SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Tłumaczyć.... tłumaczyć.. heh dziewczyny, czas zweryfikuje pewne rzeczy. Uwierzcie - można 100 razy tłumaczyć a dziecko i tak swoje... najgorsze, jak np. pakuje paluchy do kontaktu, albo wchodzi na schody albo po raz setny robi coś niebezpiecznego... uwierzcie, będziecie musiały się uzbroić w cierpliwość.. a i ona nie wystarczy
Tłumaczyć i rozmawiać trzeba, ale czasem nie odnosi to skutku... a mówię to ja - osoba, która ma wyjątkowo grzeczne dziecko - i w nieskończoność rozmawiam, tłumaczę.... Ale dziecko to dziecko i nawet jak zrozumie to nie zawsze posłucha
aaaaga, Paula_071, apaczka, Weridiana, Pulpecja, Pulpecja, małaMyszka, Y, zabka11 lubią tę wiadomość
-
Ewa123 wrote:O matko.. Dziewczyny weszłam na wagę i załamałam się
ważę 58,8...a startowałam z 53,5..ponad 5 kg
noż kurde-skąd ja się pytam??? to ciekawe co będzie w 40 tygodniu.. Od dziś koniec słodyczy :(czuję się jak wielki, gruby hipopotam
Ja przytyłam 5,7kg, zaczynałam od 50kg. Wcale nie uważam, żeby 6kg to było dużo.Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
małaMyszka wrote:czy sprawdziło się u dziewczyn które mają dziewczynki, że wymiotowały na początku ciąży?
Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy to nie jest główny wyznacznik płci. Te, które wymiotowały raz czy pięć mają chłopców, a te które całowały porcelanę mają dziewczynki
Wcale nie wymiotowałam i mam dziewczynkę.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
aaaaga wrote:Dziewczyny dzisiaj rano w dzien dobry tvn bylo o przemocy wobec dzieci i prowadzacy zadal fajne pytanie czy klaps w pupe za bardzo zle zachowanie to juz przemoc lub pociagniecie za reke zeby dziecko szlo dalej to juz sygnal alarmowy co wy sadzicie Czy wierzycie w bestresowe wychowanie w sensie nie krzycze nie karze i nie daje klapsow? Od rana mysle o tym temacie
Jestem przeciwna nawet przysłowiowemu klapsowi, ciągnięcie za ręce uważam za przemoc. Jak ktoś musi się posuwać do klapsów to znaczy, że sobie nie radzi. Z dzieckiem przede wszystkim trzeba umieć rozmawiać, w wychowaniu liczą się zasady i bycie konsekwentnym. Nie popieram czegoś takiego jak wychowanie bezstresowe, bo to jakiś mit i w ogóle ludzie nie rozumieją o co w tym chodzi. Ma być jasny podział, kto jest dzieckiem, a kto rodzicem, dziecko ma szanować rodzica, ale i rodzic ma szanować dziecko. Jeśli kogoś ponosi lub nie ma cierpliwości, to znaczy że sobie nie radzi. Dla dziecka karą powinna być nasza "dezaprobata" złego zachowania, czyli np. karą jest już inny ton głosu rodzica i to ma oddziaływać na dziecko od wewnątrz, wywołując dyskomfort i ucząc dziecko, że to było złe zachowanie itd itdLaura, aaaaga, małaMyszka, witaminkab lubią tę wiadomość
-
Cięzko Was nadrobić jak się nie jest na bieżąco, no ale ogarnęłam temat. Niestety wczorajsze popołudnie i noc to był jakiś koszmar. Po południu zaczęły mnie boleć plecy z prawej strony na wysokości nerki. Do tego strasznie ciągnęło mnie na wymioty. Koło północy ból z pleców promieniował do prawej strony brzucha. Postanowiłam się położyć i przespać to. Po chyba godzinie obudził mnie silny ból właśnie tej prawej strony pleców, nie mogłam wyleżeć w żadnej pozycji, musiałam wstać żeby poczuć małą ulgę. Zaczęłam się zastanawiać, czy zamawiać taxi i jechać do szpitala. No, ale posiedziałam, pochodziłam i troszkę przeszło. Poszłam spać, ze snu wyrwał mnie koszmarny ból o 3 rano, plecy bardzo promieniowały na brzuch, postanowiłam że jadę do szpitala, ale nie byłam w stanie się ubrać, ledwo siedziałam, nie mogłam nawet wstać. Wpadłam w panikę, bo jestem sama w domu, czekałam i odliczałam minuty, powtarzając sobie jak za chwilę nie przejdzie wzywam pogotowie. Po kilkunastu minutach ból zaczął ustępować, tak że mogłam wstać i małymi kroczkami dojść do toalety. Postanowiłam iść spać, wstałam o 9 rano znowu z bólem, ale nie takim okropnym jak w nocy. O 12 miałam wizytę u hematologa i znów rozważałam czy jechać na wizytę czy do szpitala. Po pół godzinie ból ustąpił, więc wzięłam prysznic pojechałam do hematologa, ledwo wyszłam z gabinetu i znów zaczęło mnie boleć, ale lekko taki tępy, pulsujący ból. Wróciłam do domu i już było lepiej, przespałam popołudnie całkiem dobrze, wstałam bez bólu, ale teraz siedzę i czuję, że znów mnie boli, znów lekko, tępo, pulsująco i tylko po prawej stronie pleców. Chyba jak jutro nadal będzie boleć to już pojadę do szpitala.
małaMyszka, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Magda dziękuję za dopisanie do listy
Dziewczynki gonią chłopcówswoją drogą fajnie to natura wyrównuje
ja miałam mdłości ale wymiotów brak - będzie dziewczynka:-)
na początku jadłam pomarańcze i piłam sok pomarańczowymałaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAni jednego pawia (chyba ze wliczyc jelitowke tonwowczas rzygalam jak kot). 3 ciaze zero wymiotow.
Smaki? Jem wszystko.
Spiworek kupilam na 68cm.
Jestem przeciwna bezstresowemu wychowaniu.
A to jak sobie kazda z nas z dzieckiem bedzie radzila zycie zweryfikuje.
Znam niejedna matke ktora w ciazy mowila ze klaps to grzech a zycie pokazalo inaczej.
Tak przy okazji, nie ma to jak postawic sobie walizke na palec u stopy...Amberla, aaaaga, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Cassie wrote:Lys uwazaj na siebie. Skontroluj te bole.
No właśnie znowu miałam atak bólu, właśnie przechodzi. Kuźwa może to ta kolka nerkowa. Sama nie wiem co za dziadostwo się mnie czepiło. Czekam aż mąż skończy szkolenie i będzie dostępny pod tel., żeby mi powiedział czy mam jechać do szpitala czy może to poczekać do jutra. Wizja szpitala mnie przeraża...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2015, 21:26
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ciągnięcie za rękę... Pamiętam sytuacje - zanim córka się nauczyła... Idziemy na spacerze - mała chce iść sama, nie pójdzie do wózka - bo ona chce chodzić sama. Ucieka... tłumaczysz, chodzisz... i co - i jedzie samochód... lepiej żeby pod niego wpadła... Ty masz zakaz od lekarza dźwigania, dziecko waży 11-12 kg.... Powiem tak - przed moją córką wieeele planowałam - że będzie tak i tak, że tego nie zrobię czy tamtego... nawet nie wiecie w ilu sprawach życie to zweryfikowało. Począwszy od głupiego smoczka,że nie dam, bo nie uleganie fochom ( nie zawsze się da - nawet jeśli dzielnie walczycie). Podsumowując uniknęłam mnóstwa problemów jakie miały inne moje znajome, ale nie da się wykluczyć i powiedzieć z całą pewnością, że nigdy czegoś nie zrobię. Moje dziecko od 2 msc. spało po 8 h potem już dłużej. Jadło zawsze wszystko bez problemów. Zasypia samo. Prawie zawsze się ze wszystkim słucha. Ale jest dzieckiem i jak to dziecko jest żywe aktywne ciekawskie i ma charakterek. Dziecko będzie was wypróbowywało na tysiąc różnych sposobów. Sama jestem osobą, na którą rodzice nigdy ręki nie podnieśli - był system nagród i kar. Ale myślę, że zachowanie dziecka nie zawsze zależy tylko od rodziców... każde dziecko jest inne, ma inny charakter i na jedno nie zadziała coś co sprawdza się u drugiego.
Paula_071, Laura, Pulpecja, magda sz, Hermiona, aaaaga, małaMyszka, Y, futuremama, gosia.b, jesslin87 lubią tę wiadomość
-
Weridiana wrote:Iys może zadzwoń na pogotowie , powiedz jakie masz symptomy i poproś o radę.
nie wiem kurde nienawidzę takich sytuacji, a jak pojadę do szpitala to mnie raczej tam zostawią, prawda? To w sumie może się spakować na wszelki wypadek? Tutaj mam tylko brata, więc tylko on mógłby mi dowieść ewentualnie ubrania do szpitala, a też jakoś mi się to nie uśmiecha.Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Lys - lepiej jechac i sprawdzic , szczegolnie ze z twojej opowiesci to nie jest jednorazowy przypadek i bol masz dosc mocny . Mnie wczoraj bolala lewa noga , tzn bol promieniowal mi na udo - nie wiem czy to kwestia ulozenia dziecka , czy jakis nerw uciskal - w kazdym razie szybko przeszlo.
co do wychowania dzieci jestem tego zdania co Cassie - nie wierze w bezstresowe wychowanie , i mimo ze mam pewne zdanie wyrobione na temat wychowywania , to zycie na pewno zweryfikuje pewne kwestie.Amberla, Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Moze.masz.to co i ja mialam..bol mniej wiecej tam gdzie nerka,lapal mnie i po jakims czasie puszczalo,a bol taki ze stac nie moglam tylko musialam sie polozyc,promieniowalo az na brzuch. Mialam robiony mocz i okazalo sie ze prawdopodobnie dziecko naciskalo na nerw,bo z nerkami wszystko ok. Teraz od paru dni nie mialam tego bolu.
Weridiana, Malagosia, małaMyszka lubią tę wiadomość