Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas jeśli chodzi o załatwianie czegokolwiej to od zawsze nie było takiej opcji. Albo chodzi jedno z nas, albo załatwiamy opiekę dla niego, bo na szczęście mamy taką opcję.
I tak samo jeśli chodzi o sen, to nasz Filip także nie przesypiał jeszcze nigdy nocy. Zdarzają się sporadycznie noce przespane, ale to jest bardzo duża rzadkość. I także budzi się z płaczem. Wtedy zanoszę go do nas do łóżka. I śpi dalej. Ale i tak często płacze przez sen. Ale nie jest to rzucanie się. Chyba, że jest chory.
Dziewczyny a miałyście może doświadczenie z liszajem zakaźnym? U nas w żłobku właśnie wystąpił i bardzo się boję, że Młody to złapie. Łatwo się tym zarazić? -
Bajka, ten liszaj jest bardzo zaraźliwy, ale raczej niegroźny. Trzeba chyba brać jednak antybiotyk.
-
My jakies 2 tyg temu bylisy w galerii. I p dziwo niezle, w smyku nawey spoko, oczywiście zabawki ogladala, czapki przymierzala ale za to w CCC... Masakra. Szal ciał, uwielbia buty i non stop zdejmowala swoje i chciala kazde zakladac. Ciezko ja bylo wyciagnac :)spozywvza okej... Spiewa, gada, ja z nia rozmawiam , mowie co idziemy kupic, mowie zeby sie rozgladala bo szukamy bananow.. Itp.
-
No to z moim można w zasadzie pójść do sklepu, byle nie za długo. Nie znosi jednak sklepów z ciuchami. Tam to od razu marudzi. Sklepy z zabawkami omijam, bo jak zobaczy samochody to już nie opuści tego miejsca bez kupienia jakiegokolwiek auta. Generalnie jak już muszę z nim gdzieś jechać, to biorę wózek. Siedzi w nim i zjada chrupki. Przynajmniej jest czymś zajęty i nie lata wokół nogi.
-
Taaa u mnie jedyny ratunek to frytki z maca hahahah, na szczęście nie wymusza żadnych zakupów i takie zwykle zakupy jakos nam idą ale jak mam z kimś porozmawiać o coś zapytać na coś poczekać coś się dowiedzieć to jest masakra
Kupiłam mido noster takie fajne z liskami nawet bez niej udało mi się dobrać rozmiar także spoko -
Ja zazwyczaj na wszelkie zakupy wybieram z mężem, musi być ktoś kto ujarzmi młoda, bo różnie. Zazwyczaj nie ma problemu, ale wiadomo jest wszystkiego ciekawa, dotyka, bierze z półek i pyta co to. Generalnie wole robić z towarzystwem. Jak sama to ttlko w wózku.
-
Dziewczyny u mnie od dwóch weekendów usypianie na dzienna drzemkę to jakiś kosmos. Wstanie w sobotę o 8:30 i o 14 chce go położyć. Nie ma opcji. Dzisiaj poddałam się około 16. A o 17 był już tak zmęczony ze nie dało się go sluchac. Ostatecznie padł o 19:20.
W tygodniu wstaje koło 7, chodzi spać na drzemki z dziećmi o 12. I nie ma problemu. A w domu cyrk..
-
Dziewczyny jak wasze samopoczucia ? Ja jestem załamana tym co się dzieje czuje taka bezradność ! Jestem wściekła i niesamowicie smutna nie wiem czy zdecyduje się jednak na kolejna ciaze, ja zawsze wiedziałam ze jeśli tylko z moja ciąża będzie coś nie tak to ja usune teraz posiadając już córkę sprawa wydaje mi się jeszcze bardziej zerojedynkowa niż wcześniej nie wyobrażam sobie życia moje rodziny w cieniu choroby lub straty. Podziwiam kobiety korę świadomie podejmują taka decyzje o podtrzymaniu ciąży wiem ze to najczęściej podyktowane jest głęboka wiarą. Ja jak wiecie jej nie mam w związku z tym żadne argumenty moralne w tym wypadku na mnie nie działają. Chce żyć w XXI wieku w którym korzysta się z rozwoju medycyny. Chce mieć wybór ! Na szczęście nasze dzieci są na tyle małe ze jeszcze wszytko zdarzy się zmienić.
Przepraszam ale musiałam wyzygac to ! -
Katiusza, ja również jestem załamana. Do tej pory „przymykałam oko” na to, co robi władza, bo myślałam, że prawa aborcyjnego się nie odważy ruszyc i tylko tak straszy, żeby przepchnąć inne, kontrowersyjne ustawy.Ale byłam głupia! Nic mnie dawno tak nie wyprowadziło z równowagi. Do tego stopnia, że pousuwałam ze znajomych wszystkich, którzy cieszyli się z zaostrzenia przepisów- co najlepsze- to byli sami faceci.
Ja już dzieci nie planuję z innych powodów, ale nie wiem co by było, gdyby się okazało, że jestem w ciąży i moje dziecko będzie na tyle niepełnosprawne, ze bedzie umierać w męczarniach albo będzie niesamodzielne w doroslym życiu. Znamy się na tyle, na ile nas sprawdzono” i dopóki się w takiej sytuacji nie znajdę to serio nie wiem, co bym zrobiła. Tym bardziej teraz, kiedy mam już jedno dziecko i wiem jak może być ciężko nawet z dzieckiem zdrowym. Chciałabym natomiast mieć wybór, bo nie oszukujmy się, później z tym wszystkim zostaniemy same (my, kobiety). Ze zdrowym dzieckiem jest problem się dostać do lekarza, a co dopiero z chorym... i to ciagle potrzebującym pomocy. Wtedy państwo się wypina na rodziców wychowujących niepełnosprawne dzieci.
Jest mi przykro również ze względu na Kingę... chciałabym, żeby i ona miała wybór i nie była do niczego zmuszana. Mam nadzieje, że ludzie się wreszcie opamiętają i przestaną głosować na pisiurów. -
Podzielam Wasze zdanie. Gdyby nie pewne zobowiązania zawodowe które podjęłam i wszech obecny wirus, rzuciłabym towszystko W cholerę i wyjechała na drugi koniec świata z dziećmi pod pachą. Boje się, boje się ze nie będzie lepiej. Ze doprowadza nasze Państwo do ruiny, finansowej, gospodarczej i społecznej. Moja mama mówi ze nawet za komuny nie było tak złe, ze paradoksalnie dalej w tej komunie zyjemy tylko teraz jak stado idiotów mamy demokracje i wpływ na to, a i tak się to nie zmienia. Elektorat obecnego rzadu - czyli w większości 70+ i niższe klasy społeczne utrzymujące się z zasiłków i dodatków dalej będą na nich głosować. Rolników wkurzyli, kobiety wlurzyli, przedsiębiorców wkurzyli. Co jeszcze? Chcieli skłócić spoleczenstwo pomiędzy sobą, a tak naprawdę zjednoczyli spoleczenstwo dając im wspólnego wroga - obecna władze.
Wylałam to z siebie.
-
Zuuziaaaa wrote:Dziewczyny u mnie od dwóch weekendów usypianie na dzienna drzemkę to jakiś kosmos. Wstanie w sobotę o 8:30 i o 14 chce go położyć. Nie ma opcji. Dzisiaj poddałam się około 16. A o 17 był już tak zmęczony ze nie dało się go sluchac. Ostatecznie padł o 19:20.
W tygodniu wstaje koło 7, chodzi spać na drzemki z dziećmi o 12. I nie ma problemu. A w domu cyrk.. -
Ja to dopiero jestem zalamana. Nie wiem czy sie decydowac na kolejna ciaze bo moze nie pamiętacie ale moja pierwsza ciaza zakonczyla sie poronieniem w 5 miesiacu, dziecko mialo zespol edwardsa, niby nie wyszedl na amniopunkcji ale usg bylo jednoznaczne. Bylam taka zalamana, wilam sie z bolu na ziemi, nie spalam po nocach. Pironienie bylo dla mnie wielka ulga. Nie wiem co bym zrobila gdyby spotkalo mnie to ponownie ale nie wyobrażam sobie urodzic, wychowywac, czekac na smierc, jak juz jedno dziecko mam i moglabym je zaniedbac.
Mowilan mezowi ze zaluje zd nie wyjechalam na studia i nie zostalam za granica. To co sie dzieje jest przerazajace, nie chce zyc w tym kraju. Jedno wielkie bagno. Gdyby moi rodzice na emeryturze chcieli sie przeniesc a mąż znalazby jakas fajna robote za granica to się nie zastanawiam. A bedzie coraz gorzej
Co mam teraz zrobic. U mnie jest ryyzko powtórki ciąży chorej, ale chyba mozna wyjechac za granice. Ja bym nie dała rady 9 miesiecy czekac na smierc. Moze to okrutne ale chyba nie jestem taka silna:(
-
ChicChic na szczęście my mamy blisko do Czech a tam prawo jest bardziej liberalne. Serio ja jestem bardzo przestraszona i naprawdę czekam z niecierpliwością na okres, bo jak w tym cyklu się udało to będę po pierwsze w wiekim szoku po drugie będę przerażona naprawdę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2020, 19:57
-
Hej. U nas wszystko ok. Ben rozwija się z dnia na dzień w mowie i umiejętnościach. Tu nie mam czego się czepić. Wzrostu ma około 95cm waży prawie 16kg. Jak na wczesniaka to nieźle
W żłobku jest panem i władcą, ma swój babski harem i każda jest w nim zakochana hehe
Też niedawno był okres z ciężkim zasypianiem i histeriami. Chwilowo się uspokoiło, cieszy mnie to. Ja jak Megss, nie pytam czy chce, tylko daję wybór. Chcesz to czy to? Idziemy tu czy tam? Dobrze to funkcjonuje.
Smoczka na szczęście już się pozbyliśmy na zawsze. Jakoś tydzień po tym zdarzeniu z teściową przegryzł ten nowy smoczek, pozbierał wszystkie i wyrzucił do śmieci. W żłobku już też wyrzucił. Widzi, że te młodsze mają ale nie woła. Zostało jeszcze odpieluchowanie ale tu daję mu czas, bo panicznie boi się usiąść na nocnik czy nakładkę. Próbuję co jakiś czas ale nadal zero chęci.
Sytuacja w Polsce bardzo mnie przeraża. Ta manipulacja i klamstwa. Pozwalanie sobie przez rząd na wszystko i to dosłownie.
Odkąd postanowiłam, że do Polski nie wrócę, przestałam głosować, mimo że mam takie prawo. Byłam myśli, że mnie to przecież nie dotyczy a dużo osób w rodzinie była za PiS (albo raczej za 500 i innymi plusami) więc przestałam komentować i pytać. Ale teraz to zaszlo za daleko, jestem wkurwiona, jestem smutna, jestem dumna, że Polki wyszły na ulicę a mężczyźni ich w tym wspierają. Boję się tylko, że rząd i tak zrobi co chce a cały ten strajk pójdzie w złą stronę.
Teraz cieszę się nawet podwójnie, że mieszkam w de bo mam wybór, z którego oczywiście nie chciałabym musieć korzystać.
Beta z dziś, 6 dni po transferze, tak jakby 11dpo - 29.5. Powtórka we wtorek lub środęWiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2020, 12:06