Październikowe Szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
kalika wrote:Kukuletka, cieszymy się Twoim szczęściem:) Opowiedz coś o sobie, o historii Waszych starań, bo przez te 3 lata pewnie niejedno się wydarzyło
Ahhh, wydarzyło się i to wiele. W sumie to pisząc post rano opisałam moją historię w kilu zdaniach, ale obcięło mi połowę tekstu i zostały 2 pierwsze zdania:)
3 lata starań: najpierw duża spina, że to musi być już teraz i zaraz. Potem zaczęli się lekarze i badania. Wyniki super u mnie i męża, ale nadal nic. Klinika niepłodności po ok. 1,5 roku starań, HSG - wszystko ok. Stymulacja hormonami i dalej nic. W październiku 2015 1-sza IUI i też nic. Po IUI stwierdziliśmy, że zostawiamy temat, że musimy odpuścić bo nie mamy już sił. Podjęliśmy decyzję, że jak do marca 2016 nic się nie uda to już zaczynamy walczyć z In vitro.
Przez 3 lata były płacze ( zwłaszcza moje), kłótnie, a jak rok temu moja przyjaciółka zaszła w ciążę to dostałam histerii i wylądowałam u psychologa. No i po tym wszystkim jestem przekonana, że nasze głowy to połowa sukcesu. odpuściliśmy, zostawiliśmy i stwierdziliśmy, że in vitro to kolejny krok który musimy zrobić.
A tu proszę 1.02 dwie kreseczki i WIELKA RADOŚĆ) Od razu poleciałam zrobić betę i wynik 950. Wiem, że to wcześnie, ale rozgadaliśmy najbliższym bo nie mogliśmy trzymać języka za zębami. W czwartek byłam u lekarza, który potwierdził ciążę. Zrobił mi usg, ale zaznaczył, że usg robi tylko dla mnie żebym mała pewność. Powiedział, że jest bardzo wcześnie jeszcze, więc może nie być nic widać. Ale było i moja kropeczka wisi teraz na lodówce. Zlecił badania i kazał przyjść za 3 tygodnie. I to dopiero będzie pierwsza prawdziwa wizyta. Nie powtarzałam Bety - lekarz powiedział, że nie ma takiej potrzeby. Czekam zatem z niecierpliwością na wizytę pod koniec lutego.
A wszystkim przyszłym mamusiom życzę duuużo zdrówka i pozytywnej energii:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2016, 17:36
Jusstin, Ewelka Elka, kalika, urocza, Ola_85, milky_way, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Witaj Kukuletka
Dziewczyny, a jak u was ze sportem? Wstrzymujecie sie? Ja cwiczylam regularnie przed (mam w domu orbitreka) i nie wiem teraz, czy moge nadal delikatnie na nim cwiczyc? W koncu ciaza to nie choroba... A z drugiej strony lepiej dmuchac na zimne...(?) -
Zetzet wrote:Witaj Kukuletka
Dziewczyny, a jak u was ze sportem? Wstrzymujecie sie? Ja cwiczylam regularnie przed (mam w domu orbitreka) i nie wiem teraz, czy moge nadal delikatnie na nim cwiczyc? W koncu ciaza to nie choroba... A z drugiej strony lepiej dmuchac na zimne...(?)
Gdzieś słyszałam, że ważne by nie być bardziej aktywnym niż przed ciążą. Może warto skonsultować się z lekarzem? Ja przed II kreskami zapisałam się na basen i... nie chodzę. Wręcz kilka dni praktycznie przeleżałam - raz, że choroba, raz ze strachu.
Jak wszystko będzie dobrze to może spróbuję pochodzić na basen - w II już obowiązkowo Byle by do niego doczekać.
Jutro lecę na kolejną betę -
hej dziewczyny, rozpisałyście się dzisiaj Fajnie
Kukuletka niesamowita historia, jakże podobna do naszej
U nas seks stop, sport stop, ale to z racji tego, że mam liczne mięśniaki i nie wiadomo jak to się dalej potoczy, przynajmniej dopóki nie usłyszę serducha będę chuchać na zimne. Tego zdania był też lekarz, dlatego od razu dał zwolnienie.
Jeśli chodzi o chodzenie do dwóch lekarzy to podwójne prowadzenie ciąży nie wchodzi w grę, na NFZ prowadzenie, badania, recepty, prywatnie doglądanie, ewentualne zwolnienie i wymiana info z drugim lekarzem. Nie po to tyle lat płacę składki, żeby teraz za luteinę na 2 tygodnie płacić 54zł, nie wspomnę o cenie badań toxoplasmozy, różyczki i cytomegali, podliczyłam, że w klinice gdzie pakiet tego nie obejmuje zapłaciłabym 360zł
Ja wiem, że niektóre z Was popukają się w głowę, że ciąża to nie choroba, ale po długich staraniach naprawdę człowiek jest w stanie zrobić wszystko, żeby nie mieć potem do siebie żalu, że coś się zrobiło nie tak.MMM2016 lubi tę wiadomość
-
Cześć Kukuletka
Urocza - zgadzam się z Tobą. Ciąża to nie choroba ale, szczególnie jak ktoś ma za sobą lata starań, setki badań i poronienia....to potem dmucha na zimne.
W pierwszej, donoszonej, ciąży przez cały pierwszy trymestr denerwowałam się czy wszystko ok..Nawet Rodzicom nie powiedzieliśmy o ciąży. Odczekaliśmy do badań genetycznych. Dopiero potem powiedzieliśmy najbliższym.....
urocza lubi tę wiadomość
-
Urocza, mamy 7-miesiecznego synka. Odstawilam pierś i... No i pierwszy cykl )))
W miedzyczasie wzielam Dostinex bo zawsze mialam problemy z hiperprolaktynemią.
To moja trzecia ciąża. W pierwszej nie powiodlo sie- nie bylo serduszka. I w 9tc byla indukcja pornienia. Kiepski czas. Po 4 miesiacach udalo sie, czego owocem jest mały przepiękny chłopczyk chcielismy zeby byla mala roznica wieku no to mamy jakby dobrze poszlo to bedzie 2016rok
Jednak ze wzgledu na pierwszą ciąże, to martwie sie czy bedzie wszystko dobrze. Licze ze tak i modle sie z calego serca zeby tak było bo moze limit pecha wykorzystalam?
Do tego wszystkiego pozeram paracetamol bo od wczoraj mam 38stopni. Wsciekla jestem no ale co zrobic. Leze w lozku i ledwo zyje...
Ostatnia miesiaczka byla 09.01 a owulacja ok 17dnia, wiec jest wczesniutko. Zrobilam dwa testy. Wyszly blado dość. I dzisiaj- o ja głupia- mialam jeszcze jeden i zrobilam...najpierw ochlalam sie herbaty- dwa wielkie kubki i poszlam testowac.... No i wyszla kreska jeszcze bledsza niz wczoraj. Zdziwiona nie jestem, ale i tak sie martwie. Mocz byl bbbbb rozrzedzony wiec nie wiem czego oczekiwalam:):MMM2016, urocza, mizzelka lubią tę wiadomość
-
Hej Laleczki!
Nie było mnie kilka dni przy komputerze (wyjazd), a tu tyle stron nastukanych, że jeszcze godzinę będę czytać!
Witam wszystkie dołączające mamusie
Jeżeli chodzi o sport, to ja w poprzednim cyklu miałam dwie kreseczki i codziennie robiłam Chodakowską. No i dwie kreseczki się rozpłynęły. Nie wiem czego to była wina, ale dmucham na zimne. Chodakowska, mam nadzieję, że za rok
a.badziak postarałaś się!Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2016, 21:25
urocza, milky_way, a.badziak lubią tę wiadomość
-
milky_way - trzymam kciuki Obojętnie jaka jest druga kreska testu - WAŻNE ŻE JEST
Bądź dobrej myśli
Kurcze, u mnie podobnie... Pierwsza ciąża: biło serduszko i przestało bić....indukcja poronienia.
Kilka lat starań i 2 lata temu urodziłam zdrowego chłopa:) teraz 6 tydzień ciąży
i też w duchu panikuję............
Ale musimy myśleć pozytywnie, bo cóż innego możemy zrobić?
Czekać....i wierzyć, że się uda:)
Trzymam kciukiurocza, milky_way, Ola_85 lubią tę wiadomość
-
Auro wrote:Hej Laleczki!
Nie było mnie kilka dni przy komputerze (wyjazd), a tu tyle stron nastukanych, że jeszcze godzinę będę czytać!
Witam wszystkie dołączające mamusie
Jeżeli chodzi o sport, to ja w poprzednim cyklu miałam dwie kreseczki i codziennie robiłam Chodakowską. No i dwie kreseczki się rozpłynęły. Nie wiem czego to była wina, ale dmucham na zimne. Chodakowska, mam nadzieję, że za rok
Dobry pomysł z odłożeniem chodakowskiej
Ja ćwiczyłam Mel B w zeszłym roku, teraz w lutym miałam wrócić do ćwiczeń, ale się okazało, że też najwcześniej za rokAuro lubi tę wiadomość
-
Nie bylam na becie i nie pojde chyba. Nic to nie zmieni. Do gina mam wizyte na 25lutego. Mialam isc po ciazy do kontroli. Ale chyba przesune jeszcze o tydzien zeby sie nie marrwic- jest serduszko czy nie ma i chodzic po 10razy
urocza, Aghi lubią tę wiadomość
-
milky_way wrote:Nie bylam na becie i nie pojde chyba. Nic to nie zmieni. Do gina mam wizyte na 25lutego. Mialam isc po ciazy do kontroli. Ale chyba przesune jeszcze o tydzien zeby sie nie marrwic- jest serduszko czy nie ma i chodzic po 10razy
To jest właśnie mądrość matek, my będące pierwszy raz w ciąży musimy się po prostu swoje wylatać po laboratoriach
milky_way lubi tę wiadomość