Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
To u mnie chyba nie jest tak zle. Latam do wc, ale w nocy wcale. Spie jak dziecko. Od 21do 6
ale wieczorem mialam okropne mdlosci. Przypomnial mi sie 1 trymestr. I jeszcze ta sennosc... Ja odliczam do 27 wrzwsnia, bo wtedy zaczne 37 tydzien i bedzie donoszona.
-
Cześć Wam,
no to dobrze, że nie jestem sama w bólach. Bawią mnie pytania „jak się czujesz?”, bo mogłabym narzekać i narzekać jak mi źle. Boli kręgosłup, pachwiny, jestem senna, brzuch twardnieje (choć już mniej), mała w nocy uprawia judo, oddycham jak stara lokomotywa . Nie każdy to zrozumie, siostry się śmieją, że zniszczyłaby im obraz ciąży. Czasem nawet wpadam w przedporodową panikę. Rzadko, ale jednak.
Co do odwiedzin, ja najchętniej czas szpitalny zostawiłabym dla naszej trójki, ale nasłucham się niepotrzebnych użaleń, że jak tak można, mama pewnie byłaby bardzo smutna (pierwsza wnusia), więc przyjdą tylko mama i siostry, teściowa na na szczęście mieszka dość daleko.
A dlaczego miałoby się zrobić jeszcze raz grupę krwi? U mnie nie wymagają ponownych badań. Istotne jest, aby wynik krwi posiadał autoryzacje, u koleżanki właśnie przez jej brak szpital zrobił badania jeszcze raz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 07:09
-
U nas z wczesnymi odwiedzinami nie będzie problemu bo rodzina mieszka daleko i nie mogą sobie od tak wpaść. Teście pojawią się dopiero na początku listopada a moi rodzice zobaczą wnuka prawdopodobnie dopiero na Boże Narodzenie. Trochę to przykre ale niestety nie da się inaczej. Znajomi i przyjaciele już poinformowani, że dam znać poprostu kiedy mogą wpadać. Co dla nich też łatwe nie będzie, bo nie wszyscy mają auto, żeby na to nasze zadupie dojechać. Do tej pory zawsze odbierałam ich z dworca, teraz to raczej nie będzie możliwe
Także nie spodziewam się żadnych niezapowiedzianych wizyt
Dziś całą noc śniła mi się porodowka i jakoś źle z tego powodu spałam. Do toalety w nocy wstaję sporadycznie i jak już to tylko raz w nocy. Mały kopie ale jakoś nie bardzo bolesne są te kopniaki. Gorzej jak się przeciąga i pręży, wtedy boli.
Boli mnie też okolica nad pepkiem, czasami wygląda to jakby siniak mi się robił ale jest miękkie to miejsce. Czy to może być przepuklina albo rozejscie się mięśnia?
Lekarz twierdzi, że to raczej od pracy mięśni brzucha -
Ja tez zapowiedziałam zakaz odwiedzin w szpitalu i w domu przez minimum tydzień. Jakoś nie uśmiecha mi się siedzieć potulnie na krzesełku i zabawiać gości rozmowa tylko dlatego ze oni chcą już i teraz zobaczyć wnuczkę. Mój M. Tez uważa ze w tym okresie to my jesteśmy najważniejsze i będzie tak jak chcemy. Mam nadzieje ze to uszanują.... poza tym boje się mojego całuśnego teścia.... jak tylko zobaczę ze próbuje całować w buźkę to moje maleństwo to nie wytrzymam i go palne... Heh
Nie wiem skąd się to bierze ale jak sobie o nich myśle to wzbiera we mnie jakaś lekkie agresja. Niby są Ok, chcą dobrze, pomogli nam kilka razy ale... są tacy... zachowawczy... za pomoc oczekują ze chyba będziemy akceptować wszystkie ich uwagi itd.
-
Dzięki Wam tak bardzo doceniam przespane noce, dzięki dziewczyny
co prawda wstałam raz do łazienki dzisiaj i potem nie bardzo mogłam zasnąć, ale przy Waszych przygodach to widzę, że to lajcik
Dobrze, że piszecie o tych odwiedzinach, bo uświadomiłam sobie, że właściwie to nie wiem. Jak znam życie to moi rodzice i siostra będą chcieli nas odwiedzić jak najszybciej i to mi nie przeszkadza, nawet lepiej, bo pomogąpozostaje kwestia teściów, nie chciałabym mieć w domu nalotu wszystkich na raz, a mieszkają 160km od nas (tak jak moi rodzice) więc będą musieli poczekać, no bardzo mi przykro
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 08:18
tym_janek lubi tę wiadomość
www.zcukremalbowcale.com -
Witam się i ja.
Noc średnia. Toaleta co pół godziny. Ale do zniesienia. Ja to się chyba już przyzwyczaiłam.Póki kiedy śpię między pobudkami to nie jest tak źle.
Tylko wstawanie sprawia problem.
Jak już tak sobie narzekamy to ja jakoś się przyzwyczaiłam do większości bóli. Teraz jak Mały zmienił pozycję to przechodzę gorzej, bo to dla mnie coś kompletnie nowego. I rozmawiam z Małym, żeby wracał główką do dołu.
I czekam z utęsknieniem na koniec ciąży. -
To ja też należę do tej grupy szczęśliwych mam, które noce przesypiają bez problemu, a na siku chodzę ok. 2 razy jedynie, wiec znośnie
Czasami się czuję jakby Mała szła spać razem ze mną, a budziła się chwilę po mnie
haha.
Ja mam dziś pierwsze zajęcia w szkole rodzenia, jestem ogromnie ciekawa co będzie. Ogólnie zaczęła się ona już pod koniec lipca, ale wtedy miałam ostatni dzień w pracy i nie byłam na pierwszych zajęciach, a cały sierpień przez upały babka odwoływała spotkania, bo na sali były 32 stopnie. Więc mam teraz nadzieję, że zdążę do porodu się wyrobić
-
mala_misia wrote:To ja też należę do tej grupy szczęśliwych mam, które noce przesypiają bez problemu, a na siku chodzę ok. 2 razy jedynie, wiec znośnie
Czasami się czuję jakby Mała szła spać razem ze mną, a budziła się chwilę po mnie
haha.
Ja mam dziś pierwsze zajęcia w szkole rodzenia, jestem ogromnie ciekawa co będzie. Ogólnie zaczęła się ona już pod koniec lipca, ale wtedy miałam ostatni dzień w pracy i nie byłam na pierwszych zajęciach, a cały sierpień przez upały babka odwoływała spotkania, bo na sali były 32 stopnie. Więc mam teraz nadzieję, że zdążę do porodu się wyrobić
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :* -
Dobrze że jest to forum i jesteście Wy
przynajmniej nie czuje się samotnie z moimi dolegliwościami
Ja wczoraj byłam na zakupach z teściową i też mówiła ze przyjedzie do szpitalano co odpowiedziałam, że dobrze by było gdyby był zakaz odwiedzin w tym czasie kiedy urodzę i przed kolejne dwa dni. Jeśli będę w szpitalu więcej niż dwie doby to zapraszam.
Coraz bardziej boję się porodu. Niedawno dzwoniłam do prywatnej położnej aby towarzyszyła mi na sali porodowej i jakoś mi było lżej z tą myślą że będzie ktoś doświadczony, opłacony, tylko dla mnie i synka. A teraz znów dopadaja mnie czarne myśli
Pisałyscie o zgadze. Kiedyś pomagało mi mleko a teraz niestety po mleku wymiotuje... i niestety jak czuje ze pali mnie w przełyku to albo muszę przebywać w pionie, bo jak już się poloże to ulewa mi się jak małemu dzieckumam nadzieję że po ciąży to minie
-
Z tym spaniem to dołączę do klubu marud. Wyglądam już jak zombie. Ale nie wiem czy pamiętacie,pisałam kiedyś, że ostatni miesiąc najdłuższy i najcięższy
Co do odwiedzin to u nas przez pierwsze dwa tygodnie zero wstępu dla wszystkich. To jest czas dla nas i synka na oswojenie się z nową sytuacją, a poza tym chcę, żeby mała złapała trochę odporności. Później rodzice i teściowie. A dalsza rodzina typu babcia i ciocie to tak po miesiacu i po kolei. Juz była sytuacja, w rodzinie, że miesięczne dziecko było na imieninach z około 10 osobami i niby wszyscy zdrowi, a kilka godzin później infekcja i skierowanie do szpitala.
W szpitalu u mnie też nie będzie nikogo poza mężem. -
A ja dzisiaj dla odmiany mam ostatnie zajęcia szkoły rodzenia
i mimo ze będę miałam cc to nie żałuje tych spotkań bo dużo fajnych rzeczy się dowiedzieliśmy , no i będziemy mieć nieprzypadkowa tylko już zaprzyjaźniona położna środowiskowa
Ja chyba jestem jakimś odmieńcem w takim razie bo nie mam nastawienia - zakaz wizyt szpitalnych . Wiadomo , ze nie od razu tego samego dnia bo pewnie będę flakiem ale jakby pobyt miał się przedłużyć to czy rodzice moi czy przyjaciele.. czemu nie .. ja jestem bardzo stadna i lubię ludzi wiec dostanę na łeb w tym szpitalu siedząc dłużej niż 2 doby . Wiec wszyscy z mojego otoczenia poza teściowa której nie trawie raczej nie będą mi przeszkadzać. Potem w domu to środki ostrożności bardziej , ze względu na ta odporność ale tez nie będę przesadzać .
My się z przyjaciółmi śmiejemy , ze moja ciąża to nasza wspólna wszystkich , mamy swoją taka bliska paczke ... wszyscy czekają na Tobiego - nie miałabym serca powiedziec im - nie przychodźcieale kto wie , może mi się to zmieni
w końcu hormonki mogą dać popalić
Mam pytanie z cyklu trudne - czy któraś z was planuje nie zgodzić się na szczepienia w szpitalu i rezygnuje ze szczepień 6w1 na rzecz klasycznego szczepienia partiami ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 09:55
Bajka111, Karo_Wi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTo ja też nie narzekam na nocne wstawanie. Wstaje do toalety tylko raz w nocy, a później dopiero przed 7 jak mąż wstaje do pracy. Moja mała ostatnio ma chyba focha na nas bo od wczoraj nie chce się ruszać, albo się przekrecila i kopie tak, że nie odczuwam. A do tego na karcie z IP mam informację żeby liczyć ruchy po 3 głównych posiłkach i ma być min. 5, a ona akurat wtedy ma chyba drzemke, bo mogę leżeć i nic nie poczuć. Więc ja bym wolała żeby jednak mocno kopala.
-
Co myślicie o podróżach z małym dzieckiem? W tym roku z powodu ciąży przepadły nam wakacje ( właśnie teraz mieliśmy być w Grecji, w styczniu na Zanzibarze- mąż jedzie sam bo to wyjazd z jego firmy) no i chcemy nadrobić wakacje w kwietniu/maju tak aby Adaś nie miał jeszcze rozszerzonej diety tylko jadł cycka + ewentualne deserki z słoiczka. Jeszcze nie wiemy gdzie, ale nie będzie to na pewno Polska i na pewno nie podróż samochodem. Myślicie ze jest sens czy to będzie tylko męczarnia dla nas i dla dziecka ?
-
Dzięki za odpowiedzi odnośnie badań
5 września i tak dopytam lekarza, co jeszcze powinnam zrobić, ale muszę się przygotować finansowo na ewentualne 2 wizyty we wrześniu (i na badania) i nie wiedziałam, ile kasy odłożyć.
Pisałyście o jakiejś krew karcie- pierwszy raz w życiu o czymś takim słyszę. Do czego to służy? Przy pierwszym badaniu krwi z przeciwciałami dostałam 2 wyniki, tak jakby wynik właściwy i jego potwierdzenie. Raczej już samej grupy nie będę musiała powtarzać, ewentualnie odczyn Coombsa.
Co do gotowania na zapas i mrożenia- wiem, że wiele dziewczyn tak robi. Szczególnie te, które są już mamami i wiedzą, że przy niemowlaku i małym dziecku nie bardzo będzie czas na gotowanie. Ja natomiast nie zamierzam, mąż też ma 2 ręce i potrafi gotowaćW dodatku bardzo blisko mieszkają nasze rodziny, do którejś zawsze będzie można się uśmiechnąć po obiad. Mamy też fajny "bar mleczny" blisko domu, nie zginiemy
To się wiąże też z odwiedzinami. Nie wyobrażam sobie powiedzieć "w szpitalu mogą mnie odwiedzić tylko moi rodzice i mąż, a teście niech czekają na wizytę w domu", bo przecież to tak samo ich wnuczka jak i moich rodziców, taka sama rodzina jak moi rodzice. Co nie zmienia faktu, że wolałabym, żeby w szpitalu odwiedzał mnie tylko mąż i ewentualnie moi rodziceNiech przyjeżdżają (byle nie tłumnie), zajmą się dzieckiem, a ja w tym czasie będę mogła się albo zdrzemnąć albo wziąć prysznic i ogarnąć się
Nie chciałabym tylko, żeby w szpitalu odwiedził nas brat mojego męża (ma 14 lat, słabą odporność...) i dziadkowie męża. Oni będą mogli poczekać na wizytę w domu. Moja siostra to już mi na samym początku ciąży zapowiedziała, że jak urodzę, to zobaczymy się dopiero na święta Bożego Narodzenia, bo jej córka od przyszłego tygodnia idzie do przedszkola i pewnie będzie łapała różne choróbska.
Do domu niech przychodzi najbliższa rodzina, najmilej będą widziani Ci, którzy przyniosą ze sobą jedzenie
-
Megsss wrote:A ja dzisiaj dla odmiany mam ostatnie zajęcia szkoły rodzenia
i mimo ze będę miałam cc to nie żałuje tych spotkań bo dużo fajnych rzeczy się dowiedzieliśmy , no i będziemy mieć nieprzypadkowa tylko już zaprzyjaźniona położna środowiskowa
Ja chyba jestem jakimś odmieńcem w takim razie bo nie mam nastawienia - zakaz wizyt szpitalnych . Wiadomo , ze nie od razu tego samego dnia bo pewnie będę flakiem ale jakby pobyt miał się przedłużyć to czy rodzice moi czy przyjaciele.. czemu nie .. ja jestem bardzo stadna i lubię ludzi wiec dostanę na łeb w tym szpitalu siedząc dłużej niż 2 doby . Wiec wszyscy z mojego otoczenia poza teściowa której nie trawie raczej nie będą mi przeszkadzać. Potem w domu to środki ostrożności bardziej , ze względu na ta odporność ale tez nie będę przesadzać .
My się z przyjaciółmi śmiejemy , ze moja ciąża to nasza wspólna wszystkich , mamy swoją taka bliska paczke ... wszyscy czekają na Tobiego - nie miałabym serca powiedziec im - nie przychodźcieale kto wie , może mi się to zmieni
w końcu hormonki mogą dać popalić
Mam pytanie z cyklu trudne - czy któraś z was planuje nie zgodzić się na szczepienia w szpitalu i rezygnuje ze szczepień 6w1 na rzecz klasycznego szczepienia partiami ?
A to nie jest tak, że właśnie partiami jest klasycznie? A za 6w1 się dopłaca?
EDIT: doczytałam, że źle zrozumiałam.A akurat wczoraj o to samo mnie mąż pytał na co się decydujemy. Więc akurat temat u mnie aktualny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 10:18
-
Tak czytając Wasze opinie na temat odwiedzin to sama zaczęłam się zastanawiać, jak to u Nas będzie
To też chciałabym w szpitalu jedynie Męża, choć nie chce też odbierać radości moim rodzicom i teściom, bo to ich pierwsza wnuczka i na kolejne póki co się nie zanosi. Jak będą chcieli to najwyżej się zgodzę, ale na krótką wizytę jedni za drugim i z głowy
A w domu to na początku też tylko my, ewentualne odwiedzinki rodziców i teściów, ale po upewnieniu się, że na pewno są zdrowi, by mi żadnych zarazków nie nanieśli czasami. Wolę to, niż gdybym miała np. wysłać zdjęcie Małej teściowej, która zacznie je rozsyłać wszystkim dookoła i tyle po naszej prywatności
Wiem, że akurat moja Mama tego nie zrobi, a teściowa to się nie zdziwię, a w ogóle nie chce by wysyłała zdjęcia mojego dziecka swojej córeczce ukochanej, która Nas traktuje jak byle co. Nie ma żadnych zdjęć, już wolę odwiedziny
-
kamkam wrote:Co myślicie o podróżach z małym dzieckiem? W tym roku z powodu ciąży przepadły nam wakacje ( właśnie teraz mieliśmy być w Grecji, w styczniu na Zanzibarze- mąż jedzie sam bo to wyjazd z jego firmy) no i chcemy nadrobić wakacje w kwietniu/maju tak aby Adaś nie miał jeszcze rozszerzonej diety tylko jadł cycka + ewentualne deserki z słoiczka. Jeszcze nie wiemy gdzie, ale nie będzie to na pewno Polska i na pewno nie podróż samochodem. Myślicie ze jest sens czy to będzie tylko męczarnia dla nas i dla dziecka ?
Nam tez przepadły dwa wyjazdu przez ciąże
Patrzac po znajomych którzy wszędzie podróżują z dziećmi i sama jako zapalona podróżniczka .. chociażby dlatego tez nie
moge już doczekać się porodu , żeby moc już gdzieś pojechaćuważam , ze im szybciej zgra sie z dzieckiem również na wakacjach i przyzwyczai je do podróżowania tym lepiej . My planujemy pierwszy wyjazd już w grudniu - jeśli ja będę sie dobrze czuła - jeśli nie wrócę do formy to najpóźniej w lutym na moje 30 urodziny . Będzie to podróż samolotem koło 5 h ale do Europy - dalsze wyjazdu zostawiamy na późniejszy czas . Nie spotkałam się z opinia żeby to była męczarnia i nie mam w ogóle takiego nastawienia
a mysle , ze dobre nastawienie to połowa sukcesu . Wiadomo , ze urlop będzie inny niż wcześniej bardziej przemyślany i dograny ale mysle , ze równie ciekawy i przyjemny
-
Ja też nie mam nic przeciwko odwiedzinom. Do szpitala na pewno przyjdzie moja mama i teściowie na drugi dzień, ale my wszyscy żyjemy w absolutnej zgodzie. Chciałabym też żeby przyszła moja przyjaciółka. W domku mogą wszyscy przychodzić dostaną kawę i ciastka, nic więcej na początek.
Ja nic nie gotuję, nie mrożę na zapas, bo ktoś mi zawsze doniesie No i mąż będzie że mną 2 tygodnie w domu.
Meggs, ja w ogóle nie szczepię ani w szpitalu, ani później. Swoje oświadczenie do szpitala można wydrukować ze strony stop nop.
Karowi, krew kartę u nas wyrobiłam w centrum krwiodawstwa, robisz badania raz. Jak zgubisz to duplikat wydają. Niby większy wydatek jednorazowo, bo płaciłam około 50zł., ale potem już nigdy nie musisz tych badań robić.
Mam pytanie, czy odczyn coombsa i przeciwciała toxo muszę robić na czczo?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 10:26
Megsss lubi tę wiadomość