Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
To chyba taki etap rozwoju, bo Kinga też straszny nerwus ostatnio. Powiem jej „nie wolno ruszać płyt” a ta zaczyna się drzeć z całych sił i za chwilę płacze.Czasem zaciska piąstki i robi się purpurowa na twarzy. Hitem jest zabranianie dotykania rozgrzanego piekarnika (albo ostrzeżenie przed nim typu „nie podchodź, piekarnik jest rozgrzany, drzwi są bardzo gorące- oparzysz się i będzie Cię bardzo bolało”)- nawet jeśli nie planowała go dotknąć ani nawet do niego podejść, to jest wrzask, rzucanie się na podłogę, wierzganie nóżkami i oczywiście łzy jak grochy. A jak próbuje nakarmić, a ona akurat nie chce jeść, to zdarzyło się, ze mnie strzeliła po łapach, ale to było raz czy dwa. Sama się zdziwiła, co zrobiła, a później oczywiście ryk
Dodatkowo zauważyłam, ze chyba jej idą kolejne ząbki, bo znowu przez cały dzień trzymała paluszek w buzi. No i jest bardziej marudna, niż normalnie. Jeśli jedynki wyszły w powiedzmy 1/4 długości sęba- czyli przebiły się- to już jej chyba nie boli to dziąsło? Czy dalej boli? -
Na tyle co ja obserwowałam wybijanie zębów u małego to ból i drażliwość występowała do przebicia przez dziąsło potem już przy wzroście zęba było ok
Dostałam pierwsze efekty sesji .. muszę się pochwalić bo .. zakochałam się w tym pierwszym zdjęciu 🥰🥰
sesja była w plenerze, na polu dyniowym efekt przerósł moje oczekiwaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2019, 21:42
1Malinka1, edka85, monika30, Cukierniczka, Flavia, akilegna♥, Katiuszaaaa lubią tę wiadomość
-
Jakkolwiek to zabrzmi to poczułam ulgę. Najwidoczniej to taki etap, pokazanie złości, a że jeszcze nie wie jak to w taki sposób. U nas Julka jak się złości to potrafi pacnąć. Albo rzuca czymś co ma pod ręka, bo wydarzyło się coś nie po jej mysli. A jak blokuje jej dostęp do miejsca gdzie nie może isc do jest ryk. Mnie bawi taka histeria. Jak mnie probuje uderzyć to biorę jej rękę i mówię „Nie bijemy! Bicie NIE!” Potem daje jej buziaka i mówię „Buziak TAK”. Ogólnie to nie jest to jakieś nagminne, ale widać tą w złość w tym małym człowieku.
Karo u Nas najgorszy moment jest dosłownie jak ząbek przebił się minimalnie, jak widać dopiero biała kreskę, przy 1/4 mysle ze już nie powinna odczuwać dyskomfortu.
-
U mojego też bunt, gdy czegoś mu zabraniam. Albo gdy coś nie jest po jego myśli. Pisk, machanie rękoma, wyginanie się. Normalnie istna histeria.
-
U nas też humorki jak czegoś nie może. Zaczyna takie płaczo-marudzenie, ciężko stwierdzić co to dokładnie, ale trudno to wytrzymać czasem 😅 ale na ziemię się nie rzuca.
Dziewczyny u nas chyba koniec kp... Chciałam już co prawda skończyć, powoli tych karmień było coraz mniej, ale jak to doszło do skutku to tak mi jakoś trochę smutno. Ostatnio karmiłam przedwczoraj nad ranem, już ponad 50 h bez karmienia, Szymek jakoś się nie upomina, tak jakby się sam odstawił. Dziwnie mi jakoś, ale jestem bardzo szczesliwa, że udało nam się tak długo, zakładałam na początku, że pół roku to będzie mega sukces.
www.zcukremalbowcale.com -
Sesja piękna, aż sama napisałam do fotograf o taką. Chociaż ostatnio nasz fotograf ślubny porobił kilka fajnych zdjęć Julce. Bardzo miłe to było.
Cukierniczka a ja poniekąd zazdrosze. Ja nadal bardzo się tego obawiam. Bo wiem, że Julka jeszcze przed zaśnięciem pije mleko, a mnie nie będzie bo będę w pracy. W trakcie pracy wypadły by dwa karmienia i zastanawiam się czy w to miejsce dać jej zwykle krowie mleko czy mm, albo po prostu nic. Ona i tak już dużo mniej pije. Dlatego szczerze wolałabym jakby sama się odstawiła. Dumam tez nad tym czy nie starać się utrzymać laktacji do marca jak siostra urodzi, aby jakby ona nie mogła ją wesprzeć w tym.
-
Dzięki dziewczyny
Monia ja nie dostałam jeszcze całej sesji dostałam tylko 3 fotki obrobione a reszte wrzucona na platformę żeby wybrać które jeszcze nam się podobają i maja tez iść do obróbki . Płaciliśmy 200 zł za 5 obrobionych zdjęć a za każde kolejne foto 20 zł. Wydaje mi się , ze to cena bardzo dobra no i oczywiście na 5 zdjęciach nie skończymy .
Na to co dostałam wczoraj czekałam tydzień ale to moja znajoma i wiem , ze normalnie czeka się dłużej
My lecimy 16 listopada ja jestem o pogodę spokojna jeszcze mnie nigdy tam nie zawiodła ... Bardziej obawiam się tym razem lotu młodego ciężko utrzymacie w miejscu teraz ... będę biegać po samolocie 4 h 🙈😂 -
Cukierniczka w szoku jestem ze maly Ci sie sam odstawil. U nas sytuacja o 180 stopni inna. Ja chce juz konczyc kp bo mnie to wykancza, a mala na mnie wisi niestety cala noc. Pewnie gdybym karmila pare razy dziennie po pare minut to chcialabym jak najdluzej karmic a tak to po prostu jest to ponad moje sily.
Teraz powoli się zbieram do odstawienia, beda histerie. -
U mnie chyba nadszedl czas kiedy ewa odmawia jedzenia kaszek. Ostatnio karmienie to istny dramat. Juz brak mi sil. Dzisiaj kaszka na kolacje nietknieta az w koncu otworzylam jej lodowke i mowie zeby mi sama pomazala co chce. A ta bierze paczke parowek. No i co? Dalam jej i zjadla cala i zagryzla chrupkim chlebkiem. Szok. Parowka byla spoko, bo kupune takie z miesem ale ze zjadla, tak na zimno. A co mi tam, od 1 parowki sie nie rozchoruje. I teraz musze pomyslec co jej dawac na kolacje.. Jajka, szynka, ser zolty, kanapeczki, serki.. Jakies pomysly?
-
Megss, świetna sesja no i Tobi jaki przystojniak!
ChicChic, ja daję parówki (Głodniaki z Biedronki mają niezły skład, tak jak i Piratki z Lidla) raz, max dwa w tygodniu. Zazwyczaj wtedy, kiedy kończą mi się pomysły albo nie ma mnie w domu i ktoś inny szykuje śniadanie Kindze. Nie rozchoruje się, nie martw się a co do kolacji, to jak śniadania- jajko (na twardo, jajecznica), naleśniki, kanapki- z serem, szynką, różnego rodzaju pastami (np jajeczną albo z awokado), placuszki, jogurty (naturalne i dodać do tego np mus z owoców albo same płatki- ja daje z Holle).Megsss lubi tę wiadomość
-
Oj, Kinga daje, dżezu od dawna. W wakacje pozowała do zdjęcia z rok starszym kuzynem. Siedzieli sobie razem i go udarła w twarz. Bardzo żal mi go było. Monia, syn też kiedyś mnie bił (to chyba domena chłopców), ale wraz z wiekiem mu przeszło. Nie ma się czym przejmować. Tłumaczyć, nie pozwalać wejść sobie na głowę i będzie dobrze.
Meggs, super sesja, my też robiliśmy, tylko w lato. Warto zatrzymywać ulotne chwile, dzieci tak szybko dorastają.
Ja chyba będę karmić w nieskończoność, też powoli mam dość, ale Kinga chce.
Megsss lubi tę wiadomość
-
Za to kocham żłobek Agatka zajada się tam jak szalona, a i ma urozmaicona diete. Podobno zjada całe porcje, a nawet dokładkę. Widać nawet, że robi się taki pulpecik okrągły
Wczoraj wróciła po 1,5 tygodnia siedzenia w domu i obawiałam się, że będzie placz, a ona chyba była steskniona za ciociami i dziećmi, bo nawet się nie skrzywila, a dzisiaj to aż się wyrywala do cioci i nawet się nie obejrzała na mnie.
I tak mi się miło dzisiaj zrobiło, jak wychodzilysmy po południu że żłobka i jakas dziewczynka krzyczała "cześć Agatka" i po chwili powiedziała do mamy "Agatka jest tak słodka"Buko -
Karo ja też ojojam i trzymam kciuki. Musi być dobrze!
Megss piękne fotki! Aż żałuję, że kiedy my robiliśmy roczkową sesję mały był chory i mamy tylko kilka fotek bez smoczka A i tak żadnego z uśmiechem. Niestety nie było opcji przesunięcia sesji
Choroby... No właśnie, to mój koszmar. Dziś wróciliśmy ze szpitala. Znów oskrzela. I to tak nagle. Poprostu w sobotę po południu zaczął kaszlec, w nocy jeszcze było w miarę ok. Ale już w niedzielę rano kaszlał bez przerwy. Pogotowie, badanie, decyzja o położeniu. Pierwsze dwa dni tylko płakałam. Mały pod tlenem, inhalacje, czyszczenie nosa. Okablowany od góry do dołu. Noc koszmarna. Na widok białego kitla zbliżającego się w jego kierunku - ryk, panika, histeria. Później było trochę lepiej. Ostatnie dwa dni ciężko było mi go utrzymać w jednym miejscu. Widać było że wraca do zdrowia i nawet posłał czasem nieśmiały uśmiech do pielęgniarek. Chciałabym móc powiedzieć nigdy więcej, niestety nie ma gwarancji.
I znów przerwa od żłobka przez dwa tygodnie i znów adaptacja od początku ehhMegsss lubi tę wiadomość
-
Chic ... przerabiałam to i moja rada odpuść jej i wycofaj kasze ...może być tak , ze mała odrzuca je chwilowo bo po prostu się jej znudziły .. tak było z Tobim i trwało to miesiąc . Jak tylko podchodziłam z miska kaszy próbował odrobine I zaciskal buzie ..bez szans na zjedzenie .
Gimnastykowalam się z kolacjami wtedy na maxa... ale po miesiącu znowu podałam kasze dziecięca na próbę i zjadł .. od tego momentu daje 1-2 razy w tyg max .
A tak to u nas kolacje wyglądają następująco :
- jogurt z domowa konfitura z malinowym plus dwie kromeczki np bułki paryskiej z masłem ( wymiennie z dwoma większymi kubeczkach danonkow )
- musli z jogurtem
- placki różne
- płatki ryżowe z mlekiem
- malaron z twarogiem i jogurtem
- ryz z jogurtem
- kanapki z twarożkiem i miodem
Takie rzeczy jak jajka , jajecznicę , czasem parówki , wędliny , sery , pasty , omlety są u nas na śniadanie a kolacje staram się robić „mleczne ” i lżejsze .
Co do sesji .. Flavia ma racje .. warto łapać takie momenty .. czas leci jak szalony
Monia .. ja w grudniu 3 lata temu normalnie się opalałam
Akilegna zdrówka dla Beniego !!
Jak czytam posty o chorobach to bardzo boje się tego sezonu zimowego ... co prawda mój mały jest
W domu .. ale .. zawsze ja mogę coś przytargac z pracy ... poki co odpukać jest ok .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2019, 22:58
monika30 lubi tę wiadomość