SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
i znowu wszystko wywalone na podłogę ... znam to heheheheheheheniecierpliwa wrote:Ale na mnie ta terapia nie podzialala za mocno, bo porzadek w szafkach mam do tygodnia od poukladania, a potem wszystko zyje swoim zyciem

niecierpliwa, magda sz lubią tę wiadomość
-
Tym bardziej jak mozna wypowiadać się na temat życia w Polsce mieszkajac od iluś lat za granicą ? "bo słyszałam?"
Ja ze swojego szpitala jestem bardzo zadowolona, znajome któe tu rodziły mówią że żeby chciały to by łyżkami je karmili tak sie troszczą po porodzie. Do szpitala dla córeczki mam wziac pampersy i mleczko do ciała, ot duzo
małaMyszka, niecierpliwa lubią tę wiadomość
-
Laura to znaczy ja np. dobrze czuje sie w Belgii. Nigdy nikt nie dał mi odczuć, ze jestem innej narodowości. Rozmawiam po flamandzki wiec to tez jest dobrze. Czuje sie tu jak w domu bo tak naprawdę swoje dorosłe zycie rozpoczelam w Belgii. Jesli chodzi o służbę zdrowia to raczej przykre mam doświadczenia z Polski. Tam mi nie dano żadnej szansy na macierzyństwo. A tu.... Jestem w ciazy z 2 dzidziolkiemLaura wrote:Ooo mam to samo!
Byłam w Holandii 7 lat i dziękuję bardzo, wolę żyć skromniej ale w Polsce heh.
Tak jak juz kiedyś pisałam, że jak poszłam tam do lekarza to w google szukał lekarz co może mi być hahahaha
A poza tym ja będę rodzić w szpitalu gdzie mam tylko zabrać chusteczki i pieluszki dla małego i nic więcej.Więc wcale nie najgorszy szpital i pocić się nie będę na pewno bo klima jest wszędzie
. Warunki super!
Tylko jeszcze jedno powiem zdanie: Wszędzie dobrze ale w POLSCE najlepiej bo zawsze jesteśmy u siebie!
mojego brata tez tutaj zdiagnozowali w jeden dzien jesli chodzi o białaczke. Ale i tak nie zmienia to faktu, ze ńie narzekam na Polskę. Nie mieszkam tak juz długo wiec nawet nie wiem jak tam teraz jest. Jedyne co wiem i z czym nigdy sie nie zgodzę to z traktowaniem pacjenta. Moj wujek miał raka i bardzo złe jego i jego rodzine traktowali... Tutaj jest duży szacunek. Nawet jak wchodzi lekarz do sali pacjenta to najpierw puka do drzwi.
Laura, małaMyszka, zabka11, magda sz, Ewa123 lubią tę wiadomość
-
hhahahahahah mój jak zostawia, to od razu w niego rzucam... co prawda mi też czasem się zdarzy, bo najczęściej sprzątam całą łazienkę, a o śmieciach zapominam... też dostaję rolką hhahahaahaaaaga wrote:Co do mezow mon nagminnie zostawial puste rolki po papierze toaletowym a mnie to b irytowalo wiec jak widziałam dwie rolki stojace w lazience wzielam markera i narysowalam na jednej buzke usmiechnieta a na drugiej napisalam wyrzuć mnie sama sie nie wyrzuce i tak zostawilam efekt wyrzuca puste rolki stwierdził że wystarczyło powiedzieć. Oczywiscie jezyk moglam sobie zedrzec mówieniem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 08:33
niecierpliwa lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczynki. Ale sie wyspalam:-) u rodzicow to u rodzicow. Odkad trafilam na patologie ciazy to przesypiam cala noc bez przerwy:-) jak wyszlam to tez:-) mam synka obok siebie, wczoraj jak weszlam do domu rodzicow rano to plakalismy oboje. To bylo piekne ja i moj synek po 2 tyg rozlaki plakalismy ze szczescia:-) przytulal sie do mnie i do brzuszka i normalnie powiem wam, ze mam najwspanialsze dziecko na swiecie;-) dla takich chwil sie zyje:-) milego dnia:-)
Pati Belgia, Laura, niecierpliwa, zabka11, małaMyszka, 5ylwia, Maniuś, Martucha86, Paula_071, Pulpecja, magda sz, aaaaga, Ewa123, gianna88, Weridiana, Zetka, Aga89, Y lubią tę wiadomość
-
Rybko mój synek przyjeżdża do mnie codziennie i kładzie sie koło mnie na łóżku ale to nie to samo wiec wiem jak sie cieszysz... Ja bardzo przeżywać z nim rozłąkę...rybka1988 wrote:Hej dziewczynki. Ale sie wyspalam:-) u rodzicow to u rodzicow. Odkad trafilam na patologie ciazy to przesypiam cala noc bez przerwy:-) jak wyszlam to tez:-) mam synka obok siebie, wczoraj jak weszlam do domu rodzicow rano to plakalismy oboje. To bylo piekne ja i moj synek po 2 tyg rozlaki plakalismy ze szczescia:-) przytulal sie do mnie i do brzuszka i normalnie powiem wam, ze mam najwspanialsze dziecko na swiecie;-) dla takich chwil sie zyje:-) milego dnia:-)
małaMyszka, Zetka lubią tę wiadomość
-
Oki rozumiem, każdy ma prawo inaczej odczuwać pobyt za granicąPati Belgia wrote:Laura to znaczy ja np. dobrze czuje sie w Belgii. Nigdy nikt nie dał mi odczuć, ze jestem innej narodowości. Rozmawiam po flamandzki wiec to tez jest dobrze. Czuje sie tu jak w domu bo tak naprawdę swoje dorosłe zycie rozpoczelam w Belgii. Jesli chodzi o służbę zdrowia to raczej przykre mam doświadczenia z Polski. Tam mi nie dano żadnej szansy na macierzyństwo. A tu.... Jestem w ciazy z 2 dzidziolkiem
mojego brata tez tutaj zdiagnozowali w jeden dzien jesli chodzi o białaczke. Ale i tak nie zmienia to faktu, ze ńie narzekam na Polskę. Nie mieszkam tak juz długo wiec nawet nie wiem jak tam teraz jest. Jedyne co wiem i z czym nigdy sie nie zgodzę to z traktowaniem pacjenta. Moj wujek miał raka i bardzo złe jego i jego rodzine traktowali... Tutaj jest duży szacunek. Nawet jak wchodzi lekarz do sali pacjenta to najpierw puka do drzwi.
Ja będąc tam bardzo tęskniłam do Polski.
Już rok jestem w pl i nidgy nie pożałowałam że wróciłam, wręcz przeciwnie jestem dumna że z mężem sobie radzimy w pl no i teraz czas na macierzyństwo przyszedł i to wszystko w Polsce
niecierpliwa, zabka11, małaMyszka, Pati Belgia, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
aaaaga wrote:Co do mezow mon nagminnie zostawial puste rolki po papierze toaletowym a mnie to b irytowalo wiec jak widziałam dwie rolki stojace w lazience wzielam markera i narysowalam na jednej buzke usmiechnieta a na drugiej napisalam wyrzuć mnie sama sie nie wyrzuce i tak zostawilam efekt wyrzuca puste rolki stwierdził że wystarczyło powiedzieć. Oczywiscie jezyk moglam sobie zedrzec mówieniem
To u mnie jest tak z zamykaniem drzwi w lazience. Lata prosze, ze jak wisi w lazience pranie to drzwi ma nie zamykac, bo potem jest takie stechle, za cholere nie umialo to do niego dotrzec. Pewnego dnia pare tygodni temu nakleilam w lazience na drzwiach dupna kartke pranie, przyszla moja mamuska zobaczyla i pyta sie co to za kartka dla debili hahaha to jej mowie jak sie ma sytuacja, a meza to tak ruszylo, ze drzwi juz nie zamyka
Laura, zabka11, małaMyszka, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
aaaaga wrote:Co do mezow mon nagminnie zostawial puste rolki po papierze toaletowym a mnie to b irytowalo wiec jak widziałam dwie rolki stojace w lazience wzielam markera i narysowalam na jednej buzke usmiechnieta a na drugiej napisalam wyrzuć mnie sama sie nie wyrzuce i tak zostawilam efekt wyrzuca puste rolki stwierdził że wystarczyło powiedzieć. Oczywiscie jezyk moglam sobie zedrzec mówieniem
Chyba musze sprobowac, bo u mnie gadanie tez nie dziala, juz od 10 lat....
niecierpliwa, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
pati jeśli chodzi o choroby nowotworowe to my jesteśmy 100 lat za murzynami. Zawsze mówiłam, że człowiek po 25 roku życia, powinien mieć przynajmniej raz na rok czy 2 lata zrobione badanie PET! Taka profilaktyka. Niestety raz, że za drogo, dwa u nas bardzo kuleje profilaktyczne leczenie. Wszystkie poradnie powinny zajmować się pacjentami z np. urazami, a że są limity, to zajmują się tym oddziały ratunkowe!!! potem nie dziw, że szpitale są przepełnione, ludzie na lekarza czekają po 6-8 czasem 12 godzin i narzekają... każdy lekarza pierwszego kontaktu idzie na łatwiznę i zamiast wdrożyć leczenie, odsyła pacjenta na SOR, gdzie jest diagnozowany!!! To niestety nie powinno tak wyglądać... ale na to wpływu nie mamy...
Muszę się przyznać, że jak mój był na SORze z wirusówką, odwodniony, półprzytomny, niec nie kojarzył, majaczył itp. to lekarz, z którym pracuję, znam go, rozmawiam, jesteśmy w dobrych relacjach, ma specyficzne podejście do pacjentów, tak mnie zirytował, że po raz pierwszy byłam na niego zła! Ja, ta która go lubi i szanuje, wie jak wygląda jego praca, wie co robi, jak... a mimo to byłam wściekła!
Pati Belgia, zabka11, magda sz lubią tę wiadomość
-
Moi rodzice sie smieja, ze zamiast popuszczac pepowine do synka to ja ją umacniam:-) moj synek w szpitalu nie byl. Troche za daleko bo ponad 80 km na odwiedziny, a dwa polozne mowily ze to ryzykowne zwgl na bakterie szpitalne, ale przychodzily dzieci. Balam sie tez ze jakby przyjechal to nie chcialby wracac do dziadkow tylko plakalby ze ze mna...Pati Belgia wrote:Rybko mój synek przyjeżdża do mnie codziennie i kładzie sie koło mnie na łóżku ale to nie to samo wiec wiem jak sie cieszysz... Ja bardzo przeżywać z nim rozłąkę...
Pati Belgia, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ja nie moge meża przyzwyczaic do wkladania naczyn do zmywarki.Wszystko wstawia do zlewu a potem ja musze to przekładać do zmywarki ;/ no i tyle razy mówiłam to jak powiem to tego dnia wstawi a na drugi dzień juz o tym zapomina. Tez juz myslalam o jakiejś kartce przy zlewie..
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
A tak wogóle muszę Wam się przyznać jak w zeszłym roku siedziałam na Ovufriend i koleżanki pisały że jadą do rodziców lub rodziny itp. to strasznie im zazdrościłam bo my niestety bylismy tam sami i jak czytałam że kupiły to czy tamto (chodzi o jedzenie w polsce) to normalnie chciałam być już u siebie

A teraz jestem u siebie, nareszcie mogę wyskoczyć po np. polskie truskawki, mała rzecz a cieszy!
niecierpliwa, zabka11, małaMyszka, Pati Belgia, Amberla, Paula_071, magda sz, Lady Savage, aaaaga, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Kkarolinaaaa wrote:Ja nie moge meża przyzwyczaic do wkladania naczyn do zmywarki.Wszystko wstawia do zlewu a potem ja musze to przekładać do zmywarki ;/ no i tyle razy mówiłam to jak powiem to tego dnia wstawi a na drugi dzień juz o tym zapomina. Tez juz myslalam o jakiejś kartce przy zlewie..
Sprobuj, a noz zadziala
Szkoda naszych gardel
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 08:38
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
a tak poza wszystkim to witam się w 35 tygodniu!
a teraz opuszczam was na dwie godzinki, lecę z małą na spacer, bo ma być 28 stopni w cieniu i jak wrócimy, to się nie ruszam w ogóle. Wieczorem jedziemy na wieś, bo jutro ma być ponad 30 stopni i w mieszkaniu się ugotujemy...
Spadam!
aaa i nie kłóćcie się ... szkoda nerwów, przy takim upale jesteśmy jeszcze bardziej rozdrażnione...
Lepiej napić się szklanki zimnej wody ...
oooo mleko mi cieknie hahahahahaha zaczyna się hhihihihi
zabka11, niecierpliwa, Laura, psioszka11, Pati Belgia, Martucha86, magda sz, mamasia, Maniuś, Weridiana lubią tę wiadomość
-
U mnie w szpitalu trzeba mieć wszystko swoje papier toaletowy, koszule do porodu, ciuszki, rożek dla maluszka i milion innych rzeczy
ale czy dla mnie to powód do narzekania? Nie
ważne żeby opieka była dobra, żebym miała wsparcie w lekarzu i położnej i żebym czuła się bezpieczna
ja ogólnie mam tak, że nawet jak śpię gdzieś w hotelu i są np. reczniki to ja i tak zawsze korzystam ze swojego.. Jakoś tak mam.. Więc nawet jakbym w szpitalu miała dostać jakaś koszule, czy inne rzeczy to i tak wolałabym swoje więc dla mnie to nie problem, że pojadę na porodówkę spakowana w dwie wielkie torby
niecierpliwa, małaMyszka, Pati Belgia, Laura, Amberla, Paula_071, magda sz, zabka11, Y lubią tę wiadomość
-
Właśnie szkoda bo Polscy lekarze sa bardzo dobrzy i za granica sa bardzo cenieni. Gdyby tylko rząd chciał coś zmienić... Ja nie mogę konkretnie wypowiedzieć sie na temat służby zdrowia w Polsce bo tam nie mieszkam. Mogę tylko powiedzieć jak jest tu. A muszę przyznać, ze jak dowiedzieliśmy sie diagnozę u mojego brata to od razu byl psycholog, pracownik socjalny żeby pomoc ogarnąć papiery, dofinansowania i wogole. Oni sie wszystkim zajęli. My tak naprawdę tylko skupilismy sie na Sebastianie.małaMyszka wrote:pati jeśli chodzi o choroby nowotworowe to my jesteśmy 100 lat za murzynami. Zawsze mówiłam, że człowiek po 25 roku życia, powinien mieć przynajmniej raz na rok czy 2 lata zrobione badanie PET! Taka profilaktyka. Niestety raz, że za drogo, dwa u nas bardzo kuleje profilaktyczne leczenie. Wszystkie poradnie powinny zajmować się pacjentami z np. urazami, a że są limity, to zajmują się tym oddziały ratunkowe!!! potem nie dziw, że szpitale są przepełnione, ludzie na lekarza czekają po 6-8 czasem 12 godzin i narzekają... każdy lekarza pierwszego kontaktu idzie na łatwiznę i zamiast wdrożyć leczenie, odsyła pacjenta na SOR, gdzie jest diagnozowany!!! To niestety nie powinno tak wyglądać... ale na to wpływu nie mamy...
Muszę się przyznać, że jak mój był na SORze z wirusówką, odwodniony, półprzytomny, niec nie kojarzył, majaczył itp. to lekarz, z którym pracuję, znam go, rozmawiam, jesteśmy w dobrych relacjach, ma specyficzne podejście do pacjentów, tak mnie zirytował, że po raz pierwszy byłam na niego zła! Ja, ta która go lubi i szanuje, wie jak wygląda jego praca, wie co robi, jak... a mimo to byłam wściekła!
Laura, niecierpliwa, magda sz, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Jak to mówią- wszędzie dobrze, tam gdzie nas nie ma. Ja też mieszkałam w UK, do niedawna z mężem w DE, ale wróciliśmy- z różnych powodów, niekoniecznie z chęci. Moja siostra też mieszka ponad 10lat w UK, szwagierka na Sycylii 15lat. I my pewnie jak młodego trochę odchowamy to też się zbierzemy- nie że chcemy,ale dla wygody, dla pieniędzy- niestety.Bo wiem z ich i swojego doświadczenia,że wszystko okupione jest tęsknotą- coś,kosztem czegoś. Oczywiście to jest kwestia indywidualna-niektórym rodzina,znajomi nie są potrzebni do codziennego życia, wystarczy raz na jakiś czas.
Fakt jest taki,że życie w Polsce jest ciężkie, ale każdy ma swój wybór. Nie ma co się kłócić dziewczyny- to taki drażliwy temat, jak polityka czy religia. Puśćmy to w zapomnienie, bo Cassie znowu się wypisze czy kogokolwiek to urazi.
Pati Belgia, Laura, niecierpliwa, magda sz, małaMyszka, Weridiana lubią tę wiadomość

Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
Laura mi brakuje BiedronkiLaura wrote:A tak wogóle muszę Wam się przyznać jak w zeszłym roku siedziałam na Ovufriend i koleżanki pisały że jadą do rodziców lub rodziny itp. to strasznie im zazdrościłam bo my niestety bylismy tam sami i jak czytałam że kupiły to czy tamto (chodzi o jedzenie w polsce) to normalnie chciałam być już u siebie

A teraz jestem u siebie, nareszcie mogę wyskoczyć po np. polskie truskawki, mała rzecz a cieszy!
Laura, niecierpliwa, małaMyszka lubią tę wiadomość
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH





[/url]






