SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak sobie myślę, że jak już będę miała duży brzuszek to sobie kupię ze 2 śmieszne koszulki, np. jak te ciuszki:
http://p1.sexymamy.pl/9000493878fbea6198bfbc015fe816b9.jpg
http://odziez-ciazowa.pl/p/2013/06/koszulka-ciazowa-koszulki-ciazowe-z-nadrukiem-hit-3297702562.jpg
http://odziez-ciazowa.pl/photos/my-tummy-t-shirt-koszulka-ciazowa-z-nadrukiem-m-3371373114.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2015, 22:24
magda sz, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Żabka strasznie mi przykro
uwierz mi że teraz jest babci lepiej. Pewnie przyśni Ci się w jakimś pięknym śnie jak mi dziadzio. Wiem że jest mu tam bardzo dobrze, po prostu wiem.
Te smutne wiadomości nie pomagają, ale trzeba się razem trzymać na dobre i na złeZganianie winy na forum o denerwowanie się jest trochę głupie... chyba każda ma własny rozum, ja dzięki forum jestem bardziej świadoma ciąży bo to moja pierwsza, o wielu rzeczach wcześniej nie słyszałam. A że każdy polak jest lekarzem to zawsze szuka diagnozy przez internet...
Nie raz zadrżałam ze strachu o maluszka po tym czego naczytałam się w necie i nie chodzi o forum tylko o google, sporo przykrych wiadomości słyszę od znajomych np o poronieniu w 23 tyg z powodu bakterii... mimo wszystko myślę pozytywnie, że się uda szczęśliwie urodzić i wychować dzidziusia. Trzeba być świadomym zagrożeń ale nie brać wszystkiego do siebie. W tym okresie mimo naszego chuchania i dmuchania wiele zależy od losu. Wszystko będzie dobrze :*
PS. Byłam dziś na frytkach w mc)) tego nam było trzeba
zabka11 lubi tę wiadomość
-
Witajcie
Pisalyscie o ubraniach.ja juz dzinsy musislam odstawic bo uwierają w pasie.zatem chodzę non stop w skorzanych getrach i dwoch swetrach
W przyszlym tyg . muszę sie rozejrzeć za spodniami na gumce i jakimiś tunikami.
Wlasnie zjadlam sniadanue-dzien o dziwo prawie bez mdłości. Dzis do pracy.....:/jutro po południu wizyta-achhh mam nadzieję ze wszystko jest ok..
-
Zabko, niezmiernie mi przykro
Musisz sie teraz trzymac. Jak bedziesz we wtorek u gina, to powiedz mu o pogrzebie, jak uzna, ze moze to w jakis sposob zagrozic ciazy, moze przepisze cos na uspokojenie.
Iys - bluzeczki z trzeciego linku najbardziej mi sie podobaja, sa zabawne, a jednoczesnie subtelneTez o czym takim myslalam, ale jak dotad nie znalazlam nic, co by mi odpowiadalo, chyba mi pomoglas
Ja juz od jakiegos czasu rozgladam sie za jakimis spodniami ciazowymi, dostalam jedne od kuzynki, ale niestety sa mi do kostekJeszcze rozporowadze wici miedzy znajomymi, mozliwe, ze od kogos odkupie kilka ciuchow, bo jak narazie chodzenie po sklepach to katorga
A latem nie ma sie co martwic na zapas. W najgorszym wypadku, bedziemy siedziec w domku albo w cieniu, obstawione ze wszystkich stron wentylatorami popijajac mrozona herbatke, zawsze jest tez opcja moczenia sie calymi dniami w basenie (chyba sie za jakims rozejrze
), no chyba, ze lipiec sie nad nami ulituje i bedzie max 25 stopni :p, a sierpien to juz pojdzie z gorki
lys, zabka11 lubią tę wiadomość
-
A mi się wczoraj wieczorem też smutno zrobiło jak tu weszłam, włączył się strach... ale mąż przywołał do porządku i nagle zaczęło mnie cieszyć że nie mogę już kupić spodni (źle mi strasznie) a legginsy kupiłam 2-3 rozmiary większe niż zwykle (mniejsze cisnęły w brzuch a te są luźne no i mają być też trochę przyszłościowe). I trochę głupio to wygląda, bo na brzuchu nic nie ciśnie i jest super ale na tyłku już ewidentnie sa za luźne
I naprawdę nie możemy każdego dnia się bać że coś jest nie tak - to tylko szkodzi maluchom. A jak ma się zdarzyć - to i tak nie mamy na to wpływu...
Taka mądra jestem przez chwilę, ale staram się wbijać to sobie do główki za każdym razem gdy strach próbuje dojść do głosu.
Co do koszulek to mąż mi kupił taką tylko z dwoma stópkami i napisem "coming soon" - uwielbiam ją
Luteinę zaczęłam zmniejszać bo mi się kończy i plamień żadnych nie ma ale bóle podbrzusza wróciły także chcę przesunąć wizytę z 26 na 23 stycznia.lys, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Zauważyłam że na tym wątku nie ma wiezie która miała być. Ja trafiłam na ovu po poronieniu. Na Aniołkowe Mamy. Poznałam wiele kobiet w mojej sytuacji. Niektóre szybko dochodziły na fioletowa stronę inne wcale. Wiele z nich wracało. Między innymi ja bo aż 5 razy. I te które odeszły bp były w ciąży nie odwrócił się. Nadal się wspieramy. Ja tam zaglądam codziennie. Tam to są dramaty. Tu tylko idzie informacja. Ale dzięki takim sytuacja możemy wyciągnąć wnioski ze ciaza to coś pięknego ale i kruchego. Ze musimy uważać. A czasami pomaga nam to ze np. Ta bolał brzuch w taki sposób i coś było nie tak. Każda swój rozum ma i wie ze niektóre rzeczy są nie do uniknięcia.
Gdyby na różowej stronie ktoś po mojej kolejnej straci napisal ze boi się o swoją nową fasolkę albo ucieka z forum byłoby mi mega przykro.
pewnie na mnie też działa taka informacja ale kiedy trafiłam dziecko nikt o tym nie wiedział prócz mojego Ł. Nie było tematu, nie było z nikim pogadać. Tu byłam nieznajoma z nickiem. Mogłam płakać złości się ale i wspierać. Wiele siły dały mi dziewczyny ale ja też im dawałam. Nigdy nie smedzilamtylko od razu ruszalam do walki wiem ze moja sila dwwal im.
Z kim one mają to dzielić skoro tu jest wątek. Większość się nierozwija. Same dopytujecie i się dolujecie.
Tu jest grono wirtualnych przyjaciółek gdyby w rzeczywistym świecie waszym przyjaciółka lub kilka porobiło tez byście się odsunely?
Pisze to ogonie do nikogo nie kieruje.
Ale to trochę dziwne.
Kiedy dowiaduje się ze koleżanka będzie miała chore dziecko - nie martwię się ze moje tez będzie przez ta informacje.
kiedy umrze komuś w rodzinie ktos- jaki to ma wpływ na moje dziecko
Teraz jest dla nas egzamin życia - czy potrafimy wyłączyć mózg od złego myślenia.
Ja po 5 poronieniach powinnam życie sobie odebrać ze strachu.
ale wiem ze jest ok. A jeśli będzie miała stać się kolejna tragedia to nieczytanie tego forum i tak mnie nie uchroni.
Te co chcą zostać niech nadal piszą o swoich obawach wątpliwościami radością i smutkach. Po to jesteśmy aby się wspierać - nigdy nie wiadomo czy to mnie dziś coś złego nie dopadnie inne będę musiał o tym napisać.
A te które poszły na urlop- odpoczywajcie.futuremama, lys, ainer85, gosia.b, sylwucha89, Maniuś, magda sz, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Ja wczoraj nie mialam kiedy zajrzec, bo bylismy w odwiedzinach, troche mi sie nie chcialo jechac, ale bylismy umowieni juz od jakiegos czasu wiec pojechalismy. Bylo bardzo milo. W sumie 4 godz. w aucie. Jak wracalismy, nie omieszkalismy zachaczyc o Mc i w koncu po tygodniu zjadlam mojego BigMaca (jednak zachcianka nie przeszla :p ) - wiem, ze to niezdrowe, ale deoektowalam sie kazdym kesem
Po powrocie do domu padlam ze zmeczenia, nabralam pewnosci, ze z malenstwen wszystko w pprzadku.
Ja wizyte mam dopiero 27 stycznia i juz nie moge sie doczekac, choc zaluje, ze musze isc do innego lekarza, bo mojego gina nie bedzieMam nadzieje, ze doktoeek okaze sie kompetentny
Futuremama, na allegro mozna kupic leginsy dla ciezarnych, sa tak szyte, zeby nie obciskaly brzucha, a byly opiete na tyleczku -
Griszanka widziałam ale można powiedzieć że potrzebowałam na już
Serio, nie wiem czy to przez to że apetyt mi wrócił i miesza się z mdłościami (mam takie dni/ momenty że mogę jeść i jeść) ale brzuch mi urósł to raz, a dwa spodnie nie mogą mi ani trochę brzucha uciskać bo źle się czuję.
W weekend połaziliśmy trochę po sklepach, ale ja sie strasznie szybko męczyłam, brzuszek się odzywał. Jak założyłam jegginsy tak że gumka mi na brzuch nachodziła to był dramat i musiałam je obsuwać tak żeby pod brzuchem wisiały.
Dobrze że niedługo wiosna to będzie można wciąz w legginsach śmigać -
witajcie drogie mamuśki!ja po długiej nieobecności wracam na forum
Dziewczyny bardzo mi przykro z powodu Waszych strat, ale gorąco wierze ze zostanie Wam to zrekompensowane.
Zabka bardzo współczuje, ja jednego dnia dowiedziałam sie, ze jestem w ciąży , a drugiego ze mój ukochany wujek zmarł. Z dnia na dzień się pochorowałam, miałam straszne zapalenie gardła, kaszel katar, i wisiał mi nad głowa antybiotyk. Długo biłam sie z myślami czy jechać na pogrzeb, ale ostatecznie nie pojechałam, bo bałam się ryzykować ( ponad 500 km) teraz jak byłam na święta odwiedziłam grób wujka. Od jakiegoś czasu utrzymuje sie we mnie przekonanie, ze w rodzinie jakoś tak jest , ze jedni robią miejsce drugim, przynajmniej w mojej to zauważyłam..
a zmieniając temat, 15.01 mam wizytę, już się nie mogę doczekać
moje kochane dziecko ostatnio do mnie " mamusiu możne ty w ciąży jesteś, bo masz taki duży brzuch" zawsze miałam problemy z tłuszczem na brzuchu, tyłka nie mam , a brzuch jak w 5-6 miesiącu ciąży ;/ i dziecko mnie pocieszyło. a co do spodni ciążowych to jak byłam w ciąży z moja Blaną to kupiłam sobie na allegro 2 pary jeansów używanych z h&m mama. Ja w nich chodziłam, później pożyczyłam szwagierce, ostatnio ona pożyczyła swojej szwagierce, a teraz do mnie wróciły (plus dodatkowa 2 inne pary ) wiec już parę dzieci wynosiły, ale nie sa zniszczone. Planuje upolować jakieś getry ciążowe na allegro, bo szczerze mówiąc nie chce mi sie w jeansach chodzić, a latem dupa się ugotuje.
a tak wg to siedzę teraz czekam na kolędę ;/// jak ja tego nie lubię bllee. wstawiłam sobie kompa pod oknem i filuje czy nie idzie żaden batman. Zawsze się z mojej mamy śmiałam ze tak siedzi w oknie i wypatruje księdza, a sama teraz to robię ;
miłego dnia -
Miru, w zupelnosci popieram, to co napisalas. Ja w swojej historii szczesliwie, nie zaznalam, zadnego poronienia i chcialabym, zeby tak zostalo, bo go moja pierwsza, wyczekana ciaza. Ale wiem co to znaczy bardzo dlugie bezskuteczne staranie sie o dziecko. Nie rok, nie dwa, a prawie 6. Rozumiem, ze dla kazdego wymiar tragedii jest inny i wiem ile znaczy cieple slowo, w przypadu porazki, kiedy kolejny raz wali sie swiat. Ja przechodzilam depresje, zaliczylam psychiatrw, psychologa, ktorzy nieco mi pomogli, ale tez wielkim wsparciem byly dziewczyny, ktorym moglam wyzalic sie na forum, od ktorhch dostalam wiele wskazowek, jnspirujacych lektur. Wiem, ze dzieki nim zbudowalam siebie od nowa. Grupa wsparcia z podobnym problemem, to ogromna sila.
Mimo wszystko jestem w stanie zrozumiec, ze ktos jest slabszy psychicznie i wszystko przezywa zbyt emocjonalnie, moze za bardzo bierze wszystko do siebie i czasami potrzebuje oddechu od zlych wiadomosci. Kazdy ma inne oczekiwania w stousunku, do tego forum i nie ma sie co nad tym specjalnie rozwodzic. Baby poza tym jestesmy w ciazy, hormony nam szaleja i roznie reagujemy na rozne wiesci i tez mamy prawo do "fochow".
W tej chwili jestesmy 100% kobietami - delikatne, kruche i emocjonalnefuturemama lubi tę wiadomość
-
Miru wrote:Zauważyłam że na tym wątku nie ma wiezie która miała być. Ja trafiłam na ovu po poronieniu. Na Aniołkowe Mamy. Poznałam wiele kobiet w mojej sytuacji. Niektóre szybko dochodziły na fioletowa stronę inne wcale. Wiele z nich wracało. Między innymi ja bo aż 5 razy. I te które odeszły bp były w ciąży nie odwrócił się. Nadal się wspieramy. Ja tam zaglądam codziennie. Tam to są dramaty. Tu tylko idzie informacja. Ale dzięki takim sytuacja możemy wyciągnąć wnioski ze ciaza to coś pięknego ale i kruchego. Ze musimy uważać. A czasami pomaga nam to ze np. Ta bolał brzuch w taki sposób i coś było nie tak. Każda swój rozum ma i wie ze niektóre rzeczy są nie do uniknięcia.
Gdyby na różowej stronie ktoś po mojej kolejnej straci napisal ze boi się o swoją nową fasolkę albo ucieka z forum byłoby mi mega przykro.
pewnie na mnie też działa taka informacja ale kiedy trafiłam dziecko nikt o tym nie wiedział prócz mojego Ł. Nie było tematu, nie było z nikim pogadać. Tu byłam nieznajoma z nickiem. Mogłam płakać złości się ale i wspierać. Wiele siły dały mi dziewczyny ale ja też im dawałam. Nigdy nie smedzilamtylko od razu ruszalam do walki wiem ze moja sila dwwal im.
Z kim one mają to dzielić skoro tu jest wątek. Większość się nierozwija. Same dopytujecie i się dolujecie.
Tu jest grono wirtualnych przyjaciółek gdyby w rzeczywistym świecie waszym przyjaciółka lub kilka porobiło tez byście się odsunely?
Pisze to ogonie do nikogo nie kieruje.
Ale to trochę dziwne.
Kiedy dowiaduje się ze koleżanka będzie miała chore dziecko - nie martwię się ze moje tez będzie przez ta informacje.
kiedy umrze komuś w rodzinie ktos- jaki to ma wpływ na moje dziecko
Teraz jest dla nas egzamin życia - czy potrafimy wyłączyć mózg od złego myślenia.
Ja po 5 poronieniach powinnam życie sobie odebrać ze strachu.
ale wiem ze jest ok. A jeśli będzie miała stać się kolejna tragedia to nieczytanie tego forum i tak mnie nie uchroni.
Te co chcą zostać niech nadal piszą o swoich obawach wątpliwościami radością i smutkach. Po to jesteśmy aby się wspierać - nigdy nie wiadomo czy to mnie dziś coś złego nie dopadnie inne będę musiał o tym napisać.
A te które poszły na urlop- odpoczywajcie.
dobrze powiedziane, w 100% sie zgadzam!!! -
nick nieaktualnyHej dziewczyny
Ja nie walnelam focha piszac ze odchodze na jakis czas z forum, po prostu chcialam psychicznie odpoczac od lawiny nieszczesliwych wiadomosci z ostatich tygodni.
Zabka bron Boze nie mialam na mysli Ciebie.
Jestem slaba psychicznie i kazda taka wiadomosc zwlaczcza o poronieniu przezwywam bardzo, mimo ze sie nie znamy osobiscie mnie to bardzo uderza.
Mam za doba 24godzinny bol glowy, jestem tym wykonczona... normalnie wezme tabletke i swiety spokoj a teraz boje sie wziac czegokolwiek.
Zachcianke ciazowa tez zaspokoilam - mialam smak na kanapki z serem i pomidorem i do tego mozarellabylo pyszne!!!
Zycze Wam milego dnia.