SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Psioszka, Amberla, Niecierpliwa, Laura dzięki!
Już myślałam, że dzieje się ze mną coś złego
i tak czuję się taka niewdzięczna, powinnam byc taka szczęśliwa a ja zamartwiam się wszystkim, siedzę na kanapie z pudełkiem chusteczek i ryczę... kurier przed chwilą był, ale miał minę jak zobaczył mnie całą czerwoną, zapłakaną...
mam nadzieję, że ten dół szybko minie, chcę się cieszyc ale na prawdę ostatnio tak mi ciężko:(
idę się przejsc, może to coś pomoże...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2015, 11:53
Amberla, małaMyszka, Laura lubią tę wiadomość
-
gianna 88
ja tez siedze w domku od stycznia, ale mam to szczescie, że mąż wraca po 14 w domu, a do tego czasu dosc szybko mi czas mija:)
ja nawet nie mam humorów, ale ostatnio czesto mysle jak to bedzie jak się mały urodzi
robię sie pedantyczna i wszystko mi przeszkadza bo mam duzo czasu i chyba mi sie w głowie przewraca:D
mam nadzieje ze nam ten czas szybko zleci i bedziemy sie cieszyć naszymi maleństwami, ja chodze po mieszkaniu i od czasu do czasu wstepuje do pokoju zerkam na lozeczko dotykam rożek, jak bym jakaś obłąkana była hih:) ale zauważyłam wczoraj że mąż ma tak samo:)
małaMyszka, Laura lubią tę wiadomość
-
gianna88 wrote:Psioszka, Amberla, Niecierpliwa, Laura dzięki!
Już myślałam, że dzieje się ze mną coś złego
i tak czuję się taka niewdzięczna, powinnam byc taka szczęśliwa a ja zamartwiam się wszystkim, siedzę na kanapie z pudełkiem chusteczek i ryczę... kurier przed chwilą był, ale miał minę jak zobaczył mnie całą czerwoną, zapłakaną...
mam nadzieję, że ten dół szybko minie, chcę się cieszyc ale na prawdę ostatnio tak mi ciężko:(
idę się przejsc, może to coś pomoże...
Gianna.... gdybyś wiedziała jaka ja ostatnio potrafie być okropna dla mojego przyszłego męża. Nic mi nie pasuje, o wszystko się czepiam, strofuję go... mimo, że widzę, że wszystko robi, zajmuje się dzieckiem, gotuje, zakupy robi, prasuje - normalnie wszystko - i jeszcze kanapeczki herbatki i to i tamto, lody, zachcianki każde spełnia. Aż w szoku jestem. Nie wiem jak on to wytrzymuje i czasem się boje że trzaśnie drzwiami i powie, że żadnego ślubu nie będzie
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ja tak samo.

Od lutego w domu i codziennie czekam aż mąż wróci z pracy, a jak wróci to mnie denerwuje, choć wiem, że tak bardzo się stara...
Tez przytylam ponad 12 kg...
Cycki gigantyczne, jak leżę to maz pyta czy mogę mówić, bo cycki podchodzą mi do twarzy... strasznie mi urosły...
a jak się dowiedziałam o toxoplazmozie to już w ogóle zalamka...
Amberla, małaMyszka, Laura, lys, Maniuś lubią tę wiadomość
Syn, roczek.
Okruszek, 20 tydzień w brzuszku.
-
Kochana ja mam tak co drugi dzień!gianna88 wrote:Dziewczyny czy Wy też miewacie doły psychiczne ??
Od początku ciąży byłam mega szczęśliwa, codziennie chodziłam uśmiechnięta, wahania nastrojów mnie nie dotyczyły, ew. wzruszałam się częściej. A teraz czuję się po prostu załamana psychicznie, od wczoraj ciągle ryczę...
Od początków ciąży nie pracuję, większośc dni spędzam sama, moje życie ogranicza sie do zajmowania się domem i szykowania na przyjście Młodego, raz na jakiś czas uda mi się spotkac z jakąś koleżanką ale wiadomo wszyscy pracują, mają swoje życie, mąż wraca codziennie późno... zresztą on też działa mi na nerwy ostatnio mimo, że jest kochany i stara się jak może to mam go czasem dosc
Tak samo zmieniło się moje podejście do mojego wyglądu, teraz wszelkie uwagi o moich gabarytach mnie dobijają. Np. teściu wczoraj powiedział, że okrąglutka się zrobiłam na twarzy i nie tylko, i że coraz mnie więcej... prawie się popłakałam i ciągle mnie to boli... wcześniej bym się śmiała bo sama mówiłam, że jestem słonikiem...
Jeszcze jak patrze na wagę +15,5kg! to nie umiem powstrzymac się od łez
Kocham tego mojego Szkraba bardzo mocno, ale obawy czy dam sobie ze wszystkim radę, moje aktualne życie itp sprawiają, że chciałabym gdzieś uciec!
Wy, nie licząc problemów z mężami, wyglądacie zawsze na takie szczęśliwe, zadowolone, pełne życia... miewacie też czasem takie doły czy ze mną coś jest tylko nie tak??
Najgorsze jest to, że chciałabym pobyć wśród ludzi, spotkać się z kimś, a po 5 sekundach zmieniam zdanie, bo wolę pójść do parku z małą, pomyśleć w ciszy, czasami mam wrażenie, że jestem bardziej aspołeczna niż przed ciążą...
I ta ciągła chęć wyjścia do ludzi, zmiana zdania i znowu chęć pogadania z kimś...
Powiem Ci, że czasem mam ochotę pójść spać i przespać cały dzień, nie myśleć o niczym.
Ostatnio mam jakieś głupie myśli... Jak pojawi się mały, to świat odwróci się o 180 stopni, a tak naprawdę, to nic się u nas nie zmieni.
Na imprezy nie chodziliśmy, nie mamy potrzeby wyjścia na dyskotekę, zabawę, do pubu, klubu itp. Teraz to się nawet śmiejemy, że będziemy musieli zrezygnować z TAK BARDZO rozrywkowego życia hahahahahahahha jesteśmy raczej w typie: spacer o zachodzie słońca nad morzem, spacer po lesie w ciszy, wśród zwierzątek, jakoś nawet długie, duże zakupy nie sprawiają mi radości, wolę szybko kupić co muszę i pędzić po małą, bo przecież sama w domu jest heheheheh
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2015, 12:03
Amberla, Laura, gianna88, lys lubią tę wiadomość
-
Ja idę w luxmedzie w ramach abonamentupsioszka11 wrote:A gdzie robicie? My idziemy tym razem do Sonokardu.
Madzia wszystkiego co najlepsze, przede wszystkim zdrowia i cierpliwości do męża:)!
Ja wróciłam z przychodni, bardzo szybko i miło.Pani mnie zapisała, wypełniłam deklaracje, wytłumaczyła co i jak Leon się urodzi, jak ze szczepieniami,rejestracją itd. Na razie jestem zadowolona. Powiem Wam,że fakt- pogoda taka sobie, ale szłam spacerkiem to było fajnie, wiaterek wiał, przynajmniej się nie zdyszałam:)
Griszanka to może w następną środę?Ja w sumie jestem dyspozycyjna:)
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Magda jak się wczoraj zorientowałam, że mam badanie, to podpisałam i przygotowałam przed snem kubeczek, rano wstałam i co??? Patrzę na niego i myślę: po jaką cholerę on tu stoi hahahaahahahahahahahah
magda sz, Laura, Y lubią tę wiadomość
-
ja już po wizycie. wszystko jest w porządku, zdrowa mama, zdrowa córka, wszystkie wyniki książkowe i oby tak dalej.
Magda wszystkiego dobrego! życzę Ci żeby wszystko zawsze układało się po Twojej myśli
co do nastrojów to nie jesteście same też mam czasem taki dzień, że jak pomyślę o tym wszystkim co pisałyście to się wstawać nie chce bo i po co? ale trzeba wziąć się w garść, bo wiem, że mam dla kogo.
tak wrzucałyście te linki, aż musiałam zamówić rożek. czasem to jest silniejsze ode mnie
Magda możesz mi zmienić na 1 stronie na córeczkę? dziś się potwierdziło i kolejnych zmian nie przewiduję
Laura, magda sz, aaaaga, Martucha86, niecierpliwa, psioszka11, Y, kasiuleek, lys, małaMyszka, zabka11, Maniuś lubią tę wiadomość


-
Gianna ja od stycznia w domu siedzę, do połowy lutego to była wegetacja w łóżku przez rzyganko. Pózniej się przyzwyczaiłam, na jakiś czas wkradła się rutyna, każdy dzień wyglądał tak samo. Jak po dłuższym czasie jechaliśmy do restauracji to ze stresu że tam tyle ludzi dostałam biegunki! Wtedy zaczęłam się zmuszać żeby codziennie wyjść, choćby do spożywczaka, jakoś poszło. Teraz zrobiłam się za nadto towarzyska. Jak bierze mnie leń i o dziś siedzę w domu i nic nie robię to wmawiam sobie- to ostatni czas gdzie można beztrosko wyjść- bez wózka! i że trzeba korzystać. Czasem wymyślam sobie głupie zadania żeby pojechać do lidla po mięso na spagetti, do kauflanda po sos itp. żeby tylko się ruszyć. Jak się człowiek zasiedzi to i bez ciąży jest deprecha. Wiem że jeszcze pogoda wchodzi w grę- jak taka wiosna jak jesień to się nic nie chce.
Co do wyglądu to też nie zachwyca mnie mój widok w lustrze - przodem widać jak przybrałam w udach, dupsko jak szafa, twarz pyzata
a jak z profilu to od razu banan-ale ta dzidzia rośnie
jeszcze 3-4 miesiące i wracam do ćwiczeń. Będę lepszą dupą niż przed ciążą i to z jakimi fajnymi melonami- tak sobie wmawiam. Grunt to pozytywne myślenie.
Amberla, aaaaga, witaminkab, niecierpliwa, Laura, gianna88, Y, jesslin87, małaMyszka, zabka11, Maniuś lubią tę wiadomość
-
A ja wku#%^&... Odmówili wypłaty za pobyt w szpitalu. Bo pobyt się liczy wskutek choroby lub nieszczęśliwego wypadku, nie obejmuje ciąży, porodu, połogu... Ale ciekawa sprawa, miałam to samo ubezpieczenie i 2 lata temu bez najmniejszego problemu wypłacili za pobyt gdy szyjka się skracala i za pobyt na czas porodu.... zresztą ja rozumiem w prawidłowej ciąży, ale moja skracająca się szyjka to dolegliwość, schorzenie - spowodowane czynnikami zarówno zewnętrznymi i wewnętrznymi. Zaraz piszę odwołanie - bo skoro wtedy wypłacili a teraz nie - a warunki się nie zmieniły a jakby się zmieniły powinni poinformować i dać do akceptacji. Prawo nie działa wstecz chyba że czasem w przepisach podatkowych ale to też tylko wtedy kiedy może być korzyść a nie jakby sytuacja miała się pogorszyć. Jak raz wydali jedną decyzję to potem nie mogą innej... Oj wysmarzę im pismo... w końcu może mje wykształcenie na coś się przyda....!!!!!!!!!!WRRRRRR
Y, jesslin87, małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Gianna mam tak samo placze w ukryciu z byle powodu od jakiegos tygodnia wstaje z lozka po 12 i dopiero sie ogarniam potem w nocy spac nie moge nic mi sie nie chce maz schodzi z drogi od 22 stycznia siedze w domu znajomi wiadomo swoje zycie nawet porzadnie nic w domu nie moge zrobic bo mimo iz lezec juz nie musze non stop to tryb mega oszczedny wlaczony no i wlasnie to lezenie 5 miesięcy mnie tak zdolowalo ale glowa do gory cel jest piekny i warto sie pomeczyc

Po porodzie podobno lapie baby blues juz pare dziewczyn mnie ostrzegalo z tym tez sobie poradzimy
Coco Jumbo i do przodu
Paula_071, Laura, gianna88, małaMyszka, Maniuś lubią tę wiadomość
-
magda sz wrote:Gianna ja od stycznia w domu siedzę, do połowy lutego to była wegetacja w łóżku przez rzyganko. Pózniej się przyzwyczaiłam, na jakiś czas wkradła się rutyna, każdy dzień wyglądał tak samo. Jak po dłuższym czasie jechaliśmy do restauracji to ze stresu że tam tyle ludzi dostałam biegunki! Wtedy zaczęłam się zmuszać żeby codziennie wyjść, choćby do spożywczaka, jakoś poszło. Teraz zrobiłam się za nadto towarzyska. Jak bierze mnie leń i o dziś siedzę w domu i nic nie robię to wmawiam sobie- to ostatni czas gdzie można beztrosko wyjść- bez wózka! i że trzeba korzystać. Czasem wymyślam sobie głupie zadania żeby pojechać do lidla po mięso na spagetti, do kauflanda po sos itp. żeby tylko się ruszyć. Jak się człowiek zasiedzi to i bez ciąży jest deprecha. Wiem że jeszcze pogoda wchodzi w grę- jak taka wiosna jak jesień to się nic nie chce.
Co do wyglądu to też nie zachwyca mnie mój widok w lustrze - przodem widać jak przybrałam w udach, dupsko jak szafa, twarz pyzata
a jak z profilu to od razu banan-ale ta dzidzia rośnie
jeszcze 3-4 miesiące i wracam do ćwiczeń. Będę lepszą dupą niż przed ciążą i to z jakimi fajnymi melonami- tak sobie wmawiam. Grunt to pozytywne myślenie.
No melony są fajne ;P Ale tylko jak karmisz. Jak przestajesz.... powiem Ci, że tragedia - jak skończyłam karmić, zaczęłam ćwiczyć... to mniejsze niż przed ciążą
I koleżanka mnie jeszcze dobiła - urodziła dwoje dzieci z różnicą 14 msc. Powiedziała, że po drugiej ciąży to w ogóle dramat.... cycków praktycznie nie ma i placki
Załamałam się i stwierdziłam, że zbieram na operację ;P
aaaaga, magda sz, małaMyszka, zabka11, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Ja tez siedze w domu

Ale a to ogarne dom, a to obiad, jade do mamy, chodzimy sobie na zakupy, maz wraca ok 18-19 to cos tam porobimy-albo ogladamy jakies filmy,albo gdzies sie przejedziemy - ale ogólnie tez monotonia...
Weekendy sa ok bo zawsze z kims sie spotykamy, ale zaraz bedziemy zajęte tak że bedziemy marzyly o jednym dniu leniuchowania
Co do wygladu, na twarzy sie nie zmieniłam, ciało mi raczej nie przytyło, ale jak stoje bokiem to mam wrazenie ze wygladam ogromnie, jestem niska wiec brzuszek zrobił ze mnie kule ;p
Wiec ciesze sie ze rosnie brzuszek, wiem o tym ze tam siedzi moja córeńka,ale z drugiej strony jak patrze na siebie to ręce opadają..krowiasto wygladam.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ja sie modle aby mi roztepy na melonach zeszly
wiadomo ze nie znikna calkowicie ale nosz kurde chociaz troche
Ps co na rozstepy jak juz sa macie cos sprawdzonego?
Moja codzienna pielegnacja piersi brzucha i posladkow to rano olejek ( mieszany z pestek mango winogron i migdalow z witaminami) wieczorem krem z rossmana cos tam mama wlasnie zapobiegajacy rozstepom
No ale cycki urosly szybko i to z tygodnia na tydzien a przyznam sie ze nie smarowalam ich od poczatku
moj blad
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
a mi jak mówią niktózy grubasku to wcale sie nie obrażam, w końcu jestem w ciązy! przeciez tak o tym marzyłąm, w ostatnie urodziny(18 sierpnia) to buczałam, czułam sie taka stara... bo juz wtedy chwile sie staralismy o dzidzia, a teraz mam nadzieję ze mały juz bedzie z nami i będe najszczęsliwsza na swiecie !
czas ciązy uważam za piękny czas, dużo odpoczywamy, duzo myslę ale przedewszystkim jestem szczesliwa, że udało się i nosze pod sercem największy skarb
Karolina, nie mówi sie krowiasto tylko kwitnąco !
aaaaga, Amberla, magda sz, Laura, Y, lys, małaMyszka, zabka11, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Też tak mam dziewczyny z humorami. Jestem czasem znuzona moim obecnym trybem życia, siedzeniem w domu, ciągłym zamartwianiem się czy z ciąża wszystko dobrze, czy dzidziuś wysiedzi do sierpnia, czy będzie zdrowy, czy sobie poradzę. Wkurza mnie, że każdy dzień jest identyczny i nie oszukujmy sie-wyglad mnie też nie zachwyca. Przytyłam 7 kg, ale widać to mocno. Twarz niby szczupla, brzuszek za dużo mi nie urósł, ale mam za to grube ramiona, uda, biodra.. Jak patrze na te fałdy cellulitu to mi się robi przykro.. Też kocham moje dziecko najbardziej w świecie i jest wyczekane, chciane, planowane, ale czasami naprawdę są takie dni, że mam ochotę gorzko zaplakac nad swoim losem. Mąż też mnie wkurza, nie jest zbyt rozrywkowy, wyciągnąć go gdzieś to kilkudniowe negocjacje zawsze, on raczej taki typ domatora także nie rozumie do końca moich narzekan, bo dla niego to takie siedzenie na l4 to raj na ziemi. Mi często brakuje kontaktu z ludźmi, wiadomo, wpadną czasem koleżanki z pracy, jacyś znajomi no ale to trochę za rzadko jak na moje potrzeby. Dobrze wiedzieć, że większość z nas ma takie gorsze dni, bo też czasem się zastanawiam czy aby wszystko ze mną ok
małaMyszka lubi tę wiadomość
Ewa123 -
czesc babolki
u nas leje non stop od rana, całą noc tez lało.
moja Julcia dzis na wycieczkę pojechała...mam nadzieje ze tego wypadu nie odchoruje....
własnie sie zbieram wyszorowac piekarnik i umyc podłogi, ale musze choc troszeczkę poczytac co u was
bosa wrote:
Jak będzie Wam się nudziło to zróbcie test : Która hitowa polska piosenka jest o Tobie. Mi wyszło,że jestem kusicielką z "Ona tańczy dla mnie" heheh
http://www.ofeminin.pl/kariera/quiz-ktora-hitowa-polska-piosenka-jest-o-tobie-s1395459.html
ja tez "ona tańczy dla mnie" hiihhihiihih ;-P
magda sz - ciesze sie ze jednak u ciebie wszytsko ok, a towjemu mezowi to sie nalezy kwarantanna i kop w dupę za te bezzasadne awantury!!!!grrrr jak on moze tak denerwowac zonę w ciązy!!!!
mogotka - ja dostałam rogala do karmienia i bede uzywac - przy córce tez uzywałam i byłam zadowolona.
euforia - cudownie ze ty nadal w dwupaku
niecierpliwa - pokoik zapowiada sie rewelacyjnie
amberla - zgadzam sie z Tobą w kwestii diety podczas karmienia - pomału wprowadzamy nowe pordukty i obesrwujemy....ale pierwssze 2 ty, mieisac- uważamy bardzo.
niecierpliwa, magda sz, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
hej dziewczyny

u mnie dziś dzień pranie ciuszków mojego maleństwa
wiecie co wstawiłam pralke odruchowo poszla wstawić zmywarkę wyjełam mięso na obiad nalałam płynu do wiatra między czasie nałożyłam maseczke na twarz i Uwaga.. otwieram kran a tam wody nie ma .. nie zajarzyłam ze do wiatra do nie leci i ze ani pralka ani zmywarka nie chodzi.. dopiero jak nie mogłam tego z twarzy zmyć to do mojej bani doszło ze wody brak.. skończyło się tak że twarz zmywałam wodą zkonewki do kwiatów- koszmar
wiecie co ja też siedze od listopada w domu najpie zwolnienie brałam na ciaże biochemiczną potem na moje maleństwo. i też tak mam np. wczoraj cały dzień przeryczalam w łózku mój maż przyszedł zpracy zpytał się co jest mi a ja już ryk i już ze się czepi.. cały dzień przechodzilam w szlafroku dziś wstałam i już jest o wiele lepiej w nocy zaplanowałam sobie co chce zrobic i jakoś leci..
ja uważam zę mnie dołuje mieszkanie w ciąglym remoncie moj mąż nie ma czasu ustawić nowych mebli wywieś starych i mieszkamy dosłownie jak u cyganów..
magda sz, 0na88, mamasia, Y, lys, małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość
-
O ja to mam doly... przytylam juz ponad 20 kilo. ja na l4 od kwietnia dopiero. raz w tygodniu cala sobote jestem na szkoleniu, wiec jakos leci. Najbardziej sie boje co bedzie po porodzie. Jak czytam majowki czy kwoetniowki to mi sie dupa marszczy. Te dzieci ciagle rycza i wisza na cycku. A te matki sfrustrowane, za malo mleka, glodne...Jezuuu, mecze sie po dwoch stronach czytania...boje sie obwislej skory, obwislych cyckow po ciazy tych pierwszych miesiecy. Bolu po cesarce...wszystkiego. maz jest kochan. Ale to JA Musze to znosic. ...Madziulka wszystkiego najlepszego w dniu urodzin.
magda sz, gianna88, małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość



















