X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Październikowe mamy 2021
Odpowiedz

Październikowe mamy 2021

Oceń ten wątek:
  • martusiawp Autorytet
    Postów: 2627 1735

    Wysłany: 5 października 2021, 22:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zastanawiam się nad takim czymś:
    https://allegro.pl/oferta/regulowany-spiworek-do-wozka-sanek-gondola-spiwor-8501968446.
    Jest gruby i ciepły.

    Głównie o fotelik mi chodzi, ale czy to funkcjonalne?
    Czy coś takiego nie byłoby lepsze :

    https://allegro.pl/oferta/kocyk-otulacz-z-kapturem-do-fotelika-bawelna-minky-10483475420


    Starsza córka urodzona w kwietniu ,więc z takich rzeczy nie korzystałam .

    km5se6ydo5gp4qlc.png
    km5se6ydb2ipc5j5.png
    Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
    1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
    I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
  • martusiawp Autorytet
    Postów: 2627 1735

    Wysłany: 5 października 2021, 22:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kalina32 wrote:
    Mam otulacz do fotelika, więc to na jesień a zimą się okaże.
    A czy któraś z Was ma jakieś produkty firmy JUKKI?? Patrzę na śpiworek od nich bo jest za niecałe 50 zł a w babystep za prawie 150 więc zastanawiam się skąd ta różnica 😉
    Co do tej firmy nie pomogę.
    Ja miałam naj zwyklejszy z Sinsay bodajże za 20 zł. Nie był gruby, ale też nie za cienki.

    Kalina32 lubi tę wiadomość

    km5se6ydo5gp4qlc.png
    km5se6ydb2ipc5j5.png
    Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
    1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
    I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
  • martusiawp Autorytet
    Postów: 2627 1735

    Wysłany: 5 października 2021, 22:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    natnatss wrote:
    Miałam dziś wizytę, mały waży około 3600, porodu jeszcze nic nie zwiastuje 🤔 następna wizyta o ile dotrwam za tydzień w czwartek. Ale mnie już tak boli linia między brzuchem a cyckami że nie mogę się dotknąć bo tak odrętwiałe i obolałe jest to miejsce. Dziś jak mnie gin dotykał po brzuchu to myślałam że odwine się i odruchowo kopnę go kolanem w plecy 🙈😬😅
    Duży chłopak. Jak dotrzyma do terminu to ze 4 kg?

    km5se6ydo5gp4qlc.png
    km5se6ydb2ipc5j5.png
    Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
    1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
    I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
  • Karo11 Autorytet
    Postów: 269 213

    Wysłany: 5 października 2021, 22:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    July wrote:
    Karo czy Ty nadal w dwupaku? 🤔


    Tak dziewczynki ja nadal w dwupaku zero akcji ... 🥲
    Jeździmy codziennie na ktg
    Codziennie inne cyrki w nocy...
    Bóle albo pleców albo skurcze albo kłucia
    Jednego dnia ktg pokazuje skurcze 80 i 100 drugiego zero skurczy...

    Cóż mam czas do 7.10 bo wtedy minie od terminu 10 dni , i jutro po ktg jeśli nadal będzie taka głucha cisza ,to mam spotkanie z moim lekarzem i będziemy rozmawiać czy walimy oxy czy robimy CC 😔

    Chyba nie zdecyduję się na oxy.
    Boję się i oxy i CC.

    Wiem , jestem świadoma że sn to najlepsza opcja dla matki i dziecka i na to byłam nastawiona i na to byłam gotowa

    Ale poród naturalny samoistny a ten po oxy to nie to samo. Nie ma co się oszukiwać.

    Ta oxytocyna syntetyczna nie ma nic wspólnego z tą naturalną... Ona wymusza jedynie sztucznie akcję skurczową ,to nie ta oksytocyna, która jeśli jest naturalna prowadzi do 'zakochania' się mamy w dziecku.
    Ale to pewnie wszystko wiecie nie będę tu mądrości pisać.

    Cóż moja siostra po oxy i tak skończyła na stole na szybkim CC przez to że zanikało tętno...
    A dwa - bardzo boje się ryzyka niedotlenienia dziecka i uszkodzeń okołoporodowych.

    ( Nie wiem czy wam wspominałam ale mam brata który właśnie przez niedotlenienie okołoporodowe jest niepełnosprawny ... )

    Sam lekarz mówi , że jeśli mielibyśmy choć lekka akcję choć maleńkie rozwarcie to oxy czy balonik z pewnością mogłoby pomóc utrzymać albo przyspieszyć akcję.
    Ale przy mojej zamkniętej długiej szyjce i znikomych skurczach to oxy może wywołać jedynie głuche mocne skurcze i małe prawdopodobieństwo że zachęci to szyjkę do otwarcia się .

    Próbowałam wiesiołka ,próbowałam sexu ,latania po schodach sprzątania spacerów , czopka na przeczyszczenie...

    To nie tak miało być dziewczyny , dziś wieczór długa rozmowa z mężem dużo moich łez 😔
    Dużo mam do siebie wyrzutów i czuję się sama sobą zawiedziona ,że nie mogę urodzić sama jak inne kobiety 😔
    ( Tu żadnej kobiety rodzącej CC nie chce obrazić , ja was uważam tak samo jak inne mamy… ja po prostu mówię w swoim imieniu o sobie )
    Mam takie wyrzuty do siebie może nie nadaje się na mamę , skoro to wszystko tak idzie jak po gruzie...
    Być może powinnam podjąć próbę wywołania ale po przypadku mojej siostry i mamy po prostu się boję 😥
    Nie wybaczyłabym sobie jeśli coś było małej przez to że się uparłam na psn ,a być może po prostu mi to nie pisane.


    Bardzo was przepraszam za ten długi post 😬



    0d1yqqmzuerq2go9.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 października 2021, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karo trochę nie rozumiem lekarza, że z góry zakłada czarne scenariusze.
    Ja leżę teraz chwilę na patologii i tutaj codziennie ktoś idzie na planowe wywołanie oksytocyną i codziennie rodzą się zdrowe dzieci. Fakt że raz więcej pomaga balonik raz mniej, tak samo z oksytocyną, ale ostateczny wynik zawsze ten sam - pojawia się bobasek😊

    Sama trochę się martwiłam o przenoszenie ciąży bo się nasluchalam od dziewczyn jak to rodziły w 38 i 39 tygodniu z super szybkiej samoistnej akcji i uznałam, że u mnie będzie tak samo😅

    Ale już się oswoilam z myślą że pewnie za tydzień trafie z powrotem na patologie i na pewno najpierw podejmę się wywołania. Takich przypadkow jest dziennie mnóstwo.

  • Kacha_88 Autorytet
    Postów: 321 243

    Wysłany: 6 października 2021, 00:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karo to normalne że się boisz, mając w głowie rodzinne historie trudno o spokuj.
    Jak słucham historii porodowych wśród znajomych to strasznie dużo jest porodów indukowanych, na oksytocynie- same szczesliwe zakończenia. Mało kto teraz rodzi wogole bez oksytocyny. Cokolwiek nie postanowisz wiedz że i tak będziesz najlepsza mamą dla swojego maluszka. Nie masz co sobie zarzucać, robilas dużo żeby bobas wyszedł o czasie.
    U mnie sytuacja nerowwa w rodzinie bliska mi osoba leży w szpitalu w stanie ciezkim. Zero radości z ciąży. Nie wiem też jak zareaguje jeśli stanie się najgorsze..

    8p3oflw1cgmpfqsb.png
    Czekamy na Ciebie 💗
    04.02.2021- ⏸, 11 dpo 💗

  • Karo11 Autorytet
    Postów: 269 213

    Wysłany: 6 października 2021, 00:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No nie wiem 🤷‍♀️ ja tam go nie obwiniam , jestem wdzięczna że nie olewa moich lęków i nie mówi ' dobraaa jakiś to pójdzie '

    On po prostu obserwuje mnie już dzień w dzień od tygodnia , nie będzie mnie wodził za nos ,mówi szczerze jak jest ,jakie są prawdopodobieństwa ,jakie są ryzyka.
    Od początku jesteśmy tak umówieni , na jasne stawianie sprawy.

    Za to mu płacimy 9 miesiąc grube pieniądze 😬
    Nie sądzę, że mówi tak dla paru zł więcej za poród CC... bo znany jest w środowisku że jest bardzo pro- natural.

    Z resztą mówi że on proponuje zawsze spróbować, dać szansę - a nóż się ruszy , że będę pod opieką będę pod obserwacją ciągłą, nikt nie pozwoli żeby krzywda się zadziała...
    Ale jednocześnie że decyzja należy do nas.

    Tak jak i czytałam wypowiedzi kobiet...
    Inaczej mają się sprawy jak się skraca szyjka jak się co kolwiek dzieje ...a inaczej jak się ma szyję długą i zamknięta na 4 spusty a termin miną tydzień lub ponad tydzień temu...
    Czekasz ,boisz się coraz bardziej, codziennie ktoś pyta jak tam urodziłaś ? Jeszcze nie ? A kiedy w końcu ? Co się dzieje ?

    W głowie się bardzo ciężko robi i sprawy przestają być takie oczywiste i pewne jak na początku 😬

    0d1yqqmzuerq2go9.png
  • Karo11 Autorytet
    Postów: 269 213

    Wysłany: 6 października 2021, 00:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kacha bardzo mi przykro 😔

    U mnie też poza przeciągająca się ciążą , sporo problemów w domu w rodzinie...

    Sytacja napięta nerwowa , nie za bardzo radosna atmosfera 😔

    Trzymaj się jestem z Tobą ✊

    0d1yqqmzuerq2go9.png
  • smagliczka Ekspertka
    Postów: 203 233

    Wysłany: 6 października 2021, 01:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochane, ale się porobiło.
    Wypisali nas 4. 10 ze szpitala. Ja w panice, że zero pokarmu, mama z mężem wykupili arsenał herbatek laktacyjnych i femaltikera... a u mnie 5.10 pojawił się nawał 🤷
    W szpitalu panikowalam, że nie bede miec pokarmu po cc. Karmiłam małego MM, kupiłam tez do domu - bo przecież pokarmu brak.
    W szpitalu, wykończona po bardziej skomplikowanej niz zwykle cesarce - tak stwierdził lekarz który ją robił, az ordynatora wezwał do operacji, bo miałam w jamie brzusznej w cholerę zrostów przez endometriozę... po tej cesarce z drenem w brzuchu przez dwie doby, nie mogąc się umyć normalnie jak człowiek, poruszając sie z trudem na kibelek i na łóżko, już nie mówiąc o przyjęciu dogodnej pozycji do karmienia na tych cholernych szpitalnych łóżkach - odpuściłam sumienne przystawianie małego, tym bardziej, że przy kazdej probie prężył się i wypluwał pierś po kilku mlaśnieciach. Próbowałam stymulacji laktatorem, ale wychodziło to mocno nieregularnie, więc czułam że może z posiadania mleka nic nie wyjść. Permanentnie niewyspana walczyłam juz tylko, by mały nie spadł na wadze. I podawalam MM.
    A teraz ni z tego ni z owego nawał pokarmu, po powrocie do domu spadly poerwsze krople do laktatora, a na drugi dzień juz wyraźnie leciało. A mały jak nie umiał ssać piersi tak nie umie. I wjechał mi dziś twardo baby blues 🤦 Z powodu nawalu, słoniowo opuchniętych nóg (też któraś tak ma?) i kilku innych rzeczy.
    Mam wrażenie , że laktatorem nie odciagne tego najwartościowszego mleka 2 fazy. Kiedy pierwsza trwa po 15 minut na każdą piers (musialabym byc podpięta chyba do dojarki non stop, by nadążać za potrzebami żywieniowymi dziecka).
    Pokarm który odsydsałam przez pół godziny, mały z butelki lyka w chwile. I tu jest problem, bo gdyby ssal z piersi to dobralby sie sam do tych cenniejszych pokładów pokarmu... A tak - nadal jest w większości na MM z niewielką domieszką mojego.


    Czuje sie winna, ze nie nauczyłam go ssac w szpitalu 🤦
    Dziś zaczęłam płakać jak głupia, ze jeden problem przemienił mi sie w drugi - strach o brak mleka w nawał z niemożnością karmienia. Ze to z mojej winy mały nie umie ssac, bo nie walczyłam należycie. Mimo ze w szpitalu dwoch nocy z rzędu niemal wcale nie przespałam, walcząc o przetrwanie koszmaru uspokajania go co chwilę i regularnego chłodzenia po MM.

    Ja wiem, ze psychika w połogu sterowana jest przez hormony, ale żeby aż tak?
    Brak pokarmu - źle. Nawał - strach, że i tak nie poradzę sobie z karmieniem (bo nie wiem jak) i wszystko psu w du...za przeproszeniem.
    Cycki mam nabrzmiałe jam dwa kamyki. Moze mi do jutra nie odpadną. Niestety odciaganie laktatorem niewiele pomaga - szybko wracają do swojego kamykowego stanu.

    Załamuje mnie moja nieporadność.
    Patole jakoś dzieci wykarmiają, a ja nie umiem ☹️

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2021, 01:30

    Diagnoza grudzień 2019
    JA -endometriozia III/IV st. AMH 2.08
    ON - mała ilość plemników w nasieniu, ale dobra fragmentacja i reszta ok
    Oboje kariotypy i mutacje -ok

    1IVF - 03.2020 - długi protokół IMSI - nieudany, 8 dobrych komórek, ale zero zarodków w 5 dobie

    2IVF - 05.2020 - krótki protokół IMSI+EmbryoGen - 6 dobrych komórek - jedna blastka ❄️

    3IVF - 08.2020- długi protokół IMSI+EmbryoGen- 7 dobrych komórek - 3 blastki ❄️❄️❄️

    4 mrozaczki do badania PGS - 3 prawidłowe

    18.1.2021 - kriotransfer BL.5.2.2
    5 dpt - beta 6,4
    10 dpt - beta 145,3
    17 dpt - beta 2752 pęcherzyk ciążowy 😊
    24 dpt - mamy serduszko ♥️
    1.10.2021 - urodziny Stasia 😃

    Kwiecień 2023 - nieudana próba z rodzeństwem. Brak zarodków.
  • jane789 Autorytet
    Postów: 887 787

    Wysłany: 6 października 2021, 02:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Smagliczka, jak to czytam to tak jak bym o sobie czytała.
    Na początku zero mleka i załamka, szpitalne warunki nie pomagały w karmieniu i rozkręceniu laktacji. Ledwo co szło się na skraju łóżka utrzymać żeby nakarmić dziecko, po cesarce i nieprzespanych dobach.
    Powrót do domu: nawał pokarmu, baby blues i co trochę płacz. Burza hormonów.

    Jeśli mogę coś doradzić odnośnie nawału: musisz odciągać co 2 godziny. Jak nie będzie ulgi po dobie to co 1-1,5godz. I jeśli masz zastój lub robi się zapalenie piersi to musisz odciągać z niej ile się da, a nie tylko do poczucia ulgi. Wiem, że to wszystko jest trudne, ale ja tak wyszłam z gigantycznego nawału połączonego z okropnym zapaleniem piersi. Na stole już miałam naszykowany antybiotyk, ale po poradach mojej położnej, która jest tez doradcą laktacyjnym, dałam sobie jeszcze dobę na ratowanie sytuacji i się udało. Nawał się uspokoił z dnia na dzień. Ważna jest systematyczność w odciąganiu.

    Ja mojego syna próbowałam wiele razy uczyć ssać, ale on się tak przy tym denerwuje, że odpuściłam. Czasem mam myśli, że mogłam dalej próbować do skutku itp. Ale cieszę się z tego co jest. Mam pokarm, przekazuję mu go przez butelkę, trudno. Przynamniej dziecko mi nie wisi pół doby przy piersi i wiem dokładnie ile zjada🙂 trzeba zawsze znaleźć pozytywy👍🏻

    P.S. Stopy po porodzie miałam jak hobbit. Utrzymywało się do około tygodnia po. Później w ciągu jednego dnia zeszło wszystko

  • Beddina Znajoma
    Postów: 25 24

    Wysłany: 6 października 2021, 05:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wczoraj 05.10 urodzilam synka :D. Cc po 36h w wyniku nieskutecznego SN + oxy bez znieczulenia:/ wg usg mialo byc 3700g bylo 3070 :)

    Mag91, jane789, zozo, Patka95, Filcek, July, makatka, martusiawp, Kasialudek, Praskovia, Erica, Kalina32, Dominika283 lubią tę wiadomość

    8p3oe6hhmq21jvre.png
  • Ewuszek Autorytet
    Postów: 2638 3553

    Wysłany: 6 października 2021, 06:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karo ja miałam poród wywoływany oksy i jestem zakochana w synku po uszy 😍 z tym że to był poród przedwczesny 35+6 wywoływany po nagłym odejściu wód szyjka też była skrócona i rozwarcie 3cm ale skurczy nie odczuwałam żadnych nie było postępu porodu dlatego podali oksy od podania do przyjścia na świat synka minęły 3,5h h poród szybki nie taki straszny i bolesny jak mówią 😊 skurcze do przeżycia mogłabym rodzić juz drugi raz. W życiu nie zamieniłabym swojego porodu na CC to było bolesne ale piękne przeżycie.
    Gorsze jest dla mnie rozdzielenie z sykiem ja już w domu on tydzień w szpitalu że względu na wczesniactwo i żółtaczkę ale jest szansa że jutro wyjdzie. Nie ważne jak urodzisz i tak będziesz najlepsza mama dla swojego dziecka 💚

    Co do karmienia piersią mój synek też nie potrafi ssać nie nauczył się bo od początku bylismy rozdzielenie w szpitalu jest karmiony z butli dowożę mleko wstawanie w nocy do laktatora jest trudne zastanawiam się jak to wszystko zorganizuje jak już synek będzie że mną w domu myśl o wstawaniu w nocy najpierw żeby odciągnąć potem żeby podać synkowi z butelki mnie przeraża ale tak jak napisaliście trzeba znaleźć pozytywy dzięki temu że synek ma podawane mleko z butelki będę miała kontrole nad ilością zjadanego pokarmu a przy wcześniaku ważne jest żeby prawidłowo przybierał.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2021, 06:03

    2019-2020 3xICSI 👎 tylko jedna blastocysta 👎
    2021 AZ Nasz pierwszy cud ❤️❤️❤️
    2024 AZ Nasz drugi cud ❤️❤️❤️
  • Karo11 Autorytet
    Postów: 269 213

    Wysłany: 6 października 2021, 06:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Smagliczka nie biczuj się dziewczyno
    Jesteś zajebiście dzielna
    Ileż Ty wytrzymałaś 💪
    Miałaś ciężką CC, potem walkę o pokarm i nawał i dodatkowo hormony kręcą dziurę w psychice 😔
    To jest dużo bólu i presji na jedną głowę ...

    A małemu może trzeba sprawdzić wędzidełko ?
    U mojej siostry ulewał syn bardzo i brzydko łapał pierś , ona już w nerwach że nie umie podać czy coś ,wizyta u cdl, regulacja wędzidełka i po problemie 🤷‍♀️😊

    0d1yqqmzuerq2go9.png
  • Karo11 Autorytet
    Postów: 269 213

    Wysłany: 6 października 2021, 06:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Beddina wrote:
    Wczoraj 05.10 urodzilam synka :D. Cc po 36h w wyniku nieskutecznego SN + oxy bez znieczulenia:/ wg usg mialo byc 3700g bylo 3070 :)


    36 h... Mój Ty Panie 😬😔

    O jak się dużo pomylili w wadze !
    Ale gratuluję Ci serdecznie
    Jesteś silna i dzielna 💪
    Zdrówka dla was 💚 🍀

    0d1yqqmzuerq2go9.png
  • Karo11 Autorytet
    Postów: 269 213

    Wysłany: 6 października 2021, 06:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jane podoba mi się Twoje podejście do karmienia 😊

    Jest dobrze , dajesz pokarm ,a że butelką ? No i co z tego ?! Super że go masz ! Wiele kobiet o to walczy.
    Butelka ma swoje dobre strony bo i tata może podać i się poprzytulać do syna 😀
    a Ty możesz sobie w spokoju kanapkę zjeść i ciepłej herbaty się napić 😊


    Ok sporo jest tu kobiet po CC
    Powiedzcie mi co jest ważne po CC?
    Bo ja się w ogóle tym nie interesowałam do tej pory...
    Jakie macie doświadczenia i rady ?

    Wiem tylko że radzą po pionizacji od razu się prostować, nie uginać ciała i przełamać ból i chodzić prosto
    Czyli w momencie jak zejdzie znieczulenie przyjdzie kobieta wyjąć cewnik i będzie pomagać wstać z łóżka to mam stanąć wyprostowana w pasie tak ?

    jane789 lubi tę wiadomość

    0d1yqqmzuerq2go9.png
  • jane789 Autorytet
    Postów: 887 787

    Wysłany: 6 października 2021, 07:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karo11 wrote:
    Jane podoba mi się Twoje podejście do karmienia 😊

    Jest dobrze , dajesz pokarm ,a że butelką ? No i co z tego ?! Super że go masz ! Wiele kobiet o to walczy.
    Butelka ma swoje dobre strony bo i tata może podać i się poprzytulać do syna 😀
    a Ty możesz sobie w spokoju kanapkę zjeść i ciepłej herbaty się napić 😊


    Ok sporo jest tu kobiet po CC
    Powiedzcie mi co jest ważne po CC?
    Bo ja się w ogóle tym nie interesowałam do tej pory...
    Jakie macie doświadczenia i rady ?

    Wiem tylko że radzą po pionizacji od razu się prostować, nie uginać ciała i przełamać ból i chodzić prosto
    Czyli w momencie jak zejdzie znieczulenie przyjdzie kobieta wyjąć cewnik i będzie pomagać wstać z łóżka to mam stanąć wyprostowana w pasie tak ?

    Na początku najważniejsze jest po ilu godzinach Cię spionizują. W niektórych szpitalach jest to 5h, a w innych 12. Im szybciej tym lepiej. Jak Cię spionizuja to raczej nie będziesz jeszcze myśleć o dobrej postawie tylko o tym czy dasz radę ustać wiec spokojnie z tym prostowaniem :) ale tak. Jak już będziesz się poruszać to najlepiej nie zginąć się w pół tylko starać się prostować, ale czasem nie jest to łatwe. Warto przez pewien czas faszerować się przeciwbólowymi, bo ból czasem jest nie do zniesienia, zwłaszcza kiedy musisz robić wszystko przy dziecku.

    Ogólnie w moim przypadku postrzeganie porodu przez cesarskie cięcie diametralnie się zmieniło. Mimo tego, że jest to operacja, myślałam że jest to łatwiejsze do przejścia niż wysiłek jaki trzeba włożyć w poród siłami natury. Po mojej cesarce stwierdzam, że urodzic przez CC i dojsc później do siebie w czasie połogu i opieki nad noworodkiem to jest dopiero wyczyn. I nigdy się nie zgodzę na stwierdzenia, że bardziej jest się matką po porodzie SN, albo że cesarka to nie poród. To jak najbardziej poród, wymagający często więcej siły i energii od kobiety niż poród SN. W ostatni dzień leżałam w sali z dziewczyną, która wróciła z porodówki po SN. Weszła, położyła siatki, rzuciła się na łóżko z chrupkami i zaczęła dzwonić do rodziny. Ja po 4 dniach od CC nadal nie umiałam swobodnie wstać do dziecka.... to mi pokazało jakie mogą być różnice w obydwóch porodach🙈
    Oczywiście przedstawiam tu swoj przypadek i swoj punkt widzenia🙂

    Karo11 lubi tę wiadomość

  • szczesciara30 Autorytet
    Postów: 640 534

    Wysłany: 6 października 2021, 07:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny mam pytanie czy my będziemy pisać i na fb i na forum bo już się pogubiłem tu czytam i tu czytam fajnie jakby był jednak jeden nasz wątek :) co do oxy sama to przeżyłam 6 lat temu na własnej skórze z synem przy partych zanik tętna i cc ale syn urodził się zdrowy itp czasem nie mamy wpływu na niektóre rzeczy i nawet bym przez chwilę nie pomyslala właśnie w tej chwili się liczy dobro dziecko i najważniejsze żeby byloo ok nie ma czegoś takiego ze nie pokochasz itp wtedy to małe stworzenie jest dla Ciebie całym światem :) u mnie skurcze przepowiadajace ciąg dalszy dziś idę ostatni raz na szkole rodzenia :)

    w57vrjjgs1ia7rw6.png
  • szczesciara30 Autorytet
    Postów: 640 534

    Wysłany: 6 października 2021, 07:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też tak myślę że CC to nie ma co porównywać bo rekonwalescencja przy małym dziecku jest hard core

    w57vrjjgs1ia7rw6.png
  • Patka95 Autorytet
    Postów: 725 191

    Wysłany: 6 października 2021, 08:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Beddina, gratulacje 😊

    Dziewczyny.. ja wczoraj już myślałam, że coś się dzieje 🙉 wieczorem jak się położyłam spać to czułam takie napinanie w dole brzucha. Nie był to mocny ból, raczej dyskomfort. Do tego zaczęło mnie czyścić i jakos niedobrze mi bylo na żołądku. A przez kilka dni miałam problem z załatwianiem się.. I myślę sobie "czy to już?" No ale stwierdziłam że poczekam aż rozwinie się sytuacja, ale po godzinie, może trochę później wszystko się wyciszylo . I nie mam pojęcia co to wszystko miało znaczyć 🤷‍♀️ A na dodatek dziś miałam tak okropny, ale realistyczny sen że obudziłam się cała zalana potem..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2021, 08:55

    👶Wikusia 💕 21.10.2021
  • makatka Ekspertka
    Postów: 180 138

    Wysłany: 6 października 2021, 09:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karo11 nie panikuj. Jestem zdania trochę jak Ty albo poród w pełni naturalny, albo cesarka. Ja nawet nie brałam opcji znieczulania przy pierwszym porodzie 😂 Urodziłam naturalnie. Ale to o niczym nie świadczy. Teraz przy drugim rozważyłabym decyzję o wywołaniu, ale ja nie mam takich historii w rodzinie jak Ty i mam już 2cm rozwarcia i skróconą szyjke. Idź na CC i nie świruj. Zadbaj tylko o psychikę. CC to poród, nie mniej bolesny, czy wartościowy niż naturalny. Sama widzisz ile już teraz ta decyzja Cię kosztuje. Nie musisz się nikomu tłumaczyć. Tak wyszło. Dałaś dzidziusiowi szanse na samodzielne wyjście. Niektóre to uparciuchy. Nic nie poradzisz. Pięknego porodu Ci życzę 🙂

    Karo11 lubi tę wiadomość

    h84fanlifj6ps8sf.png
    h84fcwa1b8cv6fcl.png
‹‹ 428 429 430 431 432 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

10 najczęstszych obaw kobiet w ciąży, czyli czego boją się kobiety w ciąży

Lęk i różnego rodzaju obawy to naturalny towarzysz kobiety w ciąży. Czego boi się większość kobiet oczekujących dziecka? Bólu porodowego, urodzenia chorego dziecka, utraty atrakcyjności czy może zrujnowania życia seksualnego po porodzie? Czego obawiasz się Ty? Przeczytaj czy zasadne jest zamartwianie się i jak sobie radzić, aby nasze obawy nie sprawdziły się.

CZYTAJ WIĘCEJ

10 fascynujących faktów o ciąży, które poznasz dzięki aplikacji OvuFriend!

Jesteś ciekawa co czeka Cię w kolejnym tygodniu ciąży? Jak rozwija się Twój maluszek? A może chciałabyś na bieżąco śledzić objawy swojej ciąży i przyrost wagi na siatkach centylowych dopasowanych indywidualnie dla Ciebie? Sprawdź, co jeszcze fascynującego odkryjesz w trybie ciążowym w aplikacji OvuFriend! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza – zagadkowa choroba powodująca niepłodność

Jeżeli dokuczają Ci silne bóle brzucha przed oraz w trakcie miesiączki, odczuwasz ból przy współżyciu, nie możesz zajść w ciążę - objawy te mogą wskazywać na endometriozę, tajemniczą chorobę, która może powodować niepłodność. Ale nie mając powyższych objawów, mając regularne, niebolesne miesiączki może okazać się, że ta sama choroba powoduje u ciebie problemy z płodnością. Dlaczego?

CZYTAJ WIĘCEJ