SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie to w ogóle szlag trafiał na początku związku, jak mój facet mówił, że mi 'pomaga' w sprzątaniu. Bo co to ma być? Jak obydwoje pracujemy, dom jest naszym wspólnym obowiązkiem, to co on mi, że 'pomaga'? Sprzątanie jest tak samo moje jak i jego, do cholery i nikt nikomu nie pomaga, tylko się nim dzielimy...
Trochę to zajęło, zanim się dotarliśmy, nadal mnie niektóre rzeczy wkurzają, ale ogólnie to nasz układ nieźle działa. Mamy ustalone, co jest czyim obowiązkiem, a część rzeczy ustalamy na bieżąco. Jak któreś z nas akurat nie pracuje i jest więcej w domu, to więcej robi. Doszłam też do wniosku, że nie ma co wszystkiego dzielić po pół. Np. on pomimo wielu moich prób nie nauczył się nigdy ładnie wieszać prania, potem zawsze wyglądało jak psu z gardła (a żadne z nas nie prasuje). Więc ja wieszam, bo łądniej mi to wychodzi i nie trzeba potem prasować, a on zbiera suche i rozkłada w szafach. I tak dalej.
Spadam czytać książki o porodzie na dobranoc
Weridiana, małaMyszka, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
Dobry dzien! Ale mialam sen, ze poszlismy z mezem i Julka na spacer i nagle zorientowalismy sie, ze zgubilismy wozek z dzieckiem, te sny mnie wykoncza.
Poki co moja taktyka dziala, brzuch przez cala ciaze nie byl tak wycalowany, a dzis od rana do rany przyloz
Dzis wizyta, wiec trzeba sie bedzie nameczyc przy goleniuJestem ciekawa ile Julcia wazy
Docelowo ostatnia pralka z ciuszkami mlodej juz na chodzie, docelowo bo moja mamuska nonstop znosi ciuszki i nijak nie moze zrozumiec, ze juz dosc, ze nie mam juz miejsca.
Na obiad piatkowy standard - miruna, ziemniaczki i surowka z kiszonej kapuchy
Milego piatku!!
P.S Ustalilismy z mezem, ze w niedziele pakujemy torbe, a dzis nawet dal mi koszulke, zeby wyprac z Julkowymi ciuszkami i bedzie mial do szpitalaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 06:42
Laura, Pati Belgia, zabka11, małaMyszka, Maniuś, Paula_071, Weridiana, magda sz, mamasia lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry! Jestem pierwsza
Witamy w 33 tygodniu
Już bliżej, coraz bliżej. Chyba stresa łapie hehehe
Miłego dnia
EDIT. Jestem druga jednakWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 06:43
niecierpliwa, Pati Belgia, Martucha86, małaMyszka, Maniuś, Paula_071, Weridiana, mamasia lubią tę wiadomość
-
Cześć Siostry, wczoraj już nie zaglądałam, bo pojechaliśmy na zakupy, a w tym skwarze i korkach to zeszło trochę.
Odebrałam wynik posiewu- ujemny, więc ok. Napisałam maila do gin z moimi objawami- odp. wieczorem,że jak się powtórzy w nocy to do szpitala, a jak nie to dziś mam przyjść na dodatkową wizytę. Zadzwonię po 8:00 ,bo otwierają. Boję się trochę,że coś złego się dzieje i wyśle mnie do szpitala, raz w te upały tam leżeć, a dwa,że logistycznie nie mamy co zrobić z psem, jak mnie nie będzie- bidulek będzie musiał siedzieć sam 9hjak mąż wróci z pracy. No ale nie kracze- może nie będzie tak źle.
Dziś nocka nawet ok- przy otwartych oknach i położyłam się "w nogach" -chłodniej i więcej miejsca.małaMyszka, Weridiana lubią tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
zabka11 wrote:
Niecierpliwa- super ze niespodzianka sie udala:) choc faktycznie, kosztowna troche
Moze i kosztowna, ale to sa dobrze wydane pieniazki. Maz choc sam sobie bardzo rzadko cos kupuje, a kazda "lewa" kase, ktora dostanie na urodziny czy inne swieta zawsze oddaje do budzetu domowego, dla mnie to niepojete bo ja jeszcze przed swietami zawsze mialam wybrany ciuch, na ktory wydam swoja kaseOn mi nigdy niczego nie zalowal, pod tym wzgledem jest naprawde kochany
zabka11, małaMyszka, Pati Belgia, Weridiana, magda sz lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Miałam nadzieję, że jutro wyjdę ale dzisiejsze Ktg wykazało regularne skurcze . główka nisko.mam nadzieje ze nie zostawia mnie tu do końca. Każą wytrzymać 2tygodnie. Potem mogę rodzic.eh Marta Się Za Bardzo wyrywa.
Miłego dnia kochane ciężarówki!małaMyszka, Paula_071, Weridiana, magda sz, lys lubią tę wiadomość
-
niecierpliwa wrote:Psioszka, bo mi chyba cos umknelo, a co sie dzieje u Ciebie??
Od 3 dni mam skurcze?, kłucia w pochwie, które ciągną w doł- mam wrażenie,że młody schodzi na dół.Uniemożliwia mi to chodzenie - taki ból. Mam to 2 x dziennie trwa ok 10min. Brzuch twardnieje i pachwiny mnie bolą.
Zła wiadomość dla dziewczyn z Wrocławia: http://www.prw.pl/articles/view/43595/Potezna-awaria-wodociagowa-we-Wroclawiu
Podobno szybko tego nie naprawią, może trwać nawet 2-3 dni. Masakra jakaś w te upały- chyba jednak zapakujemy się dziś i pojedziemy do rodziców.małaMyszka, Weridiana lubią tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
KasiaeN. wrote:Dzień dobry!
Miałam nadzieję, że jutro wyjdę ale dzisiejsze Ktg wykazało regularne skurcze . główka nisko.mam nadzieje ze nie zostawia mnie tu do końca. Każą wytrzymać 2tygodnie. Potem mogę rodzic.eh Marta Się Za Bardzo wyrywa.
Miłego dnia kochane ciężarówki!
Kasia jak masz regularne skurcze to ja bym sie nie nastawiala na wyjscie jutro, najwazniejsze, ze jestes pod opieka i nawet gdybys miala lezec te 2 tygodnie w szpitalu, to napewno dasz rade!KasiaeN., małaMyszka lubią tę wiadomość
-
psioszka11 wrote:Od 3 dni mam skurcze?, kłucia w pochwie, które ciągną w doł- mam wrażenie,że młody schodzi na dół.Uniemożliwia mi to chodzenie - taki ból. Mam to 2 x dziennie trwa ok 10min. Brzuch twardnieje i pachwiny mnie bolą.
Zła wiadomość dla dziewczyn z Wrocławia: http://www.prw.pl/articles/view/43595/Potezna-awaria-wodociagowa-we-Wroclawiu
Podobno szybko tego nie naprawią, może trwać nawet 2-3 dni. Masakra jakaś w te upały- chyba jednak zapakujemy się dziś i pojedziemy do rodziców.
Ja mam to samo, pojawia sie ten bol tylko jak chodze, takie klucie, ze kroku postawic nie moge i jak chodze to mam wrazenie, ze sie posikam mimo, ze pecherz przed sekunda oproznionypsioszka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
niecierpliwa wrote:Ja mam to samo, pojawia sie ten bol tylko jak chodze, takie klucie, ze kroku postawic nie moge i jak chodze to mam wrazenie, ze sie posikam mimo, ze pecherz przed sekunda oprozniony
No dokładnie, ja aż takiego parcia nie mam na pęcherz, ale mam wrażenie,że mnie ktoś ciągnie i szczypie za cewkę moczową- dziwne uczucie. Podobne jak zakładają cewnik- takie uszczypnięcie- tylko trwa z 10 minut i boli cholernie.małaMyszka lubi tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
Nie no na pewno nie wyjdę. Zobaczymy co na obchodzie powiedzą. W gorącej wodzie kapane to moje dziecko. Po mamusi!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 07:35
psioszka11, niecierpliwa, małaMyszka, Paula_071, Weridiana, Y lubią tę wiadomość
-
Witam sierpnioweczki
Kasiu ja tez miałam regularne skurcze, co 2 minuty i udało im sie wyciszyć. Teraz tez mam ale nie za duże i nie regularne. Leki działają wiec moze i u Ciebie zadziałają.
Ja dzis biorę ostatni dzien leki. Od jutra koniec i zobaczą co bedzie sie działo. Jesli wszystko bedzie ok to w niedziele pójdę do domuniecierpliwa, zabka11, małaMyszka, KasiaeN., Maniuś, Paula_071, Weridiana, magda sz, Zetka lubią tę wiadomość
-
zabka11 wrote:Wowto massz meza skarb,bo ja to bym z pewnoscia zjebe dostala.
Na szczescie nigdy jeszcze nic nie zarysowalam, nie uderzylam, jezdze caly czas, jedynie z dluzszych dystansow zrezygnowalam, bo brzuszek mnie wtedy boli...
Malamyszka- a co mezowi nie pasowalo w gofrach???? Ze to mial zjesc na obiad czy jak?????nawet jesli o to mu chodzilo, to by sie zamknal i docenil twoje starania...no ale coz....chlopy.....rece opadaja czasami poprostu z bezsilnosci.....
Niecierpliwa- super ze niespodzianka sie udala:) choc faktycznie, kosztowna troche
To chyba go przeraziło, a mnie mega wkurzyło, bo jego mama tak robi - szczególnie w weekendy, zjemy śniadanie, po 5 min kawa i ciastka, po 2 godz. obiad, 5 min po obiedzie deser, za 2 godz. kolacja, 5 min po kolacji piwko i przekąski i tak wracamy napompowani z weekendów, ja +10 kg i od razu rozmowa z prezesem, a on zmęczony, obolały i czeka aż zwolni się gabinet prezesa...
teraz cieszę się, że stosuję tą niby dietę dla słodkich mam, to przynajmniej nie jem jak kiedyś, nie czuję się ciężko, ja decyduję o tym czy coś zjem i w jakiej ilości.
a muszę powiedzieć, że teściówka nie oszczędza na jedzeniu, na sobotniego grilla zawsze ma z 5 kg karkówki, 10 kg pierśników, 30 kg skrzydełek, 50 kg szynki!!! Przynajmniej tak to wygląda na stole... ogrom żarcia zawsze i wszędzie...Laura lubi tę wiadomość
-
psioszka11 wrote:No dokładnie, ja aż takiego parcia nie mam na pęcherz, ale mam wrażenie,że mnie ktoś ciągnie i szczypie za cewkę moczową- dziwne uczucie. Podobne jak zakładają cewnik- takie uszczypnięcie- tylko trwa z 10 minut i boli cholernie.
Psioszka daj znac co powiedzial lekarz!małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Cassie_DE wrote:Niecierpliwa jak masz do mnie jakis problem to powiedz.
Tak bo w Polsce. I dziwne ze nie ja jedna mam taka opinie
Pora zdjac rozowe okulary.
Szkoda moich nerwowJuz Ci to kiedys tlumaczylam, ale jak widac na darmo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 07:54
zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
5ylwia wrote:O takie wychowanie bardzo ważne
mój mąż podchodzi pod pedancika, bardzo lubi porządek
Pomagał mamie w sprzątaniu, a teraz pomaga mi
mój brat całe życie palcem nie ruszył! Mama do 30 roku życia mu w pokoju sprzatała! Współczuję jego żonie
zamieszkali razem i już się żalila na niego.. Wątpię żeby się teraz zmienił w wieku 33 lat! Dobrze, że ja trafiłam na taki model
wiem co to znaczy i łączę się w bólu z Twoją bratową!!!
Ja mojego uczyłam chować ciuchy po praniu do szafy!
Co prawda nie mogę powiedzieć złego słowa o teściowej, bo dzieciom nigdy niczego nie brakowało i zawsze była do rany przyłóż, ale jak kiedyś byłam u niego na początku znajomości i widziałam jak jego mama układa mu gatki i skarpetunie do szuflad, to się zapytałam czy mu nie wstyd?
U mnie jak coś leżało nie na miejscu to sruuuu przez balkon z 4 piętra i leć... jak ci zależy to leć... Pamiętam jak w podstawówce byłam taką srajdą - tam gdzie stałam tam "srałam" czyli rozbierałam się i zostawiałam wszystko gdzie popadnie, raz matka się wkurzyła i jak pieprznęła moimi laczami przez balkon to w 3 sekundy byłam na dole i wręcz czekałam jak spadną, taka szybka byłam...
ale to nauczyło mnie sprzątania po sobie...
7 lat po ślubie, 12 lat razem i trochę roboty miałam... a to szafki nie zamknął i tak dwa dni była otwarta, bo skoro nie potrafi to ja za nim nie będę sprzątać...
chęci to ma ogromne! do odkurzania to się wręcz pali, ale wychodzi zawsze tak samo, z resztą ostatnio też tak było...niecierpliwa, magda sz, Weridiana lubią tę wiadomość