SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Gratulacje dla Myszki z rodziną i Młodej Mamy
Wróciłam z pilatesu i teraz leżę i dyszę. Pojechałam tramwajem, bo jak jeździłam na rowerze, to się potem pociłam na ćwiczeniach. Ale tramwaj bez klimy i było w nim jak w piekarniku, goręcej niż na zewnątrz, a na zewnątrz przecież i tak gorąco... Ale się porozciągałam przynajmniej.
Nic mi się nie chce. Nadludzkim wysiłkiem wczoraj zamówiłam koszulę do karmienia na ramiączkach, bo mam tylko flanelową z długim rękawem, ha ha, w sam raz na tę pogodę. Powinnam zająć się projektowaniem wnętrz w nowym domku, ale nawet tego mi się nie chce robić. W weekend mieliśmy pojechać do skłądów budowlanych coś wybrać, ale nam się nie chciało i pojechaliśmy tylko na basen. Moja sis się śmieje, że jak tak dalej pójdzie, to będziemy na piętro wchodzić z niemowlęciem po drabinie...
Idę przykryć się mokrym ręcznikiem i zrobić ice tea. Miłego dnia!
Aha, jeszcze Karolina pytałaś, co jest złego w indukcji. To zależy od przekonań, dla niektórych pewnie nic. Ale np. ja chciałabym naturalnie urodzić i mieć tę satysfakcję. Nie chciałabym czuć się pacjentką szpitala, co chwilę dostawać jakieś leki, brać udział w procedurach medycznych i tracić kontrolę nad swoim ciałem i porodem. A prawda jest taka, że jedna procedura zwiększa ryzyko kolejnych (np. podanie oksytocyny zwiększa szansę na konieczność znieczulenia, a znieczulenie z kolei zwiększa prawdopodobieństwo CC).Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Hermiona dziś pytałam o szczegóły indukcji na patologii przy okazji jak byłam w szpitalu. Lekarka mnie zagięła kiedy zapytałam jakie są procedury, kiedy powinnam się zgłosić itp. to zaczęła mi jechać -za kogo ja się uważam że ja myślę że mnie poza kolejnością obsłużą, że tu na zakładkę pacjentki czekają, że nawet tydzień mogą czekać, że dopiero po 42 czasem wywołują itp... a chciałam tylko widzieć jak to wygląda, metody, ile trwa.
głupia małpa. 6 lat temu przyjmowała mnie na IP to była milutka do porzygu ale widzę znieczulica się włączyła.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Wrrrr... No i właśnie - im więcej tych dodatkowym procedur tym więcej użerania się z personelem, a ten bywa różny. Magda, co za wredna baba! (albo miała gorszy dzień). Przecież masz prawo do informacji.
Przy okazji, mam dziś równe 2 tyg. do terminu. Czyli, jak nam sugerowali w szkole rodzenia - właśnie wchodzę w termin, bo kazali nam sobie liczyć 2 tyg przed i 2 tyg. po jako termin. Trochę już nie mogę się doczekać tego porodu, ale głównie z ciekawości - jak to jest!małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Hermiona to nie zły dzień bo jak byłam na patologii w lipcu to co obchód to właśnie w takim stylu odpowiedzi. Modlę się żeby akurat ona miała urlop jak się zgłoszę. Koleżanka przez nią rodziła 2 tyg po terminie.
Hermiona Ty zaskakująco dobrze znosisz ciążęrower, basen, w ogóle pracowałaś bardzo długo więc u Ciebie ciekawość a u mnie to jest w tą stronę że wszystko mi jedno czy pęknę, czy kleszcze, czy CC po prostu jestem wykończona tym wszystkim.
Zdałam sobie też sprawę że przez to gadanie lekarzy- no poród już blisko, coś się już dzieje itp. to nakręcamy się że to już lada dzień i ja teraz mam wrażenie że jestem po terminie 3 tyg dlatego jestem taka podirytowana
ps. Zaraz jej napisze na znany lekarz opinieWiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2015, 14:02
zabka11, Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Magda, no niestety chyba tak to wygląda... Jak leżałam w szpitalu, to leżała ze mną dziewczyna 11 dni po terminie i czekała w kolejce na wolną salę do indukcji... Nic się nie działo u niej niepokojącego, to ciągle ją przesuwali. Któregoś dnia położna wpadła po 7 rano z informacją, że w końcu mają miejsce i żeby się w 15 minut zebrała, to podłączą oksytocynę. Ta poleciała szybko pod prysznic, w tym czasie położna przyszła znowu, że jednak jest pilny poród z IP i miejsca już nie ma
Zwolniło się dopiero wieczorem. Z tym, że ona mogła normalnie jeść, powiedzieli zdaje się, żeby od północy nic nie jadła, bo myśleli, że ją rano zabiorą, ale jak odwołali, to normalnie jadła posiłki. Z tym byciem na czczo to jakaś totalna porażka. Ja też bym wolała urodzić bez wspomagaczy, nie ukrywam, ale nie uśmiechają mi się te wszystkie procedury medyczne.
-
Myszka gratulacje dla szczesliwej rodzinki
I my sie w koncu witamy - nadal 2w1. Bladym switem pognalismy na KTG - oczywiscie u nas nadal cicho sza. Jakies pojedyncze skurczyki, ale bez widokow na rozwoj sytuacji.
Weszlam do lekarza, zrobil szybkie usg, synek glowka w dol, nie zabawia sie w okrecanie sie pepowina, wiec to nas bardzo, bardzo cieszy. Z pomiarow wychodzi okruszek o wadze 3150-3200g, zobaczymy jak juz zdecyduje sie wyjsc.
Acha i te moje "wypinanie" w gorze brzucha pod zebrami, to nie moje dziecko, tylko skurcze
W kwestii indukcji porodu, to ja wole to, anizeli cc, a malenstwo jakos i tak musi wyjsc. Najwazniejsze, aby byl calkowice zdrowy - reszte zniose.
Magda nie rozumiem dlaczego w tym szpitalu, do indukcji porodu trzeba byc na czczo? To jakis absurd. Nawet wskazane jest, jezeli porod trwa dlugo, aby zapewnili nam mozliwosc jedzenia. Oczywiscie cos nie zbyy obciazajacego jelita, a dostarczajace energii np. banany, daktyle, biszkopty. A w drodze na porodowke polozna poradzila mi zjesc 1-2 batony /snicers, mars/, juz czekaja w lodowce :p
Aska z tym ZZO, to ja nie rozumiem oporow szpitali. Anestezjologa i tak musza miec na dyzurze, w razie gdyby bylo cc na ostro, ktos musi podac znieczulenie, na zywca nikogo nie kroja. A do CC z tego co mowila polozna jest to samo znieczulenie, tylko w wiekszym stezeniu. Mam wrazenie, ze boja sie, ze nagle 100% kobiet bedzie chcialo ZZO i beda musieli miec na oddziale dla kazdej rodzacej anestezjologa.
Lys jak tam - tylicie juz Lily?
zabka11, Weridiana, lys, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Griszanka z tego co ja się orientuję, to właśnie jest problem w szpitalach, które nie podają z ZZO z anestezjologiem, który zrobi wkłucie dolędźwiowe, czy jak to się tam nazywa i w takich szpitalach CC też są tylko w znieczuleniu ogólnym. Być może nie wszędzie, ale znam takie co najmniej dwa ( w jednym pracuje moja mama - małe miasteczko).
Edit: pewnie to też kwestia sprzętu, który szpital posiada - a co za tym idzie podawania konkretnego znieczulenia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia 2015, 14:13
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ciążę znoszę nieźle, nie narzekam. Staram się po prostu robić swoje i nie koncentrować się na drobnych dolegliwościach, które jasne że mam. Ale też zauważyłam, że jak jestem zajęta czy prauję, to się lepiej czuję. Tak było jak miałam straszne mdłości na początku. W wolne dni chodziłam po domu i cierpiałam, a jak szłam na zajęcia, to miło nie było, ale trzeba się było wziąć w garść, żeby się nie porzygać przed studentami czy pacjentem i się jakoś moblizowałam. Teraz od kilku dni poważnie boli mnie miednica, zwłaszcza w nocy, ale to do przeżycia. Boję się tego, jak sobie poradzę jako mama, może dlatego i się nie spieszy do porodu, nie licząc ciekawości. A w ciąży jest trochę ciężej (dosłownie) niż zwykle, ale to nadal bezpieczna, znana sytuacja, w której mi dobrze. A jak ten mały stwór wyjdzie na zewnątrz to już zupełnie nie wiem, czego się spodziewać.
Agaata, zabka11, Aga89, Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Aska87 wrote:witaminkab a Ty masz już wybranego pediatrę dla małej? znasz kogoś godnego polecenia w NT ?
Aska87, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyByłam na wizycie, skurcze są 76% czasem wyżej czasem niżej.
Mały słabo się.rusza, jutro stawiam się na wywołanie porodu. Jeżeli to nie problem proszę o wsparcie duchowe.witaminkab, zabka11, Lady Savage, magda sz, Laura, mamasia, Maniuś, 0na88, kasiuleek, Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Melduje sie z domku.
Niewazne ze w domu cieplo, w szpitalu byla przyjemna klima,w domu jestjednask najlepiej.
Bo tym jalowym szpitalnym zarciu rzucilam sie w domu na lodowke- zjadlam kope zapiekanki makaronowej na ostro, kubek coli i na deser lody hehehe.
W szpitalu w niedziele bylo rozwarcie 1cm i skurcze na poziomie 20, 30, wczoraj skurcze 40 i 60, a dzis rano skurcze po 100 i rozwarcie 2cm.
Takze pomalu do przodu- lekarz powiedzial `do zobaczenia za tydzien` i tego sie trzymam
Lece ogarnac domek i was poczytac
magda sz, Laura, ekropka, Maniuś, mamasia, Paula_071, Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Kwiatuszek trzymam kciuki!
Magda i Ty tam chcesz rodzic? Jejus co za babsko...obys na nią nie wpadla.
Co do poloznej ja trafiłam na aniola! Powiedziała ze urodzę na jej zmianie i robila wszystko bym urodziła. Pomagala,wspierala,rozmawiala i nawet przy badania robilaa massaaz szyjki gdzie przy tym uspokajała mnie. Powiedziała ze nawet nockę weźmie jak nie urodzę do 19:) dziękowaliśmy jej z mężem ze nawet kupiliśmy jej ptasie mleczko i duza dobra kawę a reszcie nic:) do dzis jaw wspominamy bardzo dobrze .0na88, małaMyszka lubią tę wiadomość