SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
mamasia wrote:My też w pt mamy prenatalne III trymestru

A gdzie robicie? My idziemy tym razem do Sonokardu.
Madzia wszystkiego co najlepsze, przede wszystkim zdrowia i cierpliwości do męża:)!
Ja wróciłam z przychodni, bardzo szybko i miło.Pani mnie zapisała, wypełniłam deklaracje, wytłumaczyła co i jak Leon się urodzi, jak ze szczepieniami,rejestracją itd. Na razie jestem zadowolona. Powiem Wam,że fakt- pogoda taka sobie, ale szłam spacerkiem to było fajnie, wiaterek wiał, przynajmniej się nie zdyszałam:)
Griszanka to może w następną środę?Ja w sumie jestem dyspozycyjna:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2015, 11:03
małaMyszka lubi tę wiadomość

Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
aaaaga - Ty też jesteś z Trójmiasta?aaaaga wrote:Witam w trojmiescie sloneczko i ok 17 stopni
Magda sto lat kobitko najlepszego !
Ja na obiad mam jeszcze z wczoraj golabki wyszly pyszne
Dzwonili z bobo wozkow ze mozemy nasza bryke juz odebrac szybko myślałam ze bedziemy czekac z miesiac jak nie dluzej a tu niecale dwa tygodnie
wstawimy do tesciow maja dom wiec i miejsce 
W piatek w koncu bedziemy mieli lozeczko wiec jakos w przyszlym tygodniu kupimy materacyk i zostane do obkupienia ja
WOW trochę nas jest
aaaaga lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny jestem w pierwszej ciąży i na prawdę nie mam pojęcia jak ja będę ubierać Franka po porodzie... wyciągnęłam teraz wszystkie ubranka i lista ubrankowa jakoś wydaje mi się okrojona...
Mam pytanie jak Wy sobie to wyobrażacie? Np. Jest pajacyk bawełniany i pod ten pajacyk jeszcze jakieś body na ramiączkach?
Ja na prawdę się mocno nad tym zastanawiam... pomóżcie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2015, 11:07
małaMyszka lubi tę wiadomość
Syn, roczek.
Okruszek, 20 tydzień w brzuszku.
-
dzisiaj po wejściu na wagę mam równie 10 kg na + - od 13 stycznia, bo wtedy miałam pierwszą styczność z wagą...Migotkaa wrote:Myszka to ile przytyłąs, ja 9 i nic mi nie powiedział:)widze, że dziewczyny tyją mniej ale ja nic nie schudłam na poczatku bo miałam apetyt nie miałam mdłosci ani nie wymiotowałam, ale też do 17 tyg prztyłam tylko 2,5 kg więc nie objadałam sie:)
skoczyłam tak strasznie pod koniec kwietnia... -
Dziewczyny pisałam wam ostatnio, że na badaniu wymiar brzuszka Małej wyszedł większy niż reszty. Wyniki są w przedziale 30+6 a 34+3... Lekarz powiedział, że wszystko dobrze, mam taką nadzieję. Ale chciałam poszukać informacji na ten temat na internecie, ale nic nie znalazłam. Wiecie coś może na ten temat? Czy taka rozbieżność jest ok?
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
chcebycmama wrote:Dziewczyny jestem w pierwszej ciąży i na prawdę nie mam pojęcia jak ja będę ubierać Franka po porodzie... wyciągnęłam teraz wszystkie ubranka i lista ubrankowa jakoś wydaje mi się okrojona...
Mam pytanie jak Wy sobie to wyobrażacie? Np. Jest pajacyk bawełniany i pod ten pajacyk jeszcze jakieś body na ramiączkach?
Ja na prawdę się mocno nad tym zastanawiam... pomóżcie!
Wczoraj pytałam o to położną na SR. Mówiła,że nawet jak będą upały 30 stopniowe to noworodki szybko tracą temp. ciała i do wyjścia ze szpitala bodziak z długim rękawem cienka bawełna. I tak ubierać dziecko. Samochód trzeba ciut schłodzić,ale nie może być znaczna różnica temp od klimy. Jeśli będą upały to można na drugi dzień wyjść na spacer na 30min max. A jak 15-20 stopni to odczekać 2-3dni,ale w pierwszym tyg na pewno odbyć spacer.
Amberla, małaMyszka lubią tę wiadomość

Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
Myszka to tak jak ja, dopiero w kwietniu mi waga poszła w góre:)
Chcebyćmamą no ja dokladnie takie mam wyobrazenie, mam pajacyka rozpinanego i pod to body na krotki rekaw tez kopertkowe co bym sie nie musiała stresować z ubieraniem:)
ostatnio tesciowa pytałą czy dziecko sie w rozku wybiera, ale ja mam zamiar w nosidełku:)
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Bodziak i na dół coś na nóżki albo śpiochy z długim rękawem i nogawkami. Tak,żeby całe ciałko było zakryte, ale przez leciutką bawełnę,aby nie odparzyć.Tak tłumaczyła, ale ja myślę,że nasz instynkt sam nam pomoże.
małaMyszka lubi tę wiadomość

Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
Dziewczyny czy Wy też miewacie doły psychiczne ??
Od początku ciąży byłam mega szczęśliwa, codziennie chodziłam uśmiechnięta, wahania nastrojów mnie nie dotyczyły, ew. wzruszałam się częściej. A teraz czuję się po prostu załamana psychicznie, od wczoraj ciągle ryczę...
Od początków ciąży nie pracuję, większośc dni spędzam sama, moje życie ogranicza sie do zajmowania się domem i szykowania na przyjście Młodego, raz na jakiś czas uda mi się spotkac z jakąś koleżanką ale wiadomo wszyscy pracują, mają swoje życie, mąż wraca codziennie późno... zresztą on też działa mi na nerwy ostatnio mimo, że jest kochany i stara się jak może to mam go czasem dosc
Tak samo zmieniło się moje podejście do mojego wyglądu, teraz wszelkie uwagi o moich gabarytach mnie dobijają. Np. teściu wczoraj powiedział, że okrąglutka się zrobiłam na twarzy i nie tylko, i że coraz mnie więcej... prawie się popłakałam i ciągle mnie to boli... wcześniej bym się śmiała bo sama mówiłam, że jestem słonikiem...
Jeszcze jak patrze na wagę +15,5kg! to nie umiem powstrzymac się od łez
Kocham tego mojego Szkraba bardzo mocno, ale obawy czy dam sobie ze wszystkim radę, moje aktualne życie itp sprawiają, że chciałabym gdzieś uciec!
Wy, nie licząc problemów z mężami, wyglądacie zawsze na takie szczęśliwe, zadowolone, pełne życia... miewacie też czasem takie doły czy ze mną coś jest tylko nie tak??
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
21 sierpnia - ubierałam w body z krótkim rękawem i pajaca. To co położna mówiła to prawda. Dziecko bardzo szybko traci ciepło. Dopiero uczy się regulować temperaturę ciała. Wiec na początek na pewno długi rękaw - body albo pajac.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
gianna88 wrote:Dziewczyny czy Wy też miewacie doły psychiczne ??
Od początku ciąży byłam mega szczęśliwa, codziennie chodziłam uśmiechnięta, wahania nastrojów mnie nie dotyczyły, ew. wzruszałam się częściej. A teraz czuję się po prostu załamana psychicznie, od wczoraj ciągle ryczę...
Od początków ciąży nie pracuję, większośc dni spędzam sama, moje życie ogranicza sie do zajmowania się domem i szykowania na przyjście Młodego, raz na jakiś czas uda mi się spotkac z jakąś koleżanką ale wiadomo wszyscy pracują, mają swoje życie, mąż wraca codziennie późno... zresztą on też działa mi na nerwy ostatnio mimo, że jest kochany i stara się jak może to mam go czasem dosc
Tak samo zmieniło się moje podejście do mojego wyglądu, teraz wszelkie uwagi o moich gabarytach mnie dobijają. Np. teściu wczoraj powiedział, że okrąglutka się zrobiłam na twarzy i nie tylko, i że coraz mnie więcej... prawie się popłakałam i ciągle mnie to boli... wcześniej bym się śmiała bo sama mówiłam, że jestem słonikiem...
Jeszcze jak patrze na wagę +15,5kg! to nie umiem powstrzymac się od łez
Kocham tego mojego Szkraba bardzo mocno, ale obawy czy dam sobie ze wszystkim radę, moje aktualne życie itp sprawiają, że chciałabym gdzieś uciec!
Wy, nie licząc problemów z mężami, wyglądacie zawsze na takie szczęśliwe, zadowolone, pełne życia... miewacie też czasem takie doły czy ze mną coś jest tylko nie tak??
Mam podobnie- też nie pracuję od początku , sama w domu- sprzątanie, pranie, gotowanie obiadków. Ewentualnie jak mąż ma ochotę i czas to wyjdziemy gdzieś popołudniu.Wszyscy mówią mi,że ciąża mi służy, a ja w lustrze tego nie widzę
Ale głowa do góry- powtarzam sobie,że to wszystko jest czasowe. Będzie już tylko lepiej!
małaMyszka lubi tę wiadomość

Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
Ja też będę ubierać body na krótki rękawek a na to pajacyk rozpinany na długości. Każdy mi tłumaczy że mają być warstwy jak na cebulkę
wcześniej chciałam założyć po prostu gruby pajacyk.
Kochane dziękuje bardzo za życzenia :* wiecie co zawsze miałam co roku kryzys i płakałam- Boże jak ten czas leci, co raz starsza jestem ale teraz wyjątkowo się cieszę
teraz już każde następne urodziny nie będą takie smętne bo nie będzie nic piękniejszego od patrzenia na rosnące dziecko 
Myszka jak ja sobie poprzedniego dnia nie zostawię kubka na siuśki na widoku to też zapomnę
nie przejmuj się
Katarka ja też zawsze sprawdzam wymiary po usg, są różne, np. noga 24 tydz, głowa 23t, brzuch 22t itp. dzieci rosną skokowo, dlatego są te przedziały, nie ma tak że wszystko równo rośnie więc nie ma co się martwić na zapas.
U mnie 8,5 kg na plusie od wyjściowej. Nic mi nie mówił gin, mam nadzieje że na 15 się skończy. Ale jak będzie 20 to nic się nie stanie
Amberla, Katarka, małaMyszka, Maniuś lubią tę wiadomość
-
psioszka11 wrote:Mam podobnie- też nie pracuję od początku , sama w domu- sprzątanie, pranie, gotowanie obiadków. Ewentualnie jak mąż ma ochotę i czas to wyjdziemy gdzieś popołudniu.Wszyscy mówią mi,że ciąża mi służy, a ja w lustrze tego nie widzę
Ale głowa do góry- powtarzam sobie,że to wszystko jest czasowe. Będzie już tylko lepiej!
Każda tak ma:) Nie martw się, głowa do góry. Teraz też Cię pewnie stresuje jak sobie dasz radę, że to już dziecko, że odpowiedzialność na całe życie itp. Zobaczysz jak będziesz pierwsze kilka dni po porodzie. Oj ja miałam taki zjazd psychiczny. Przestałam brać tabletki na tarczycę. Chyba tydzień nie brałam i tydzień po porodzie zaliczyłam takiego doła, że masakra. Ryczałam bo uważałam, że każdy coś ode mnie chce, że nie daję rady... Dobrze że moja lekarka jak usłyszała, kazała mi natychmiast wrócić do Euthyroxu. Dziewczyny, które macie tarczycę, pilnujcie się po porodzie
Ja głupia odstawiłam i hormony zwariowały.
Edit. Aaaa... taki smetny mój post!Naprawdę nie martw się, będzie dobrze
Jak już się dziecko urodzi i wszystko po ciązy unormuje się, to zobaczysz ile szczęścia daje zwykły uśmiech dziecka i każda malutka pierdółka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2015, 11:33
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
gianna88 wrote:Dziewczyny czy Wy też miewacie doły psychiczne ??
Od początku ciąży byłam mega szczęśliwa, codziennie chodziłam uśmiechnięta, wahania nastrojów mnie nie dotyczyły, ew. wzruszałam się częściej. A teraz czuję się po prostu załamana psychicznie, od wczoraj ciągle ryczę...
Od początków ciąży nie pracuję, większośc dni spędzam sama, moje życie ogranicza sie do zajmowania się domem i szykowania na przyjście Młodego, raz na jakiś czas uda mi się spotkac z jakąś koleżanką ale wiadomo wszyscy pracują, mają swoje życie, mąż wraca codziennie późno... zresztą on też działa mi na nerwy ostatnio mimo, że jest kochany i stara się jak może to mam go czasem dosc
Tak samo zmieniło się moje podejście do mojego wyglądu, teraz wszelkie uwagi o moich gabarytach mnie dobijają. Np. teściu wczoraj powiedział, że okrąglutka się zrobiłam na twarzy i nie tylko, i że coraz mnie więcej... prawie się popłakałam i ciągle mnie to boli... wcześniej bym się śmiała bo sama mówiłam, że jestem słonikiem...
Jeszcze jak patrze na wagę +15,5kg! to nie umiem powstrzymac się od łez
Kocham tego mojego Szkraba bardzo mocno, ale obawy czy dam sobie ze wszystkim radę, moje aktualne życie itp sprawiają, że chciałabym gdzieś uciec!
Wy, nie licząc problemów z mężami, wyglądacie zawsze na takie szczęśliwe, zadowolone, pełne życia... miewacie też czasem takie doły czy ze mną coś jest tylko nie tak??
Gianna waga juz jakis miesiac temu przestalam sie przejmowac, a mam na plusie cos kolo Ciebie. Tak jak Ty od poczatku jestem na l4 i rzadko z kims sie spotykam. Caly dzien czekam az maz wroci z pracy, a jak juz jest w domu to jestem dla niego czesto tak okropna, ze czasem mam ochote sama walnac sie w pysk! Potrafi mnie nawet z rownowagi wyprowadzic to, ze glosniej uderzy widelcem w talerz lub wydlubuje z zeba resztki obiadu! Czasem pyta sie mnie czy chociaz oddychac moze. Sama jestem na siebie wsciekla za takie zachowanie
Teraz jeszcze jak dowiedzialam sie, ze mam miec cesarke jeszcze bardziej mnie wszystko przeraza. Boje sie bolu po cieciu i tego, ze nie dam sobie rady z mala, ze bedzie bolec, a ja bede musiala wszystkim sie zajac nie majac zielonego pojecia jak. Im blizej porodu tym wiecej leku
psioszka11, Amberla, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Gianna ja też czasami mam gorsze dni, tez jestem na zwolnieniu i siedzę cały czas w domu bo muszę się oszczędzać. Mąż wraca o 17 a to już prawie wieczór. Znajomi wiadomo pracują i czasu w tygodniu nie mają.
Jeszcze trochę i będziemy mieć maluszki i dużo zajęć
Głowa do góry, będzie dobrze!
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa, nie ma co ściemniac, ból po cesarce jest. Ale jest jednostajny i miarowy, więc idzie się przyzwyczaić. Najgorsze jest pionizowanie po długim leżeniu. Potem jakoś leci. po 4 dniach już jest naprawdę oki. Ja 5 dnia już żadnych leków na ból nie brałam. I mimo, że boli, to da się radę zajmować własnym dzieckiem. Zawsze możesz poprosić o pomoc położne lub kogoś z rodziny. Myślę, że często to gorzej malują niż to wygląda w rzeczywistości.
Zresztą często po porodzie siłami natury Cię nacinają i przecież to też boli potem, bo tak samo się goi.
I pamiętaj o jednym! Leż! Wiem, ze pokusa jest ogromna, żeby podnieść głowę, zobaczyć dziecko czy coś. Ale jeśli miałby Cię dopaść ból głowy to lepiej leżeć jak najdłużej - nawet i 12h. Ja podobno właśnie jak mnie wywozili po zszyciu itp. jak zobaczyłam rodziców i Pawła na korytarzu to usiadłam!! Po Cięciu!! Ja tego nie pamiętam - ale mama mnie ostatnio uświadomiła. Pewnie stąd ogromny ból głowy.
małaMyszka, niecierpliwa, magda sz, Laura lubią tę wiadomość















