SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Doszłam i wróciłam. Chyba ten węgiel z czekolada pomógł. Nawet zjadłam zupkę pomidorową, bo miałam ochotę
Migotka, nam na prenatalnych dr powiedział,że wszystko wskazuje na chłopczyka,ale wiadomo,że w 100% nie ma pewności.Choć ja od początku twierdziłam,że chłop i tak też roboczo mówiłam do brzucha:)małaMyszka lubi tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
Dzień dobry
Śniadanko zjedzone, później był rosołek, narzeczony odprawiony do pracy a ja Was nadrabiam
Zaraz muszę ogarnąć mieszkanko.
Co do wizyt i usg, mój narzeczony jak tylko mógł to był ze mną na usg. Teraz tak umawiamy wizyty żeby mógł zawsze też pójść. On się mega angażuje w ciążę, jest super szczęśliwy że może ze mną pójść i oglądać jak nasz maluch szalejemałaMyszka lubi tę wiadomość
Julia07.2015
-
Mój mąż nie był ze mną jeszcze na usg, gdyż ja tego nie chciałam. W pierwszej ciąży gdy poszliśmy razem na usg w 6 tyg, gin nie miała dla nas dobrych info więc teraz wolałam poczekać do badań prenatalnych.
Od początku ze względu na komplikacje ( krwotok) nie robiliśmy żadnych planów na przyszłość, nie wybieramy imion itp..., aż do wczoraj kiedy mój mąż sam zaczął oglądać w necie wózki dziecięce a jak się zapytałam co robi, odp: "Nie mogę się doczekać sierpnia"Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2015, 13:56
niecierpliwa, 0na88, małaMyszka, Paula_071, Aga89, gosia.b, ainer85, mamasia lubią tę wiadomość
-
Oj nadrobiłam was.
Jak zasnęłam po 7 to wstałam przed 11. Szybko się ogarnęłam zjadłam śniadanie i poszłam do parku żeby moja myszka się wybiegała. Prawie 2 godziny latała jak szalona.
Później na zakupy. Przytargałam dwie siaty zakupów. Oczywiście jak zawsze weszłam do biedronki i zapomniałam po co przyszłam. Zawsze to samo. Kupiłam raczej mało potrzebne rzeczy, bo okazało się, że chciałam margarynę i serek topiony... Ale zafundowałam sobie sok marchwiowy i teraz sobie popijam. Co prawda wolałabym karotkę z truskawką lub maliną ale nie było. Ten też jest bardzo dobry.
Jak to ja, jeszcze nie zajrzałam do materiałów na egzamin... No cóż wieczorem do poduchy będę czytać.
Co do wielkości dzieci to chyba każde rośnie mniej lub więcej. Nie ma się co stresować dodatkowo.
Jeśli chodzi o BBF cotygodniowe info to czytam na bieżąco, ale zawsze cofam się o tydzień i tak wiem, że jest ok.
Na obiad pyzy ziemniaczane zaserwuję... Jutro może placki ziemniaczane i tak cały tydzień będzie z kartoflem hahaha hahaha hahaha hahahaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2015, 14:13
Aga89, 0na88, euforia, ainer85, bosa lubią tę wiadomość
-
Bardzo słabo się dzisiaj czuję, jakoś tak nawet ciężko mi się oddycha i głowa też mnie boli. Mąż zaczął marudzić, że z moją dietą to niedługo anemia będzie kosmiczna i w ogóle oberwało mi się, że nie dopilnowałam, żeby brać odpowiednią dawkę żelaza, itd itd. Hemoglobina spadła mi do 11,4 (norma 12-16), hematokryt do 34 (norma 37-47), wczoraj gin skomentowała, że jestem blada jak ściana; brat, który nie wie jeszcze że jestem w ciąży tylko wciąż powtarza, że bardzo źle wyglądam, czy chora jestem czy coś?
I jeszcze mam erytrocyty w moczu, kolejny raz co jest alarmujące.
I tak tylko codziennie sobie myślę, że się muszę w garść wziąć, siąść do nauki bo w maju mam egzamin na studiach podyplomowych (realizowanych w języku angielskim, więc treści gorzej się przyswaja), a energii zero.małaMyszka, psioszka11 lubią tę wiadomość
-
lys wrote:Miałam nie siać paniki, ale cóż nie dam rady. Miałam wczoraj wizytę, wczoraj był 10 tydz i 6 dni. Dziecko miało CRL 39 mm, no i ruszało rączkami i nóżkami jak szalone. Ja super zadowolona, mąż też aż skakał z radości, aż wieczorem jak zwykle coś mnie tknęło i zauważyłam, że jakieś takie małe te moje dziecko, wszędzie pisze że na tym etapie to 45-50mm, no i ja już mam od wczoraj schizę że nie rośnie tak jak powinno
I jeszcze dziś w bellybest "To Twój 12 tydz. Twoje dziecko mierzy teraz około 6.1 cm...."
Ja na USG byłam w 10t2d i CRL 33mm. USG pokazało teoretycznie dwa dni starszą ciążę czyli 10t4d., wyszłam zadowolona, lekarz powiedział, że OK. Przypuszczam,że w 10t6d wyszłoby CRL porównywalnie jak u Ciebie. Moim zdaniem nie mamy powodów do obaw. Pozwólmy dzieciaczkom rozwijać się w swoim tempie.lys, małaMyszka lubią tę wiadomość
Córcia 2015 -
lys wrote:Bardzo słabo się dzisiaj czuję, jakoś tak nawet ciężko mi się oddycha i głowa też mnie boli. Mąż zaczął marudzić, że z moją dietą to niedługo anemia będzie kosmiczna i w ogóle oberwało mi się, że nie dopilnowałam, żeby brać odpowiednią dawkę żelaza, itd itd. Hemoglobina spadła mi do 11,4 (norma 12-16), hematokryt do 34 (norma 37-47), wczoraj gin skomentowała, że jestem blada jak ściana; brat, który nie wie jeszcze że jestem w ciąży tylko wciąż powtarza, że bardzo źle wyglądam, czy chora jestem czy coś?
I jeszcze mam erytrocyty w moczu, kolejny raz co jest alarmujące.
I tak tylko codziennie sobie myślę, że się muszę w garść wziąć, siąść do nauki bo w maju mam egzamin na studiach podyplomowych (realizowanych w języku angielskim, więc treści gorzej się przyswaja), a energii zero.
Mi powiedziała ostatnio gin, że u ciężarnych norma hemoglobiny to 11 i żeby nie brać czystego żelaza, bo od tego są zaparcia a nie ma u mnie potrzeby żeby farmakologicznie działać (hemoglobinę mam 11,7). Kazała jeść dużo mięsa + do tego produkty z witaminą c, bo wtedy żelazo się przyswaja lepiej (np.na obiad wołowina a do picia sok z pomarańczy). Mama robi mi sok z buraków i jabłek, bo ja nie mam sokowirówki, a to też dobrze działa na krew. Fakt, że trzeba dbać o dobre odżywianie, bo już nie jesteśmy samemałaMyszka lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Byłam dzisiaj u koleżanki, jej córeczka mnie powala
Taka rozkoszna ze az słów brakuje
ma 1 roczek i 4miesiące, bubka mała
Teraz jeszcze bardziej się ślinie na widok dzieciaczków
Cały dzien jestem tak ospała ze ledwo na oczy patrze..małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Paula_071 wrote:Mi powiedziała ostatnio gin, że u ciężarnych norma hemoglobiny to 11 i żeby nie brać czystego żelaza, bo od tego są zaparcia a nie ma u mnie potrzeby żeby farmakologicznie działać (hemoglobinę mam 11,7). Kazała jeść dużo mięsa + do tego produkty z witaminą c, bo wtedy żelazo się przyswaja lepiej (np.na obiad wołowina a do picia sok z pomarańczy). Mama robi mi sok z buraków i jabłek, bo ja nie mam sokowirówki, a to też dobrze działa na krew. Fakt, że trzeba dbać o dobre odżywianie, bo już nie jesteśmy same
Generalnie dla kobiety w ciąży rzeczywiście dolna norma jest ciut niższa. Niektórzy mówią, że 11,5. Ważne jest jednak to, że jak już jest obniżona hemoglobina to trzeba to monitorować, tym bardziej że wraz z zaawansowaniem ciązy hemoglobina ma to do siebie, że raczej będzie spadać, niż rosnąć. Do tego istotne jest też czy występują objawy anemii, czy nie.
Ja nie mam problemu z zaparciami, częściej problemem u mnie jest biegunka. Np. po warzywach, więc te witaminy siłą rzeczy się nie wchłoną. Do tego od mięsa i od ryb mnie odrzuca, sam zapach powoduje odruch wymiotny. Wołowiny nigdy nie lubiłam, teraz w ogóle nie ma takiej opcji, żeby to przełknąć. Sok pomarańczowy to samo, co jest dziwne, bo na początku ciązy bardzo mi smakował. Ja generalnie nigdy nie lubiłam i nie piłam soków owocowych. Jestem fanką soku pomidorowego, ale tylko marki Dawtona. Niestety ostatnio nie mogę go dorwać w sklepach koło mnie. Smakują mi ostatnio z czarnej porzeczki, ale muszę rozrabiać z wodą, bo wydaje mi się masakrycznie słodki. Z owoców jem kiwi i jabłka, ale bez mięsa dużo to nie da. I tak staram się jak mogę, ale jak mnie ciągnie na wymioty gdy mam coś zjeść to nie przeskocze tematu
Jest jeszcze kwestia tego, że z żelaza, które jemy w pożywieniu wchłania się tylko ok 10%.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2015, 15:39
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Paula_071 wrote:A gdybyś robiła zupę krem i zmiksowała mięso? Szukam pomysłu jak zaradzić Twojemu niejedzeniu mięsa:)
mąż tak zrobił, co prawda z kurczakiem, ale średnio wyszło
nie mniej jednak dziękuję za zainteresowanie i pomysłmałaMyszka lubi tę wiadomość
-
słyszałam, że bardzo dużo żelaza jest w jajkach, ale tylko tych wiejskich prawdziwych:) córka znajomej miała ogromna anemie i własnie jajka gotowane kazali jej jeść w duzych ilościach a nie wątróbkę jak wszyscy mówia bo ponoć jest bardzo skazona.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
lys wrote:
mąż tak zrobił, co prawda z kurczakiem, ale średnio wyszło
nie mniej jednak dziękuję za zainteresowanie i pomysł
a może pyzy z mięsem? moja siostra robi takie pyszne, wołowinę z rosołu lub kaczke mieli doprawia i robi pyzy z mięsem bądz pierożki:)małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Nadrobiłam was, trochę to trwało
Byłam dzisiaj na tym badaniu prenatalnym, Mąż był ze mną
Jestem mega szczęśliwa, bo lekarz powiedział, że na tym etapie ciąży nie ma żadnych zastrzeżeń
CRL - 78,2 mm
NT - 2,3 mm
psioszka11, lys, małaMyszka, sylwucha89, Aga89, ainer85, euforia, gosia.b, gianna88, zabka11, Cassie, 0na88, Maniuś, gagat82, Zetka, Sana lubią tę wiadomość
-
Grrrr mięso w każdej postaci jest bleee, ryby też. Coś mi się w tej ciązy poprzewracało i dla mnie i ryby i mięso śmierdzi i smakuje wstrętnie.
Nawet zupa pomidorowa, którą zawsze kochałam od urodzenia, ostatnio smakuje miernie.
A żeby było śmiesznie, bułka z masłem i pomidorem to mnie zachwyca, uszy mi się trzęsą ze szczęścia jak to wcinam. I bądź tu człowieku mądry....małaMyszka, Aska87, zabka11, Maniuś lubią tę wiadomość