SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
magda sz wrote:O ludu ale tu produkcja, co Wy normy 120% wyrabiacie ?
Wróciliśmy do domu, od 14 do 18 robiłam z siebie klauna,małpę i 100 innych zwierząt, bawiłam się kilkoma świecącycmi zabawkami zabawkami, kilknaście razy odpalałam aplikacje uspokajające, karmiłam na dwa rózne cyce w drodze wygięta w chińskie osiem kilka razy.. podróże to jakaś masakra. Przez 4 godz spała może 20min a resztę ryczała. Po tyc 4 godz jak wysiadałam z samochodu kręciło mi się w głowie miałam wrażenie że cały ten dystans przebiegłam a nie przejechałam. Potworra zasnęła o 20 i pewnie do rana pośpi bo się w końcu zmęczyła a mi się nie chce spać...
Muszę Was nadrobić...
U nas na tapecie rozmiar 68heh ależ jestem dumna
i wgl Natalka śpi w śpiworku 0-6 mcy, który robi się już przykrótki więc w najbliższym czasie muszę kupić większy. Jestem ciekawa jak jej waga bo przed wyjazdem było 6070g, mam nadzieję, że te 6200g złapała.
lys, jesslin87, magda sz, Weridiana, Paula_071, Amberla lubią tę wiadomość
-
Ja Cie krece Ofka. Ale stres. Mojego wyciagneli to ryczal a ja tylko patrzalam noga noga reka reka glowa nawet nie popatrzalam czy ma ptaszka. Widzialam pepowine ble ochyda. Ale ja to wogole odjezdzalam im podczas cc i podchodzi do mnie polozna i mowi ze nie placze bo duzo wod wypil gestych i zielonych i sie krztusi. Choc mam wrazenie ze bylam ledwie przytomna. Wstyd sie przyznac nawet mnie to nie ruszylo. Cisnienie mialam 30/60 i dalej spadalo a oni tylko wbijali mi kolejne zastrzyki do wenflonu i mowili ze mam do nich mowic. Potem podszedl lekarz powiedzial ze stan dziecka stabilny i jaka waga.
Aaa i mnie tam te polozne czyscily i taka nie zywa patrze przed siebie a tam noga za chwile doszla druga. Juz sie balam ze mam omamy a potem poznalam swoje wlasne nogi. Taki dziwny widok hmmm.
Katarka, Witaminkab jak czytam o rozszerzaniu diety to mam wrazenie ze dziewczyny pisza po chinsku heheh musze tez zglebic temat.Katarka, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Czesc dziewoszki:)
Śmiejcie się śmiejcie z mojego ząbkowania, kurna można by było schudnąć bo cięzko gryżć haha, ale byłam w biedrze i kupiłam galaretke w czekoladzie, a tego nie trzeba gryzc za bardzo haha, smaruje dentinoxem, musze powiedziec ze użyłam raz i ulga na jakis czas byla, posmaruje na noc bo mi chce policzki rozpier*olić buuu:( rozumiem w pełni ząbkujące dzieci, że się tak drą
Yyy no to tak co pamiętam jak czytałam
- Ja podgrzewacza nie używam,miałam kupować ale mój Szymko szybko zaczął jesc 6 razy na dobę więc stwierdziłam, ż emi nie potrzeba, u nas robienie mleka wygląda tak: wodę mam przegotowaną w dzbanku, obok stoi specjalna do tego szklanka, teraz juz wiem ile mam nalać i mam obcykane, że wsadzam na 30s do mikrofali ( nie wiem czy to skzodliwe ale nie mam zamiaru w to ingerować), robienie mleka zajmuje mi ok 1 min:) mały chociazby był nie wiem jak głodny to nie jest w stanie się porządnie rozedrzeć
- Rozszerzanie diety zaczynałam od marchewki, mięso podałam kilka dni przed skończeniem 5 miesiąca, podałam indyka, pózniej jarzynki z królikiem ze słoika, cielęcinę, a teraz cielecine dodaje sama do zup, nie wiem jak Wy ale ja zauważyłam inną kupe po tych zupach ze słoika ainna po takiej co ja gotuje, po tej ze słoika to tak jak by zjadł i dupą wszystko wyleciało, serioo takie odnoszę wrażenie
- My śpimy przy zgaszonym swietle i zasuniętych roletach, jak kwika w nocy to zapalam na stoliku nocnym delikatna lampkę, wsadzam smoka i gaszę
- Lys śliczna Lilly w awatarku:)
- Niecierpliwa super fotki, gratuluje talentu i zdolności:)
Aaa z dobrych wiadomości to auto się dziś zjebało i trzeba było lawetę wezwać bo nawet nie dało sie na lince do mechanika zawiezć, przez co mąż miał zjebany cały dzień humor, więc na wieczór mu powiedziałam że martwić to byś się mógł jak by dziecko było chore a auto się naprawi i będzie jezdzic
Noi kurde tyle pamiętam
lys, magda sz, jesslin87, Weridiana, niecierpliwa, małaMyszka, Amberla lubią tę wiadomość
-
Agaata wrote:O matko, to bardzo dziwne!
Mi podczas cięcia przytulali go do twarzy 2 razy, później powiedzieli, że jadą do tatusia. Konrad stał przed drzwiami, bo tak mu kazali i czekał na dziecko. Przyszła pielęgniarka neonatologiczna z Młodym i mówi : "to jest pana syn, ja idę po dokumenty, a pan niech tu stoi z dzieckiem i się nie rusza" - no to mówi, że stał prawie w bezruchuHubert był w mydelniczce oczywiście. Mnie po szyciu przywieźli do nich i od razu rozwinęli Huberta, położyli mi go na piersi i pomogli przystawić, później spał u mnie na ręku do rana, a później mnie pionizowali to odłożyłam go do mydelniczki, zawieźli nas na salę na położnictwie no i wtedy też był już non stop ze mną. Generalnie wszystkie badania, szczepienia itp były przeprowadzane na sali na moich oczach, nigdzie nawet na minutę nie był zabierany.
no ja byłam pewna że też tak będziewięc byłam zdziwiona... zwłaszcza ze ja cc miałam na szybko bo tętno spadło i jak młodego wyciągneli to wydawało mi się że dość długo czekałam na płacz... więc spanikowana gadałam do anestezjologa czy wszystko ok itp to ten się zlitował i poszedł po małego i pokazał mi go na kilka sekund i powiedział ze wszystko ok nikt inny ze mna nie rozmawiał nawet ...
rano na obchodzie tylko powiedzieli ze wszystko ok i wszystkie dane i ze po co mi małgo maja przywozic jak i tak sie ruszac nie moge, ale sie uparłam to na chwile go położyły obok mnie
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Jesslin jak to możliwe, że coś widziałaś podczas cięcia? Ja widziałam tylko czepek / czapkę lekarki, pamiętam że był granatowy w kolorowe kwiatki, widziałam tylko dlatego, że jakoś bokiem zza parawanu było widać. reszta była szczelnie zasłonięta parawanem a po mojej stronie tylko anestezjolog i pielęgniarka anestezjologiczna. W lampie się też nic nie odbijało, bo nie mieli lapmy sufitowej, tylko taka wielką okrągłą przesuniętą na drugą stronę parawanu.
-
Migotkaa wrote:Czesc dziewoszki:)
Śmiejcie się śmiejcie z mojego ząbkowania, kurna można by było schudnąć bo cięzko gryżć haha, ale byłam w biedrze i kupiłam galaretke w czekoladzie, a tego nie trzeba gryzc za bardzo haha, smaruje dentinoxem, musze powiedziec ze użyłam raz i ulga na jakis czas byla, posmaruje na noc bo mi chce policzki rozpier*olić buuu:( rozumiem w pełni ząbkujące dzieci, że się tak drą
Yyy no to tak co pamiętam jak czytałam
- Ja podgrzewacza nie używam,miałam kupować ale mój Szymko szybko zaczął jesc 6 razy na dobę więc stwierdziłam, ż emi nie potrzeba, u nas robienie mleka wygląda tak: wodę mam przegotowaną w dzbanku, obok stoi specjalna do tego szklanka, teraz juz wiem ile mam nalać i mam obcykane, że wsadzam na 30s do mikrofali ( nie wiem czy to skzodliwe ale nie mam zamiaru w to ingerować), robienie mleka zajmuje mi ok 1 min:) mały chociazby był nie wiem jak głodny to nie jest w stanie się porządnie rozedrzeć
- Rozszerzanie diety zaczynałam od marchewki, mięso podałam kilka dni przed skończeniem 5 miesiąca, podałam indyka, pózniej jarzynki z królikiem ze słoika, cielęcinę, a teraz cielecine dodaje sama do zup, nie wiem jak Wy ale ja zauważyłam inną kupe po tych zupach ze słoika ainna po takiej co ja gotuje, po tej ze słoika to tak jak by zjadł i dupą wszystko wyleciało, serioo takie odnoszę wrażenie
- My śpimy przy zgaszonym swietle i zasuniętych roletach, jak kwika w nocy to zapalam na stoliku nocnym delikatna lampkę, wsadzam smoka i gaszę
- Lys śliczna Lilly w awatarku:)
- Niecierpliwa super fotki, gratuluje talentu i zdolności:)
Aaa z dobrych wiadomości to auto się dziś zjebało i trzeba było lawetę wezwać bo nawet nie dało sie na lince do mechanika zawiezć, przez co mąż miał zjebany cały dzień humor, więc na wieczór mu powiedziałam że martwić to byś się mógł jak by dziecko było chore a auto się naprawi i będzie jezdzic
Noi kurde tyle pamiętam -
Aaa u nas było tak że po porodzie szybko wzieli małego, dostałam go na minute na klatę , urodziłam o 5,30 a po dziecko poszłam ok 11 zobaczyc jak go badaja ale oczywiście odpłynęłam i dupa z tego była, przywiezli mi go koło 13 do cyca ale to był istny cyrk
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Aaa u nas było tak że po porodzie szybko wzieli małego, dostałam go na minute na klatę , urodziłam o 5,30 a po dziecko poszłam ok 11 zobaczyc jak go badaja ale oczywiście odpłynęłam i dupa z tego była, przywiezli mi go koło 13 do cyca ale to był istny cyrk
-
Ofka super ze Ci go dali a u Agaty to wogole odjazd. Mi jak mnie szyli dali go do pocalunki ale rzygac mi sie chcialo i nie mialam sil calowac to powiedzieli ze moge go poglaskac. To znowu wstyd sie przyznac ale powiedzialam no dobra i go pomizialam. A oni go na noworodkowy bo niska saturacje mial, od razu kroplowke mu podlaczyli. Maz zrobil mu fotke jak tam lezal no a potem 3 dni byl w inkubatorze. Wymiotywal tymi wodami, nie chcial jesc mm. Co zjadl wyrzygal. Przyszla do mnie pediatra i mowi zebym rozkrecala laktacje dla dziecka. I jak sciagnelam 25 ml to mu podali to zjadl ze smakiem i dociagnal mm. I potem juz go nie dokarmiali ja mu odciagalam tym bardziej ze laktacja ruszyla pelna para. No i na 3 dzien dostalam go na stale o godzinie 14
Weridiana lubi tę wiadomość
-
Aska87 wrote:no ja byłam pewna że też tak będzie
więc byłam zdziwiona... zwłaszcza ze ja cc miałam na szybko bo tętno spadło i jak młodego wyciągneli to wydawało mi się że dość długo czekałam na płacz... więc spanikowana gadałam do anestezjologa czy wszystko ok itp to ten się zlitował i poszedł po małego i pokazał mi go na kilka sekund i powiedział ze wszystko ok nikt inny ze mna nie rozmawiał nawet ...
rano na obchodzie tylko powiedzieli ze wszystko ok i wszystkie dane i ze po co mi małgo maja przywozic jak i tak sie ruszac nie moge, ale sie uparłam to na chwile go położyły obok mnie
No to słabo szczerze mówiąc... A tyle się mówi, jakie to ważne żeby dziecko było jak najszybciej z matką. U mnie z tym płaczem to bylo tak, że pielęgniarka anestezjologiczna zajrzała za parawan i mówi " jeszcze trochę, bo trzeba przeciąć wszystkie powłoki, jeszcze nie widzę synka" a za chwilę "o już mamy główkę" i za chwileczkę dosłownie mega wrzask. Jak wyjeżdżali z sali do męża, to darł się cały czas i pielęgniarka mówiła do niego "Hubert nie płacz bo broda ci drży"Taki rykuś się urodził.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
jesslin87 wrote:Ofka super ze Ci go dali a u Agaty to wogole odjazd. Mi jak mnie szyli dali go do pocalunki ale rzygac mi sie chcialo i nie mialam sil calowac to powiedzieli ze moge go poglaskac. To znowu wstyd sie przyznac ale powiedzialam no dobra i go pomizialam. A oni go na noworodkowy bo niska saturacje mial, od razu kroplowke mu podlaczyli. Maz zrobil mu fotke jak tam lezal no a potem 3 dni byl w inkubatorze. Wymiotywal tymi wodami, nie chcial jesc mm. Co zjadl wyrzygal. Przyszla do mnie pediatra i mowi zebym rozkrecala laktacje dla dziecka. I jak sciagnelam 25 ml to mu podali to zjadl ze smakiem i dociagnal mm. I potem juz go nie dokarmiali ja mu odciagalam tym bardziej ze laktacja ruszyla pelna para. No i na 3 dzien dostalam go na stale o godzinie 14
A ręce miałaś wolne, że mogłaś pogłaskać?
Ja miałam takim materiałem przypięte do łóżka, żeby nie włożyć przypadkiem w pole operacyjne.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Dobra nadrobiłam
Agata, Apaczka ja też chętna na spacerekmam nadzieję że Maja nie będzie ryczeć
ale przejdziemy do tego czasu chyba na spacerówkę więc powinno być ok.
Ja mam te puzzle baby ono i są ok.
Psioszka- kalendarze Colorland, Mama wczoraj powiesiła swój z Mają i dumna:)
Gianna mój mąż i ojciec mają pierdolca na punkcie nart... wiesz jak ja sprawę załatwiałam, szłam do chaty/karczmy wypiłam 2-3 grzańce i jak mnie zobaczyli przestali zmuszać do jeżdzenia, baaa nawet mi narty zabrali bo byłam odważna i chciałam wsiąsc na wyciąg. Nie cierpię sportów zimowych no po prostu, oczywiście mam cały osprzęt bo mąż nalegał ale tyle z tego.... odzież przyda się na lepienie bałwana z Mają za kilka lat to jakiś pożytek ale buty... kurzą się w piwnicy.
Mój brat jest młodszy 7 lat, teraz nasze kontakty od 2 lat są w miare ale wcześniej szkoda gadać, jak był mały to go gryzłam, szczypałam, biłam...byłam mega zazdrosna.Agaata lubi tę wiadomość
-
no i ja byłam sama bo mąż nie dojechał wiec mały został całkiem sam
nikt nic nie wiedział, telefon mi padł w ogóle masakra
a na sali pooperacyjnej nie można było odwiedzać, mężowi nawet nie miałam jak zadzwonić że mały się urodził i że było cc tak że przyszedł po 7 i mnie szukał na porodówce i zdziwko takie troche
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Aska na sali pooperacyjnej nie było odwiedzin? O matko, współczuje. Ze mną mąż siedział do 4.30 rano i po 8.00 znowu przyszedł. Wszyscy ojcowie siedzieli na pooperacyjnej i tam to chyba normalka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2016, 23:08
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Hmmm ja nie pamiętam czy mała krzyczała, a na pewno krzyczała, bo mąż by mi powiedział gdyby było inaczej. Pamiętam za to jak rozmawiał z lekarką i ta mu pokazywała łożysko, że są w nim dziury zatem część została w środku i trzeba łyżeczkować. 2 godziny z małą na klacie były wyjątkowe, taka cudowna kruszynka, tylko szukała cyca i się denerwowała, że nie może znaleźć. Dopiero jak skończyli łyżeczkować to mi ją przystawili i się dosłownie rzuciła na pierś - głodomór jeden.
apaczka, Agaata, Weridiana lubią tę wiadomość
-
Agata ja mialam po lewej anastazjologow. Parawan hmm nie byl jaki duzy. Widzialam igle i nici jak mnie szyl. Pokazal dziecko jak wyciagnal z brzucha. Widzialam jak mnie otworzyl jak spojrzal na w lekarke i powiedzial: i co mialam racje ze sie uparlem na cesarke dzisiaj.
Aaaa i musieli mnie upominac glowa na prosto. Ja to wogole mialamtam odjazdy. Rozgladalam sie na prawo i lewo. Taka ledwo przytomna. Powiedzialam do gina ze dobrze mu idzie szydelkowanie. No oni tylko co chwile patrzeli na mnie bo takie bzdury wygadywalam. A nogi to mi podnosili i mnie myli juz po cc na sali pooperacyjnej tylko to takie dziwne jak nogi sie ruszaja a ty ich nie czujesz.
Wlasnie myslalam ze bedzie inaczej. Myslalam ze go wyciagna poloza mi na piersi. I mimo wszystko jakies kangurowanie bedzie. A oni mnie z tego wszystkiego bestialsko obdarli. Tak marzylam o tych naszych pierwszych wspolnych chwilach. Ja, on i maz. Ze bedziemy sie cieszyc, tulic, plakac.
Cholera jasna az sie teraz rozplakalam. Nie tak mialo byc...małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Migotkaa wrote:Ofkaaa nie straszzzz. moja mama miała ostatnio to powiedziala że woli rodzić niż takie hujostwo mieć
Ale i tak najgorszy byl chyba bol dupy przy tym skrzepohemoroidzie brrrr.lys, małaMyszka lubią tę wiadomość