Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Megsss wszystkiego dobrego dla Młodzieńca!
Zuza o matko mają syncho u nas. Dwa dnia gorączka, płacz w nocy, pół nocy zabaw, bo jak śpi to płacz. Ogrom śliny. Też żadnych innych objawówchoroby jak kaszlu, kataru nie miał Filip. Tylko ta gorączka. Dzisiaj coś poczułam w dziąśle, ale pewna nie jestem. Mówi tylko w dzień czasami, że go buzia boli.Zuuziaaaa, Megsss lubią tę wiadomość
-
Edka, nie siej paniki Jestem pacjentką Centrum Onkologii i fakt, co jakiś czas słyszy się, że któryś z lekarzy jest na kwarantannie, ale wszystkie zabiegi ratujące życie odbywają się normalnie. Te, które nie są pilne, są przenoszone, a nie odwoływane. Ja tez normalnie chodzę na wizyty tam, nie miałam jeszcze żadnej teleporady. I to samo się tyczy CZD, aktualnie dużo lekarzy na kwarantannie, dlatego robią tylko zabiegi ratujące życie. Niedługo wszystko wróci do „normy”.
Wszystkiego najlepszego dla październikowych jubilatow! Życzę Wam przede wszystkim dużo zdrowia, bo teraz lepiej nie mieć nic wspólnego ze służbą zdrowia.
Kindze właśnie wychodzą dwie dolne piątki (w parze, a jakże). Nie widać po niej w ogóle.
-
Niedawno poruszany był temat problemów dziecka z mówieniem. Za namową mamy skonsultowałam się z jej koleżanką logopedą. Kobieta ma spore doświadczenie, pracuje na metodzie krakowskiej, nawet z dziećmi upośledzonymi, czy też z autyzmem. Powiedziała, że dzieci opóźnione w mowie, wykazujące nadmierne pobudzenie, emocje, histerie, budzące się w nocy z płaczem, mają zaburzenia sensoryczne. Nie wymagają one jednak terapii u psychologa, lecz pracy z logopedą oraz rodzicami. Bo najczęstszą przyczyną takiego stanu jest przebodźcowanie prawej półkuli, która właśnie odpowiada m.in.za emocje. Zbyt dużo bodźców to efekt nadmiaru elektroniki (telefon, tablet,tv). Dlatego pierwszym krokiem jest eliminacja tych elementów. Natomiast wykorzystanie metody krakowskiej ma za zadanie zwiększyć ukrwienie w półkuli lewej i pobudzić ją do pracy. Logopeda powiedziała mi co należy robić i jak stymulować dziecko. Od kilku dni syn całkowicie odseparowany jest od telefonu i tv (a przyznam, że przez ostatni rok dzień w dzień korzystał z tych "dobrodziejstw"). Zaczęłam z nim ćwiczyć sposób wyrażania chęci otrzymania czegoś. Dotychczas to było pokazywanie palcem i jęczenie ("yyyy", "eee"). Teraz mu mówię, że "nie rozumiem" i żeby pokazał, czy chce "to". Jeszcze nie osiągnęłam sukcesu, żeby tak powiedział, ale jakiś efekt już jest, bo powoli przestaje histeryzować w takich sytuacjach, a także pod nosem sobie czasami powtarza "tototo". No trochę pracy mnie czeka, ale mam nadzieję, że będzie owocna.
-
Nic nie korzysta teraz. Ogólnie - z tego co mówiła - maks dla dziecka to 30min bajek dziennie. I to takich łagodnych typu Reksio itp. Najlepiej oglądać je razem z dzieckiem i jednocześnie tłumaczyć, co widzimy. A tak w ogóle to dziecko nie powinno oglądać tv do 3 roku życia.
-
Chic takie 20 min to ok. Zresztą u ciebie dziecko - o ile pamiętam - nie ma problemów z mową. U mnie to był wielki błąd. Mały przez ostatni rok siedział ze mną w domu i TV potrafił być kilka h włączony. Nie żeby siedział i patrzył w ekran. Po prostu bawił się np samochodami, a tv gdzieś tam w tle sobie grało. I to wystarczyło, aby zaszkodzić.
-
edka85 wrote:Niedawno poruszany był temat problemów dziecka z mówieniem. Za namową mamy skonsultowałam się z jej koleżanką logopedą. Kobieta ma spore doświadczenie, pracuje na metodzie krakowskiej, nawet z dziećmi upośledzonymi, czy też z autyzmem. Powiedziała, że dzieci opóźnione w mowie, wykazujące nadmierne pobudzenie, emocje, histerie, budzące się w nocy z płaczem, mają zaburzenia sensoryczne. Nie wymagają one jednak terapii u psychologa, lecz pracy z logopedą oraz rodzicami. Bo najczęstszą przyczyną takiego stanu jest przebodźcowanie prawej półkuli, która właśnie odpowiada m.in.za emocje. Zbyt dużo bodźców to efekt nadmiaru elektroniki (telefon, tablet,tv). Dlatego pierwszym krokiem jest eliminacja tych elementów. Natomiast wykorzystanie metody krakowskiej ma za zadanie zwiększyć ukrwienie w półkuli lewej i pobudzić ją do pracy. Logopeda powiedziała mi co należy robić i jak stymulować dziecko. Od kilku dni syn całkowicie odseparowany jest od telefonu i tv (a przyznam, że przez ostatni rok dzień w dzień korzystał z tych "dobrodziejstw"). Zaczęłam z nim ćwiczyć sposób wyrażania chęci otrzymania czegoś. Dotychczas to było pokazywanie palcem i jęczenie ("yyyy", "eee"). Teraz mu mówię, że "nie rozumiem" i żeby pokazał, czy chce "to". Jeszcze nie osiągnęłam sukcesu, żeby tak powiedział, ale jakiś efekt już jest, bo powoli przestaje histeryzować w takich sytuacjach, a także pod nosem sobie czasami powtarza "tototo". No trochę pracy mnie czeka, ale mam nadzieję, że będzie owocna.
Dziękuję Ci bardzo, za podzielenie się tą informacją. Chociaż u nas nie dostaje Filip ani telefonu, tableta nawet nie mamy, ani laptopa, a tv sporadycznie raz na parę dni, parę minut. A i tak wykazuje takie cechy. Ale zaburzenia sensoryczne podejrzewałam już od dawna.
Trzymam za Was kciuki, za postępy. -
Dla pocieszenia wszystkich Mam, których maluchy jeszcze nie mówią za dużo. U nas ostatni miesiąc to jest bardzo duży rozwój w porównaniu z całym rokiem. Mówi więcej słów, próbuje mówić także trudniejsze słowa, których jeszcze nie umie, jak na przykład wczoraj krzyczał i pokazywał palcem na zabawkowego ptaszka i wołał słowo podobne to "ptaszek" i byliśmy w stanie zrozumieć, że chodzi mu o ptaszka. Powtarzać czasem lubi, czasem totalnie olewa prośby o powtórzenie czegoś. Raczej sam wybiera czego chce się nauczyć, co go interesuje. Ale naprawdę ulżyło mi, bo coś ruszyło. Potrafi w jeden dzień swój słownik wzbogacić o parę nowych słów.
-
Hejka u nas Kacper z mowa poszedl bardzo do przodu.
Ulżyło mi mega bo tez sie stresowałam.
Logopede mielismy raz w tyg a teraz zmniejszamy ilość wizyt do jednej na dwa tygodnie.
Powtarza prawie każde słowo,duzo mowi sam od siebie. Ostatnio mowie mu kocham Cie a on kofamCie Cie heheh i za chwile patrzy na tate i wola tatooooo kofamCie Cie haha. Wiem ze jeszcze nie jest świadomy tego słowa ale mimo wszystko mega sie wzruszyłam 😍
Bajki oglada,ale staram mu się ograniczyć,ale czasem na prawdę ciezko,bo Kacpi nawet sam nie zabawi sie przez 5 min,jest bardzo wymagajacy,dobrego akcje histerii,bicia,agresji itp,ale i tak widze duze postępy.
Od września za rok powinien isc do przedszkola i teraz musimy czekamy na orzeczenie czy przedszkole czy przedszkole integracyjne.
W sumie integracyjne byloby moze lepsze bo na pewno "rozni" sie od dzieci w swoim wieku. Moja bratowa jest wicedyrektorka w takim przedszkolu i wzięłaby go pod swoje skrzydła.
-
edka85 wrote:Bajka, a robiliście jakieś ćwiczenia, czy samo przyszło?
Samo przyszło. Nic nie zmieniliśmy, bo zalecenia jakie ewentualnie bym miała wprowadzić to zawsze tak funkcjonowaliśmy. Jak totalne minimum elektroniki, książeczki, dużo rozmów. Jedynie co to zaczęłam wszystkim zwracać uwagę o to, żeby nie poprawiali Filipa jak coś inaczej wymawia, jak na przykład nie mówi "t" tylko "g". Więc nie tata, tylko gaga. To taki przykład. Czytałam, żeby nie poprawiać dziecka. Tak samo mówił "gago", a nie "jajo". Uczyłam go tego poprawnego jajo, nauczył się, ale nie używał. Skończyłam ze zwracaniem uwagi i sam zaczął mówić poprawnie. I to jedyne co zmieniliśmy.
edka85 lubi tę wiadomość
-
Kinga tez się sama sobą nie zajmie, dlatego żeby np. posprzątać łazienkę to puszczam jej bajki. Wolę, żeby oglądała w tym czasie TV niż mi pomagała i wdychała trujące opary. A miałam plan, żeby jej maksymalnie ograniczyć oglądanie bajek do 3 roku życia, znam wszystkie zalecenie i jak paskudnie tv wpływa na mowę. Z tym, że... u nas o dziwo bajki nie przeszkadzają w rozwoju mowy, co więcej, Kinga potrafi się nauczyć z nich nowych słów, powtarza po lektorze albo postaciach.
No i dobrze, bo teraz mąż jest non stop w domu (złamał rękę, w dodatku prawą, wiec mam tak naprawdę 2 dzieci do ogarnięcia ), a on nie potrafi zyc bez włączonego tv. Nawet jak nie ogląda TV tylko YouTube na kompie,, to TV i tak musi grać w tle. I nie mogę go tego oduczyć -
Kacper tez oglada bajki i tak jak Karo twoja Kinga duzo z nich wylapuje nowych słow. Naśladuje tez jak dzieci tańczą, rusza tak samo raczkami,nozkami,robi przysiady,podskakuje jak w piosence, dlatego wiem ze jest to złe ale mimo tego widze ze tez jakies korzyści dlatego wyrzuty sumienia sa ale nie takie duze.
Gdyby nie bylo bajki to nie jestem w stanie zrobić nawet jajecznicy nie mówiąc o obiedzie czy sprzątaniu. Od razu ciągnie za nogę i ryczy