Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, ale według mnie nie musicie mieć wyrzutów sumienia. Każdy robi jak uważa.
Ja tak samo z Filipem jak jestem sama (bo najczęściej jak gotuję, zajmuje się nim Mąż) to nie mogę nic zrobić w kuchni, najczęściej on krzyczy i płacze, ja co chwila mu tłumaczę że coś robię dla niego do jedzenia, ale no niestety jest jak jest. Staram się go uczyć tego, że nie wszystko jest na zawołanie i pstryknięcie. Jedynie pilnuję, żeby sobie krzywdy nie zrobił w tej histerii. Albo wsadzam go do kitchen helpera, jeśli nie robię nic przy czym mogłaby mu się stać krzywda i mi "pomaga". Ale równie dobrze, jak czasami jestem wykończona, gorzej się czuję lub po prostu mam zły dzień to zwyczajnie też mu odpalę tv i zrobię coś w spokoju.
Ja osobiście nie uważam, że Mamy posiłkujące się mniej czy bardziej tv robię gorzej czy lepiej. Każda robi jak uważa za stosowne, jakie ma możliwości i zasoby cierpliwości.
A jak dzieci jeszcze coś podłapują z bajek, piosenek to w ogóle uważam, że zawsze każdą z nas cieszy. Zawsze jest to nowa umiejętność. -
U nas Jagoda ogląda ok 30 min bajek przed spaniem wieczorem i tak z 15 min przed drzemka niestety inaczej jej nei wycisze niczym. Nie włączam bajek które są głośnie krzykliwe i bardzo mieniące się kolorami, ale więcej telewizji w ciągu dnia nie ma, odzwyczailiśmy się od telewizora w tle, najczęściej nie mam tez włączonego radia. Jeśli jest słuchanie to słuchanie jak oglądanie to oglądanie. Nic więcej. Jakos w lecie burza przekrzywiło nam antenę i wsumie to nie mamy za wielu programów bo nikomu nie chce się tego naprawić, oglądamy tylko netflixa i szczeze bardzo mi tym dobrze.
Ja naszczescie obiad i sprzątanie robie jak Jagoda jest w żłobku wiec później mam już czas tylko dla niej:) ale w sobotę czasem jak trzeba wiecej ogarnąć to włączę jej coś i mogę spokojnie ogarnąć -
Ewa o 18.00 ma 20 minut Peppy na Netflixie. Czasami sie przedluzy do 30 minut. Rzadko, ale zdarzy sie, ze rano jej cos wlacze na ABC ale jest srednio zainteresowana. Tez nie mamy za wiele kanałów bo korzystamy z Netflixa. Ale ona jiz sama wola: mamusiu, teraz Netflix, dzieci i peppa. Umie sama wlaczyc, przerażające alw z drugiej strony nie chce zeby pozniej czula sie zacofana.
Widze ze duzo zapamiętuje slow i zachowan z bajek. Bierze np walizki takie zabawkowe i mowi ze teraz leci samolotem jak peppa, daleeeeko! I pokazuje mi bilet:) albo odsuwa krzesla i robi urodziny Georga:)
A co do zabawy... To zabawi sie sama. Moze nie godzine ale czasami z 40 minut spokojnie. Szczegolnie klocki, ale książeczki no i moje pojemniki na zywnosc i foremki na babeczki.
W niedziele idziemy na sesje z okazji 2 latek. Ciekawe jak pojdzie... Oby lepiej niz noworodkowa
-
U nas też faza na maszyny budowlane. Polecam książkę "O rety, ktoś nowy na placu budowy"
U nas bajki wieczorem przy prebieraniu po kapieli, jakieś 15-20 minut.
W dzień na ogół nie ale się czasem trafia, dla mojego zdrowia psychicznego yeż te 20 minut
My też juz po sesji na 2 latka:
https://drive.google.com/file/d/1WGKkCTZEDjS0LwK9hTYlbrCGTHxY6vRh/view
https://drive.google.com/file/d/1rBg4VmqoD9y3neQzWWJexjWEvbDXyBjG/view
https://drive.google.com/file/d/1QvAuQNm0VxhWc_RuZlSHa1eW3SfB00I8/view
https://drive.google.com/file/d/1kJ3MizKK1D9oRr8MLDmvGhPsAUCJynzp/view
(zdj jeszcze przed obróbką)Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2020, 18:35
Flavia, edka85, monika30 lubią tę wiadomość
-
Super sesja, słodziak
Powiem Wam, że nieco mi ulżyło to co napisałyście, bo Julka tez oglada bajki. Staram się żeby nie przekraczała czasu i nie ukrywam, że dla mnie bajki to tez zbawienie jak muszę coś zrobić, a jestem sama. Zazwyczaj staramy się jej wszystko tłumaczyć, ale wiadomo nie zawsze wyjdzie. Na szczęście nie zauważyłam zaburzeń w mówie, gada jak najęta, czasem mnie zaskakuje skąd ona zna te słowa.
-
Akilegna, o matko to tak jak u nas! Też bajki nie lecą, jedyne co go interesuje to koparki, plac budowy, auta, karetki, straże pożarne i.. zjeżdżalnie wodne w aquaparkach. Aż chciałabym, zeby czasem obejrzał normalnie jedną bajkę.
akilegna♥ lubi tę wiadomość
-
akilegna♥ lubi tę wiadomość
-
U mnie wyszło 11. Poza tą mową (pkt 14) to ja odhaczyłam pkt 9-12,ale to dlatego że nigdy tak naprawdę z nim tego nie ćwiczyłam....
-
Z tego co karo wrzuciła, to generalnie robi prawie wszystko (no może poza rysowaniem linii poziomych i pionowych, bo tylko jest pomazana kartka). Problem jest jednak ewidentnie z mową,bo nie mówi swojego imienia (a reaguje na nie), ani zdań. Pojedyncze słowa są na poziomie rocznego dziecka. Naprawdę nie wiem, co go tak zahamowało.
-
Kinga tez się na początku krztusila, chyba każde dziecko musi przez to przejść, żeby się nauczyć. Ja miałam spokojną głowę, bo kurs pierwszej pomocy miałam w małym paluszku ze względu na swoją pracę. I Kinga wielokrotnie się krztusila/dławiła, co przyprawiało o zawał babcie, a na mnie nie robiło większego wrażenia. Faktycznie ten kubek 360 może coś pomoc i uspokoić Twoją głowę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2020, 19:13
-
To i ja się wypowiem. Z mowa jest super. Za to leżą niektóre rzeczy manualne (Takie jakby to powiedzieć przy sobie) typu jedzenie łyżeczka, bieganie bo za każdym razem się przewróci. Zdejmowanie ubrań ogranicza się do zdjęcia spodni do załatwiania się. Klocki czy dopasowywanie nie sprawiają mu problemu. Ale nie ma opcji ze napije się ze szklanki, doidy cup czy innego kubka. Pije łapczywie i się krztusi. Nie kontroluje tego. Tylko bidon niestety jeszcze.
-
Każde dziecko jest inne. Ma mocniejsze i słabsze strony. U nas Filip je sam i potrafi pić z kubka/szklanki już od dawna. Bieganie, skakanie bez najmniejszego problemu. Rysowanie mało go interesuje, więc żadnych ładnych linii nie rysuje. Za to mowa słabiuteńko. Jest o wiele lepiej, bo próbuje cały czas nowych słów i mówi je nawet jak mówi je niepoprawnie. Ale dla mnie to i tak dużo. I mamy sukces odsmoczkowania. Ostatnim rzutem zdążyliśmy przed 2 urodzinami.