Październikowe Szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak dłużej jestem bez jedzenia to mnie mdli i mam zawroty głowy. Muszę nosić przy sobie przekąski: owoce orzechy batony zbożowe, ciastka zbożowe. Poza tym nie jestem w stanie zjeść na raz porcji obiadu który zwykłam jeść. Muszę dzielić na dwa razy.
urocza lubi tę wiadomość
-
Asia_08 wrote:Jak dłużej jestem bez jedzenia to mnie mdli i mam zawroty głowy. Muszę nosić przy sobie przekąski: owoce orzechy batony zbożowe, ciastka zbożowe. Poza tym nie jestem w stanie zjeść na raz porcji obiadu który zwykłam jeść. Muszę dzielić na dwa razy.
Słodycze zrobiły się za słodkie, a krakersy za słone. Za to po kawałku pizzy miałam mega zgagę więc omijam z daleka. -
Witam nowe mamusie
Po poronieniu stwierdziłam, że jeśli znowu będę w ciąży, bety nie będę badać, bo co się stresu najadłam jak był marny przyrost i potem za kilka dni jak miałam zbadać, stwierdziłam, że nie chcę tego znowu przeżywać, a beta może nawet i dobrze rosnąć a i tak nie daje nam to gwarancji, że będzie dobrze.
W tej ciąży poleciałam pierwszy raz na betę bo nie wierzyłam testowi - 23dc wyszły bladziochy na dwóch testach i to nie z pierwszego siusiu (w poprzednim cyklu w 24dc na Facelle wyszedł mi bladzioch, a ciąży nie było). Także następnego dnia byłam w lab. No dobrze, hura, beta pozytywna. Zaczęły się plamienia w dniu przewidywanej @, szybka wizyta, lekarz przepisał Luteinę, na drugi dzień poszłam zbadać betę z polecenia lekarza - no czy przyrasta, czy jest sens brać leki. Urosła, ale za mało. Za 48h poleciałam znowu (jeśli malutko by urosła to bym przestała brać leki). A tu przyrost już jak najbardziej odpowiedni, powinno być min. 66% a było ponad 110%.
Korci mnie trochę żeby znowu pójść, zwłaszcza, że mam plamienia jeszcze, w sumie po południu wczoraj na wieczór nic już nie było, rano dziś trochę tylko przy aplikacji Luteiny.
Wizyta dopiero za 2 tygodnie, w tej chwili dla mnie to wieczność Bardzo bym chciała żeby było dobrze, ale z drugiej strony nie chcę niepotrzebnie w siebie pakować leków jeśli tfu tfu miałoby być coś nie tak i dzięki Luteinie tylko sztucznie by była ciąża utrzymywana.
Wcale nie cieszę się na razie z tej ciąży I uduszę kogoś jak mi powie, że ciąża to taki wspaniały stan...
Po poronieniu czy jakichkolwiek komplikacjach w ciąży już nigdy nie ma tej beztroski...
urocza lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Asia - jest mnóstwo powodów plamień i większość to nic groźnego Może przy poprzedniej aplikacji Luteiny skaleczyłaś się, jakiś wysiłek fizyczny, pęknięte naczynko ? Zdarzają się też plamienia w terminie @ nieduże, a teraz trwałaby u Ciebie miesiączka może? Tam teraz wszystko jest mocno ukrwione i plamienia mogą się zdarzać niestety.
Jeśli nie masz innych uporczywych dolegliwości to ja bym się obserwowała i jeśli się powtórzy to bym dzwoniła do gin, ale życzę Ci, żeby się nie powtórzyłourocza lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Zetzet wrote:Witaj Kukuletka
Dziewczyny, a jak u was ze sportem? Wstrzymujecie sie? Ja cwiczylam regularnie przed (mam w domu orbitreka) i nie wiem teraz, czy moge nadal delikatnie na nim cwiczyc? W koncu ciaza to nie choroba... A z drugiej strony lepiej dmuchac na zimne...(?)
Ja jestem bardzo aktywnym typem czlowieka, fitness 2 razy w tygodniu, w domu ABS plus atlas i do tego codziennie 10-15km szybkiego marszu z psami. Ale odpuściłam. Ciężka decyzja ale nie mam wyjścia, korci mnie czasami, nie powiem... podchodze do atlasu ale zaraz znowu pojawia sie mysl ze nie wolno i już... lekarz z racji plamień (naprawdę minimalnych) kazał nawet po spacerze łykac no-spę, przepisał luteinę... nie ma żartów... Sex tak, teraz jak biore luteinę ok, ale mniej "inwazyjne" pozycje że tak powiem a wczesniej odpuscilismy bo po kazdym razie plamiłam więc pojawial się stres i lęk o maleństwo....
LOLLIS, TYMOTEUSZOWA ściskam Was z całych sił -
urocza wrote:hej dziewczyny, rozpisałyście się dzisiaj Fajnie
Kukuletka niesamowita historia, jakże podobna do naszej
U nas seks stop, sport stop, ale to z racji tego, że mam liczne mięśniaki i nie wiadomo jak to się dalej potoczy, przynajmniej dopóki nie usłyszę serducha będę chuchać na zimne. Tego zdania był też lekarz, dlatego od razu dał zwolnienie.
Jeśli chodzi o chodzenie do dwóch lekarzy to podwójne prowadzenie ciąży nie wchodzi w grę, na NFZ prowadzenie, badania, recepty, prywatnie doglądanie, ewentualne zwolnienie i wymiana info z drugim lekarzem. Nie po to tyle lat płacę składki, żeby teraz za luteinę na 2 tygodnie płacić 54zł, nie wspomnę o cenie badań toxoplasmozy, różyczki i cytomegali, podliczyłam, że w klinice gdzie pakiet tego nie obejmuje zapłaciłabym 360zł
Ja wiem, że niektóre z Was popukają się w głowę, że ciąża to nie choroba, ale po długich staraniach naprawdę człowiek jest w stanie zrobić wszystko, żeby nie mieć potem do siebie żalu, że coś się zrobiło nie tak.
Ja niestety za Luteinę płacę właśnie 110zł za 2 opakowania a dostałam opakowań 6 i wkurzona jestem nieziemsko bo to lek kosztujący grosze a ja zamiast 30zł zaplace 330 Do lekarza chodze prywatnie... Wyprowadzilam sie z wiekszego miasta (Olsztyn) i ucieklam na wieś, najbliższe "miasto" jest małe i nie mam tu opcji wiekszego wyboru... nie mamy nawet porodówki w szpitalu
A ze mialam plamienia to pierwsze co to wizyta u mojego lekarza, nie bylo czasu na kolejki do NFZ -
ASIA to takie minimalne plamienie... moze sie zdarzac cos takiego... u mnie na przyklad po implantacji zostal mały krwiaczek na macicy (na szczescie dobrze połozony bo pod dzidzią a nie nad czy obok) i prawdpodobnie stad to moje podplamianie...
Spokojnie
Luteina ma aplikator wg mnie calkiem przyzwoity -
JACQUELINE ja plamilam ddo zeszlej środy czyli do 5 tyg i 4 dni
Po luteinie jest poprawa a co najwazniejsze bezpieczenstwo psychiczne... nie stresuj sie betą... odpuść... bierz luteinę i wierz że bedzie dobrze musi byc :*
Ja ze strachu nawet chcialam wiecej testow kupic i sprawdzac czy nadal jestem w ciązy bo tu nie ma jak bety skontrolowac (mieszkam na zadupiu)... idiotyczne odpuściłam... i Ty tez odpuśćurocza, kalika lubią tę wiadomość
-
anulka1978 wrote:Ja niestety za Luteinę płacę właśnie 110zł za 2 opakowania a dostałam opakowań 6 i wkurzona jestem nieziemsko bo to lek kosztujący grosze a ja zamiast 30zł zaplace 330 Do lekarza chodze prywatnie... Wyprowadzilam sie z wiekszego miasta (Olsztyn) i ucieklam na wieś, najbliższe "miasto" jest małe i nie mam tu opcji wiekszego wyboru... nie mamy nawet porodówki w szpitalu
A ze mialam plamienia to pierwsze co to wizyta u mojego lekarza, nie bylo czasu na kolejki do NFZ
Mi lekarz chciał dać receptę na dwa, ale jak okazało się, że do następnej wizyty wystarczy jedno to tak wypisał. Nie miałam świadomości, że aż taka różnica jest między 100% a refundacją.
Teraz będę cisnąć lekarza z NFZ żeby wypisał następną receptę.
-
Roznica jest taka: 54 zł kontra 3,7 zł
Nie wykupilam ani jednego... kolezance (jest teraz w 6 miesiacu) zostaly 3 opakowania wiec mi odstąpiła i zakupilam od innej kolezanki 3 opakowania za 15zł
Wkurzylam sie szczerze mowiac bo moj lekarz mimo ze przyjmuje prywatnie to pracuje tez w szpitalu 25km stad i tak sobie mysle ze gdyby chcial to moze i by mógł wypisac refundację... ale po co ... az zapytam go we wtorek jak to jest
Zwykla luteina, cholera, stosowana przez laski zeby przesunac termin @, po refundacji tania jak barszcz a on mi 100% platna recepte wyypisał no po prostu rece opadaja