SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula_071 wrote:Chyba dostanę okres... Agata to przez Ciebie!
Hehe, dzisiaj rozmawiałam z koleżanką i ona mówiła, że właśnie po porodzie przy kp dostała po ponad 7 miesiącach, więc może to po prostu już czas. Mnie brzuch już z tydzień trochę bolał.
Co do synchronizacji - to prawda - zawsze jak mieszkałam z koleżankami na stancji to się synchronizowałyśmy i z koleżankami z pracy, które obok przy biurku siedziały też!Paula_071, Weridiana lubią tę wiadomość
-
AgaSad, niektóre kobiety są wygodne... pomyśl jak ją doceni jak raz coś zrobi sama....
jak dla mnie to te ztrochę dziwne, czułabym się jak niepełnosprawna albo upośledzona jakbym do wszystkiego musiała mieć asystę męża.AgaSad, zabka11, Amberla lubią tę wiadomość
-
AgaSad ja nigdy nie zapomne jak moj szefef rozmawial przez telefon ze swoja zona, ktorej udalo sie samej zrobic zakupy spozywcze. Pekal z dumy, a ja z nim w aucie, w duchu sie dusilam z mysla, "Co on za uposledzona idiotke ma za zone". Na poczatku myslalam, ze sobie jaja robi, ale niestety, on tak serio. Moze to jakas metoda, udawac glupia i nieporadna, ale jak to robic przez cale zycie???
Paula_071, Pulpecja, magda sz, Migotkaa, jesslin87, AgaSad, Amberla, Maniuś lubią tę wiadomość
-
AgaSad wrote:Właśnie dumam jak to zrobić żeby iść jutro na nabożeństwo wieczorem.. wszędzie albo 18 albo 19, pewnie z 2 godz potrwa.. akurat przedział godzin że mama to number one w domu..
Ja całe życie chodziłam do kościoła w Wielki Czwartek i Piątek i na Rezurekcję. Rok temu nie byłam, bo tydzień przed Wielkanocą wylądowałam w szpitalu z twardniejącą macicą więc grzecznie leżałam w domu na kanapie. W tym roku też nie idę ze względu na małego. W ogóle zastanawiam się kiedy w niedziele pójdziemy na mszę, bo na 10:00 śniadanie u moich rodziców a drugie śniadanie o 13:00 u teściów. Śpimy godzinę krócej więc z młodym w życiu się rano nie zerwiemy...13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
My dzis pomimo niepewnej pogody zrobilismy dwa spacery, w zasadzie jeden dlugi z przerwa u dziadkow
, ale czasowo jak dwa. 5 godzin na powietrzu, ale tak marudzil w domu, ze mialam dosc. W ogole nie moge na moment zejsc mu z oczu, bo jest placz. Nie wiem tez czy tak mi szybko czas ucieka, czy co, ale mam wrazenie, ze ledwie sie obudzi, chwile sie pobawu, zje i zaraz trze oczka i marudzi spiac. Ja przez to, tez taka rozdrazniona i podenerwowana jestem, brak mi cierpliwosci.
-
Griszanka wrote:AgaSad ja nigdy nie zapomne jak moj szefef rozmawial przez telefon ze swoja zona, ktorej udalo sie samej zrobic zakupy spozywcze. Pekal z dumy, a ja z nim w aucie, w duchu sie dusilam z mysla, "Co on za uposledzona idiotke ma za zone". Na poczatku myslalam, ze sobie jaja robi, ale niestety, on tak serio. Moze to jakas metoda, udawac glupia i nieporadna, ale jak to robic przez cale zycie???
Z tego co słyszałam to ta metoda na nieporadną na prawdę działa. Sama nie praktykuję, ale kiedyś mi szwagier przed ślubem powiedział, żebym pamiętała że w małżeństwie mniej robi ta osoba, która pierwsza powie nie umiemPewnie coś w tym jest:)
Pulpecja, Migotkaa, jesslin87, Paula_071, zabka11, Weridiana, Amberla, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Griszanka wrote:My dzis pomimo niepewnej pogody zrobilismy dwa spacery, w zasadzie jeden dlugi z przerwa u dziadkow
, ale czasowo jak dwa. 5 godzin na powietrzu, ale tak marudzil w domu, ze mialam dosc. W ogole nie moge na moment zejsc mu z oczu, bo jest placz. Nie wiem tez czy tak mi szybko czas ucieka, czy co, ale mam wrazenie, ze ledwie sie obudzi, chwile sie pobawu, zje i zaraz trze oczka i marudzi spiac. Ja przez to, tez taka rozdrazniona i podenerwowana jestem, brak mi cierpliwosci.
A w tym poście Griszanka ujęłaś dokładnie to jak ja się czuję ostatnio. Identycznie normalnie nie zdążę się obejrzeć i znowu przebieranie, spanie i dnia nie ma i mama jest teraz numerem jeden:) Rozdrażnienie i brak cierpliwości też się zgadza. Może to po prostu jakieś przesilenie wiosenne???? -
Paula ja właśnie też co roku chodzę no ale w tym roku wiadomo, nie ma szans.. ale chociaż jutro chciałam
a z niedzielą też się zastanawiam bo niby mamy być na śniadaniu u teściów a co najśmieszniejsze później jedziemy do moich rodziców i ja zostaję tydzień więc musimy jechać spakowani.. już widzę to śniadanie
Griszanka widzisz a my głupie zapiep przy wszystkim same..trzeba zmienić taktykę -
Godzina usypiania , a właściwie półtorej Bo mąż z nim pół godziny leżał ale musiała być mami,wstalam, umysłami zeby i buzie i idę spac bo nie wiem co bedzie w nocy, no trudno matka się wykapie na swieta ..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2016, 23:08
Weridiana lubi tę wiadomość
-
U nas noc względna, za to poranek przezajebisty... Pobudka o 5.20! A spać poszliśmy o północy. Nie wiem jak się zmusić, żeby chodzić wcześniej spać. Teraz siedzę ledwo żywa, bez humoru, na kanapie a Młody szaleje. Już mi słabo na myśl o całym dniu z nim, bo nie mam siły.
-
Niecierpliwa u nas dokladnie tak samo, stekal i jeczal cala noc i budzil sie co 1-1,5 na cyca, smoczek byl wtedy ble, za to troche zjadl i odlocik, szkoda, ze na krotko. Za to 5 z minutami juz harce i zabawy, ewidentnie chlopak mi sie dostraja do zmiany czasu
Megi
Meggi widzisz jednak za pozno sie dowiedzialam o tym, zeby za wczasu powiedziec "nie umiem". A moglam nie umiec sprzatac, gotowac, prasowac, prac, nawet robic zakupow spozywczych :pWiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2016, 07:26
Meggi31, zabka11, Weridiana, Amberla lubią tę wiadomość
-
Ale się strachu najadlam. Jestem u mamy mój pokój w kształcie małego prostokąta wchodzi lozko i zaraz lozeczko turystyczne jest. Młody na łóżku leży na srodku zasłonięty przed ziemia łóżeczkiem które z kolei do ściany ma może 1 albo 2 cm. Wstaje po pampka słyszę ruch a ten zamiast obrotu turla mi się prosto na łóżeczko AA i łóżeczko turystyczne. Szybko ręką dociskam lozeczko do łóżka a mój syn jest w szparze między łóżkiem o łóżeczkiem. Wołam męża. Wyciąga dziecko z tej szpary a Maks? Leży w niej i się śmieje. A ja mam zawał na miejscu bo już go widziałam na podłodze.
Pierwszy raz się turlal byłam w szoku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2016, 07:35
-
U nas w nocy pobudka o 1 i 4 na karmienie. O 3.30 obudziłam się z zastojem w lewej piersi. Na szczęście nie był duży i poradził sobie z nim laktator a później jeszcze Natalka pojadła i jest ok. Uff. Obudziła się jak zwykle o 6 i teraz coś widzę , że szykuje się drzemka
-
Zuźka dzisiaj też obudziła się przed 6. Ostatnio zauważyłam, że jak jest rano widno i mała się budzi to chyba myśli, że już dzień i ani myśli o sapaniu dalej. Chyba trzeba sobie rolety zamontować w sypialni.
U nas odkąd jestem na macierzyńskim to mam wrażenie, że to mój mąż stosuję zasadę "nie umiem"Weridiana lubi tę wiadomość