Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie z myciem stóp póki co luzik. Bo to w miarę szybko się odbywa, ale golenie nóg staje się coraz trudniejsze
Dodam, że mam tylko prysznic i wszystko na stojąco robięale chyba zainwestuje w jakiś plastikowy stołek albo coś
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2015, 10:40
-
Cześć Mamusie, gratuluję Wam udanych wizyt,potwierdzonych syneczkow i córeczek:-)
Agu śliczne paznokietki, życzę cudownego ślubu,pięknej pogody i dużo szczęścia razem:*
Nynusiu wspólczuję bardzo, wiem jaki to ból, trzymaj sie kochana, z Lenka na pewno wszystko oki:*
Piszecie o rosnących brzuszkach i wystających pępkach..u mnie brzuszek wreszcie stał sie widoczny i każdego dnia większy i pępek zaczyna już wychodzić..Jak narazie 6 kg na plusie i lekarz nic nie mowi że za duzo:-)
Łożysko podobno miałam na tylnej ścianie wysoko a mały na wczorajszym usg znow ,,stał na głowie,, główke miał bardzo nisko i ginka powiedziała, że za dużo chodzę...
Kolejna wizyta 18.07 no i czeka mnie ,,ulubione badanie,, krzywej cukrowej, zazdroszcze że macie już za sobąIviQ, agaton, agu258 lubią tę wiadomość
-
IviQ wrote:Bąbelek. Dzięki:) a jest napisane może od którego miesiąca takie ćwiczenia? czy to jest tak że im szybciej sie przewróc tym lepiej?
w sumie własnie pomyślałam że potem może nie mieć wystarczająco miejsca:/
Wykonywanie "kociego grzbietu" też jest pomocne.IviQ lubi tę wiadomość
-
agaton wrote:Haha racja
Zastosujemy rady Bąbelka i dzidzia się pod koniec przewróci
Właśnie, miałam się jeszcze pytać, czy nie macie problemu z myciem stóp?Bo ja mam problem, zeby podnieść stopy do góry, bo brzuch mi przeszkadza, a jeszcze nie jest jakiś wielki hehe
we wrześniu chyba wybiore się na pediciure -
nat_alia wrote:ja wczoraj sie denerwowałam - nie umiałam ich obciąć... trwało to wieki... a dzis chce je pomalowac - ciekawe jak to zrobie
we wrześniu chyba wybiore się na pediciure
Koniecznie!Ja mam na szczęście zrobione, bo sama nie umiem pomalować. Tylko do porodu chyba zrobię przeźroczysty, żeby się nie czepiali
nat_alia lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
agaton wrote:Haha racja
Zastosujemy rady Bąbelka i dzidzia się pod koniec przewróci
Właśnie, miałam się jeszcze pytać, czy nie macie problemu z myciem stóp?Bo ja mam problem, zeby podnieść stopy do góry, bo brzuch mi przeszkadza, a jeszcze nie jest jakiś wielki hehe
A myślałam, że to dopiero mnie czeka jak już brzuch będzie naprawdę wieeeeelki. Depilacja okolic bikini staje się wyzwaniem-robię to na czuja
Czekam na ten moment i minę męża kiedy powiem: Mężu, wydepiluj mnie.onka, Little Frog, nat_alia, Blondik, nenka2, agaton, agu258 lubią tę wiadomość
-
U nas poprzednio Córka szybko główką była do dołu i tak do końca już została. Wgl wczoraj pisałam z siostrą i okazało się że mamy ten sam tp
ona sra w gatki na myśl o porodzie a ja już wiem że dam rade byle tylko Bobo utulic
ahhh Synek poziomo leży na usg a ja go czuje w podbrzuszu i koło pępka:/
Poza tym paskudnie sie czuje...chyba za dużo tych leków mam...i lutka pod język to jakaś porażka...lezymy i odpoczywamy po niczym w sumie... -
Hej dziewczyny
Wczoraj byliśmy pierwszy raz w szkole rodzeniapowiem Wam, że super sprawa!!!! Co prawda trafiliśmy od razu na zajęcia nr 3, ćwiczenia i wykład 2 godziny. Aleeeeeee świetnie nastawiają na tym, tak psychologicznie. To jest wszystko fizjologiczne i naturalne na porodzie i skurcze to jest zjawisko, które pomaga dzidziusiowi wyjść i trzeba się nastawić, że to nie jest ból tylko skurcz i tego się trzymać.
Wyszłam zadowolona, bo na ćwiczeniach ostanie były relaksacyjne, więc odprężona wracałam do domu. Gorzej z mężem, hahahaha mega się wynudził, więcej go nie zabieram bo tylko mnie rozpraszałWiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2015, 11:05
nat_alia, agaton lubią tę wiadomość
-
U nas szaleństwo zaczyna się wieczorem. Emilka póki co teraz na razie bardziej kopie w kręgosłup i pęcherz niż w brzuch. Mam łożysko na przedniej ścianie i czuję ruchy od 16 tygodnia, ale w porównaniu z pierwszą ciążą są one znacznie delikatniejsze. Może i dziecko będzie spokojniejsze? Prowadzę teraz zdecydowanie spokojniejszy tryb życia niż w pierwszej ciąży.
Widzę, że piszecie o podróżach. Ja mimo wszystko preferuję samochód. Póki co nie latam często do łazienki, a dłuższe siedzenie w samochodzie mi nie przeszkadza.
Nynusia, trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze i żeby Cię długo nie trzymali w szpitalu. Wiem, co to ból nerki. Raz mnie dopadł podczas lekcji, wylądowałam w gabinecie pielęgniarki i aż moja pani dyrektor przybiegła przestraszona. Zwijałam się z bólu przez cały dzień, a później nagle przeszło jak ręką odjął. Nie wiem do końca co to było, ale na pewno coś związanego z nerkami. Może to ta kolka nerkowa? Powiem Wam dziewczyny, że już poród wolę od takiego bólu.
Mnie też brzuch już zaczął przeszkadzać w codziennych czynnościach. Ostatnio mąż obcinał mi paznokcie u stóp, obiecał je jeszcze pomalować.
A ja dzisiaj wybyłam na zakupy i kupiłam kilka ciuszków dla malutkiej. Mój mąż ma już dość różowego, przejadł mu się przy pierwszej córce, ale akurat mi się podobały takie rzeczy.
onka, Bąbelek, IviQ, Magnosia, lili_madlen, agaton lubią tę wiadomość
-
PauLLa wrote:A mi skarpetki zakłada R...najgorsze to nie widzieć miejsc intymnych i depilowac na ślepo:D stopy myje biorąc je z tyłu...przynajmniej widze wszystko ... aaaa bo to brzuch musi być taki duży:p
hahaha znam to z goleniem pauLLA, tragedia tak na ślepo. A nogi myję też dziwnie siadam na wanne i po koleia brzuchol będzie coraz większy
-
polkosia mam nadzieję, że mój tez będzie happy
_________________
Aaaaa przypomniało mi się jak szwagierka mówiła że przykładała latarkę w telefonie do brzucha i w tym miejscu mały kopał, więc może takie przykładanie światła do dołu brzucha pomoże w obróceniu się dziecka?
polkosia, IviQ lubią tę wiadomość
-
Cześc Dziewczyny
Wiem, że jest sporo osób, które nie mają dostepu do FB a martwiły się o nas, i modliło się o nas więc opiszę Wam tu wszystko jeszcze raz na spokojnie. Mam nadzieję, że chociaż trochę odpokutuję w ten sposób to, że nie miałam czasu by Was informowac na bieżąco. To będzie dłuuuuga opowieśc o tym, w jak wspaniałych czasach żyjemy. Tak więc idźcie po jakąś kawkę czy herbatkę
Jak zapewne sporo z Was już wie, na badaniach połówkowych w 20 tygodniu ciąży w serduszku mojego synka widoczne były punkty echogeniczne tzw. brightspot. Generalnie kiedyś te ogniwa były jednym z markerów ZD, w dzisiejszych czasach już od tej teorii się odeszło. Generalnie jeżeli Brightspotom nie towarzyszą inne markery wad chromosomalnych nie są one wskazaniem do dalszej diagnostyki (jak właśnie ECHO czy powtórzone badanie USG). Ale, co zapewne też większośc z Was już wie, zarówno prowadząca moją ciążę Ginekolog jak i Doktor Ultrasonografii wykonujący USG połówkowe, są raczej starsze daty. Oboje zlecili konsultację z ECHO u dr. Węgrzynowskiego (edynego lekarza w naszej okolicy posiadającego certyfikat PODSTAWOWEGO Badania Serca Płodu Sekcji Echokardiografii i Kardiologii Prenatalnej PTU (dawniej badanie skriningowe) w miesiąc po badaniu połówkowym. Umówieni byliśmy na 5 czerwca. Niestety mały ułożony był poprzecznie i to tak ściśnięty i zawinięty, że większośc z markerów musiałaby być oznaczona jako „wątpliwe”. Toteż przełożyliśmy badanie na za tydzień.
Następnego dnia wylądowałam w szpitalu (ponownie na te same objawy, pierwszy raz wystapiły u mnie w 18 tygodniu). Ból podbrzusza, uczucie piłki w podbrzuszu, uczucie silnego parcia po oddaniu moczu, częstomocz. Przy wypisie moja Ginekolog stwierdziła, że napięcie jest raczej w dole brzucha co mogłoby wskazywac na to, że te spięcia macicy mogą być stymulowane pełnym pęcherzem (a ponieważ piję jak na kacu po 2-3 litry wody nie jest to aż tak dziwne). Wyszłam w czwartek a w piątek mieliśmy badanie kontrolne u dr. Węgrzynowskiego. I wtedy zaczął się koszmar.
Najgorsze było chyba to, że w wyniku szoku bardzo mało zapamiętaliśmy z tej wizyty. W końcu przez 25 tygodni karmiło się nas zapewnieniem, że Kornel to zdrowy wspaniale rozwijający się chłopiec. A tu nagle mowa o przeroście prawego serca, nieprawidłowej pracy zastawek, zwapnieniach ścian przedsionka, obniżonej wydolności itd. Ogromnym błędem było to, że z tymi niepełnymi informacjami usiedliśmy do komputera. Pokazywało nam na zmianę informacje o Zespole Downa, zespole niedorozwoju lewego serca tzw. HLHS, zespole Fallota. Czytaliśmy o tym jak wygląda poród, operacje (często trzystopniowe z wieloma reoperacami) i opieka nad takim maluchem. Czytaliśmy o tym co czują rodzice gdy trzecia próba odłączenia od respiratora nie powodzi się. Uwierzcie mi byłam o krok od zbzikowania, o krok od totalnego załamania się.
Ale Pan Doktor działa bardzo szybko, do niedzieli skonsultował już wynik naszego synka z profesor Marią Respondek-Liberską Koordynator Programu Polkard-Prenatal, kierownikiem Sekcji Echokardiografii i Kardiologii Prenatalnej Polskiego Towarzystwa Ultrasonograficznego. Już we wtorek udało nam się wepchnąc na USG w Zdrojach, gdzie dowiedziliśmy się, że nasz synek na pewno nie ma HLHS ani Fallota, i zdecydowanie jego wada nie wskazuje na zespół Downa. Za to dowiedzieliśmy się, że może być jeszcze gorzej. Padło podejrzenie o fibroelastazę. Jest to choroba w której tkanka mięśniowa stopniowo zastępowana jest przez tkankę łączną a co za tym idzie serce stopniowo traci zdolnośc kurczenia się czyli pracy. Jeżeli choroba postępuje jedynie szybki przeszczep może uratować chorego.
Było jeszcze podejrzenie, że mam HIV. Nie wiem czy było lepsze czy gorsze od tego pierwszego? Na szczęście to udało się szybko zweryfikowac. Od razu zrobiliśmy badanie, po kilku godzinach dostaliśmy negatywny wynik badania. Na pewno nie mam HIV.
Ponieważ wszystko inne też było dobrze był to obraz wyjątkowo nietypowy, na Kornelka musiała zerknąc sama Pani Profesor. Umówieni byliśmy wczoraj na 18 w FetalEcho na Janosika w Łodzi. Od Łodzi dzieli na pół Polski ale od razu po odebraniu wyniku na HIV spakowaliśmy się i ruszyliśmy. Mój mąż pochodzi z Łodzi, więc na szczęście mieliśmy zapewniony nocleg. Powiem szczerze, że te godziny, które dzieliły nas od wizyty to był prawdziwy koszmar a swoje apogeum miał o 18 kiedy wizyta poprzedniego pacjenta się przedłużała. Na korytarzu oglądałam zdjęcia słodkich buziek w 3D i myślałam, że oszaleję.
W końcu otworzyły się drzwi, wyszła rodzina ze śliczną dziewczynką. Byli zadowoleni i spokojni, co i mnie jakoś tak odprężyło. Nie mogła im się dłużej przyjrzec bo zostałam zawołana do gabinetu. Na początku Pani Profesor zebrała cały wywiad, nie pytała tylko to o co pytają inni czyli czy miałam poronienia i czy nie było podejrzenia ZD. Pytała o wyjazdy zagraniczne, o egzotyczne potrawy. O wszystkie USG w ciąży. O objawy z jakimi trafiałam na IP.
Potem zaczęło się badanie. Puls, usg moich nerek, pęcherza, śledziony, sprawdzenie grubości łożyska, potem bardzo wnikliwe obejrzenie płodu. Widzieliśmy chyba wszystko co ma nasz synek. Wszystkie kości są na miejscu, świetnie uwapnione, wszystkie narządy są na miejscu, do wszystkich dopływa krew. Nasz synek rusza już gałkami ocznymi. Wiemy też, że jest mądry sam ściąga sobie pepowinkę z szyji (na początku badania na karku i wokół szyi a na koniec badania już między nogami i na pleckach.
W końcu dowiedzieliśmy się najważniejszego. Wszystkie zmiany w sercu mojego synka najprawdopodobniej są wynikiem infekcji dróg moczowych bądź rodnych. W wyniku porównania obu badań- tego z piątku i tego z wczoraj- nastąpiła nieznaczna poprawa więc widac, ze Kornelek sam sobie stara się radzic z tą infekcją. Wiadomo, że trzeba ją zwalczyc najpierw u mnie.
Dostaliśmy leki (UWAGA!): żurawina, żurawit, globulki z propolisem i nasiadówki z nadmanganianem potasu. Oprócz tego muszę umówic się z moja ginekolog na wymaz z pochwy w razie gdyby to tam był problem. Oczywiście obowiązkowo do dentysty by jeszcze raz sprawdzic czy coś się nie dzieje tam, na wszelki wypadek.
To nadal nie jest fajne, że chłopak już w okresie rozwoju ma infekcję ale może uda się ją zwalczyc, bez większych reperkusji na jego organizmu. Mam ogromną nadzieję, że tak będzie.
I pozostaje tylko jedna smutna myśl. 7 tysięcy rodziców w PL rocznie nie dostaje takiego oddechu ulgi jaki w tym momencie czujemy my. Oni oczekuję chorego dziecka... I tak sobie pomyślałam, że może zwrócę waszą uwagę na funcję Serce Dziecka, może ktoś w przyszłym roku podaruje swój 1% dla tych dzieci, i dla tych rodziców. My na pewno!IviQ, Aleksandra90, FreshMm, Little Frog, BATTINKA, soraya, lili_madlen, Nynusia, zakocona, jaroszka, miska2503, Lexie, lojkalojka, agu258, agaton lubią tę wiadomość
-
Bąbelek wrote:Kasia82, masz najlepszą manikiurzystkę na świecie
Bąbelku, masz rację. Wiesz, mój mąż jest w takich kwestiach lepszy ode mnie. Przede wszystkim cechuje go niesamowita precyzja, całe lata sklejał modele samolotów, więc ma fach w ręku.A jak na faceta ma delikatne i niezbyt wielkie dłonie, więc świetnie daje sobie radę.
Little Frog lubi tę wiadomość
-
Nynusia wrote:Hej kochane
Ja na izbie przyjęć wyladowalam od 4 zwijam się z bólu najprawdopodobniej to nerka
Trzymajcie kciuki żeby to nic poważnego.
Ciekawe ile będę leżeć w szpitalu ...;(
Też przez to przechodziłam w maju lezałam 4 dni w szpitalu i kroplówki dawali rozkurczające bo kolkę nerkowa miałam potem w domu tydzień leżenia i przeszło :)będzie dobrze i szybko wrócisz do domu -
Kurcze szok dziewczyny, ja z dostaniem do stop nie mam najmniejszego problemu, nawet jak byly upaly i nie chcialo mi sie lac wody do miski zeby schlodzic stopy to mylam je w umywalce i bez problemu do niej dostawalam:p a przy goleniu nog czy okol. intymnych tez nie odczuwam roznicy jeszcze.ale wiem i jestem nastawiona ze i mnie to czeka, tylko nie bylam swiadoma ze ten problem moze wystepowac juz na tym etapie;)