SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Apaczka dzis jej nawet nie probowalam dac butli, tak sie jakos przyzwyczailam do jej nowego menu, ze nie mam ochoty na fochy przy butli.
Dzis ja wazylam i 250g w miesiac, takze jest ok mimo ze kaszke i kleik je codziennie.apaczka lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa, przepis na mazurek:
Mazurek czekoladowy
Ciasto:
25 dkg mąki
20 dkg masła
10 dkg cukru pudru
2 żółtka
Szczypta soli
Cukier waniliowy
Dżem pomarańczowy – nawet 2 duże słoiczki, wg uznania
Polewa
200g czekolady gorzkiej
200g cukru
Posiekać nożem masło z mąką, dodać żółtka, cukier, sól, cukier waniliowy. Zagnieść ciasto. Zawinąć w folię i włożyć na godzinę do lodówki. Po tym czasie rozwałkować wyłożyć formę, wcześniej wysmarowaną masłem i posypaną mąką lub bułką tartą.
Piec 15 minut w temperaturze 200C.
Polewa:
czekoladę i cukier rozpuścić w 1/2 szklance wody, stale mieszając. Następnie zagotować około 5 minut (wychodzi niestety dłużej) na wolnym ogniu aż zgęstnieje. Ja robię test na talerzyku, wylewam kroplę, gdy gęstnieje i nie jest zbyt płynny a po chwili po dotknięciu palcem powierzchni tworzy coś na kształt skorupki, zastyga, wtedy jest ok.
Na kruche ciasto wyłożyć dżem pomarańczowy i zalać gorącą polewą. Udekorować dowolnie.
Magda, mazurek może być słodki albo nie, właściwie to tylko kruche ciasto i polewa jest dowolna, więc wszystko jest kwestią interpretacji. Ja robię jeden słodki bardzo - kajmakowy i ten czekoladowo - pomarańczowy, to on jest raczej wytrawny - bo używam dźemu z gorzkich pomarańczy i kawałkami owoców i gorzkiej czekolady.niecierpliwa, magda sz, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Weridiana, my mamy 7 zebow. Psioszkowy Leon chyba tez ma 7.
Na zmiane z mezem siedzimy z Tomkiem w kojcu, bo ten caly czas chce stawac na nogi i sie wspina po nas.
Ja tez nigdy nie lubilam mazurkow, suche, twarde i słodkie :pWeridiana lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
a ja jutro chyba zrobie ten z przepisu Magdy:) Co zrobić żeby banany nie zciemniały? i czy te ciastka koniecznie musza być z czekolada?
A jak bym to zrobiła na biszkopcie, byłoby?
taka jestem urąbana że masakra, najchetniej to bym się połozyła.. Szymko ględzi przez ten ząb, nawet spacer się mu nie podobał;/
Aa kupiłam dziś od sąsiadki łózeczko turystyczne uzywane za 100-we:) Więc jedno juz z głowy:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2016, 17:36
-
Apaczka, pytałaś jak zastój - Młody jadł o 14.30 i chyba trochę się udało opróżnić tą pierś, wcześniej to było fatalnie, bo czułam, że on je a nic to nie pomaga. Bolało mnie jak cholera. Mam wrażenie, że wraca do normy i mam nadzieję, że tak zostanie.
apaczka, mamasia lubią tę wiadomość
-
hej hej, u mnie troszkę lepiej, ale nadal mnie łamie. Lejący katar zmienił się w zablokowany nos i ból zatok, ale przynajmniej gardło mnie już nie boli. Tylko nadal zero sił, a dziś już muszę wykąpać dziecko.
Lilunia mnie nie oszczędza zostawiona na 5 minut drze się jak szalona,u mojej mamy też się drze. Od wczoraj ma focha na jedzenie i to takiego, że podczas karmienia, wytrąca mi łyżkę i pojemnik z ręki. Cycuślove, jak zawsze.
Myślałam najpierw, że to dlatego że dałam jej słoiczek po 6m z większymi kawałkami, ale jak zblendowałam to też wypluwała. To pomyślałam, że może smak bo pierwszy raz była wołowina, więc podałam coś tam z kurczakiem, ale też nie przeszło, dziś próbowałam jarzynki z łososiem też jak "za karę". Owoce z łaską zje kilka łyżeczek i mine ma nietęgą. -
Ja pierdziele...ale moje dziecko zrobiło show przy koleżance. Jak tylko ją zobaczyła to ryk, łzy jak grochy. Dopiero jak za 20 min mąż wrócił do domu to jej przeszło ale musiała być cały czas na raczkach. Kaszki jeść nie chciała pomimo tego, że była głodna. W końcu koleżanka poszła, dziecko wykapalismy, zjadła kolację i padła. Kurde nie wiem o co chodziło, pierwszy raz taki numer. Ale wstyd...ja jestem padnieta, od paru dni jakby coś w nią wstapiło, może jakiś skok czy co.
-
No, ale latem to i tak klima musi byc, bo inaczej zdechnac mozna, wiec nie sadze, zeby roleta zaduch robila
U nas kolorowe oslonki sie nie sprawdzily, raz ze slabo zaciemnialy, a dwa wkurzalo mnie to, ze walaly sie po aucie pnd nogami, bo jak nie bylo slonca to je zdejmowalam, a teraz tym bardziej musialabym sciagac, bo Julke interesuje to co za oknem -
Przejrzalam allegro i alie i nic wiecej sie nie znajdzie
takich kolorowych to wiem ze nie ma co. Chyba zamowie od kolegi z drukarni 2m siatki z ktorej sa takie roletki, z tym ze wybiore sobie kolory i zrobie sama bo nic innego nie znajde co by mnie usatysfakcjonowalo.
-
Zabrałam się za porządki w szafie, ale sobie godzinę wymyśliłam świetną.. Mały zafundował mi extra noc z tysiącem pobudek, rano byliśmy u lekarza i dostałam skierowanie do neurologa:( od jakiegoś czasu zauważyłam że jak go kładę na pleckach to tak wykręca się w jedną stronę asymetrycznie i ciągle tak samo, pewnie to wynik naszego świetnego noszenia bo jak go niosę to też tak zazwyczaj wisi i patrzy co tam na dole, staram się z tym walczyć albo zaraz biorę go przodem ale jednak jakoś sobie to zakorzenił.. pewnie dołączę do grupy rehabilitującej się, oby to nie było nic poważniejszego..
Waży 8750 wiec w 1,5 miesiąca tylko 500 g ale i tak jest pulpetem..
Migotka ja też marzę żeby ktoś mi zabrał młodego na spacer..od kwietnia ma przychodzić teściowa 2 razy w tyg to zobaczymy..
Mąż zasnął na sofie w salonie i tak chrapie że zaraz szału dostanę.. o jaki biedny zmęczony wrócił z meczu z Poznania.. zaraz mu czymś przyłożę..
A swoją drogą jak posłuchał swojego kolegi dzisiaj to powinien mnie na rękach nosić.. mają 1,5 rocznego synka i jego żona totalnie nic sama przy nim nie robi, w senie że jak są razem w domu to wszystko musi być w jego asyście,w nocy każde wstawanie a budzi się 3 razy, o 5.30 młody zazwyczaj już wstaje, ona jest na zwolnieniu a on pracuje ale on też musi wstawać.. nigdzie nie pójdzie z nim sama, on specjalnie zawsze musi brać urlop.. jak dla mnie chore albo to ja jakaś nienormalna.. ponoć ten kumpel jest tak wykończony że ledwo funkcjonuje.. no rozumiem ona chce żeby on też zajął się dzieckiem ale np to wspólne nocne wstawanie żeby młodemu soczek podać.. dziwne..