Październikowe Szczęścia 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Świnko Ja właśnie chce taki ślub do 24 ! Normalna salka wiesz z jedzonkiem z atrakcjami itp wszystko jak na normalnym weselu ale mniej liczą nawet jak robisz do północy . My będziemy mieć wesele na ok 70 osób to najbliższą rodzina i parę znajomych wyobrazcie sobie , mam taka wielka rodzine! Zobaczymy jak to będzie , w sierpniu jestem w pl i juz ogarniam wszystko powoli:)
jaroszka lubi tę wiadomość
-
jaroszka wrote:Haha no widzisz kolejna rzecz, która nas łączy !!! A ty za granica siedzisz noooo
jaroszka lubi tę wiadomość
-
A masz Ci jak się pięknie złożyło:)
U mnie to urodziny moje na poczatku stycznia , mój Damian w grudniu , mały nam się urodzi w październiku hihi ( moja mama ma jeszcze dwa tyg przed planowanym terminem porodu moim) także my porozkladani po całym roku haha a rocznica na poczatku kwietnia a ślubu jak wszystko pójdzie ok to w sierpniu będąWiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2015, 09:23
jaroszka, IviQ lubią tę wiadomość
-
Zakręconą wow dużo was, ja miałam na 50 osób i w tym juz było 10 znajomych! To tym bardziej przy licznej rodzince takie rozwiazanie jest lepsze, w restauracji w Warszawie od talerzyka policzyli nam 135 pln!!! Wyobrażasz sobie??? Grosze! Sale weselne chcą ponad 200...
Łódź blisko Wawymoze jakoś uda nam sie spotkać !
Kiedy ślub planujecie ? -
Planujemy w sierpniu za rok , 135 zł od talerzyka ?! Zartujesz: o
To pod Łodzią na wsiach liczą i w Lodzi 120-150 zł a nawet więcej a za sale to nawet za jeden dzień bez poprawin 270 zł jak ma być ładna sala jakas , porzadna wiesz !
Ja muszę porozgladac się podzwonic do sal które mi się podobają i są drogie na normalne wesele ile policza za krótsze do północy wesele .
No kochana blisko , blisko a Koluszki jeszcze bliżej , pociąg i godzina do Wawy lub Koluszek hihi:) bardzo Milo by było się spotkać !Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2015, 09:32
jaroszka lubi tę wiadomość
-
Dobra zakręcona istotko słyszę, ze goście sie juz wybudzili muszę szorowac na dół śniadanie im przygotować
Miłego dnia!!! Odezwę sie pózniej ;*
Ps. Taniej jest do 12 i w piątek! 270 pln....o zgrozo w życiu bym tyle nie dała!!!
Koluszki brzmi fajnie, strzeż sie byc moze Cię odwiedzę ;pWiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2015, 09:35
-
Ursa, strach o serduszko Kornelka już pewnie pozostanie do końca, ale masz chyba najlepszą możliwą opieke i diagnostykę, więc na pewno będzie dobrze. To straszne, że taka zwykła niegroźna infekcja tak moze odbić się na maleństwie. Lecę dziś do apteki po sok żurawinowy i będę znowu profilaktycznie pić.
Nynusia, niech Cię jak najszybciej wypuszczą, szpitale są dołujące. No i to jedzenie
Co do kopnaików, nasza Madzia jest ułożona poprzecznie i czasami czuję kopniaki z dwóch stron - raczkami i nogami.
Co do pępka, mój już całkiem wyskoczył na zewnątrz, widać go przez koszulkę i wygląda jak haczyk na którym można powiesić ręcznik, hehe
Miłego dnia, ja zaraz wybywam na zakupy, mam nadzieję, że coś fajnego dla Madzi wyhacze
-
Hej, dziewczyny
Mało piszę bo troche roboty jest na koniec roku, ale czytam na bieżąco.
Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty
My z moim M w sierpniu będziemy obchodzić 10 rocznicę ślubu, a w sumie 15 lat jak się znamy. Zaczęliśmy się spotykać jak miałam 17 lat, w wieku 22 lat pojawił się młody. Zawsze chciałam mieć dziecko w tym wieku, moja mama też miała 22 lata. Może wyda Wam się to dziwne, ale spotkaliśmy się z moim M w kosciele i byliśmy nauczeni ze seks przedmalzenski jest zły, no więc przez 4 lata chodzilismy ze sobą i nic. Dopiero rok przed ślubem i miesiąc przed zareczynami, stwierdziliśmy ze chcemy być razem na pewno i nie będziemy czekać. No i ustaliliśmy datę ślubu na sierpień następnego roku, a w lutym dowiedzialam się ze jestem w ciąży. Ale terminu nie przesunelismy i w 6 m-cu wyszlam za mąż. Niektórzy gadali, ale ja to miałam gdzieś, bo się kochaliśmy, chcieliśmy być razem i to się liczyło.
Co do młodych mam, może 17 lat to niezbyt wiek, ale czasami te młode mamy są dużo bardziej odpowiedzialne, niż te starsze. Wiec tutaj ja nie będę wnikać...
Co do golenia to jeszcze sobie na razie jakoś radzę, ale powoli robi się ciężko
A tak w ogóle tyle piszecie, że po całym dniu ciężko Was nadrobić Kochane.IviQ lubi tę wiadomość
Nasza księżniczka Zuzia już jest z nami od 15.09. -
Agus trzymam kciukasy;*
Dziewczyny ja też organizowałam ślub z przyjęciem dla najbliższych i tez uważam ze to dobre rozwiązanie bo nie stać by Nas było na weselicho u Nas dorwalam w pięknej restauracji za 100zl od osoby a w tym juz nielimitowane napojeagu258 lubi tę wiadomość
-
Paula dokładnie nie jedna trzydziestka jest gorsza matka niż ta mlodziutka ale tak samo uważam ze to nie wiem na seks nawet ale to tylko mój pogląd .
Co do waszego czekania z seksem cztery lata to każdego sprawa indywidualna mieliscie potrzebę czekaliscie i szanować Was trzeba za wytrwalosc:)
Ja zawsze chciałam być mama w wieku 22 lat i bach spełnia się !
Moja mama , babcię dwie itp miały po 23 lata a Tata 22 hihi -
Oj, ja też jestem fanką pizzy i jem do oporu
Trochę jeszcze pospałam i już ciut lepiej. Najgorzej, że mam sporo sprzątania i miałam się za to dziś zabrać. A wczoraj od teściowej dostałam dwie sukienki takie luźne, uszyte przez krawcową na mój wymiar + miejsce na brzuch na ciążę. Są piękne!
madu, Nynusia, Magnosia, nat_alia, Blondik lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Nynusia Nas może i było by stać i takie wielkie wesele chcielismy zrobic ale stwierdzilismy , ze jednak skromniejsze zrobimy bo każde weslee to koszta w teraz dziecko będzie to na nie lepiej wydać niż na wesele wielkie i pozbawić się każdych pieniędzy .
Nynusia powiem Ci ze byłam w szpitalu tez w tamtym roku ale miałam zabieg migdałków to tez całkiem nieźle jedzonko dawali a tu podobno w Anglii jest bajeczka !Nynusia lubi tę wiadomość
-
Zazdroszcze wam ze w warszawie macie tyle roznych warsztatow.
dziewczyny wiem ze dla kazdej matki jej dziecko jest sliczne ale postanowilam podzielic sie z wami moim szczesciem;)bo nie moge sie napatrzec;))haha
http://zapodaj.net/8b945a68f2b19.jpg.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2015, 10:02
madu, Nynusia, Bąbelek, jaroszka, Little Frog, stokrotka25, Blondik, lojkalojka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhej Dziewczyny!
Dużo naskrobałyście jak zwykle, ale nadrobiłam. Trzymam kciuki za wizyty, jeśli dzisiaj są
Co do wesela, ja miałam na 55 osób, ale całonocne w pałacu, bo tak mi się marzyło...
U mnie z myciem stóp i goleniem jakiegoś strasznego problemu nie ma (choć podobno brzuch mam duży) - tak uważałam do wczorajA wczoraj wieczorem musiałam się umyć w wannie zamiast pod prysznicem i jednak w wannie to kłopot - więc polecam Wam prysznice, które mogą korzystać
A co do tego czemu nie mogłam skorzystać z prysznica - teraz pomarudzę. Zaczęło nam cieknąć z jednej łazienki do drugiej przez sufit. Wczoraj, po przekładaniu kilka razy przyszli fachowcy, rozkuli ściany i wymienili syfon. I tu się miłe rzeczy kończą - wstawili wszystko na miejsce, po czym się okazało, że lustro klejone do ściany zbili (i nie poczuwają się do odpowiedzialności, bo skąd oni mogli wiedzieć że jak śrubę wkręcą to pójdzie lustro) oraz, że teraz mam wyrwę w stropie - której nie widać, ale obok niej jest transformator, na który może polecieć woda spod górnego prysznica w razie kolejnej awarii... I dlatego nie korzystam z prysznica. Fachowcy się oczywiście obrazili bo mój M powiedział, że nie zapłaci całości i musimy się dogadać co z tym lustrem.
Oprócz tego ogród mam skończony (za wyjatkiem płotu, ale ten temat mnie już osłabia) - ale gdyby nie to, że kazałam sprawdzić linię kroplującą to bym miała fontannę na cały ogród, bo pękła jedna z rurek... FACHOWCY...
Na koniec miałam wczoraj wizytę u gin do której chodzę raz na jakiś czas na "weryfikację" (zna mnie dłużej niż lekarka, która prowadzi ciążę i ma lepsze USG). Ale ponieważ miałam 8 dni temu standardową wizytę, to mierzenia Synka nie było - tylko tyle, że zmierzyła szyjkę (4,5 cm - a niby miałam 2,5 cm), obejrzała łożysko (nadal niejednorodne, ale bez zwapnień) i serduszko (nic nie widać złego). Młody ułożony nadal poprzecznie, ale jeszcze ma czas. No i tak myślałam, że mi poprawi nastrój, a była tak zblazowana, że wróciliśmy z M oboje skwaszeni.
Przepraszam, że tyle dziś o sobie piszę, musiałam się wygadać -
Dzien dobry!
Widze, że u Was już życie w pełni, a ja dopiero sie obudziłam. Taka pogoda u mnie, że nic sie nie chce.
Ursa, cudownie, że wszystko sie wyjaśniło. Mam nadzieję, że z serduszkiem Kornelka, będzie już tylko dobrze! Miałaś niesamowicie dużo szcześcia, że trafłas na takich lekarzy. W ogóle jak bardzo to małe, życie jest od nas zależne!
Nenka, niesamowita z Ciebie kobietka!
Widze, że tamat ślubów, jak tak podczytałam, to az mnie na wspomnienia wzięło
My wzięliśmy ślub rok i miesiąc po zaręczychach. Ślub mieliśmy w lipcu a ogarniać wszystko zaczeliśmy w maju. Było łatwo, bo oboje chceliśmy tylko cywilny, ale był i marsz weselny i krótkie przemowienie urzędniczki. Na weselu było nas wszystkich 34 osoby, moja duża rodzina, mała rodzina męża i ośmioro przyjaciółBawiliśmy się do 2 w nocy. Z mężem sami sterowaliśmy muzyką, mieliśmy aplikacje na telefonie, która przez wifi pozwalała na przełączanie kawałków, ściszanie i podgłaśnianie
A mieliśmy takie przeboje, ze ludziom było cięzko zejśc z parkietu!
Był tez tort, 3 ciepłe dania, ciasta piekła moja kuzynka, alkohol sami załatwialismy, wino mielismy przywiezione z Włoch:) Na prezent dla rodziców zrobilismy albumy z ich i naszymi zdjęciami- dwa dni nad tym siedzielismy, bo trzeba było zdjęcia wybrac, opisać, poprzyklejać, ozdobić...
Za sukienkę z butami dałam jakieś 450 zł a ze wszystkim wyszło nam jakoś 12 tyś. Fryzure, paznokcie i makijaż ufundowały mi dziewczyny w prezencie z panieńskiego;)
ach..fajnie byłomoże kiedyś wstawie Wam tu zdjęcie
21.10.2015 Leon