Oglądałam dziś wózki i z całej hurtowni tylko 2 mi się podobały, Treselle oglądałam te mutsy, super się je prowadzi, szkoda, że takie drogie, te modele co były w hurtowni od 3,5 tysiąca w górę... były mutsy igo.
Był też jeden z wyprzedaży mutsy 4rider, super wyglądał i się prowadził, ale minus mała gondola, tylko 74cm... no i ten kosz na zakupy mały, ale dla mnie to żaden minus akurat bo mi to nie potrzebne, duże zakupy zawsze z mężem robię, a to co na codzień to zupełnie wystarcza taki kosz... Nawet mąż się zachwycił i chciał go kupić...
Aha i jedyne co wiemto że duże, pompowane koła chcę, te wózki z tymi piankowymi dla mnie okropnie się prowadziło i to przecież tylko kilka metrów po sklepie...
Większość tych wózków jest dla mnie ciężkich, albo ja nie mam w ogóle siły... tylko mutsy mi się lekko prowadziło... no i te takie z dużymi kołami i koszykami na dole, no ale mi się ona wizualnie nie podobają, więc i tak odpadają... no ciężko będzie mi wybraćWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2017, 18:03
Treselle lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny tak mi się zebrało z tym brzuszkiem na wspominki
I znalazłam focie na kilka chwil przed porodem i kilka chwil po porodzie
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c467eacc353b.png
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5d991711d8fa.pngBurzaHormonów, dżdżownica, Treselle, kiti, Dziobuś, Kimmy lubią tę wiadomość
-
A moze by
ja wcale nie twierdzę, że się nie boję porodu. staram się nie myśleć o tym całym bólu, prawdopodobnie jak zdążę i będe chciała to podadzą mi znieczulenie ale z drugiej strony sama nie wiem czy chcę bo te wszystkie skutki uboczne...
ja nie chcę siać paniki dlatego nie wypisuję wynurzeń na ten temat. ale przyznam, że najbardziej (serio!) boję się naciecia krocza i tego całego procesu gojenia, albo pękniecia. że bedzie bolało piekło itd
albo ze z głodu nie dam rady, hehe, ja mam tak dziwnie ze jak nie zjem co kilka godzin to mi się na mdlenie zbiera a podczas porodu może i nawet 10h nie będę jeść więc nie dam rady, nie będę mieć siły i odbije się to na dziecku komplikacjami
no pewnie jakbym się tak zastanowiła to by się znalazło jeszcze sporo, ale jakoś wyjatkowo wychodzi mi nie martwienie się na zapas.
a co do obaw o donoszenie itd...na razie wygląda na to, że jest wszystko ok i modlę się żeby tak zostało. pomyśl, że ten cholerny 1 trymestr mamy za sobą. to była taka moja psychiczna granica, dopiero koło świąt teraz zaczęliśmy mówić o ciąży. więc teraz np. mówię sobie że jedno poronienie i 2 lata ciężkich starań zdecydowanie wystarczy, musi być dobrze!
-
Anuska jaka laska
Dziewczyny tez tak mam. Tak jakby wszystko się działo koło mnie, boję się ze coś jest nie tak. Ze brzuch mi nie rośnie. Nie wiem.... nie czuję się jak bym była w ciazy. Teraz już znów przestałam wymiotować..... jakoś tak dziwnie. Ale chyba tak jest puki nie ma brzucha..... -
KaroLove wrote:Anuska jaka laska
Dziewczyny tez tak mam. Tak jakby wszystko się działo koło mnie, boję się ze coś jest nie tak. Ze brzuch mi nie rośnie. Nie wiem.... nie czuję się jak bym była w ciazy. Teraz już znów przestałam wymiotować..... jakoś tak dziwnie. Ale chyba tak jest puki nie ma brzucha.....
-
Mam nadzieję :* dziękuję
Anuska nie byłam bo przeszło mi :o
Hehe i fajnie mnie pocieszylas haha....boze mam nadzieje ze sie skonczyly juz u mnie na dobre te wymioty haha.
Dziewczyny!!! 15 maja o godz 21:55 wlanczamy TVN7 -cała prawda o szczepionkach. Czy mmr powoduje autyzm itp. Trzymajcie kciuki zeby niebsciaglibz anteny!!!! I patrzymy....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2017, 23:22
-
Szczepienia temat tabu
Małż ostatnio stwierdził że jeśli miałoby się okazać że ten chłopiec co u Nas zmarł ,rzeczywiście zmarł po komplikacjach od szczepionki to kolejnego dzieciątka nie będziemy szczepić...
Aczkolwiek stwierdził też że dzieciom z moją krwią nic już ni zaszkodzi :-p -
Dzień dobry
Tak Was czytam...we mnie też jest tyle strachu, obaw, łez...a jednocześnie jak mantrę powtarzam, że JEST DOBRZE! teraz jeszcze wynikła choroba mojego dziadka, więc mój Mąż z Mamą będą się nim opiekować, Męża będę widzieć może 2 godzinki dziennie (bo przecież też pracuje). Więc dużo płaczę i się martwięna początku mojej pierwszej ciąży zmarł tato, później poroniłam, więc strachu mam dużo w sobie. ale, tak jak mówiłam - WIEM, ŻE JEST DOBRZE!
ja jeszcze nie myślę o porodzie, o kp - a jak myślę z moim Mężem, to zawsze dochodzimy do wniosku, że wszystko przyjdzie samo- oby
troszku się wygadałam, bo jakbym miała ze wszystkiego się wygadać...to pewnie bym Was zanudziła i sobie chlipała.
Miłego dzionka - u mnie słoneczko, ale widzę w oddali już czarne chmury... -
po poczytaniu Was wzięło mnie troszkę na smuteczki, ale przecież ja miałam dziś piękny sen
śniło mi się, że kimałam w nocy, trzymałam rękę na brzuchu i czułam ruchy Maleństwa
później się obudziłam i nie wiedziałam, czy to sen, czy jawa - bo większą część nocy śpię z ręką na brzuchu!
tydzień temu było usg.... a ja mam wrażenie, że to wieczność! tak bym chciała znów zobaczyć to Maleństwo! -
Anulka87:tak juz w zyciu musimy sie nacierpiec.Niedenerwuj sie wszystko sie jakos ulozy,czasem dobrze sue jesr wypłakać ,,czaswm,,??!ja to robie srednio raz na tydzień pomaga ,pomysl o malenstwu ono czuje twoje emocje mysl teraz tylko o was !
Anulka87, Mandalena lubią tę wiadomość
-
patulla wrote:
04.05 Bella_Bella, Caro, candela
05.05 Nieśmiała, patulla, dżdżownica, Karolina1309, Kimmy, A może by..., KasieHeBe
08.05 Treselle
09.05 zuzanna
10.05 E_w_c_i_a, almaanies, Agnesque, monaJa
11.05 mana. Mayes (połówkowe)
12.05 Gabisonka
15.05 Kimmy (połówkowe), JustNatalie (połówkowe), Kawuniaa
16.05 smeg (połówkowe)
17.05 aaniluap, Myszaq, A może by... (połówkowe), KaroLove, Dziobuś
18.05 Anulka87, Pampcia (połówkowe), Veira, Kawuniaa (połówkowe), Anuśka19
19.05 nadziejastru (połówkowe)
22.05 nika1986 (połówkowe)
23.05 BurzaHormonów, czekajacnacud1, Karola - mama Julci i ... (połówkowe), India26 (połówkowe)
24.05 A może by..., Barbie24 (połówkowe) x2
25.05 Natikka123 (połówkowe)
27.05 Kawuniaa (połówkowe)
29.05 kiti (połówkowe), KaroLove (połówkowe), mimi87
05.06 Anulka87 (połówkowe)
06.06 Agnesqe (połówkowe)
08.06 aaniluap (połówkowe), KasiaHeBe (połówkowe)
Od jutra wracamy do wizytowaniaCaro lubi tę wiadomość
-
I zaczynam 17 tc, normalnie nie wierzę... Szybko ten czas leci
Jeszcze drugie tyle i trzeba będzie mieć gotową torbę do szpitala
Ps. Poród/szpital nie może być taki straszny skoro od wieków dzieci się rodzą
I w myśl jednego z seriali paradokumentalnych: "Trzeba z optymizmem patrzeć w przyszłość"Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2017, 09:40
aaniluap lubi tę wiadomość