🌞🏖️SIERPIEŃ 2025🏖️ 🌞
-
WIADOMOŚĆ
-
@Onalola bardzo mi przykro że się tak spieliscie z mężem... Okropne jest takie uczucie braku wsparcia od partnera któremu teoretycznie powinno zależeć tak samo jak tobie no ale,... Przeżyliście właśnie stratę i każdy może na swój sposób ja przyzywac. Ty jesteś gotowa do działania a może on jednak potrzebuje czasu? Faceci rzadko niestety mówią szczerze co im na sercu leży
Mam nadzieję że po nocy emocje wam trochę opadną i uda wam się na spokojnie porozmawiać i osiągnąć jakiś kompromis i zrozumienie dla siebie na wzajem.
Ps. Faceci to często delikatne jajka i mimo że seks to wiaodmo fajnie fajnie jak często i dużo to już jak czują tę presję, że to seks pod prokreacje to się mogą blokować i buntować 🙈 niestety zazwyczaj w staraniach to nam kobietom bardziej zależy i trzeba wypracować jakiś złoty środek żeby te starania nie wpłynęły negatywnie na relacje z partnerem 🙏🫶Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2024, 05:07
Britta lubi tę wiadomość
-
@miś bardzo mi przykro wiem co czujesz . Jeśli mogę coś doradzić to miej zawsze przy sobie jakiś baton cokolwiek kalorycznego . Mi dr kazała nosi na wydatek gdyby akcja zaczęła się szybko a do szpitala mam daleko . Ja akurat do szpitala nie zdążyłam dojechać .
@Onalola wiem że po stracie kobieta chce już natychmiast zajść w kolejną ciążę - tak miałam tak samo , w pewnym momencie nie było to ani dla mnie ani męża przyjemność bywało tak że seks był tylko pod koniec cyklu . Długo też rozmawialiśmy i my nie potrafiliśmy tak na zawołanie co do sekundy . Myślę że warto na spokojnie porozmawiać może być c tak że partner po stracie się zablokuje i będzie się bał kolejnej straty .Wojcinka, Britta, Miś lubią tę wiadomość
Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
3 IUI
03.2016 I procedura krótki protokół ICSI
05.2016 II procedura krótki protokół ICSI
Zmiana kliniki MedArt
09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki
29.11.2016 crio 4AA cb
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc
V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
10.04. 2019transfer
24.11 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
url=https://www.tickerfactory.com][/url] -
Zawsze odczuwam jakiś wewnętrzny bunt jak słyszę / czytam o tym jak to trzeba dbać o komfort partnera żeby czasami się nie zblokował. Kurczę, ciąża obciąża przede wszystkim kobietę. To jej ciało się zmienia, to ją atakują hormony i to ona ponosi znacznie większe konsekwencje ewentualnych niepowodzeń (w tym ryzyka infekcji, problemy zdrowotne, wizyty w szpitalu). I nagle przychodzi sobie mężczyzna i ma nagle szereg problemów, że a to czuję presję, a to nie schodzi mu się termin z pracą, a to coś tam 🙈 A często chce tego dziecka tak samo mocno jak kobieta.
Przepraszam, trochę mi się ulewa jak myślę o różnicach w podejściu do płci w kontekście rodzicielstwa.12.2024 - cb (2cs)
03.01.2025 ⏸️
04.01. beta 20,57 mlU/ml, prog 24,44 ng/ml
09.01 beta 695, prog 27
24.01 - wizyta 😀 -
Rozmawialiśmy o stracie. On w ogóle nie był jakby przejęty, bo za wcześnie i nie żył z nadzieją że się jednak udało po tych przeżyciach, on mówi i widać jego emocje , wiem to że nie to. Nie wiem czemu to powiedział, czemu tak robi. Ale nie wiem czy się dowiem, bo jestem wku*wiona na maxa , i ja nie przeproszę a i on też pierwszy nie. Więc ciekawie. Ja bym zrozumiała wszystko, ale jak mi wyrzuca że to ja powinnam dostosować cykl ( gdzie już mu tłumaczyłam nie raz że bym chciała bardzo, ale się kuźwa nie da) to mam dość. .
Seks nie jest na siłę, ani wyliczony. Po prostu wyznaje zasadę zdrowo co 2 dni, lubimy to. A jak się pojawią pik śluz i ból owu to wtedy jeszcze dokładamy jeden dzień jak akurat by wychodziło że się nie zgrywa 😢2 cs 11/24 cb 💔
01.2025 3cs 🙌
Pregna start , pregna DHA, Wit D 2000j, Magnez -
Hej
Ja stwierdziłam, że jednak nie wytrzymam i muszę zrobić jeszcze jedną betę przed poniedziałkową wizytą. Właśnie czekam w labie 🫣 ciekawa jestem przyrostu. Niby po tysiącu zwalnia, a ja bym bardzo chciała żeby było tak wysoko jak ostatnio 😅 -
Przypomniało mi się moje poronienie , chodziłam jakiś czas z martwą ciążą, potwierdzoną wcześniej, z biciem serca ♥️. Czekałam spokojnie na prenatalne bo nic się nie działo, dosłownie nic co mnie bardzo zmartwiło. Tuż przed wizytą jak nie znalazłam serca detektorem to już wiedziałam, że jest źle.
Lekarz dał mi wybór, łyżeczkowanie albo czekamy max 2 tyg i kontrolujemy co się dzieje.
I wróciłam załamana i zajęłam się wysiłkiem fizycznym..po 3 dniach poroniłam w domu, skurcze okropne, krwawienie też. Byłam wykończona ale nie żałuję, że nie pojechałam do szpitala. Gdyby nastąpił jakiś krytyczny moment Mąż natychmiast by mnie zawiózł.
Każdy ma wybór. Jak ktoś chce żeby to był szpital to trzeba się tego trzymać i przygotować, po prostu.
Ogólnie po swoich przeżyciach twardo stąpam po ziemi.
Zauważyłam,( co jest zrozumiałe że kiedy specjalista wyjaśni kobiecie, że to nie jest jej wina/ wina progesteronu/ cokolwiek innego tylko najczęściej wada zarodka to jest to do przyjęcia jak najbardziej. W końcu każda z Nas pragnie być w zdrowej ciąży prawda. Więc ja każdej staraczce życzę tego cudu ♥️ale jestem też z tych którzy mówią głośno o słabych przyrostach bety, o biochemach itd. W ogóle o tym jak dużo jest wczesnych strat i poronień , o czym kiedyś nie miałam pojęcia ( i nie mogłam zrozumieć jak to mogło się przytrafić akurat mnie). O tym jak to natura czasami doskonale wie co robi ale i o tym, że ciąża to nie matematyka, cuda się również zdarzają więc trzymajmy się tej myśli która jest nam bliższa i z którą łatwiej nam to wszystko przejść🫶
Uważam, że my kobiety jesteśmy heroskami, umiemy się podnieść po ogromniastych ciosach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2024, 09:12
-
Milka1991 wrote:Hej
Ja stwierdziłam, że jednak nie wytrzymam i muszę zrobić jeszcze jedną betę przed poniedziałkową wizytą. Właśnie czekam w labie 🫣 ciekawa jestem przyrostu. Niby po tysiącu zwalnia, a ja bym bardzo chciała żeby było tak wysoko jak ostatnio 😅Milka1991 lubi tę wiadomość
FET blastocysta ➡️ prolutex, cyclogest, duphaston, estrofem, acard, neoparin, encorton, prograf, euthyrox
8dpt 30
10dpt 77
12dpt 175
14dpt 438
16dpt 1109
18dpt 2316 (103%)
19dpt pecherzyk 7mm, żółtkowy 2mm
21-23dpt krwawienie - krwiak?
28dpt 6+4 CRL 6,1 mm, FHR 122
7+5 CRL 1.58 cm FHR 158
9+5 wizyta ⏳️
8 lat za nami, 4x transfer IVF, 5xIUI, 1xcb, 1xpuste jajo, miliony badań
-
dzikaplaża wrote:Ja tez sobie obiecałam że powyżej tysiąca nie będę robić, ale mniej mnie bolą piersi od wczoraj, więc zrobię jednak tę betę... Tylko pamiętaj, żeby nie panikować jak przyrost będzie mniejszy, bo to normalne
Ulżyło mi że nie tylko ja świruje 🤪 To powodzenia zatem ☺️dzikaplaża lubi tę wiadomość
-
truskawki981 wrote:Zawsze odczuwam jakiś wewnętrzny bunt jak słyszę / czytam o tym jak to trzeba dbać o komfort partnera żeby czasami się nie zblokował. Kurczę, ciąża obciąża przede wszystkim kobietę. To jej ciało się zmienia, to ją atakują hormony i to ona ponosi znacznie większe konsekwencje ewentualnych niepowodzeń (w tym ryzyka infekcji, problemy zdrowotne, wizyty w szpitalu). I nagle przychodzi sobie mężczyzna i ma nagle szereg problemów, że a to czuję presję, a to nie schodzi mu się termin z pracą, a to coś tam 🙈 A często chce tego dziecka tak samo mocno jak kobieta.
Przepraszam, trochę mi się ulewa jak myślę o różnicach w podejściu do płci w kontekście rodzicielstwa.
Po pierwszym poronieniu w 13 tc mąż był ze mną w szpitalu i po tym co widział co odczuwaliśmy jak przeżywaliśmy zablokował się na tyle że bał się seksu , bał się powtórki bał się u mnie o moje życie. Powiedział mi to dopiero po miesiącu . Nie każdy facet jest wylewny nie każdy chce okazywać słabości nie każdy chce przed żoną /partnerką okazywać słabość . Wtedy są nerwy przykre słowa złość .smoothie, Sunday_92, Britta, Wojcinka lubią tę wiadomość
Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
3 IUI
03.2016 I procedura krótki protokół ICSI
05.2016 II procedura krótki protokół ICSI
Zmiana kliniki MedArt
09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki
29.11.2016 crio 4AA cb
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc
V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
10.04. 2019transfer
24.11 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
url=https://www.tickerfactory.com][/url] -
anakonda wrote:Ja jednak nie zgodzę się mam inne podejście a uwierz przechodziłam chyba wszystkie etapy starań jakie mogą być te dobre i złe . A uwierz staraliśmy się od 2008 i gdyby nie to że każde z nas szanowało swoje uczucia odczucia lęki nadal jesteśmy razem i mogę z ręką na sercu powiedzieć że mam najwspanialszego męża na świecie .
Po pierwszym poronieniu w 13 tc mąż był ze mną w szpitalu i po tym co widział co odczuwaliśmy jak przeżywaliśmy zablokował się na tyle że bał się seksu , bał się powtórki bał się u mnie o moje życie. Powiedział mi to dopiero po miesiącu . Nie każdy facet jest wylewny nie każdy chce okazywać słabości nie każdy chce przed żoną /partnerką okazywać słabość . Wtedy są nerwy przykre słowa złość .smoothie, Britta lubią tę wiadomość
-
anakonda wrote:Ja jednak nie zgodzę się mam inne podejście a uwierz przechodziłam chyba wszystkie etapy starań jakie mogą być te dobre i złe . A uwierz staraliśmy się od 2008 i gdyby nie to że każde z nas szanowało swoje uczucia odczucia lęki nadal jesteśmy razem i mogę z ręką na sercu powiedzieć że mam najwspanialszego męża na świecie .
Po pierwszym poronieniu w 13 tc mąż był ze mną w szpitalu i po tym co widział co odczuwaliśmy jak przeżywaliśmy zablokował się na tyle że bał się seksu , bał się powtórki bał się u mnie o moje życie. Powiedział mi to dopiero po miesiącu . Nie każdy facet jest wylewny nie każdy chce okazywać słabości nie każdy chce przed żoną /partnerką okazywać słabość . Wtedy są nerwy przykre słowa złość .
Każda sytuacja jest inna. Ja nie mówię, że mężczyzna nie ma prawa do lęku, do przeżywania emocji po swojemu. U Was była skrajna sytuacja, zrozumiałe było że jemu też mogło być ciężko, że bał się w tym wszystkim też o Ciebie.
Ale są mężczyźni, którzy nagle odkrywają, że seks jest potrzebny w jakimś konkretnym dniu / dniach. I nagle blokada, nagle się czują jak przedmiot, nagle trzeba się z nimi obchodzić jak z jajkiem.12.2024 - cb (2cs)
03.01.2025 ⏸️
04.01. beta 20,57 mlU/ml, prog 24,44 ng/ml
09.01 beta 695, prog 27
24.01 - wizyta 😀 -
Dziewczyny, bardzo Wam współczuję Waszych poronień, jesteście naprawdę bardzo silne 🤍 ja miałam co prawda 2 biochemy, ale to nie ma porównania z tym jak już zobaczyło się serduszko i później poroniło. Tym razem na pewno się uda 🤗
Kciuki za Wasze bety dzisiaj!
Do mnie dzisiaj wróciły mdłości, a już myślałam po wczoraj, że może miną, ale jednak nie 😅 jest mi jeszcze bardziej niedobrze niż parę dni temu. Właśnie upiekłam chleb i nie mogę znieść zapachu świeżego chleba 🙈smoothie, Milka1991, Britta lubią tę wiadomość
-
anakonda wrote:Ja jednak nie zgodzę się mam inne podejście a uwierz przechodziłam chyba wszystkie etapy starań jakie mogą być te dobre i złe . A uwierz staraliśmy się od 2008 i gdyby nie to że każde z nas szanowało swoje uczucia odczucia lęki nadal jesteśmy razem i mogę z ręką na sercu powiedzieć że mam najwspanialszego męża na świecie .
Po pierwszym poronieniu w 13 tc mąż był ze mną w szpitalu i po tym co widział co odczuwaliśmy jak przeżywaliśmy zablokował się na tyle że bał się seksu , bał się powtórki bał się u mnie o moje życie. Powiedział mi to dopiero po miesiącu . Nie każdy facet jest wylewny nie każdy chce okazywać słabości nie każdy chce przed żoną /partnerką okazywać słabość . Wtedy są nerwy przykre słowa złość .
Mój mąż też bardzo przeżył ostatnie poronienie i bił się z myślami czy starać się kolejny raz. Właśnie dlatego, że widział mój ból, ten fizyczny i psychiczny. On się bardzo martwi o cały przebieg ciąży i sam poród. Ja muszę go uspokajać mimo, że to ja jestem w ciąży. Ostatnio jak mnie mocno bolał brzuch to siedział na łóżku i czekał aż mi przejdzie 🫣
-
Mój mąż w ogóle nie jest wylewny.
Bardzo często dusi w sobie wszystko. Ja jestem tą stroną bardziej potrafiącą się wyrazić , określić uczucia.
Czasem dowiaduje się po długim czasie jak się czuł-wtedy i wtedy. Teraz po 13 latach po ślubie i tak komunikacja jest super ale to efekt wielu rozmów...i życia poprostu. My nie uznajemy cichych dni. Nie odzywaliśmy się może do siebie pare godzin:)
A najbardziej myślę że komunikację rozwinęło u nas rodzicielstwo -
Hej dziewczyny…
Ja już nie wiem co napisać ale może ktoś mi coś powie.. czy ktoś był w takiej sytuacji..
12.12. Lekkie krwawienie i beta 2227,0
13.12 już były skrzepy i tak jak Wam pisałam beta spadała 2219,0
Krwawiłam jak normalnie przy okresie.
We wtorek przestałam krwawić więc w środę rano jechałam na betę żeby sprawdzić czy już bliżej końca..
No i kurde szok.. beta 5073,0 beta przyrost poniżej normy ale rośnie więc ja już milion myśli że to pozamaciczna więc od razu w środę ginekolog i usg .. pęcherzyk w macicy GS 0,64 cm z pęcherzykiem żółtkowym Ys 0,26 cm z wyraźną tarczą zarodkowa.( nie ogarniam co to znaczy) byłam w takim szoku że po takim krwawieniu coś tam jest że nie zapytałam głupia o co chodzi…
Pani doktor powiedziała że nie skreśli tej ciąży żeby dać jej szanse i jestem na Luteinie i przestałam krwawić …powiedziała mi że jak beta będzie spadać to żeby odstawić leki i czekać na poronienie..
Dziś robiłam betę i jest 6621,0 czyli dalej rośnie ..
Dziewczyny ja od środy chodzę jak zoombie nie mogę spać nie wiem co tu się odwala…
Ja już się pożegnałam z tą ciążą a tu wychodzi że jest nadzieja? Ja jakoś czarno to widzę bo przyrosty są słabe i przeczytałam całe forum już chyba i nie widziałam albo przynajmniej nie znalazłam takiego przypadku …chodzi mi o przyrost na takim poziomie bo większość jest wpisów jest do bety 1000
W poniedziałek mam kolejną betę i gina.
Ja ogólnie nie nastawiam się za cholerę na nic ale jakoś nie mogę się odnaleźć w tej sytuacji… nie wiem co robić czy płakać czy mieć nadzieję na coś…
Z jakiegoś powodu beta kurde rośnie a z jakiegoś rośnie słabo i nie wiem czy psychicznie dotrwam do poniedziałku…
Przepraszam że tu wylewam żale ale serio chyba w większości przypadków kończy się to źle..prawda?
-
Ahossik91 wrote:Mój mąż w ogóle nie jest wylewny.
Bardzo często dusi w sobie wszystko. Ja jestem tą stroną bardziej potrafiącą się wyrazić , określić uczucia.
Czasem dowiaduje się po długim czasie jak się czuł-wtedy i wtedy. Teraz po 13 latach po ślubie i tak komunikacja jest super ale to efekt wielu rozmów...i życia poprostu. My nie uznajemy cichych dni. Nie odzywaliśmy się może do siebie pare godzin:)
A najbardziej myślę że komunikację rozwinęło u nas rodzicielstwoStarania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc
3 IUI
03.2016 I procedura krótki protokół ICSI
05.2016 II procedura krótki protokół ICSI
Zmiana kliniki MedArt
09.2016 długi protokół 21.09 punkcja mamy 3 zarodki
29.11.2016 crio 4AA cb
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
08.2018 IV IVF cykl naturalny transfer 17.08 7tc
V IVF grudzień 6 zarodków 4 prawidłowe genetycznie
10.04. 2019transfer
24.11 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
url=https://www.tickerfactory.com][/url] -
Kroliczek2411 wrote:Hej dziewczyny…
Ja już nie wiem co napisać ale może ktoś mi coś powie.. czy ktoś był w takiej sytuacji..
12.12. Lekkie krwawienie i beta 2227,0
13.12 już były skrzepy i tak jak Wam pisałam beta spadała 2219,0
Krwawiłam jak normalnie przy okresie.
We wtorek przestałam krwawić więc w środę rano jechałam na betę żeby sprawdzić czy już bliżej końca..
No i kurde szok.. beta 5073,0 beta przyrost poniżej normy ale rośnie więc ja już milion myśli że to pozamaciczna więc od razu w środę ginekolog i usg .. pęcherzyk w macicy GS 0,64 cm z pęcherzykiem żółtkowym Ys 0,26 cm z wyraźną tarczą zarodkowa.( nie ogarniam co to znaczy) byłam w takim szoku że po takim krwawieniu coś tam jest że nie zapytałam głupia o co chodzi…
Pani doktor powiedziała że nie skreśli tej ciąży żeby dać jej szanse i jestem na Luteinie i przestałam krwawić …powiedziała mi że jak beta będzie spadać to żeby odstawić leki i czekać na poronienie..
Dziś robiłam betę i jest 6621,0 czyli dalej rośnie ..
Dziewczyny ja od środy chodzę jak zoombie nie mogę spać nie wiem co tu się odwala…
Ja już się pożegnałam z tą ciążą a tu wychodzi że jest nadzieja? Ja jakoś czarno to widzę bo przyrosty są słabe i przeczytałam całe forum już chyba i nie widziałam albo przynajmniej nie znalazłam takiego przypadku …chodzi mi o przyrost na takim poziomie bo większość jest wpisów jest do bety 1000
W poniedziałek mam kolejną betę i gina.
Ja ogólnie nie nastawiam się za cholerę na nic ale jakoś nie mogę się odnaleźć w tej sytuacji… nie wiem co robić czy płakać czy mieć nadzieję na coś…
Z jakiegoś powodu beta kurde rośnie a z jakiegoś rośnie słabo i nie wiem czy psychicznie dotrwam do poniedziałku…
Przepraszam że tu wylewam żale ale serio chyba w większości przypadków kończy się to źle..prawda?Kroliczek2411 lubi tę wiadomość
-
Kroliczek2411, nie mam żadnego doświadczenia, więc nic sensownego nie powiem... ale jeśli pojawił się choć cień nadziei, że nie wszystko stracone to mocno trzymam kciuki za świąteczny cud 🥹🤞🏼 Bardzo Ci współczuję tego stresu i niepewności, to musi być bardzo ciężkie nie wiedzieć zupełnie na czym się stoi i na co się nastawiać. Życzę dużo siły i dawaj znać na bieżąco jak sytuacja się rozwija.
Kroliczek2411 lubi tę wiadomość
30 👰🏼♀️ 32 🤵🏻
11.2024 ⏸️
01.2025 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1)