pozytywny test maj 2023 - termin styczeń 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny
Witam się z wami . Od jakiegoś czasu sobie tutaj incognito czytałam wpisy;)
U mnie zaczął się 22 tydzień. Jestem już po połówkowych. U nas od początku się ujawnił dzidziuś jako dziewczynka i nadal nią jest.
W domu mam dwóch synków 4 i 5 lat;)
Termin mam na 4.01 ale młodszy urodził się 2 tygodnie wcześniej więc może jeszcze będzie rocznik 2023. Zobaczymy;) -
Asix witaj
Ja dzisiaj pierwszy raz nieśmiało rozmawiałam z mężem o imionach. Mąż zdecydowanie nie był przygotowany i sam przyznał że nie myślał jeszcze jedynie że wczoraj tak pomyślał że to duża odpowiedzialność wybranie imienia. Powiedziałam mu że mi się podoba Jadzia ale on zdecydowanie że nie :p wiec moje dwie pozostałe propozycje to Magdalena więc mała Madzia lub Marysia a co z tego wyjdzie zobaczymy. Dam mu kilka dni na przemyślenie i niech też da jakieś propozycjeGosikJanosik
25.02.2012 👶 córcia mąż nr.1
2019 AMH 1,1 Cukrzyca typu 2
2021-2022 naturalne starania
08.2022 wizyta w Invimed Warszawa
09.2022 AMH 0,66 ze
09.2022 mąż nr 2 krypto
09-11.2022 redukcja wagi, HBA1c 5.8
11.2022 mąż morfo 0%
11.2022 AMH 0,72 decyzja o InVitro
02.23 Pierwsza procedura 2zarodki
Beta 9dpt 9,48
Beta 11dpt 20,30
Beta 13 dpt 16,80 spadek cb💔
03.2023 mąż mofrologia 8% po redukcji i zmniejszeniu IO 😊
HBA 81%
04.2023 Druga procedura
21.04.2023 transfer jedynego 3 dniowca
29.04.2023 8dpt beta 20,4
01.05.2023 10dpt beta 70,4
03.05.2023 12dpt beta 112,5
05.05.2023 14dpt beta 236,5
07.05.2023 16dpt beta 545,6
19.05.2023 28dpt 0,34mm ❤️
29.05.2023 7w5d CRL 1,62 bpm 170 ❤️
08.12.2023 Narodziny Magdalenki❤️
35+2 2850gr 51 cm
-
Witaj asixxx 😊
My mieliśmy imiona wybrane zanim jeszcze zaszłam w ciaze i tak zostanie 😊 ale łapie się na tym że jak pomyślę że może chłopca bym chciała to od razu ale dziewczynka też było by fajnie 😂
Ale bobo mnie od wczoraj przestraszyło 🙈 od południa do dziś rana w ogóle nie czułam ruchów, dzisiaj zjadłam słodkie że już trochę mnie zemdliło i się uaktywniło, ale chyba po prostu się jakoś przekręciło bo jest jakby ciut wyżej. I mogło by się zgadzać bo ostatnio miało dupke schowaną bardzo nisko.
Gosikjanosik czy dobrze widzę że dziś połowa ? 😍 -
Tak ogolnie połowa wyszła mi w środę ale ten suwak coś przekłamuje dwa dni
Ja też czuję ruchy w różnych miejscach, mężowi pokazałam gdzie była córcia po usg to tylko tam chciał miziać a ja mu mowie ze teraz może być już w zupełnie innym miejscu
GosikJanosik
25.02.2012 👶 córcia mąż nr.1
2019 AMH 1,1 Cukrzyca typu 2
2021-2022 naturalne starania
08.2022 wizyta w Invimed Warszawa
09.2022 AMH 0,66 ze
09.2022 mąż nr 2 krypto
09-11.2022 redukcja wagi, HBA1c 5.8
11.2022 mąż morfo 0%
11.2022 AMH 0,72 decyzja o InVitro
02.23 Pierwsza procedura 2zarodki
Beta 9dpt 9,48
Beta 11dpt 20,30
Beta 13 dpt 16,80 spadek cb💔
03.2023 mąż mofrologia 8% po redukcji i zmniejszeniu IO 😊
HBA 81%
04.2023 Druga procedura
21.04.2023 transfer jedynego 3 dniowca
29.04.2023 8dpt beta 20,4
01.05.2023 10dpt beta 70,4
03.05.2023 12dpt beta 112,5
05.05.2023 14dpt beta 236,5
07.05.2023 16dpt beta 545,6
19.05.2023 28dpt 0,34mm ❤️
29.05.2023 7w5d CRL 1,62 bpm 170 ❤️
08.12.2023 Narodziny Magdalenki❤️
35+2 2850gr 51 cm
-
Dziewczyny a jak znosicie upały? Bo ja padam
Kla668 lubi tę wiadomość
09.2022 początek I procedury stymulacja -> punkcja -> 7 jajeczek -> ostatecznie 3 zarodki -> po badaniu PGTA tylko 1 prawidłowy + 1 mozaika (można transferować zgoda prof embriolog).
I transfer 08.11.2022 blastka 4BB - beta 8dpt <0.1 😢😢😢😢
II transfer 29.12.2022 mozaika 4AA -
beta 8dpt <0.1
03.04.2023 początek II procedury
stymulacja->punkcja 15.04.2023-> 3 jajeczka->2 dojrzałe -> 1 zapłodnione
III transfer ET 3 dniowy 8A-
6 dpt ⏸️ beta 5.7, 7dpt- beta 14, 9dpt beta 57, 11dpt beta 179, 14dpt 587, 16dpt 1697, 21dpt 13135
23dpt pęcherzyk ciążowy i żółtkowy 🥰
28dpt 6mm + ❤️
28.12.2023 38+5 Michał 3850g/56cm
Apgar 10/10 💙💙
4.11.2024 wracamy po rodzeństwo ❤️
6.12.2024 Punkcja -> 4🥚 2 dojrzałe - 1 ❄️ 4BB
3.01.2025 KET 4BB - beta 10dpt <0.2 😪 -
gosikjanosik wrote:Tak ogolnie połowa wyszła mi w środę ale ten suwak coś przekłamuje dwa dni
Ja też czuję ruchy w różnych miejscach, mężowi pokazałam gdzie była córcia po usg to tylko tam chciał miziać a ja mu mowie ze teraz może być już w zupełnie innym miejscu
U nas dziś ostatni dzień upału, więc już z górki 🥵 -
U nas W Warszawie dzisiaj przyjemnie ale jak były upały to średnio.
Mam jakiś spadek nastroju, ciagnie mnie pachwina lewa i na nogę idzie, chce mi sie słodkiego żreć a mi nie wolno i jakaś płaczliwa jestem. No totalnie dzień zwalony, oby jutro było lepiejGosikJanosik
25.02.2012 👶 córcia mąż nr.1
2019 AMH 1,1 Cukrzyca typu 2
2021-2022 naturalne starania
08.2022 wizyta w Invimed Warszawa
09.2022 AMH 0,66 ze
09.2022 mąż nr 2 krypto
09-11.2022 redukcja wagi, HBA1c 5.8
11.2022 mąż morfo 0%
11.2022 AMH 0,72 decyzja o InVitro
02.23 Pierwsza procedura 2zarodki
Beta 9dpt 9,48
Beta 11dpt 20,30
Beta 13 dpt 16,80 spadek cb💔
03.2023 mąż mofrologia 8% po redukcji i zmniejszeniu IO 😊
HBA 81%
04.2023 Druga procedura
21.04.2023 transfer jedynego 3 dniowca
29.04.2023 8dpt beta 20,4
01.05.2023 10dpt beta 70,4
03.05.2023 12dpt beta 112,5
05.05.2023 14dpt beta 236,5
07.05.2023 16dpt beta 545,6
19.05.2023 28dpt 0,34mm ❤️
29.05.2023 7w5d CRL 1,62 bpm 170 ❤️
08.12.2023 Narodziny Magdalenki❤️
35+2 2850gr 51 cm
-
Hej Asix !
Ja uwielbiałam ciepełko wiec mam nadzieje, że lato zostanie długo choć prognoza raczej taka, że to już ostatnie dni, ale oby nie przyszła od razu jesień 🙈
Dziś miałam wizytę u lekarza i u mojego maluszka wszystko dobrze. Do tego nie ma już krwiaka, polipa tez nie wiedział wiec wreszcie usłyszałam, że wszystko jest dobrze 🙏
Do kolejnej wizyty mam normalnie leki brać i nadal zakaz współżycia itp ale mogę wprowadzać stopniowo większa aktywność najlepiej spacery wiec mega się cieszę 🤩karo0olka, AgaX lubią tę wiadomość
-
Gosik, a czy Ty nie możesz jeść czasem takich zdrowszych słodyczy ? 😀 ja jak miałam kiedyś problem z IO to właśnie wymyślałam albo kupowałam jakieś zdrowe słodycze i dawały radę choć wiadomo to nie była czekolada kinder ;p
Jutro na pewno dzień będzie dużo lepszy ❤️
-
Gosik ja tez mam strasznego doła. Ogólnie to strasznie się oddalam od męża, tak dystansuje, mam wrażenie że on mnie nie rozumie ostatanio, że nie uwzględnia moich potrzeb. Nie chcę o tym głośno mówić, bo nie chce narzekać, jako to że mnie biedulka że siedzę na l4, bo czasem to ja nawet nir wiem dlaczego jestem zla. Ale szczerze, czuje się trochę osamotniona i gdy już mąż wraca z pracy, a ostatnio pracuje więcej (ma własną działalność i otworzył nową gałąź, więc wpycha nowe zlecenia, żeby to ruszyło) to zamiast się cieszyć że wrocil to ja mam ochotę się jeszcze bardziej odsunąć i odizolować. Obstawiam że to hormony ale źle mi z tym wszystkim. W jednej chwili jestem na niego zła, a po chwili w głowie mam wyrzuty sumienia, bo ciężko pracuje a ja jestem niezadowolona, a to wszystko toczy się głównie wewnątrz mnie, bo naprawdę nie chce w emocjach czegoś głupiego powiedzieć.
Masakra, nigdy nie miałam takich huśtawek nastroju i czuje się tym trochę przytłoczona.
W ciągu dnia głównie leze, żeby walczyć z taką bezsilnością byłam na basenie kilka razy i kupiłam karnet żeby chodzić regularnie, chodzę na spacery i jak najmniej używam telefonu. Niestety przed te upały też mi się wiele nie chce. Wstaje jakby zmęczona, później głównie leżę. Staram się utrzymać dom w czystości i gotuje obiad, i tak mija dzień za dniem.
Zaczęłam się bać jak to będzie gdy pojawi się dziecko.
-
Odiodi wrote:Gosik ja tez mam strasznego doła. Ogólnie to strasznie się oddalam od męża, tak dystansuje, mam wrażenie że on mnie nie rozumie ostatanio, że nie uwzględnia moich potrzeb. Nie chcę o tym głośno mówić, bo nie chce narzekać, jako to że mnie biedulka że siedzę na l4, bo czasem to ja nawet nir wiem dlaczego jestem zla. Ale szczerze, czuje się trochę osamotniona i gdy już mąż wraca z pracy, a ostatnio pracuje więcej (ma własną działalność i otworzył nową gałąź, więc wpycha nowe zlecenia, żeby to ruszyło) to zamiast się cieszyć że wrocil to ja mam ochotę się jeszcze bardziej odsunąć i odizolować. Obstawiam że to hormony ale źle mi z tym wszystkim. W jednej chwili jestem na niego zła, a po chwili w głowie mam wyrzuty sumienia, bo ciężko pracuje a ja jestem niezadowolona, a to wszystko toczy się głównie wewnątrz mnie, bo naprawdę nie chce w emocjach czegoś głupiego powiedzieć.
Masakra, nigdy nie miałam takich huśtawek nastroju i czuje się tym trochę przytłoczona.
W ciągu dnia głównie leze, żeby walczyć z taką bezsilnością byłam na basenie kilka razy i kupiłam karnet żeby chodzić regularnie, chodzę na spacery i jak najmniej używam telefonu. Niestety przed te upały też mi się wiele nie chce. Wstaje jakby zmęczona, później głównie leżę. Staram się utrzymać dom w czystości i gotuje obiad, i tak mija dzień za dniem.
Zaczęłam się bać jak to będzie gdy pojawi się dziecko.
Kochana myśle ze te wszystkie złe emocje na pewno małemu nie zaszkodzą a sytuacja z mężem jest trudna. Myśle ze musisz otworzyć się i z nim porozmawiać. Może on coś zmieni albo np wytłumaczy Ci dlaczego tak jest. A może po prostu ty zrozumiesz ze jest dla Ciebie ważny? Myśle ze musicie więcej rozmawiać…
❤️❤️❤️09.2022 początek I procedury stymulacja -> punkcja -> 7 jajeczek -> ostatecznie 3 zarodki -> po badaniu PGTA tylko 1 prawidłowy + 1 mozaika (można transferować zgoda prof embriolog).
I transfer 08.11.2022 blastka 4BB - beta 8dpt <0.1 😢😢😢😢
II transfer 29.12.2022 mozaika 4AA -
beta 8dpt <0.1
03.04.2023 początek II procedury
stymulacja->punkcja 15.04.2023-> 3 jajeczka->2 dojrzałe -> 1 zapłodnione
III transfer ET 3 dniowy 8A-
6 dpt ⏸️ beta 5.7, 7dpt- beta 14, 9dpt beta 57, 11dpt beta 179, 14dpt 587, 16dpt 1697, 21dpt 13135
23dpt pęcherzyk ciążowy i żółtkowy 🥰
28dpt 6mm + ❤️
28.12.2023 38+5 Michał 3850g/56cm
Apgar 10/10 💙💙
4.11.2024 wracamy po rodzeństwo ❤️
6.12.2024 Punkcja -> 4🥚 2 dojrzałe - 1 ❄️ 4BB
3.01.2025 KET 4BB - beta 10dpt <0.2 😪 -
Odiodi wrote:ja tez mam strasznego doła. Ogólnie to strasznie się oddalam od męża, tak dystansuje, mam wrażenie że on mnie nie rozumie ostatanio, że nie uwzględnia moich potrzeb. Nie chcę o tym głośno mówić, bo nie chce narzekać, jako to że mnie biedulka że siedzę na l4, bo czasem to ja nawet nir wiem dlaczego jestem zla. Ale szczerze, czuje się trochę osamotniona i gdy już mąż wraca z pracy, a ostatnio pracuje więcej (ma własną działalność i otworzył nową gałąź, więc wpycha nowe zlecenia, żeby to ruszyło) to zamiast się cieszyć że wrocil to ja mam ochotę się jeszcze bardziej odsunąć i odizolować. Obstawiam że to hormony ale źle mi z tym wszystkim. W jednej chwili jestem na niego zła, a po chwili w głowie mam wyrzuty sumienia, bo ciężko pracuje a ja jestem niezadowolona, a to wszystko toczy się głównie wewnątrz mnie, bo naprawdę nie chce w emocjach czegoś głupiego powiedzieć.
Masakra, nigdy nie miałam takich huśtawek nastroju i czuje się tym trochę przytłoczona.
W ciągu dnia głównie leze, żeby walczyć z taką bezsilnością byłam na basenie kilka razy i kupiłam karnet żeby chodzić regularnie, chodzę na spacery i jak najmniej używam telefonu. Niestety przed te upały też mi się wiele nie chce. Wstaje jakby zmęczona, później głównie leżę. Staram się utrzymać dom w czystości i gotuje obiad, i tak mija dzień za dniem.
Zaczęłam się bać jak to będzie gdy pojawi się dziecko.
Kochana te wszystkie emocje które czujesz są zupełnie normalne. Też miałam ogromne wahania nastrojów w pierwszej ciąży, też czułam się gorzej będąc w domu na L4 praktycznie od pierwszego dnia ciąży. Musisz się zastanowić czego tak naprawdę oczekujesz od męża i co dokładnie sprawia że czujesz się gorzej. A później poprostu na spokojnie porozmawiaj z nim o tym. Powiedz jak się teraz czujesz i może razem wymyślicie jakieś rozwiązanie. Ja pamiętam że bałam się bardzo o to że nie zdążymy z wyprawka..teraz wydaje mi się to bardzo błahe ale wtedy ciągle marudziłam o to mężowi i przez to miałam gorszy humor. Jak porozmawialiśmy i ustaliliśmy pewne rzeczy to od razu poczułam się lepiej. Upały też nie pomagają, mnie też jest ciężko wyjść normalnie na dwór z synkiem czy zrobić obiad bo poprostu mam zero energii. Ja wręcz czekam na te chłodne dni bo wiem że wtedy poczuje się lepiej. Może przyda Ci się też większy kontakt z ludźmi? Może masz blisko rodzinę, przyjaciółkę i możesz wyjść do nich czasem porozmawiać pobyć ? Ja raczej jestem domatorem i stronie od ludzi ale czasem poprostu muszę wyjść z domu i z kims porozmawiać bo czuję że się udusze 😂 to takie moje pomysły na szybko, bo wiem że ciąża to stan ciągłych wahań hormonalnych które bardzo wpływają na nasz nastrój. Mów i rozmawiaj o tym jak się czujesz bo jeśli będziesz dusić to w sobie to może na dłuższą metę doprowadzic nawet do depresji. Trzymaj się kochana♥️31 lat
08.2018 - starania o pierwszy cud
10.2021 - synek (ivf)
05.2022 - poronienie
09.2022 - starania o drugi cud
20.05.2023 - II ♥️ (bhcg 72)
09.06.2023 - CRL 7,7mm bijące ♥️
01.09.2023 - 250g zdrowej dziewczynki 💗
29.09.2023 - 465g gwiazdeczki ⭐
27.10.2023 - 940g słodkości 💜
24.11.2023 - 1490g cukiereczka🍬
22.12.2023 - 2100g wiercipietki
12.01.2024 - 3070g cudu 😍
i dalej czekamy...
-
Ja nienawidzę upałów, ale mam ten komfort, że to nasz pierwszy dzidziuś, więc nie muszę nikogo nigdzie odprowadzać czy się bawić. W te gorące dni po prostu ograniczam swoją aktywność fizyczną do oddychania i przeczekuję. Współczuję Wam, jak czytam, że któraś pracuje albo ma jakieś niezbywalne obowiązki. Ja mieszkam na 3 piętrze i jak mam wejść na górę to jest to dla mnie wyczyn, takiej zadyszki dostaję
Mam też szczęście do męża, bo on zdaje się nie słyszeć moich grymasów, tylko to, co się pod nimi kryje, np. zmęczenie, frustracja itd. Mówię też mu o tym na bieżąco, bo inaczej pewnie popłynęłabym w te nastroje. I powiem Wam, że tyle co przez te 4 miesiące to nie wypłakałam przez 5 lat A my mamy taki problem, że pod nami mieszka głucha sąsiadka, której się telewizor włącza na cały regulator w nocy i gra do rana - normalnie słyszymy, co ogląda i to pod sypialnią. Ja którąś noc nie spałam i możliwe też, że stąd te skurcze, bo jak dwa dni jej nie było i odpoczęłąm, to było ok. Którąś noc 30 minut dzwoniliśmy do niej, waliliśmy dni, aż inni sąsiedzi się pobudzili i nic. Nawet policja była - powiedziała, że nigdy nie słyszeli tak rozkręconego telewizora w nocy, ale też nie mogli się dodzwonić... Na razie wyłączaliśmy jej korki na noc. Wczoraj przyjechał syn, bo miała iść do szpitala, ale on się upija i też nie słyszy tego telewizora. Byliśmy dziś w południe, to obiecał, że coś z tym zrobi, ale nie obyło się bez ględzenia, poklepywania i całusa w policzek (dobrze, że mąż był obok), bo on mnie pamięta, jak byłam mała i takie tam - koszmar.
Ale w tych emocjach to najważniejsze, żeby być ich świadomym, nie bać się ich, tylko właśnie poszukać źródła i obgadać. Nawet jak nie minie, to człowiek czuje, że ma wsparcie