SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Ona robi coś takiego że siedzi sobie, krzywi nóżki, klęczek no i hop na brzuch, podpiera się na rączkach jedną nogę wysuwa do przodu, drugą do tyłu i tak się przesuwa do przodu, jak stara się tą nóżkę z przodu przesunać do tyłu to upada na głowę. Matko co ona kombinuje, wszystko na odwrót.
-
magda sz wrote:Ona robi coś takiego że siedzi sobie, krzywi nóżki, klęczek no i hop na brzuch, podpiera się na rączkach jedną nogę wysuwa do przodu, drugą do tyłu i tak się przesuwa do przodu, jak stara się tą nóżkę z przodu przesunać do tyłu to upada na głowę. Matko co ona kombinuje, wszystko na odwrót.
-
kur..rozpisałam się i skasowałam posta..
Lys dzięki za namiary - umówiłam nas na 23 kwietnia więc super, młody taki marudny ostatnio że nie mogę za nic się zabrać bo oczywiście codziennie myślałam żeby znaleźć jakiś inny termin..
Apaczka dzięki za odpowiedź - intuicja podpowiada mi żeby jeszcze zaczekać, dałam nurofen i położyłam go spać, jak jutro będzie tak samo to pójdę choć na 90% obstawiam zęby..
Migotka moich znajomych synek do 10 miesiąca tylko się czołgał, zaczął chodzić jak miał 15 miesięcy i ich lekarz twierdził że bardzo dobrze, że tak naprawdę im późnej tym lepiej i nie ma sensu specjalnie stymulować dziecka i cokolwiek przyśpieszać..
Mój narazie przyjął pozycję czworaczą ale nie wie co z tym fantem zrobićsam nie usiadł, staram się go nei sadzać ale np w kzresełku nie chce już być w pozycji półleżącej tylko rwie się do przodu i na siłę siedzi przygarbiony.. widać że jeszcze nie jest gotowy na to..
lys lubi tę wiadomość
-
Mam wrażenie że z każdym dniem więcej tego brzucha jest, ale właśnie przez to odkryła że można na zabawkach się podnieść
Ja też nie raczkowałam i na dupie jezdziłam, babcia się śmiała że nie musiała polerować parkietu.
Zbieram się do promotora, napisałam 1 rozdział, wysłalam mu, chce zacząć robić ankietę do 2 ale kuzwa nie wiem jak się zabrać więc jadę z moim kucykiem Pony. Jestem taka kuzwa niewyspana przez to nocne pisanie mgra że masakra. Sama sobie winna za lenia w ciąży, ale chce mieć to z głowy......Pulpecja lubi tę wiadomość
-
Zoska tez probuje z lezenia sie podniesc tak jakby do siadu , i tez nam mowiono ze to jest zle - lacznie z tym co babcie zawsze robia ze dziecko lezy a one daja paluszki czy tam raczki zeby sie podciagalo ( to mi powiedziala fizjo) oczywiscie babcie oburzone i uslyszalam tylko ze guzik prawda , ze gdyby od poczatku tak jej sie dawalo to teraz by problemu z jej napieciem nie bylo - ale olalam ta opinie , walka z wiatrakami.
W ogole co ja wczoraj przeszlam z tesciami to tez kosmos... zadzwonila do mnie tesciowa oczywiscie piekny wstep "co tam , jak tam" a po chwili dodaje" chyba nie bedziesz miala nic przeciwko jak dziadek wezmie Zosie do ortopedy po druga opinie" na pytanie a po co do ortopedy ze on jest od nozek , prawidlowego ukladania stopek przy chodzeniu itd. Dowiedzialam sie ze nie prawda ze on jest od stawow , kosci - od kurwa wszystkiego...
Jak moj stary zobaczyl moja mine jak z nia gadam to tylko wzial sluchawke i powiedzial ze ja musze nakarmic dziecko.... babci powiedzialam tylko ze mam cos przeciwko , i porozmawiam z mezem na temat naszego dziecka.
aaaa i jeszcze w tle slyszalam tescia jak sie drze" powiedz jej ,ze ja zaplace"
Tak sie wkurwilam ze olaboga!Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2016, 13:08
-
Ona, podawanie dziecku palcow żeby się podciagalo to jakiś kosmos, po cholerę te babcie to robią? Moja teściowa kiedyś coś o tym wspomniała ale mąż od razu wybił jej to z głowy i temat umarł. A teściów masz niezłych. Nie ma co. Ja ciągle mam w głowie Twoja teściowa w szpitalu z laktatorem...
-
O k.... Ona, ja bym zadzwoniła, ze mam namiary na dobrego psychiatrę... ja zapłacę
no żeby dziadkowie wtrącali się między rodziców a lekarzy to już chyba przesada... a ba jakiej zasadzie dziadek miałby małą do lekarza zabierać jak nie jest jej prawnym opiekunem?
-
Hmmm kurcze zastanawiam się teraz czy ja przypadkiem nie stymuluje Łucji do wstawania. Nie stawiam jej ani nie podciagam, ale ona do mnie przychodzi i wyciąga ręce ja jej podaje i ona wstaje. Nie ciagne jej ani nie pomagam tylko te ręce podaje. Potrafi też wstać o meble czy trzymając się mnie za spodnie. I nie wiem nie podawać jej tych rąk?
-
Ona dobre z tym - ja zaplace... Jakbys na wlasne dziecko zalowala. Mnie tesc wkurwia bo jak probuje uczyc chodzic, mam tez podejrzenia ze to dzieko niemu zalapala stanie i chodzenie, nie raz kimnelam sie u nich, Maja wstala wczesniej i ja wzieli a ja pospalam godzine, pozniej widzialam jak w powietrzu uczyl ja chodzic. Co sie dzialo jak spalam to nie wiem, ale juz od lutego nie kimam tam. Huj wie czy nie stawial jej jak ja spalam. Tesciowa ciagle by nosila ja, jak klade Maje na dywan to sie oburza..nosz kuzwa a jak dziecko ma sie nauczyc chodzic siadac itp? Od noszenia non stop?
-
witaminka, to jak dobrze wstaje to chyba nie ma znaczenia czy dasz jej rękę czy się krzesła przytrzyma. Ważne tylko, żeby nie "pomagać", nie podciągać.
Ja to się też cieszę, ze sami mieszkamy, bo u teściowej też ciągle rączki, kolanka, no bo jak to tak dziecko na podłodze trzymać. A już samo na tej podłodze zostawić to w ogóle dramat. Ja się tylko zastanawiam jak ona swoje dzieci wychowała. Już widzę jak non stop nosilaa teraz przy wnukach świruje
-
Niestety tak to już jest jak babcie i dziadki pokazują swoje mądrości. U nas to moja mama która przyzwyczaiła mała do noszenia i to moja mama zaczęła ja sobie na kolanach sadzac i ręce jej podawać żeby się podciagala. Tyle razy ile się o to poklocilysmy to głowa mała. .. Z resztą temat rzeka.