SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Agata,Magda - a gdzie stacjonarnie kupie te wkładki? Ja też nie przeciekam w nocy, ale gdy karmię lewą piersią to leci z prawej. Wkładki mnie tak wnerwiały, że w nocy przykładam sobie tetrę podczas karmienia.
Neyla lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
apaczka wrote:Też lubię Penaten. Ale czy one takie tanie? Ja kupuję w aptece to płacę o ile się nie mylę ok 20-25 zł. Ale na tle innych są spoko. Dla mnie zapaszek mleka też jest dziwny. Jeszcze pół biedy jak jestem w domu ale jak mam gdzieś iść do ludzi to mam wrażenie, że wszyscy go czują
Ja kupuję w aptece Gold przy Dworcu Gdańskim, kiedyś mieli 50 sztuk za 15 zł, teraz mają 50 sztuk za 18.70, więc dobra cena.apaczka lubi tę wiadomość
-
niecierpliwa - zona Soltysika wystapila w jakiejs sesji kobiet karmiacych piersia , chyba do kalendarza cos w DDTVn mi sie rzucilo w oczy , wiec watpie zeby pozniej miala nadawac na KP - interes by sie gryzl
U mnie byla okropna presja na KP ze strony rodziny ( choc obydwie rodziny dzieci mialy ostatnio 30 lat temu) Tesciowa przychodzila do mnie po porodzie z tesciem i mi cycki ogladala , sciskala ,przystawiala na sile mala ktora darla sie w nieboglosy- dawala cudowne rady o pokarmie a ja czulam sie jak idiotka ktora nie potrafi nawet swojemu dziecku dac jesc... kur** jak sobie przypomne co ta kobieta wyrabiala to dziwie sie sobie ze nie zareagowalam (lacznie ze wsadzaniem jej piersi do laktatora - zeby sprawdzic jak ssie) ale to bylo swiezo po wyjsciu do domu wiec wydawalo mi sie ze powinnam sluchac wszystkich co juz maja jakies doswiadczenie bo jak to powiedzial moj maz " Ona czworke dzieci wykarmila - to wie" itd...
Tak samo w glowie mam obrazek siebie dzien po urodzeniu jeszcze w szpitalu , stoi nademna moja matka , maz kieruje piers malej do ust a z przodu polozna ktora nasadza (nieudolnie) moje rozwydrzone dziecko i bezbronna ja i dwie dziewczyny na sali ktore sie temu przyglady .
Ja dostalam chyba urazu do KP po tych wydarzeniach , na spokojnie w domu jak juz bylismy sami zaczelam karmic a raczej dokarmiac KP a dziecko wciaz bylo na MM.
Pytania ludzi mi bardzo przeszkadzaly na zasadzie" karmisz?" .
Obecnie mam to w dupie , juz wszyscy wiedza ze karmie MM i ze to moj wybor -pytania sie skonczyly i moje wyrzuty sumienia.
a moje piersi mleka odrobine jeszcze maja - mala dostaje je na zasadzie "dobijacza" na dobranoc . W ciagu dnia tez pozwalam jej pociumkac - choc nic w nich pewnie nie ma , ale jest wczesniej najedzona MM wiec ciumkanie piersi to taka nasza chwila - i juz bez stresu.
Migotkaa, niecierpliwa, jesslin87, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Dzięki, zahaczę więc do apteki, zupełnie o tym nie pomyślałam, wydawało mi się, że tylko w drogeriach takie cuda.
Agata - dalej używasz tych plastrów na bliznę? Widzisz jakąś poprawę? Bo dla mnie wygląda ona cały czas tak samo. Może za dużo oczekuję, bo i położna i lekarz u którego byłam po porodzie twierdzą, że mam wyjątkowo małą i cienką bliznę.Agaata lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Dzien dobry
U mnie meeeega mglisto, nie wiem czy dzis wyjdziemy, choc przydaloby sie po podstawowe zakupy wyjsc.
Wlasnie jemy, mala spala od. 20 do 5, potem butla i spanko do teraz.w koncu matka sie wyspala
Obiad mam na dzis i jutro.
Musze odkurzyc i poprasowac. Pierwsze zrobie bez problemu, bo mala uwielbia odkurzacz i przy nim zasypia, niestety prasowanie tylko wtedy, gdy mala spi.
Zaraz was doczytam, widze ze juz od rana naprodukowalyscie kilka stron -
Czesc dziewczynki:) My pospaliśmy do 9 z moim szkrabem:)
Co do kp, pewnie wogóle nie powinnam się wypowiadać bo mój maluch jadł pewnie z 3 razy na krzyż, tzn próbował
Niecierpliwa, ja podjęłam taką decyzję jeszcze w szpitalu bo trzeba było podjąć, albo odciąganie i podawanie z butli albo mm, czy żałuje ? na dzień dzisiejszy nie, chociaż nie powiem bo początkowo dręczyły mnie wyrzuty sumienia, że wcześniak, że może było by lepsze dla niego. Dzisiaj widzę jak rośnie, pięknie przybiera a przedewszystkim ja nie jestem sflustrowana i uwiązana do laktatora.
Teściowa się zarzekała że bedzie przychodzić pomagać żebym ja mogła odciągać, tylko ciekawe czy siedziała by u mnie cały dzień, mąż też naciskał że to lepsze dla dziecka, a póki co karmię małego z butli tylko ja, no moja mama też jak jestem czasem u niej. Decyzja była moja i tylko moja.
U nas początkowo też były kolki, ponoć nie ma to nic wspólnego czy kp czy mm, chodzi o układ pokarmowy malucha, trzeba to przeżyć, ale powiem Ci ze spokój matki jest bardzo wążny tak jak piszą dziewczyny SZczesliwa mama=szczęsliwe dzieckoWiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2015, 09:47
niecierpliwa, 0na88, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Paula_071 wrote:Dzięki, zahaczę więc do apteki, zupełnie o tym nie pomyślałam, wydawało mi się, że tylko w drogeriach takie cuda.
Agata - dalej używasz tych plastrów na bliznę? Widzisz jakąś poprawę? Bo dla mnie wygląda ona cały czas tak samo. Może za dużo oczekuję, bo i położna i lekarz u którego byłam po porodzie twierdzą, że mam wyjątkowo małą i cienką bliznę.
Uzywam, choć czasem zapomnę przez kilka dni przykleić. Trudno powiedzieć czy jest poprawa, bo nie wiem jakby było bez tego, używam tego od początku właściwie. Blizne chyba mam małą ale nie mam porownania do innych.
Dziewczyny po cc może wkleimy swoje blizny, to sobie porównamy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2015, 09:56
-
U mnie też leci z drugiego cycka jak karmię i dlatego zawsze mam wkładkę tylko na tym cycku z którego akurat nie karmię. Po karmieniu wkładkę przekłądam na drugi cycek. Taki mam system zapamiętania z którego cyca mam karmić potem (z tego bez wkładki). A w nocy to też ratuję się tetrą, bo po 3-4h przerwy cycki sikają jak opętane.
-
Witajcie.
Pamiętacie mnie jeszcze:)?
Jestem mamą Huberta, który urodził się 17.08.
Wcześniej nie pisałam. bo czesc z was była jeszcze przed porodem a nie chciałam straszyć was moim
A potem brak czasu... Ale podczytuje was bardzo często.
Ogólnie poród miałam hmm... nie najlepszy. Urodziłam naturalnie. Od pierwszych skurczów mineło 16 godzin zanim na świecie pojawił się Hubert ważący prawie 3800g. Pękłam strasznie, potem szycie, gorączka, opuchnięcie krocza, pojawił się krwiak, jeszcze raz rozpruwanie aż w końcu operacyjnie mi go usuwali.
Do teraz nie czuje się najlepiej. Kilka dni temu miałam kolejny zabieg -usuwanie ziarniny;/. Miałam któraś coś podobnego? Bo zastanawiam się jak długo jeszcze będzie się to goiło...;/
Co do karmienia piersią...
Początkowo nie miałam pokarmu. Niby powodem był ciężki poród. Od pierwszego dnia w domu ściągam mleko i podaje mu z butelki. Początki były ciężkie. Godzinami siedziałam przy laktatorze aż w końcu się udało i zaczęło starczać na wykarmienie małego:) Karmie bo bardzo chciałam i chociaż nie w takiej formie jak sobie to wymarzyłam to daje mi to radość. Jeśli kogoś to nie cieszy to na prawdę nie ma co się zadręczać i lepiej przejść na mm.
A i muszę się pochwalić. Dzisiaj Hubi przespał ciągiem od 21 do 5 rana!
I cieszę się bardzo, że wszystkie "sierpniowe maluszki" urodziły się bez większych komplikacji i cieszą się zdrowiem!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2015, 10:25
apaczka, Migotkaa, magda sz, Agaata, niecierpliwa, Paula_071, gianna88, jesslin87, 0na88, Laura, małaMyszka, Neyla, Weridiana, mamasia, 5ylwia, zabka11, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Niecierpliwa, tak jak dziewczyny napisały, mąż nie karmi więc nie ma nic do gadania... To tylko TWOJA decyzja, Ty masz byc szczęśliwa, dzięki temu Julka będzie szczęśliwa i całe otoczenie wokół Was
U nas kp to była walka, ile konsultacji laktacyjnych, łez, bólu... i z perspektywy czasu nie wiem czemu tak walczyłam. Sama wyrosłam na mm, znam masę osób na mm i wszyscy mamy się dobrze. A np. synek koleżanki 5msc na cycu i co chwilę chory... zasady nie ma, więc niech każdy robi jak mu wygodniej, byleby byc szczęśliwym. Nastała przesadna moda na kp która wywiera presję na matkach, zresztą wszystko co naturalne jest na topie a tak na prawdę ile jest naturalności i zdrowia w tym naszym mleku skoro nasze organizmy to masa chemii którą nieświadomie pochłaniamy... Wg mnie dziecku to tak na prawde obojętnie cyc czy butla - kwestia przyzywyczajenia - pierdzielenie o bliskości i więzi do mnie nie przemawia, bo tyle samo bliskości i czułości można dac przytulaniem, głaskaniem itp.
Ja kp lubię średnio, czasem sprawia mi przyjemnośc widok małego jak ssie, a czasem mam dosc szczególnie jak krzyczy, rzuca się. Poza tym chętnie ubrałabym już swoje normalne staniki :]
aaaaga, niecierpliwa, jesslin87, magda sz, małaMyszka, Zetka, zabka11, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
Paula w rosmanie kupilam
Kasiulek fajnie ze wrocilas. Jezeli chodzi o takie rewoulcje pochwowe po porodzie to chyba ja nabardziej narzekam. Mocno mnie nacieli i do tej pory cos nie halo. Ide dzis do gina to sie zapytam co jest grane.
Wspolczuje takich przykrych wrazen z porodu, tyle godz kurcze dzielna jestes.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
gianna
ja nie myśle ze przez to, że nie karmie piersią daje mniej bliskości mojemu dziecku, większej głupoty w życiu nie słyszałam, przeciez jak karmię to tez ok 15-20 min bo mój maluch je wolno, a i pamiętam jak przyszła do mnie położna środowiskowa na wizyte i akurat karmiłam to powiedziała że jeszcze nie widziała żeby ktoś tak karmił butelką jak ja, że tak blisko dzieciaczka i on taki przytulony, że tak jakbym karmiłą piersią, my się tak od zawsze kamrimy blisko siebie, on wtulony w mamusie:)gianna88, niecierpliwa, jesslin87, apaczka, magda sz, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Mi raz zdarzylo sie, ze wkladka byla nasiaknieta mlekiem, teraz nawet juz wkladek nie uzywam w ogole i stanik nawej mlekiem nie smierdzi.
Czy, ktoras z Was karmi nadal w nakladkach? Mycha jak u Ciebie, bo pamietam, ze pty ich na pewno uzywalas.
Ona88 podziwiam Cie za opanowanie, jak mi by tesciowa chciala sie do piersi dobrac to bym jej powiedziala co sobie moze posciskac
Kasiulek milo, ze sie odezwalasmałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Kasia, fajnie, że wróciłaś - pewnie, że pamiętam - nie dość, że jesteś tak jak ja po ciąży z pessarem, to jeszcze masz Huberta, nawet ostatnio się zastanawiałam co się z Tobą dzieje.
Widzę, że nasi synkowie rodzili się dłuuugo. Może to imię zobowiązuje
U mnie 20 godzin po odejściu wód płodowych i 12 godzin na oksy, postanowili zrobić cc, bo doszło do 7 cm rozwarcia, a główka nie zeszła do kanału rodnegoTakże współczuję tak długiego porodu, bo wiem, co to znaczy wiele godzin ze skurczami, brak snu przez wiele godzin itp.
Jedynie nie narzekam na problemy z pochwą i szyciem, natomiast po cc ewidentnie mam problemy żołądkowo - jelitowe....małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Migotkaa wrote:gianna
ja nie myśle ze przez to, że nie karmie piersią daje mniej bliskości mojemu dziecku, większej głupoty w życiu nie słyszałam, przeciez jak karmię to tez ok 15-20 min bo mój maluch je wolno, a i pamiętam jak przyszła do mnie położna środowiskowa na wizyte i akurat karmiłam to powiedziała że jeszcze nie widziała żeby ktoś tak karmił butelką jak ja, że tak blisko dzieciaczka i on taki przytulony, że tak jakbym karmiłą piersią, my się tak od zawsze kamrimy blisko siebie, on wtulony w mamusie:)
i super, bardzo prawidlowo do tego podchodziszniestety czesto sie matkom wmawia, ze karmienie butla to pozbawienie bliskosci, ze nie buduje sie takiej wiezi... no bujdy na resorach wg mnie oczywiscie
małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość