SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula_071 wrote:A co znaczy ze sie nie najadal? Skrobia sie dluzej trawi wiec to normalne, ze dłużej przesypial niz na mm. Jesli uwazasz, ze Szymek jest za duzy to ja bym wlasnie zastanowila sie nad odstawieniem kaszy.
Ale boli mnie uchooooo
Edit. Katarka, powinny byc kupony w przesyłce, jeden z opisem ze odbierz kolejna paczke w Rossmannie.
Aha. To ja dostalam inne kupony. 20% taniej jakies obiadki i kaszki bodajze. Szkoda. -
U nas młody gorączka i katar. Ale póki gorzej nie jest to chyba nie idę do lekarza.
Co poza fenistilem, Wit c, inhalacjami podawałalyscie? Wapno jakieś można bo wszystkie widzę po roku?
No i tak nam mija urlop tygodniowy męża, a mieliśmy być na Kaszubach.
Skad Wy jakieś kupony macie?
-
ehhh ja też kupiłam tą małą pilke w biedrze bo dużych nie było już a ta za 8 zeta też sparwia dużo radości co prawda nie do ćwiczeń a do zabawy.... mąż jutro jeszcze w zakopcu sprawdzi czy moze sa.... ja znalazłam taki filmik do cwiczen na yt https://www.youtube.com/watch?v=Es9uGy3rt4s
-
Migotka, filmik nagrałam, ale mąż musi mi go zgrać, a to będzie później, bo go teraz nie ma w domu. Generalnie, żeby to zobrazować, to ja go kładę na brzuszku na piłce, pilnuję, żeby rączki miał przed sobą, z przodu, za nim sobie siadam, podtrzymuję pod żebrami obiema rękami i bujam lekko w przód i w tył. Rączki często wkłada do buzi w tym czasie, to staram się wyjmować
Nic skomplikowanego, ale daje sporo radości - no i jakby nie było to jest leżenie na brzuchu, a do tego fajne ćwiczenia dla rączek.
zabka11, jesslin87 lubią tę wiadomość
-
jesslin87 wrote:Powiedzialam mężowi o moim pomyśle a ten mi że się glupotami zajmuje i że lepiej gdzieś warzywniaka otworzyć ehh
Nie wiem jakie są realia tam gdzie mieszkasz. Ja 7 lat temu przymierzałam się by otworzyć agencję ślubną. Wtedy we Wrocławiu były tylko dwie, potem było z 10, ale tylko jedna (dobra) przetrwała - 2cytryny. Robiłam tedy z koleżanką mocny risercz, zastanawiałyśmy się też nad salonem sukien ślubnych, nawet byłyśmy bliskie podpisania umowy franczyzowej. To wszystko nie jest takie proste. Sama teraz pracuję w korporacji, organizuję eventy na które mam budżet w milionach, bardzo lubię swoją pracę. Ale jeśli myślę o otwarciu biznesu to bardziej się skłaniam do punktu lotto lub agencji pocztowej. Tak więc przemyśl warzywniak, może to będzie bardziej dochodowe:)niecierpliwa lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Ja bym chciała mieć swój biznes, ale na ten moment brakuje mi najważniejszego - POMYSŁU. Nie chciałabym już wracać do pracy w żadnej korpo, bo to dla mnie jak do tej pory był szczyt beznadziei. Przez 3 lata pracowałam w polskiej, średniej firmie i było duużo lepiej. Będę szukać pracy w czymś mało korporacyjnym, a później może coś rozkręcę. Oby tylko nie korporacja.
-
Ja to mam zryty beret
byłam dziś u gina na kontroli, więc mąż wziął małego do dziadków,a po lekarzu do nich miałam dołączyć. Przychodzę i teściowa pierwsze co pyta i co tam, a ja na głos, że Piotruś będzie miał rodzeństwo
w tym momencie Piotruś zaczął się chichrać (ma chłopak wyczucie momentu) wszystkie oczy skierowały się w moją stronę, a ja im wyciągam usg (jajników i szyjki
) i mówię patrzcie! Mąż z teściem zrobili wielkie oczy,a teściowa w szoku "serio, serio?"
myślałam, że padnę z ich reakcji
a za moment zaczęłam się śmiać i wyszło, że żartowałam
ale wkręt mi się udał
Aska87, Agaata, Griszanka, Zetka, AgaSad, Migotkaa, magda sz, zabka11, jesslin87, Ewa123, Amberla, Paula_071, niecierpliwa, Martucha86, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Wy chcecie własny biznes a ja czasem marzę o pracy od - do, jasno określonych zadaniach, stałym wynagrodzeniu i w miarę przewidywalnej godzinie powrotu do domu..
Prowadzę firmę od prawie 6 lat i bywało różnie, były takie dni że chciałam pieprznąć to wszystko, często wyobrażenia o własnym biznesie są podobne do tych o macierzyństwie jak się jest w ciąży..
Niestety prawda jest taka że już chyba sobie nie wyobrażam pracy na etacie.. na pewno na plus jest elastyczność, jak chcę mieć wolne to po prostu mam co przy np chorym dziecku jest jednak ważne.. na minus ciągły stres czy zarobię i ile, widzimisie klientów no i godziny pracy bo akurat w mojej branży ( obrót nieruchomościami) to raczej popołudnia i wieczory.. może nie codziennie ale jednak.. Lubię swoją pracę ale nie jest to jakaś moja mega pasja.. mały pojawił się w najbardziej odpowiednim momencie bo strasznie potrzebowałam takiej przerwy od pracy.. Jak będzie po powrocie z macierzyńskiego to narazie nie myślę.. musi być dobrze:)
la_lenka, niecierpliwa, Weridiana lubią tę wiadomość