SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyzabka ja poki co uzywam tylko przegotowanej wody tak jak robili to w szpitalu i zadnych kosmetykow nie uzywam.
Skore syn ma idealna.
Odnosnie szczepien, moje dziecko nie ma jeszcze ani jednego szczepienia. W szoku bylam bo w PL od pierwszej doby szczepili mi dzieci a tutaj nie.
Pierwsze szczepienia bedzie mial dopiero za 3 tygodnie.
Kurcze caly dzien leje i leje i leje... chcialam isc na spacer ale przeciez z parasolem nie bede smigac
Oby jutro bylo juz ladnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2015, 19:14
Zetka, zabka11, magda sz, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
witaminkab wrote:Aska szkoda, że tak się potoczyło, ale najważniejsze, że jest teraz ok i juz jesteś po z Patryk em. Nie ukrywam, że trochę mnie przestraszylas, ale lepiej wiedzieć i się przygotować psychicznie. Natomiast z tymi skurczami to pocieszające
Zuzka tez się we wszystkim doszukuje objawów. Jeszcze jak jestem sama to nie myślę praktycznie o niczym innym. Poważnie idzie zwariowaćTy możesz nawet nie odczuć nic
witaminkab, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ekropka gratulacje piękna córcia
Żabka tfu tfu jest lepiej, mam więcej pokarmu. Paradowałam dziś pół dnia bez biustonosza i odciągnęłam 40ml laktatorem bo szliśmy zgłosić małą do położnej i wypełnić deklarację i żeby mieć butelkę jakby co, przed tym chowałam kotlety do zamrażalnika i jak się schyliłam to powstała wielka kałuża mleka pod zamrażarką.
Ważyłam Majeczkę w przychodni od soboty przybrała 100 gram więc chyba jest okLubi spacerki ale nienawidzi się kąpać mój bambo
Właśnie śpi jak suseł, w ogóle dziś spała baaardzo dużo, wymęczyłam ją trochę bo o 18 zbudziłam i ok. 20 dałam zasnąć po kąpieli i cycuszku- tu w miarę ładnie ssała. Co przyniesie dzisiejsza noc? chyba idę się kimnę żeby mieć siłę.
KasiaeN., zabka11, Weridiana, lys, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
gratuluje nowym mamusiom
u nas jest ciezko, dochodze do siebie po malu ale robi mi sie bliznowiec w jednym miejscu i boli jak jasny gwint......... !
maly nie spi od 16 non stop wisial na cycu, maz teraz wrocil to go nosi bo ja juz nie mam sil.lys, Weridiana lubią tę wiadomość
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
-
No i ja ujarzmiłam mojego bąbla
Też dziś dużo spała.Na spacerze, po spacerze, po południu przyszła mama Adama więc wtedy była rozbudzona i płakała ale potem ok 17.00 zasnęła i spała do 19.30. Marta lubi się kąpać. Pierwsze dwie kąpiele były masakryczne bo darła się jakby ją ze skóry obdzerali ale teraz pełen relaks. Ręce w górze, oczy zamknięte i SPAZa to drze się po kąpieli jak ją ubieram.
Teraz wciągam kanapki i też idę w kimę bo w nocy ze dwa razy trzeba będzie wstać.Swoją drogą, przed ciążą i w ciąży zawsze starałam się robić urozmaicone kolacje i zawsze coś wymyślałam. Teraz pilnuję żeby były bułki i wędlina i to mi wystarczy
A no i mam ogromny problem z zaparciami. Przed ciążą i w ciąży chodziłam do toalety nawet kilka razy dziennie.Teraz potrafię nie iść nawet 4 dni!Nie wiem jak sobie z tym poradzićDrogie mamuśki-przespanej nocy życzę Wam i sobie
magda sz, Weridiana, lys, Paula_071, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ofka, u mnie dziś na obiad breja z soczewicy i ryż, taki klasyk w naszym domostwie, bo jestem dość leniwa i preferuję jednogarnkowe dania (kiedy muszę je gotować)
Moim zdaniem upały już są. Byłam dziś chwilę w ogródku powycinać uschnięte badyle, bo w ogóle ten ogródek zaniedbałam w tym roku i jeszcze te upały i susza nie pomagają. Wróciłam zlana potem (dosłownie). Potem zadzwoniła koleżanka, że jest w okolicy i czy wyskoczę z nią posiedzieć w parku. To wyskoczyłam. Blisko, więc na nogach, myślałam że sczeznę. Jednak rower to wygoda... A za jeżdżenie na rowerze opieprzyła mnie ostatnio... sąsiadka. Ona jest trochę straszna i boję się, że jak mnie zobaczy na rowerze to będzie krzyczeć.
Termin się zbliża i zaczynają się telefony od znajomych i rodziny oraz bardziej nieśmiałe SMSy o treści, czy to już. M w pracy ma to samo. Nawet jego trener kung fu za każdym razem pyta, czy już urodziłam. Magda sz kiedyś pisałaś o pomyśle męża na koszulkę. Mój uznał, że to świetny pomysł, bo ma w kółko te 3 pytaniaWeridiana, lys, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Gratulacje dla wszystkich nowych mam.
Piękne do dzieciakiMagda sz i Karolina faktycznie podobne
U nas czas szybko płynie. Dokładnie 4 tyg temu przyszedł na świat Nathan. Mały juz nie taki mały chociaż wszyscy i tak mówią ze malutki
Nasz pulpdcik je co 2 h po 90-120 ml. I ... coraz częściej w ciągu dnia przystawiam go do piersi. Płacz i ryk przez 15 min a później 40 min wisi na cycku
Bez nakladek- szok.
zmieniłam mm z nan pro 1 na bebiko i kupka jest luzniejsza, chociaż zauważyłam że ma problem z wypchnieciem jej za pierwszym razem. Później jakoś idzie.
W nocy nadal nie płacze ale budzi się często na jedzenie max 3 h śpi a tak to co 2 h.
codziennie odkrywa nowe umiejętności aż jestem w szoku. Cieszy oko to ze robi takie postępy.
W sobotę wieczorem był chrzest a w niedziele zrobiliśmy imprezę mini u rodziców w ogrodziebyło super. A to nasz junior czterotygodniowy
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ed5d330d981f.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2015, 21:23
jesslin87, KasiaeN., magda sz, niecierpliwa, Neyla, mamasia, witaminkab, zuzka.mom, zabka11, jasmine89, Weridiana, lys, AgaSad, Paula_071, małaMyszka, Zetka, 5ylwia, Maniuś, Martucha86, aaaaga, gosia.b lubią tę wiadomość
-
Pisalyscie o kółkach...mój mały miał spokój A teraz znów się zaczęło chyba delicol przestał działać.Objawia się to tak że zje butlę i po 5minutach jest cyrk.Wygina się pręży robi się wręcz fioletowy.Widać po twarzy kiedy łapie go skurcz.Działa tylko espumisan więc dajemy i biorę go na siebie okrywam kocem Bo on zmarzluch jest wkładam smoczka i mocno przytulam do piersi tak żeby czuł mój oddech.Tak męczy się ok 15min i albo zasypia albo jeszcze noszę go na rękach że 20min.Dopiero wtedy do łóżeczka.Masakra.Łzy cisną się do oczu jak nie można pomóc takiemu szkrabowi.Ja mam nadzieję wielka że po zmianie mleka w piątek będzie lżej.A i najczęściej łapie to wieczorem czasami w dzień. Właśnie jesteśmy po jednym z ataków.Śpi teraz wymeczony...
małaMyszka lubi tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8fc48d8cec47.jpg
Neyla, witaminkab, zuzka.mom, zabka11, jasmine89, maaadzik1207, mamasia, jesslin87, Katarka, Weridiana, lys, AgaSad, Paula_071, małaMyszka, Migotkaa, 5ylwia, Maniuś, Martucha86, gosia.b lubią tę wiadomość
-
U mnie po wizycie tak jak się spodziewałam szyjka krótka ale zamknięta jeszcze i skierowana do tylu. Nie zanosi na szybki poród, mam stymulować sutki żeby przyspieszyć. Wiec wiem ze musze czekać. No i mam chodzić na ktg bo mam mało wód plodowych i musze sprawdzać stan małej.
Aska ja wiem, ze mam niski próg bólu. Pozostaje mi mieć nadzieję, że będę rodzic w ciągu dnia i chociaż gaz dostane. Ale wpływu nie mam na tomałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Witam się i ja. Dnia 20 sierpnia, o 16.45 przyszła na świat moja córka Zuzanna Zofia, waga 3180, 56 cm.
Mój poród był szybki17 pojechałam do szpitala na wywołanie, założyli nam balonik, ale nic nie ruszyło. Więc stwierdzili że skoro tak to sobie poczekamy ;/ No i czekałam, czekałam. 19 dopadł mnie kryzys, zaczęłam płakać widząc te mamusie z noworodkami, nawet psychologa do mnie wysłali
. 20 sierpnia na obchodzie lekarka mówi że to 39 tydzień + 1 i spróbujemy masażu szyjki. Poszłam do sali badań i czekam, kazali mi wejść jako ostatnia. O 9.10 wchodzę, zdejmuję majtki i widzę na wkładce krew, sobie pomyślałam że to po badaniu dzień wcześniej i po gynalginie. Siadam na fotel. Kładę jedną nogę, potem drugą i chlup! Poszły mi wody płodowe, lekarka się śmiała że łapy nie zdążyła włożyć
. Podłączyli mnie pod KTG bo na porodówce miejsc nie było. Siedziałam pod KTG 2 godziny żadnego skurczkyka. I błagam piguły o odłączenie mnie od aparatury, bo mnie dupa boli od siedzenia. Zaczęłam chodzić po korytarzu. Nic. O 14 zawieziono mnie na porodówkę, czekałam na korytarzu na łóżko
brak miejsc
Fajnie się jeździ wózkiem inwalidzkim
z nudów jeździłam po korytarzu. O 15 poczułam skurcza, krzyżowego, i potem było coraz gorzej o 15.20 błagałam o znieczulenie. A obiecałam sobie że nie będę krzyczeć
a darłam się strasznie. Lekarz do mnie podchodzi i : niech sie pani tak nie drze bo to jeszcze potrwa z 13 godzin. Traci Pani siły, Sprawdza rozwarcie, a tam 6 cm. I biegiem kazał przygotować salę porodową. O 16.30 miałam już skurcze parte
a o 16.45 mała była na świecie. Wszyscy mi gratulowali, bo mówili że jeszcze pierworódki o takim tempie nie mieli.
I mam napisane w książece dziecka. Faza pierwsza porodu 4 godziny, II faza porodu 10 min. xD. A ja prawdziwy poród czułam od 15 do 16.45. Mój facet nie zdążył, kazałam mu sie nie spieszyć. A potem jak przyjechał do szpitala to dzwoni do mnie a ja ledwo dysząc mówie że nie zdąży bo ja rodzę. I wszedł akurat jak kładli mi ją na brzuch
Potem umyli mnie i zaczęli przygotowywać do szycia. I tu kolejna niespodzianka, mała mnie w ogóle nie porozrywała, nie miałam żadnego pęknięcia, ani nacięcia krocza. Lekarka która przyjmowała poród powiedziała że było to niesamowite, że jak profesjonalistka byłam
i spytała się kiedy rodzimy drugie?
A ja na to
może za 2 lata
mamasia, jesslin87, Neyla, Cassie_DE, ainer85, zuzka.mom, Hermiona, lys, AgaSad, Paula_071, zabka11, Weridiana, psioszka11, małaMyszka, magda sz, witaminkab, Katarka, Maniuś, gosia.b lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLady gratulacje i tylko pozazdrościć porodu!
U mnie wszyscy kraczą, że do końca sierpnia na pewno się rozpakuje, chciałabym.. może będzie jak z okresem u mnie, często nie czułam żadnych objawów przed
Patrze na listę mamusiek w dwupaku, jak się zmniejsza i już mam dość czekania.
U mnie cisza kompletna.małaMyszka, Neyla lubią tę wiadomość
-
Mój suseł dziś śpi i śpi.. byłam na godzinnym spacerze który cały przespał, w domu kolejne 2 godz, później karmienie i tak spał od 18.30 do 21.15.. później kąpiel, karmienie i teraz w końcu usnął bo tym razem oczy jak pięć złotych..
Rano byłam na zdjęciu szwów i jestem taka zła na siebie że aż mi się nie chce gadać..
wychodziłam ze szpitala w pn i nie dostałam wypisu, miałam się zgłosić w tygodniu, w środę jeszcze nie było, w czwartek i tak mąż nie dałby rady pojechać no i poza tym była położna.. dzwoniłam do szpitala i pytałam kiedy mam przyjść na zdjęcie szwów to na oddziale powiedzieli że nie pamiętają dokładnie i wszystko jest w wypisie, pytam w czwartek położnej bo coś kojarzyłam że to ma być w 7 dobie i ona mówi że spokojnie mogę jechać w poniedziałek.. no i co.. pojechałam dziś a szwy wrośnięte i nie dało się usunąć!! baba która mnie przyjmowała zrypała mnie jak małą dziewczynkę, normalnie wredny taki babsztyl że miałam ochotę jej walnąć, usunęła tylko kawałek z jednej strony no i poucinała końcówki, odburknęła że nie ma to wpływu na gojenie rany i nic się nie da z tym zrobić.. normalnie wyszłam i poryczałam się jak głupia, pewnie normalnie jakoś bardziej byłabym wyczulona na termin a tu pierwszy tydzień z maluszkiem, niewyspanie i człowiek jakiś taki przytępiony.. no ale nic, głupia jestem i tyle i tylko utwierdzam się w przekonaniu że nie ma co do końca słuchać tych położnych bo pewnie nie raz w temacie dzieci też tak "świetnie" potrafią doradzić..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2015, 23:33
małaMyszka, Zetka lubią tę wiadomość