SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Aska87 wrote:a ja ostatnio jak autem jechałam to prawie zawału dostałam .... patrze idzie para z wózkiem i dziecko przodem pod pałąkiem zjechało wypadło z wózka a matka jeszcze wózkiem po tej dziewczynce przejechała i dopiero wtedy się skapnęła że ta wypadła... masakra... co prawda dziecko było większe niż nasze i pewnie samo kombinowało żeby wyjść z wózka no ale jak można nie zauważyć
to ja wam powiem coś lepszego, mój mąż zatrzymał się na pasach żeby przepuścić Panią z wózkiem, w spacerówce chłopczyk i babka z takim impetem ruszyła że mały wyleciał jak z procy i biedny twarzą w beton walnął.. oczywiście nie był przypięty.. a mąż i brat co..nie mogli opanować śmiechu bo to ponoć tak komicznie wyglądało:/ -
AgaSad wrote:to ja wam powiem coś lepszego, mój mąż zatrzymał się na pasach żeby przepuścić Panią z wózkiem, w spacerówce chłopczyk i babka z takim impetem ruszyła że mały wyleciał jak z procy i biedny twarzą w beton walnął.. oczywiście nie był przypięty.. a mąż i brat co..nie mogli opanować śmiechu bo to ponoć tak komicznie wyglądało:/
-
No ta koleżanka była zachwycona babką, bo po wizycie u neurologa to też była mega załamana, wyszła z płaczem..a ta babka wogóle nie kazała młodego rehabilitować i było wszystko ok, rozwijał się w swoim tempie, zaczął chodzić późno ale dla niej to nie był żaden powód do rehabilitacji..
-
AgaSad wrote:to ja wam powiem coś lepszego, mój mąż zatrzymał się na pasach żeby przepuścić Panią z wózkiem, w spacerówce chłopczyk i babka z takim impetem ruszyła że mały wyleciał jak z procy i biedny twarzą w beton walnął.. oczywiście nie był przypięty.. a mąż i brat co..nie mogli opanować śmiechu bo to ponoć tak komicznie wyglądało:/
mój mąż też tak się śmieje zawsze z takich sytuacji, ale ciekawe czy jak Patrykowi by się coś takiego przytrafiło to też by mu do śmiechu było...
no a w sprawie przypinania dziecka to ja sobie nie wyobrażam nie przypiąć w wózku młodegomy z reguły chodzimy z psem i PAtryk się tak wychyla żeby go widzieć, że bez pasów to pewnie nie raz by już wypadł
-
Aska87 wrote:mój mąż też tak się śmieje zawsze z takich sytuacji, ale ciekawe czy jak Patrykowi by się coś takiego przytrafiło to też by mu do śmiechu było...
no a w sprawie przypinania dziecka to ja sobie nie wyobrażam nie przypiąć w wózku młodegomy z reguły chodzimy z psem i PAtryk się tak wychyla żeby go widzieć, że bez pasów to pewnie nie raz by już wypadł
a tak tak.. to jest śmieszne tylko u cudzych dzieci.. -
AgaSad wrote:No ta koleżanka była zachwycona babką, bo po wizycie u neurologa to też była mega załamana, wyszła z płaczem..a ta babka wogóle nie kazała młodego rehabilitować i było wszystko ok, rozwijał się w swoim tempie, zaczął chodzić późno ale dla niej to nie był żaden powód do rehabilitacji..
-
AgaSad wrote:Pytam dziś męża słuchaj a jak będzie lało to co my tam będziemy robić? odpowiedź "NIC" - tak sobie pomyślałam że to by była wymarzona majówka dla mnie.. nic nie robić.. aha..
-
Ja sie wczoraj dowiedzialam ze moj w majowke bedzie w pracy a mozliwe nawet ze w niedziele pojedzie z transortem z firmy do Niemiec i wroci pozno w poniedziałek lub nawet w nocy pon/wt juuhhu wiec mi tam wsio ryba z pogodą ale dla was będą pragnęła piknego slonca i temperatury 20 stopni
-
Ale dzisiaj produkujecie
Matko, wzięliśmy o 17.30 Młodego na drugi spacer i na chwilę zasnął podczas spaceru - ja pierniczę, wykąpaliśmy o 19.15 i od tamtej pory nawet nie było mowy o spaniu. Dopiero teraz padł, a tak to leżał ze mną w łóżku i wstawał, siadał, stawał na głowie dosłownie, przekładał się po całym łóżku, ciągał mnie za włosy, dłubał mi w nosie, zmęczyłam się... W końcu wyszłam z sypialni i wysyczałam dwie "kurwy" pod nosem - wtedy mąż zobaczył, że sytuacja jest już podbramkowa i poszedł dokończyć usypianie. Oczywiście jemu się udało w 15 minut. No cóż, zjadłam właśnie obiad na kolację - Teściowa mi podała i teraz czas na relaks
Aga, tak czytam Twoje obawy po wizycie u Pani neurolog i myślę sobie, że nie powinnaś się jeszcze tak stresować. Powtórz USG, skonsultuj Patryka z rehabilitantką i poczekaj na spokojnie. Lekarze nie są jasnowidzami i z samego powierzchownego badania mogą jedynie wskazać jakieś niepokojące objawy czy cechy, ale po to są te wszystkie badania, żeby to potwierdzać albo negować. Poza tym ja mam wrażenie, że w przypadku dzieci, a szczególnie malutkich, to dużo się dopatruje na wyrost - każdy się boi, żeby czegoś nie przeoczyć, lekarze też się boją, że rodzice w razie czego, będą ich oskarżać o niedopatrzenia i wg mnie bardzo zwracają na wszystko uwagę. Poczekaj na wyniki badań - ja podejrzewam, że nic się nie dzieje i na Twoich nerwach się skończy. Głowa do góry.
aaaaga, AgaSad, Migotkaa, Migotkaa, Paula_071, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Pulpecja my tylko do Kotliny Kłodzkiej - do Polanicy Zdr.. plan był taki, że od niedzieli do wtorku jesteśmy w Polanicy a a później zostajemy u rodziców bo to blisko, niestety przedłuża się u nich remont więc będziemy musieli wracać do Wro.. chcieliśmy pojechać też do Ogrodu Bajek w Międzygórzu i ogólnie dużo spacerować ale jak będzie lało to wszystko szlag trafi..
No Łeba super.. kurde może nie będzie tak źle, może być zimno tylko żeby nie lało i nie wiało..Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2016, 21:48
Pulpecja lubi tę wiadomość
-
aaaaga wrote:Pulpa a jak ogarnęłas bierzmowanie syna? Wyjezdzacie później czy jak?
aaaaga lubi tę wiadomość
-
AgaSad wrote:Pulpecja my tylko do Kotliny Kłodzkiej - do Polanicy Zdr.. plan był taki, że od niedzieli do wtorku jesteśmy w Polanicy a a później zostajemy u rodziców bo to blisko, niestety przedłuża się u nich remont więc będziemy musieli wracać do Wro.. chcieliśmy pojechać też do Ogrodu Bajek w Międzygórzu i ogólnie dużo spacerować ale jak będzie lało to wszystko szlag trafi..
No Łeba super.. kurde może nie będzie tak źle, może być zimno tylko żeby nie lało i nie wiało..
Kotlina Kłodzka jest super. Jako dziecko byłam w Ogrodzie Bajek i bardzo mi się podobało. Ja i brat byliśmy z ojcem tak ponad 3 tygodnie - mieszkaliśmy w Długopolu Zdroju i codziennie robiliśmy jakieś wyprawy. Fajne wspomnienia.Pulpecja lubi tę wiadomość
-
AgaSad wrote:No ta koleżanka była zachwycona babką, bo po wizycie u neurologa to też była mega załamana, wyszła z płaczem..a ta babka wogóle nie kazała młodego rehabilitować i było wszystko ok, rozwijał się w swoim tempie, zaczął chodzić późno ale dla niej to nie był żaden powód do rehabilitacji..
Ok, ale ta babka specjalizuje się w niemowlętach? Jaką metodą pracuje? Moim zdaniem powinna mieć certyfikat Bobath (a najlepiej Bobath plus Bobath Baby)albo Votja, bo w końcu te dwie metody są najbardziej uznawane przy rehabilitacji niemowląt. Nie chcę się czepiać, ale jeśli od tego ma być zależne czy będziesz rehabilitować Patryka czy nie, to ja bym Panią jednak bardziej sprawdziła, niż zasłyszana opinia.
Pulpecja fizjoterapeuta nie pomoże Ci raczej z opuchniętą stopą, stawiałabym na ortopedę dziecięcego lub chirurga naczyniowego.Pulpecja, Paula_071 lubią tę wiadomość