X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne pozytywny test maj 2023 - termin styczeń 2024
Odpowiedz

pozytywny test maj 2023 - termin styczeń 2024

Oceń ten wątek:
  • Myszk@ Autorytet
    Postów: 1532 1230

    Wysłany: 3 kwietnia, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny 😊 jak Wam minęły pierwsze święta maluszka? U nas sobota była spoko, chyba mała chciała się babci przypodobać i dała mi pomóc w kuchni 🤣 niedziela i poniedziałek w większości na rękach u mnie, nic dziwnego bo my jeden dzień spędzamy u jednych dziadków, drugi u drugich i dla niej to ciągłe zmiany zapachów, głosów, osób i pomieszczeń. My jesteśmy zmęczeni a skąd taki maluszek, wczoraj prawie cały dzień przespała, na brzuszku leżała tylko chwilę przed kąpielą, bywa i tak 😉

    age.png
    age.png
    age.png
    06.07.2016 [*] Aniołek
  • Krewetka04 Przyjaciółka
    Postów: 217 37

    Wysłany: 3 kwietnia, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, ja się już dawno przestałam przejmować, że coś 'trzeba' - poprostu bym się zamęczyła. U nas udało sie w ogóle coś zrobić, ale trochę mas to kosztowało, bo
    Mała ciągle przy mnie, a jak wysłałam ją z tata na spacerek, to mąż z trauma pokazywał mi, które 3 km , 4km spaceru się darła 😀 Nie toleruje smoczków, nie lubi wózka i samochodu, a do teścia mamy 5h jazdy, więc jeszcze małej nie widział 😞 może macie na to jakieś patenty? Na to i na ulewanie. Bez niczego ulewala, ale po szczepionce na rotawirusa to jakiś obłęd. Nie wiecie, ile trzeba uważać po tym i kiedy miną objawy? Chciałam ja motanie w chustę, ale mam tylko jedną i przy po każdej próbie trzeba ją prać... ją i mnie, moja bluzkę i pajace oraz dziecko 😀

    preg.png
  • Myszk@ Autorytet
    Postów: 1532 1230

    Wysłany: 4 kwietnia, 07:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krewetka z ulewaniem ale takim dużym to może fizjoterapeuta coś doradzi 🤔 moja najstarsza też ulewala, przez jakiś czas co karmienie była do przebrania, co prawda minęło jej (nie pamiętam kiedy) ale po jakimś dłuższym czasie okazało się że ma obniżone napięcie, mimo regularnych wizyt u neurologa i moich uwag że kamienie milowe są osiągane w końcówce okna uważała że dziecko super się rozwija i czego od niej chcę.
    A starszy był tym agentem który nie znosił jeździć autem, wył bo płaczem tego nazwać nie można 😵‍💫 jak miał 6 miesięcy ogłosili lockdown więc nie jeździliśmy, około roku polubił jazdę a do teraz uwielbia i nikt go nie musi zabawiać, wystarczą widoki za oknem 🤷

    age.png
    age.png
    age.png
    06.07.2016 [*] Aniołek
  • Maltra Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 4 kwietnia, 17:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny,
    U nas swieta w miarę spokojnie chociaż objechaliśmy prawie całą rodzinę bo zaproaszlismy na chrzciny i chcieliśmy te święta na to wykorzystać 😊
    Co do ulewania nam bardzo pomogła neurologopedka, pokazała jak karmic by mała bardzo ładnie odbijała, sprawdziła wszystko co i jak i owszem coś tam jeszcze ulewa ale nie tak jak na początku.

    Jeju te nasze dzieciaczki, u nas też od 2 tygodni wozek parzy 😅 w aucie jest ok póki w mieście nie trzeba się zatrzymać 🙈

    Dzisiaj byłyśmy na drugim szczepieniu, a w poniedziałek kolejne usg bioderek.
    A w sobotę pierwszy raz zostawiamy na dłużej mała z dziadkami idziemy na stand upa, trochę się obawiam ale kiedyś musi być ten pierwszy raz 🙈

    age.png
  • Myszk@ Autorytet
    Postów: 1532 1230

    Wysłany: 4 kwietnia, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maltra, zazdroszczę wyjścia 😅 prawdę mówiąc z moim mężem nigdzie nie wyszliśmy od kiedy są dzieci 🫣 no chyba że w przedszkolu były to raz na wycieczkę rowerową pojechaliśmy.
    A stund up jest wieczorem? Może przy dziadkach zaśnie i będzie spala do Waszego powrotu 🤣

    U nas też są dni że wózek parzy 🤣 w zeszły wtorek myślałam że się na środku ulicy rozpłaczę, bo mieliśmy 4 wyjścia z domu i za każdym razem co wyjście i powrót to awantura i na rękach, ostatni powrót był z całą trójką, akurat zasnęła w wózku i mogłam odsapnąć a tu średni się wywalił bo się popisywał i płakał i ją obudził i też płakała i już znów musiałam nieść 😵‍💫

    age.png
    age.png
    age.png
    06.07.2016 [*] Aniołek
  • Maltra Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 5 kwietnia, 13:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myszk@ wrote:
    Maltra, zazdroszczę wyjścia 😅 prawdę mówiąc z moim mężem nigdzie nie wyszliśmy od kiedy są dzieci 🫣 no chyba że w przedszkolu były to raz na wycieczkę rowerową pojechaliśmy.
    A stund up jest wieczorem? Może przy dziadkach zaśnie i będzie spala do Waszego powrotu 🤣

    U nas też są dni że wózek parzy 🤣 w zeszły wtorek myślałam że się na środku ulicy rozpłaczę, bo mieliśmy 4 wyjścia z domu i za każdym razem co wyjście i powrót to awantura i na rękach, ostatni powrót był z całą trójką, akurat zasnęła w wózku i mogłam odsapnąć a tu średni się wywalił bo się popisywał i płakał i ją obudził i też płakała i już znów musiałam nieść 😵‍💫

    Aj ale przy trójce pewnie i to trudniejsze logistycznie 🙈 zwłaszcza że najstarsze nie jest jakieś super nastoletnie i nie powiem Ci wszystko jest kwestia organizacji bo wiem że to tak nie działa 😅
    Nam akurat się trafiło że ten stund up jest w mieście u rodziców więc jakiś większy dojazd nam odpada.
    Co do spania ciężko powiedzieć, wczoraj od 21 na zmianę lulalismy z mężem, spala na rękach a gdy odkładaliśmy oczy jak 5 zł 😅 o 23.10 padła, ale moja mama mówi że gdyby były zawody ze stekania przez sen wygrała by złoty medal, na początku mnie to wybudzała teraz już nie reaguje 😅
    Ale powiedzcie mi jak można spać i ziewac przez sen ?! 😆

    Jeju myszka sądziłam że moje samotne spacery z dzieckiem I psem to wyczyn, ale z tego co piszesz to jest nic bo pies jest chociaż na smyczy 🥴

    age.png
  • Krewetka04 Przyjaciółka
    Postów: 217 37

    Wysłany: 5 kwietnia, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jej, jak dobrze (sorry 😉) słyszeć, że nie tylko u mnie takie numery, bo zastanawiałam się, co robimy źle.. choć jestem chyba w najbardziej komfortowej sytuacji, bo męża mam non stop pod ręką, a i to pierwszy szkrab.
    Dziś byliśmy podcinać wędzidełko, i nie wiem, czy Wy też tak macie, że bym przyłożyła temu lekarzowi i tym pielęgniarkom, co szczepią, że mi krzywdzą dziecko 😀.
    My do fizjo idziemy w najbliższym czasie. Na pewno Ola ma obniżone napięcie po prawej stronie twarzy no i nie domyka ust, choć to chyba przez wędzidełko.
    Dziś miałam spacerek bez ryku, nawet na szybko wpadłam do sklepu 😉- oby tak częściej, choć śpiewałam ludziom pod oknami 'miała baba koguta...' 😀- ważne, że działa 😜. Czyli Wy bierzecie na rece, gdy płacze I się uspokaja, tak? U mnie tylko pierś by pomogła, choć generalnie nadal karmimy butelką, z piersi maksymalnie dziś 30ml uciagnelam za jednym razem, ale jest to nieocenione 30ml - dzięki temu uspokajam, usypiam itd. Na razie Mała śpi że mną, bo jest najspokojniejsza i dzięki temu ja się wysypiam. Gdy tylko próbujemy odłożyć, zaraz się budzi, albo za parę minut i stęka. Macie na to jakieś patenty, by docelowo spała w łóżeczku, czy trzeba to przetrwać? Tylko nie wiem, czy chce, bo jednak ona nie rozumie, co się dzieje, wie tylko, że była mama i nie ma mamy, czyli nie do końca bezpiecznie... podzielcie się swoimi patentami 😀

    preg.png
  • Maltra Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 6 kwietnia, 21:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krewetka które wedzidelko podcinaliscie ? Pod językiem czy pod górna warga?
    U nas ogólnie lubi być noszona/na rękach, śpi tylko na mnie jak probuje odłożyć oczy jak 5 zł 🙈 ale co dziwne na noc nie ma problemu ja odłożyć do łóżeczka. Mam wrażenie że próbowałam już wszystkiego, ostatnio zasnęła na 20 minut w bujaczku, ale obudziła się taka maruda że i tak zasnęła na mnie 🙈 moja siostrzenica i od męża bratanica były takie same, więc po prostu liczę że to kiedyś minie 😊

    age.png
  • Krewetka04 Przyjaciółka
    Postów: 217 37

    Wysłany: 7 kwietnia, 14:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My podcinalismy dolne - górne to jak pojawią się stałe zęby, choć teraz zrobila nam sie warga namiotowa. To dopiero 3 dzien, wiec czekamy, az Ola zacznie wykorzystywac nowy potencjal twarzy :). Rzeczywiście, zupełnie inaczej pracuje językiem, wydobywa też nowe dźwięki.
    Ja się 'wkopałam' W spanie razen z małą, więc odkładanie gdziekolwiek to marzenie, bo jak mówisz, zaraz się budzi, ale już łapie, kiedy trzeba spać, a kiedy jest dzień 😀. W dzień zasypia na poduszcze do karmienia, wiec odkładam ją z poduszką,, choć to nie do końca dobrze na dłuższą metę, jednak staram się to nadrabiać w trakcie aktywnosci. Poduszka jest ze styropianowych kulek, więc plus, że nie powoduje wzmożonego napięcia; minus taki, że jak się zacznie wiercić, to kulki się przyesypują i trzeba ją ratować 😜.
    Kiedy mijają objawy po szczepionce na rotawirusa? Na razie dajemy espumisan, ale i tak zdarzają się chwilę, że nie można jej utulić w płaczu 😢

    preg.png
  • Krewetka04 Przyjaciółka
    Postów: 217 37

    Wysłany: 7 kwietnia, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I wczoraj udało nam się wyjść na 1,5h bez płaczu, ale musiałam się ciągle produkować i chodzić pod drzewami i przy plotach, by mogła oglądać 😀. Generalnie mam nadzieję, że teraz będzie łatwiej, bo robi się ciepło, więc nawet nakarmić i odbić można na spokojnie, usiąść gdzieś na ławce itd, czyli wszystko, co w domu 😀 jestem dobrej mysli 😀

    preg.png
  • Maltra Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 7 kwietnia, 20:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krewetka04 wrote:
    My podcinalismy dolne - górne to jak pojawią się stałe zęby, choć teraz zrobila nam sie warga namiotowa. To dopiero 3 dzien, wiec czekamy, az Ola zacznie wykorzystywac nowy potencjal twarzy :). Rzeczywiście, zupełnie inaczej pracuje językiem, wydobywa też nowe dźwięki.
    Ja się 'wkopałam' W spanie razen z małą, więc odkładanie gdziekolwiek to marzenie, bo jak mówisz, zaraz się budzi, ale już łapie, kiedy trzeba spać, a kiedy jest dzień 😀. W dzień zasypia na poduszcze do karmienia, wiec odkładam ją z poduszką,, choć to nie do końca dobrze na dłuższą metę, jednak staram się to nadrabiać w trakcie aktywnosci. Poduszka jest ze styropianowych kulek, więc plus, że nie powoduje wzmożonego napięcia; minus taki, że jak się zacznie wiercić, to kulki się przyesypują i trzeba ją ratować 😜.
    Kiedy mijają objawy po szczepionce na rotawirusa? Na razie dajemy espumisan, ale i tak zdarzają się chwilę, że nie można jej utulić w płaczu 😢

    No właśnie górne wędzidelko Antosia ma strasznie grube, neurologopeda stwierdzila że powinna mieć już podcięte ale mamy skonsultować z chirurgiem, chirurg uznał że póki zeby nie wyjdą, ale wtedy neuro powiedziała nam że to stara szkola bo jak zeby wyjdą to już tylko aparat 😏 chcemy skonsultować z laryngologiem.

    Jeju na prawdę czuje ogromną ulge że nie tylko moje jest takie nieodkladalne. Dziś byłam z siostrzenica na spacerze i tak się śmiała bo ledwo z domu wyszłyśmy już płakała, wyciągnęłam na ręce cisza, zasnęła i za każdym razem jak próbowałam ją włożyć do wózka, był ryk 🙈
    Szukam doradcy od chustonoszenia i sprzedam wozek 😂

    age.png
  • Krewetka04 Przyjaciółka
    Postów: 217 37

    Wysłany: 7 kwietnia, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja podejmę próbę z chustą po raz kolejny, choć zawsze kończyło się wielkim praniem, bo ulewala, ale dla mnie to super sprawa, jak już mała będzie wszystko interesowało. Na ręce tylko mąż ja trzyma i to sporadycznie, ja najpierw po cesarce nie brałam, a i chyba taka wygodna jestem, bo jak raz przeszłam się godzinę z nią po klatce, by pokazać i spytać, czy nie będzie im przeszkadzał wózek na kładce, to miałam zakwasy 😜. Z resztą ja jestem niska, a Ola dosyć długa, bo w tatę, to i nie wygornie. Jak biorę ja na rece, to zawsze na siedząco lub po turecku, jak karmie to na poduszce lub w łóżku, więc jest niby na rękach i blisko, ale nie obciąża to trz tak kręgosłupa, bo po cesarce długo mnie bolał. A z ciekawości, jak nosisz małą i pchasz wózek? Vo ja bym miała problem jeszcze z tym podtrzymywaniem główki 🤔 potrzebuje obu rąk.
    Co do wózka, to my się przemogliśmyni wnosiliśmy na 3 piętro do domu, by ją najpierw oswoić z tym, że jak jest w wózku, to nie znaczy, że wpadła w jakaś otchłań bez mamy 😜 i piewalam jej, az sie nie znudzila. Zawsze, jak zaczynala plakać, wyjmawalam. Zauważyłam, że poprawilo się, gdy zaczęła mnie dostrzegać, tzn poprawiło jej się pole widzenia. Wczoraj patrzyła jak jej opowiadałam o drzewach i oglądała gałęzie. Dziś poszłam do kościoła i po powrocie widzę, że mąż odłożył ją do kokona, a ona nic, żadnego ryku, żadnego zaczepiania, tylko patrzy, co było wcześniej nie realne. Zjadłam tak obok całe śniadanie i sama musiałam ja pozaczepiac, aż się bałam, że coś się stało. Na 'szczescie' po jakimś czasie zaczęła znów marudzić 😀 może i u Was tak będzie?

    preg.png
  • Maltra Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 8 kwietnia, 20:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krewetka04 wrote:
    Ja podejmę próbę z chustą po raz kolejny, choć zawsze kończyło się wielkim praniem, bo ulewala, ale dla mnie to super sprawa, jak już mała będzie wszystko interesowało. Na ręce tylko mąż ja trzyma i to sporadycznie, ja najpierw po cesarce nie brałam, a i chyba taka wygodna jestem, bo jak raz przeszłam się godzinę z nią po klatce, by pokazać i spytać, czy nie będzie im przeszkadzał wózek na kładce, to miałam zakwasy 😜. Z resztą ja jestem niska, a Ola dosyć długa, bo w tatę, to i nie wygornie. Jak biorę ja na rece, to zawsze na siedząco lub po turecku, jak karmie to na poduszce lub w łóżku, więc jest niby na rękach i blisko, ale nie obciąża to trz tak kręgosłupa, bo po cesarce długo mnie bolał. A z ciekawości, jak nosisz małą i pchasz wózek? Vo ja bym miała problem jeszcze z tym podtrzymywaniem główki 🤔 potrzebuje obu rąk.
    Co do wózka, to my się przemogliśmyni wnosiliśmy na 3 piętro do domu, by ją najpierw oswoić z tym, że jak jest w wózku, to nie znaczy, że wpadła w jakaś otchłań bez mamy 😜 i piewalam jej, az sie nie znudzila. Zawsze, jak zaczynala plakać, wyjmawalam. Zauważyłam, że poprawilo się, gdy zaczęła mnie dostrzegać, tzn poprawiło jej się pole widzenia. Wczoraj patrzyła jak jej opowiadałam o drzewach i oglądała gałęzie. Dziś poszłam do kościoła i po powrocie widzę, że mąż odłożył ją do kokona, a ona nic, żadnego ryku, żadnego zaczepiania, tylko patrzy, co było wcześniej nie realne. Zjadłam tak obok całe śniadanie i sama musiałam ja pozaczepiac, aż się bałam, że coś się stało. Na 'szczescie' po jakimś czasie zaczęła znów marudzić 😀 może i u Was tak będzie?

    My już ja przodem nosimy, a i jak biorę tyłem to już ta główkę ma silniejsza, ale u Nas dziś 15 tygodni więc jest ciut starsza.
    Ja już próbowałam jak poloze pogadać chwilę do niej, jak płacze w wózku próbowałam ja przytulić, nawet szczerze mówiąc raz próbowałam po prostu płacz przeczekać, ale w końcu serce mi pękło i w koncu zabralam 😏 wiem, że nie ma zwolenników bujaczka, ale u nas daje rade, nie siedzi w nim cały dzień ale ja mogę chociaż obiad zrobić, ostatnio nawet zasnęła ale spala 20 minut 😅

    U nas dziś kolejny sukces, włożyła gryzaka do buzi 😁

    age.png
  • Krewetka04 Przyjaciółka
    Postów: 217 37

    Wysłany: 8 kwietnia, 23:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Uuu, gratuluję 😀! Co do bujaczkow I innych niepopularnych rzeczy - myślę, że trzeba to wiedzieć i być roztropnym, ale życie to życie i chwilą w złej pozycji nie czyni kaleki 😜
    U Ciebie też inna sytuacja - u nas płacze, bo się bała nowego, u Was pewnie się już nudzi... Ja jak Ola zaczyna kwekac, to idę w taki sposób, jakbym stała i jeździła od siebie i do siebie i to jej odpowiada, bo zwyczajna jazda to już nie. A, ipatent mojej koleżanki do wózka, uważam zasadny: robiła taki rulon z kocyka czy z większej pieluchy i układała wokół głowy w takie ce ( są też takie poduszki) aby ustabilizowac głowę, bo rzeczywiście lata przy wszystkich wertepach, i ciężko dziecku się rozluźnić.
    Ja wykorzystuje, ze mala wklada raczki do buzi i podaje jej rzeczy, ktore moga zastapić smoczka, ktorego nie trawi. Wiem, za dla ludzi to zmora, jak dziecko wkłada wszystko do buzi, ale ja liczę na to, że znajdzie sobie coś do samoregulacji, co zastąpi pierś :)

    Maltra lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Myszk@ Autorytet
    Postów: 1532 1230

    Wysłany: 9 kwietnia, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malta, mój średni miał podcinane oba wędzidełka za jednym razem, miał chyba 3 miesiące, czy to pomogło nie wiem.

    Kurcze, to u nas wózek jest bee jak młoda jest głodna a że wszystko wokół jest interesujące to trudno jej się na jedzeniu skupić albo woli mnie zaczepiać uśmiechem a ja wtedy myślę że nie jest głodna i chowam pierś a za chwilę jest awantura bo ona jednak chce pierś 🫣 zdarzyło mi się iść i ją karmić bo siedzieć nie było gdzie a płaczu już nie mogłam znieść. Pielucha muslinowa na ramię i tak szliśmy a mąż prowadził wózek.

    A dzisiaj położyłam żabkę na samych piankach (zazwyczaj kładłam na macie z pałąkiem), zdjęłam jej skarpety i jestem w szoku bo się obróciła na brzuchu o 90 stopni i próbowała pełzać 😳 stopami się odpychała ale ręce zostawały w tyle i upadała na nos. Jestem w szoku że już podejmuje próby.

    Krewetka masz rację, znoszę gryzaki i grzechotki,to chyba już czas, chociaż hitem u nas jest maskotka dzięcioł z biedry i spinery sensoryczne, bardzo wydłużyły czas leżenia na brzuszku, szczególnie biedronka i pszczoła robią robotę

    age.png
    age.png
    age.png
    06.07.2016 [*] Aniołek
  • Myszk@ Autorytet
    Postów: 1532 1230

    Wysłany: 9 kwietnia, 10:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krewetka co do spania w łóżeczku to jest proces 🤣 ale fajnie o tym pisze na Instagramie cień wiatru. Dzięki niej pilnuje okien aktywności, pilnuje żeby mała nie zasypiała przy piersi i jeśli o spanie nocne to na razie moje najlepiej śpiące dziecko. Zrozumiałam drzemki kontaktowe i mniej się frustruję. Szkoda że jej nie znałam jak miałam średniego, większość problemów mogła wynikać z niedostatecznej ilości lub jakości snu u niego.

    age.png
    age.png
    age.png
    06.07.2016 [*] Aniołek
  • Maltra Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 19 kwietnia, 19:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, jak u Was ? Zmieniło się coś w sprawach wózkowych ? Magicznie zaczęły jeździć czy nadal nic ? 😁

    age.png
  • Krewetka04 Przyjaciółka
    Postów: 217 37

    Wysłany: 22 kwietnia, 17:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie powiem, żeby to była magia, ale udaje mi się iść na 1h 15 minut. Dosłownie i nie dłużej :P Mamy swoją trasę nad jezioro i z powrotem, chodzę pod drzewami, ale automatycznie gadam do niej, więc jest zainteresowana bardziej mną... Włożyłam jej taki rogal z koca wokół głowy, by tak nie latała i chyba jest lepiej. Wychodzimy bez płaczu, zasypia, ale jak się budzi, to już jej się nie podoba :D

    Dziś zostałam sama na noc, mąż zawiózł moją babcię do jej córki, ponieważ tata po tym wylewie wyszedł ze szpitala, ale jest niepełnosprawny i mama nie dawała rady opiekować się dwójką :( Tak więc mam taki mały smaczek tego, co Wy, jak Wasi mężowie pracują, choć to co innego, bo to 2 dni, ale potem co nie zrobię, to się nadrobi, a jak tak się jest ciągle z dzieckiem, to trudniej :)

    I właśnie kupiłam chustę tkaną do noszenia dziecka - może to rozwiąże problem zajętych rąk i parzącego wózka ?

    preg.png
  • Myszk@ Autorytet
    Postów: 1532 1230

    Wysłany: 23 kwietnia, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas chusta w domu daje radę, wózek jakby lepiej 🤣 pewnie nie ma co się przyzwyczajać ale jak wstajemy to pierwsza drzemka jest w wózku, max pół godziny, nie daje się ukołysać na dłuższą drzemkę. Ale już się robi taka fajna, kontaktowa. A jak Wasze dzieci mają dłonie? Żaba coraz częściej otwiera, łatwiej też jej otworzyć ale np zabawki wciska do buzi z zaciśniętymi piąstkami

    age.png
    age.png
    age.png
    06.07.2016 [*] Aniołek
  • Maltra Przyjaciółka
    Postów: 116 25

    Wysłany: 26 kwietnia, 21:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krewetka04 wrote:
    Nie powiem, żeby to była magia, ale udaje mi się iść na 1h 15 minut. Dosłownie i nie dłużej :P Mamy swoją trasę nad jezioro i z powrotem, chodzę pod drzewami, ale automatycznie gadam do niej, więc jest zainteresowana bardziej mną... Włożyłam jej taki rogal z koca wokół głowy, by tak nie latała i chyba jest lepiej. Wychodzimy bez płaczu, zasypia, ale jak się budzi, to już jej się nie podoba :D

    Dziś zostałam sama na noc, mąż zawiózł moją babcię do jej córki, ponieważ tata po tym wylewie wyszedł ze szpitala, ale jest niepełnosprawny i mama nie dawała rady opiekować się dwójką :( Tak więc mam taki mały smaczek tego, co Wy, jak Wasi mężowie pracują, choć to co innego, bo to 2 dni, ale potem co nie zrobię, to się nadrobi, a jak tak się jest ciągle z dzieckiem, to trudniej :)

    I właśnie kupiłam chustę tkaną do noszenia dziecka - może to rozwiąże problem zajętych rąk i parzącego wózka ?

    Wiem co czujesz, pierwsze noce sama mnie bardzo stresowały, zresztą popołudniówki męża jeszcze bardziej bo wieczorami miałam kryzys. Teraz już jest luz 😁

    Toska chusty nie polubiła, albo ja za mocno wiąże albo coś jej nie pasuje, za każdym razem jest płacz, daje jej czas do środy jak nie to chyba pomyślimy o nosidle. Chociaż w tym tygodniu udało mi się już dwa razy przetrzymać ja w wózku na drzemki 😁

    Myszka u nas już łapki praktycznie otwarte, ale Tosia wczoraj skończyła 4 miesiące, także już chwyta zabawki, ciągnie za wlosy, ściąga okulary 😅 jak dorwie się do gryzaka o jeny co się robi 🙈

    age.png
‹‹ 49 50 51 52 53
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Insulinooporność - zasady żywieniowe, dieta i objawy.

Czym jest insulinooporność? Insulinooporność a dieta - na czym polega zależność? Jak odżywiać się przy insulinooporności? Które produkty spożywcze warto włączyć do diety, a z których warto zrezygnować? Artykuł napisany przez Zosię i Anię z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ

Poronienie - stres, obniżony nastrój i depresja po poronieniu.

Poronienie - bolesna strata, często przeżywana w ukryciu, samotności, niezaopiekowana i nienazwana. Dlaczego jest taka trudna? Czy kobieta, która straciła swoje dziecko jeszcze przed przyjściem jego na świat, ma prawo do żałoby? W jaki sposób sobie z nią poradzić? Jak przetrwać? Co zrobić, kiedy pojawi się depresja po poronieniu? Dowiedz się dlaczego warto pozwolić sobie na przeżycie żałoby i gdzie szukać pomocy. 

CZYTAJ WIĘCEJ